Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej

·

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej

Bogdan Grzybowski ·

Gdybym był ministrem, dążyłbym do skierowania działań podległego mi resortu zgodnie z jego nazwą: na szeroko rozumianą politykę rynku pracy i politykę społeczną. Obecnie działania tego ministerstwa w zakresie rynku pracy ograniczają się głównie do rejestrowania bezrobotnych, zaś w zakresie polityki społecznej są pozbawione planu i niepodparte żadną wizją rozwoju.

Do podstawowych wyzwań z zakresu polityki społecznej zaliczyłbym: wzrost nierówności dochodowych, komercjalizację usług zdrowotnych, demontaż państwa opiekuńczego, pojawienie się prekariatu (życie w ciągłej niepewności; w którym trudno cokolwiek zaplanować), niewolnicze wykorzystywanie pracowników, patologie w zatrudnieniu (umowy śmieciowe, zmuszanie do samozatrudnienia, rekordowa liczba umów terminowych itd.), dramatycznie wysokie bezrobocie, ucieczkę z Polski najmłodszych, najcenniejszych pracowników, coraz większą populację biednych pracujących (working poor), rosnącą liczbę bezdomnych, wzrost skali niewypłacania wynagrodzeń pracowniczych czy radykalne zwiększenie liczby osób żyjących poniżej minimum egzystencji.

Problemy te wymagają szczególnie pilnych działań i odpowiedzi na pytanie, jak naprawić państwo, by wykorzystać ogromny „margines” wykluczonych dla rozwoju gospodarczego i wyrównać rażące nierówności szans, dochodów i majątku, zerwać z biedą i bezrobociem, które w coraz większym stopniu stają się dziedziczne.

Punktem wyjścia dla nowej strategii ministerstwa byłoby odejście od dotychczasowej polityki, prowadzącej do likwidacji miejsc pracy, na rzecz tworzenia nowych miejsc pracy. Uważam, iż należy radykalnie zmienić w ministerstwie podejście do zatrudnienia – odejść od traktowania go jako „reszty” procesów gospodarczych na rzecz budowania zintegrowanej, prozatrudnieniowej strategii rozwoju. Dlatego proponuję „pracę zamiast zasiłku”. W tym celu odblokowałbym zamrożone środki Funduszu Pracy i przeznaczyłbym je na aktywizację bezrobotnych. Obecnie niska skuteczność działań aktywizacyjnych finansowanych z tego Funduszu wynika z oderwania decyzji o kierunkach wydatkowania jego środków od rzeczywistych potrzeb rynku pracy. Dlatego należy zwiększyć wpływ partnerów społecznych na decyzje dotyczące wykorzystania tych zasobów finansowych.

Kolejną prostą rezerwą, w dodatku nie pochodzącą z budżetu państwa, są ogromne zyski przedsiębiorstw. Szacuje się, że przedsiębiorcy zgromadzili na swoich kontach ok. 200 mld zł. To są tylko kapitałowe inwestycje w formie depozytów lub obligacji. Należy pilnie wprowadzić motywację w postaci ulg inwestycyjnych, aby przedsiębiorcy zaczęli tworzyć nowe miejsca pracy. Musi powstać realny Narodowy Program Zatrudnienia, obejmujący m.in. stymulowanie inwestycji, kształcenie zawodowe, promowanie programu rozwoju budownictwa mieszkaniowego na wynajem, pobudzenie rozwoju małych przedsiębiorstw, opracowanie i wdrożenie stabilnych warunków prawno-ekonomicznych sprzyjających zatrudnieniu oraz tworzeniu miejsc pracy, m.in. w dziedzinie podatków oraz pożyczek udzielanych ze środków publicznych na tworzenie nowych miejsc pracy.

Aby zapobiec zwolnieniom grupowym, niezbędne są rozwiązania na rzecz ochrony miejsc pracy, związane z łagodzeniem skutków spowolnienia gospodarczego dla pracowników i przedsiębiorców. Ponadto uważam, iż należy przekazać część zadań i środków finansowych Europejskiego Funduszu Społecznego partnerom społecznym. Polska jest jedynym państwem Unii Europejskiej, w którym ci partnerzy nie otrzymują do swojej dyspozycji istotnej części środków EFS na realizację zadań wynikających z przyjętych priorytetów i muszą się o nie ubiegać w postępowaniach konkursowych. Niewielki jest też ich wpływ na pozostałą część tych funduszy, a przecież to oni wiedzą najlepiej, jaka pomoc konieczna jest na ich terenie oraz są zainteresowani zmniejszeniem bezrobocia i lepszym przygotowaniem pracowników do potrzeb zakładów pracy.

