Leon Harmel – wiara katolicka i sprawiedliwość społeczna

Leon Harmel – wiara katolicka i sprawiedliwość społeczna

Szukając początków katolickiej myśli społecznej w nowożytnej Francji, należy cofnąć się na próg XIX wieku. Wówczas to kontrrewolucjoniści i tradycjonaliści walcząc z ideami rewolucyjnymi zaczynają wskazywać na społeczny wymiar chrześcijaństwa. Joseph de Maistre zarysuje dla Europy alternatywę chrześcijaństwo albo niewolnictwo1, uznając, iż tertium non datur. François Rene de Chateubriand i François- Emanuel Fodere zaapelują o przywrócenie chrześcijaństwu jego społecznego charakteru, jako najlepszego remedium na bolączki ówczesnego życia. Louis de Bonald wezwie zaś do wskrzeszenia organizacji korporacyjnej, chcąc niejako ponownie osadzić coraz bardziej wykorzenianego człowieka w jakimś kontekście społecznym.

Od samego początku mamy do czynienia z poważnymi tarciami oraz sporami, różnorakimi rozwiązaniami i grupami pojawiającymi się w łonie myśli katolickiej. Zainteresowania społeczne nie stanowią domeny li tylko tradycjonalistów, wkrótce wyodrębnia się chociażby nurt liberalizmu katolickiego, którego inicjatorem będzie uciekinier z obozu rojalistycznego, ks. Felicite de Lammenais, a wśród przedstawicieli na czoło wybiją się Charles de Montalembert, Jean-Baptiste Lacordaire czy Charles de Coux oraz nurt socjalizmu chrześcijańskiego. Owi „partyzanci ruchu katolickospołecznego”, jak nazwał ich Duroselle, sprzeciwiając się różnego rodzaju tendencjom „dobroczynnym” i „opiekuńczym”, nadają mu bardziej radykalny i ludowy charakter2. Mamy tutaj do czynienia zarówno z katolickim saint-simonistami (Philippe Buchez, François Huet), jak i fourierystami (Abel Transon, Louis Rousseau), usiłującymi na płaszczyźnie teoretycznej łączyć chrześcijaństwo z socjalizmem utopijnym, ale i podejmującymi śmiałe, acz nieudane próby wcielania w życie swoich pomysłów – przykładem tego była chociażby tzw. gmina chrześcijańska w Val de l’Arguenon, zauroczonego falansteryzmem Hippolyte’a de la Morvonnais. Wreszcie trzeba wspomnieć o tzw. Szkole Reformy Społecznej, której założyciel Frédéric Le Play wprowadza do katolickiej nauki społecznej we Francji metodę naukową, opartą na badaniach ankietowych, czy też o powstałej w wyniku rozłamu wśród uczniów Le Playa i stojącej na stanowisku liberalnym zarówno w kwestiach politycznych jak i gospodarczych Szkole Nauk Społecznych ks. Henriego de Tourviille’a.

Można byłoby oczywiście mnożyć te nazwiska, kierunki i inicjatywy związane z XIX-wiecznym katolicyzmem społecznym we Francji, jednakże postacią pod wieloma względami wyjątkową, zasługującą z pewnością na poświęcenie jej osobnego miejsca, jest Leon Harmel – człowiek, któremu udało się harmonijnie połączyć aktywność na płaszczyźnie teoretycznej i praktycznej.

Harmel urodził się w 1829 r. w Neuville-les-Wasigny, ojciec jego był właścicielem przędzalni w Val-des-Bois w gminie Warmereville w Ardenach3. W wieku 25 lat przejmuje po swoim ojcu zakład i stawia sobie za cel stworzenie z niego wzorowego chrześcijańskiego przedsiębiorstwa, gdzie wcielany w życie byłby program katolicko-społeczny. Dewiza, którą przyjmuje Harmel, organizując i reformując swoją fabrykę, brzmi: „la bien de l’ouvier par l’ouvrier, avec lui, autant que possible jamais sans lui, à plus forte raison jamais malgré lui”4 (realizować dobro robotnika przez niego samego i razem z nim, nigdy bez niego, a tym bardziej wbrew niemu). Metoda jego pracy jako przedsiębiorcy (patrona) polega na tym, że odwołuje się do inicjatywy samych robotników, a stwarzając im dogodne warunki działania społecznego, stara się tę inicjatywę pobudzać.