W zakresie ochronnym należałoby stworzyć alternatywę dla osób, które mają bardzo długi staż ubezpieczeniowy. Projekt ustawy, który do sejmu wnieśli obywatele, ma na celu stworzenie pracownikom o bardzo długim stażu możliwości przejścia na emeryturę przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego. Proponowane rozwiązanie dotyczyć ma kobiet, których okres składkowy wynosi co najmniej 35 lat, oraz mężczyzn z okresem składkowym co najmniej 40 lat. Społeczne skutki projektowanej ustawy są jednoznacznie pozytywne. Kreuje ona swoistą nagrodę, jaką jest niewątpliwie większa elastyczność w określaniu momentu przejścia na emeryturę dla tych osób, które będą miały bardzo długi staż ubezpieczeniowy – i to staż oparty na faktycznej aktywności zawodowej, bowiem pod uwagę będą brane jedynie lata składkowe.

Kolejne moje decyzje dotyczyłyby: 1. uzależnienia świadczeń z pomocy społecznej od dochodu, ale urealnionego w stosunku do dzisiaj obowiązujących progów dochodowych; 2. wprowadzenia możliwości wyboru lokowania składki ubezpieczeniowej w drugim filarze pomiędzy OFE a ZUS (wprowadzenie dobrowolności przynależności do OFE); 3. wprowadzenia rozwiązań prawnych zachęcających pracodawców do organizowania Pracowniczych Programów Emerytalnych; 4. nowelizacji przepisów ustawy o emeryturach pomostowych – nie wszystkie stanowiska pracy w warunkach szczególnych i o szczególnym charakterze zostały zakwalifikowane do wykazu ryzyk, więc należałoby rozszerzyć katalog takich prac; 5. wzrostu najniższych emerytur i rent; 6. rezygnacji z warunku, że świadczenie przedemerytalne przysługuje po upływie co najmniej 6 miesięcy pobierania zasiłku dla bezrobotnych; 7. wzrostu świadczeń z pomocy społecznej oraz innych świadczeń kierowanych do najuboższych.

W zakresie polityki społecznej należy w pełni ratyfikować Konwencję 102 Międzynarodowej Organizacji Pracy, dotyczącą minimalnych norm zabezpieczenia społecznego. Konwencja 102 nazywana jest często europejską konstytucją socjalną, bo taki ma charakter. Mówi o warunkach i wysokości przyznawanych świadczeń w zakresie opieki lekarskiej, zasiłków chorobowych, pomocy dla bezrobotnych, ubezpieczeń na starość, świadczeń w razie wypadków przy pracy i chorób zawodowych, zasiłków rodzinnych i macierzyńskich, świadczeń w razie inwalidztwa i śmierci żywiciela rodziny. Po 51 latach obowiązywania Konwencji Polska zdecydowała się ją przyjąć do porządku prawa polskiego. Zgodnie z postanowieniami umowy przyjęła część jej założeń. Do dnia dzisiejszego nie ratyfikowano jednak konwencji w części dotyczącej zasiłków chorobowych, świadczeń w razie bezrobocia, świadczeń w razie wypadków przy pracy i chorób zawodowych oraz świadczeń w razie inwalidztwa.

Z uwagi na to, że jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, nie można pominąć także kwestii Karty Praw Podstawowych. Fakt, iż uzyskała ona charakter prawnie wiążący, ma niebagatelne znaczenie dla obywateli UE. Chodzi o możliwość bezpośredniego i pełnego powoływania się na jej treść i dochodzenia swoich praw przed sądami unijnymi – obecnie z powodu postawy polskiego rządu możemy to robić tylko w ograniczonym zakresie. Powoduje to niedopuszczalny stan niepewności i nierówności wśród obywateli Wspólnoty. Polacy w pewnym sensie stali się w Unii Europejskiej obywatelami drugiej kategorii – trzeba nadrobić to zaniedbanie.

komentarzy