Zgodnie z tendencjami dominującymi w tamtym okresie wśród katolików społecznych, Harmel nawołuje też do budowania podstaw ustroju korporacyjnego, widząc w nim jedyne lekarstwo na postępującą za sprawą liberalizmu atomizację społeczeństwa, atrofi ę więzi międzyludzkich i alienację człowieka z tradycyjnych wspólnot. W swojej książce „Manuel d’une corporation chretienne” (Podręcznik chrześcijańskiej korporacji) – do której nb. wstęp napisał papież Leon XIII, zalecając wszystkim przedsiębiorcom przędzalnie Harmela jako wzór do naśladowania – przedstawia dwa sposoby tworzenia korporacji. Pierwszy dotyczy powoływania korporacji na terenie jednego zakładu pracy. Tutaj założycielem i opiekunem korporacji winien być przedsiębiorca. W zamierzeniu miała być ona terenem pokojowej i twórczej współpracy ludzi spełniających w danym przedsiębiorstwie różne funkcje: od pracowników fi zycznych przez umysłowych po właściciela. Kierownictwo tych zrzeszeń, zgodnie z dewizą Harmela, należałoby do samych robotników, gdyż jak podkreślał: nie mogą być oni uszczęśliwiani odgórnie, na siłę, lecz sami winni działać w kierunku realizacji swych potrzeb. Drugi rodzaj korporacji, to natomiast zrzeszenia obejmujące szereg zakładów pracy o podobnym profi lu, które miałyby decydować o wspólnych sprawach danego zawodu/branży. Harmel argumentując potrzebę tworzenia tego rodzaju instytucji stwierdzał też, iż robotnicy o wiele bardziej zainteresowani są losem przedsiębiorstwa i jego powodzeniem, jeżeli w jakimś stopniu za nie odpowiadają; poza tym wypełniają one również doniosłe funkcje wychowawcze: aktywizując robotników, pozwalając na rozwinięcie ukrytych talentów, kształtując ich odpowiedzialność oraz umiejętność współdziałania5.

W oparciu właśnie o takie zasady Harmel organizował swoją fabrykę. Powstała ona już w 1797 r. i od samego początku właściciele starali się o dobro swoich robotników, zgadzając się z twórcą Szkoły Reformy Społecznej, Frederikiem Le Playem, że rodzina jest podstawą społeczeństwa i wzorem wszelkiej społeczności, postanowili stopniowo przetwarzać zwykłą fabrykę w coś, co moglibyśmy nazwać rodziną zawodową. Skoro więc robotnicy i pracodawca stanowią jedną wielką rodzinę, Leon Harmel uznał, że jako jej głowa ma względem niej obowiązki. Inicjuje zatem powołanie całego szeregu organizacji zawodowych, ekonomicznych, religijnych, towarzyskich, które służyć mają robotnikom zatrudnionym w Val-des-Bois Obejmować miały one całe życie jednostki, w zasadzie od narodzin do śmierci. Od 1815 r. funkcjonowała już w przędzalniach Conseil d’usine (Rada zakładowa), złożona z samych robotników, wybieranych początkowo przez pracodawców, później zaś co 3 lata przez ogół pracowników. Jej zadaniem była współpraca z przedsiębiorcą w zarządzaniu zakładem. Członkowie rady byli równocześnie przedstawicielami swych kolegów wobec właściciela, przedkładając mu ich postulaty i prośby. Do Rady obligatoryjnie musieli być wybierani przedstawiciele każdej sali i specjalności. Na jej zebraniach omawiano kwestie płac, dyscypliny, bezpieczeństwa i higieny pracy, szkolenia zawodowego, organizacji czasu pracy, przyznawała ona wreszcie zapomogi rodzinom żyjącym poniżej ustalonego minimum socjalnego. Jak pisał ks. Szymański: „Harmelowie wzięli sobie za zasadę nie przeprowadzać niczego wbrew woli Rady i przyjmować jej uchwały; ale też z drugiej strony Rada umie uszanować głos pracodawców, gdy mówią, że projektu uwzględnić nie mogą”6.

Dużą wagę przywiązywano też do odpowiedniego wychowania religijnego. Nad tą sferą życia pracowników Valdes- Bois czuwał kapelan, mający do dyspozycji miejscową kaplicę i stowarzyszenia religijne. Pracodawcy podobnie jak w życiu ekonomicznym robotników tak i w religijnym brali czynny udział, wspólnie uczestnicząc w nabożeństwach, różnego rodzaju uroczystościach czy stowarzyszeniach o tej proweniencji. Położenie tak dużego akcentu na wzmiankowane kwestie nie pociągało jednak za sobą jakiejś obligatoryjności praktyk religijnych czy też dostępności pracy wyłącznie dla katolików – zabroniona była natomiast propaganda antyreligijna i antymoralna. „To też – jak pisał ks. Szymański – są wśród robotników niewierzący, ale w małej liczbie, niemoralnych zaś i zepsutych niema, ci się sami wynoszą, albowiem środowisko Val-des-Bois nie ma dla nich żadnego uroku”7.

Wychodząc z założenia, iż praca nie jest towarem jak inne, a płaca nie stanowi jednej z kategorii cen, promował Harmel ideę płacy rodzinnej, tj. takiej, która wystarczyć ma robotnikowi na utrzymanie jego oraz rodziny. Aby to urzeczywistnić, pracodawcy ze swoich pieniędzy utrzymywali specjalną Kasę rodzinną, z której fundusze szły właśnie na zapomogi dla liczniejszych rodzin. Wysokość zapomogi wyznaczała Conseil d’usine tak, aby osiągnięto pewne ustalone wcześniej minimum przypadające na jednego członka rodziny.

Praca w fabryce dostosowywana była do sił i możliwości poszczególnych osób, obowiązywał też zakaz pracy nocnej. W momencie osiągnięcia wieku emerytalnego robotnik mógł zostać w fabryce przy lżejszych zajęciach lub dostawał pensję z kasy pracodawców. W sytuacjach kryzysowych, gdy konieczna była redukcja zatrudnienia, zwalniani robotnicy otrzymywali specjalny zasiłek, ale jednocześnie w miarę możliwości byli zatrudniani do różnych okresowych i dorywczych prac. Inne warte wspomnienia rozwiązania i instytucje wprowadzone przez Harmela to bezpłatna opieka lekarska dla robotników, punkt apteczny na terenie zakładu pracy, ubezpieczenia zdrowotne i emerytalne, kasy zapomogowe i oszczędnościowe, przytułki dla samotnych, szkoły dla dziewcząt i chłopców, pralnia, łaźnie, osiedla robotnicze itp. W drugiej połowie XIX w. mamy niewątpliwie do czynienia z poprawą położenia robotników w porównaniu z okresem wcześniejszym – dokonało się to wbrew przewidywaniom Marksa i Engelsa oraz zaklęciom twardogłowych marksistów opowiadających o postępującej pauperyzacji klasy robotniczej. Wtedy to w wielu krajach wprowadzone zostało ustawodawstwo pracy dotyczące kobiet i dzieci. Jednakże ich sytuacja ciągle jest wyjątkowo trudna: nieregulowany dzień pracy, brak ubezpieczeń oraz niejednokrotnie pisemnych umów o pracę, opłakane warunki bezpieczeństwa i higieny oraz bezpardonowe rozprawianie się z wszelkimi protestami (jak miało to miejsce chociażby w przypadku wystąpień w zakładach należących do Johna D. Rockefellera czy też Andrew Carneige’a). Na tym tle zakład Harmela jawi się jako wyjątek.

W związku z tymi wszystkimi działaniami Harmel nazywany był przez robotników „Bon Père” (dobry ojciec), a na różnego rodzaju wystawach jego fabryka otrzymywała nagrody, np. odznaczenie wielkie na wszechświatowej wystawie w 1900 r. czy wyróżnienie paryskiej Societe d’ Economie sociale. Ks. Antoine Pottier, społecznik i profesor seminarium duchownego w Liége, pisał: „Uważam cale dzieło organizacji ekonomiczno-zawodowej z Val-des-Bois za najbardziej kompletne i udane przedsięwzięcie społeczne, jakie wyszło z rąk prywatnych w XIX wieku. Leon Harmel zawarł w swym przedsiębiorstwie wszystkie niejako organizacje, ogarniając nimi pełny cykl interesów robotniczych, instytucje zawodowe, takie jak związki zawodowe, rada zakładowa, kasy związkowe; instytucje ekonomiczne, takie jak: ubezpieczenia rodziny, spółdzielcze piekarnie, kasy pożyczkowe, dotacje na wychowanie młodzieży, pomoc dla ludzi starszych, domy robotnicze, apteki spółdzielcze oraz instytucje szkoleniowe i wychowawcze, takie jak: przedszkola, szkoły gospodarstwa domowego, koła uczniowskie, koła gimnastyczne, chóry, koła teatralne itp.”8. Harmelowie nawet w takich ciężkich czasach, jak rewolucja lutowa w 1848 r. czy wojna francuskopruska 1870-1871 nie zaprzestali produkcji i nie zwolnili pracowników, kontynuując działalność po to tylko, aby zapewnić robotnikom zajęcie i środki utrzymania. Natomiast po pożarze fabryki w 1874 r., Leon Harmel przenosi ją w inne miejsce i rozszerza produkcję, traktując to wydarzenie jako pewnego rodzaju wyzwanie czy zachętę do wzmożenia wysiłków.

Działalność społeczna Harmela nie ograniczała się jedynie do jego własnej fabryki. W sierpniu 1873 r. na Kongresie Katolickich Kół Robotniczych w Nantes poznaje on o. Leona Dehona, którego dewiza „chcieć pozbyć się przemysłu to śmieszna utopia. Musimy chrystianizować fabryki”, jest tożsama z przekonaniami właściciela przędzalni w Val-des-Bois. Wkrótce za sprawą ich współpracy właśnie w Val-des-Bois zaczęły odbywać się regularnie zebrania dla seminarzystów i księży. Dni Seminarzystów polegały na tym, że klerycy, na zaproszenie Leona Harmela, mogli w czasie wakacji odbywać praktyki w jego fabryce, ćwiczyć się niejako w pracy społecznej – tego rodzaju spotkania trwały tam do 1901 roku9. W latach 1885-1891 organizuje pielgrzymki robotnirys ków do Rzymu pod hasłem France au travail, grupujące pracodawców i tysiące pracowników. Właśnie przemawiając do jednej z nich, Leon XIII ogłosił zamiar wydania encykliki poświęconej sprawom stricte społecznym, która później stała się znana pod tytułem zaczerpniętym od jej pierwszych słów: Rerum novarum.

W 1890 r. Harmel zakłada w Reims Sekretariat Ludowy (Secretariat du peuple), którego zadaniem była dobroczynność – novum organizacji stanowiło jednak to, iż usiłowano włączyć w jej działalność także robotników. Zadaniem działaczy owego sekretariatu miało być z jednej strony prowadzenie „wywiadu socjalnego”, co właśnie stanowiło domenę robotników najlepiej przecież znających swe środowisko, z drugiej zaś udzielanie niezbędnej pomocy potrzebującym. Współpracuje również z Albertem de Munem i Rene de La Tour du Pinem w kierowanym przez nich l’Oeuvre des Cercles Catholiques d’Ouvriers (Stowarzyszenie Kół Katolickich Robotników) i organizuje z nimi kongresy przemysłowców i robotników dla wspólnego studiowania problemów społecznych. Stowarzyszenie powstało jeszcze w latach pięćdziesiątych XIX w., jego założycielem był ks. Maurice Maignen, lecz początek dynamicznego rozwoju przypada jednak na rok 1871, kiedy w dzieło to zaangażowali się wymienieni wyżej działacze. Motto Stowarzyszenia stanowiło hasło: „L’Amour du peuple, comme principe; la croix, comme symbole; l’association, comme moyen; la reforme chrétienne de l’ordre social, comme but”10 (Miłość do ludu jako zasada, krzyż jako symbol, stowarzyszenie jako środek, chrześcijańska reforma ustroju społecznego jako cel). Dążyło ono do wychowania i kształcenia elity robotników chrześcijańskich, tak aby sami mogli zadbać o swoje prawa i interesy. W 1900 r. liczyć będzie ono już 69 tys. członków.

Wkrótce powstaje również tzw. Conseil d’Etudes (Rada Naukowa), złożona z teologów, ekonomistów, prawników etc., której zadaniem miała być analiza współczesnych zjawisk społeczno-gospodarczych, przygotowywanie rozwiązań i programów gotowych do wdrożenia oraz prowadzenie fi lozofi cznych, historycznych i ekonomicznych badań nad podstawami ustroju korporacyjnego. Nawiązywano w tym oczywiście do modelu średniowiecznego, uznając, iż istniały wówczas różnorakie więzy łączące pracownika i pracodawcę: moralne, opierające się na osobistym charakterze stosunków międzyludzkich, zwyczajowe (łączące różnymi tradycjami członków tego samego zawodu) i materialne, gdyż istniała zasada niezbywalności zakładów produkcyjnych. W swoim programowym dezyderacie natomiast stwierdzali, iż cała rozwijana przez nich nauka społeczna opiera się na przekonaniu, że „…praca ludzka nie jest towarem, jak inne, lecz czynnością ludzką, dla której praw stanowić nie można jeśli się tę pracę weźmie w oderwaniu od człowieka, będącego jej twórcą i mającego znaleźć w niej środek do zapewnienia sobie należytego utrzymania. To zasada główna: wszystko inne z niej wynika. W rzeczy samej z tego założenia wynika konieczność poczynienia poważnych zmian w ogólnie przyjętych zapatrywaniach na kontrakt pracy. Ukazał się on nam bowiem, jako umowa, która nie powinna już zależeć wyłącznie od prawa podaży i popytu, lecz musi być podległa pewnym prawidłom moralnym, które uprawnia zwyczaj i prawodawstwo”11.

Stowarzyszenie Katolickich Kół Robotników oraz Conseil l’Etudes skupiały początkowo większość francuskich katolików społecznych, jednak różnice zapatrywań na sposoby rozwiązywania kwestii socjalnych dadzą wkrótce o sobie znać i doprowadzą do rozłamu. Jego preludium stanowić będzie przemówienie Alberta de Muna z 1878 r. wygłoszone w Chartres, w którym zaatakował on liberalne dogmaty: „Jak to mówią, Rewolucya ludowi nic nie dała? Ależ ona mu wolność dała! Wolność! Gdzież ona jest? Jeśli szukam jej śladów w tem, co nas najwięcej obchodzi, w tej wielkiej sprawie pracy, która obejmuje w sobie wszystkie inne, stwierdzam bardziej niż gdzie indziej, rewolucyjne kłamstwo. Słyszę, jak głoszą wolność bezwzględną pracy, jako podstawę wyswobodzenia ludu a stwierdzam w życiu, że ona prowadzi robotników do niewolnictwa /…/ a państwo pozbawia obowiązku opieki”12. Wkrótce po tym drogi katolickich liberałów i grupy reprezentowanej przez Harmela, La Tour du Pina i de Muna zaczynają się rozchodzić. Zwieńczeniem tego będzie ostateczny rozłam, do którego dojdzie w 1890 r. i wyodrębnienie się dwóch odrębnych frakcji – tzw. Szkoły z Liège, stojącej na stanowisku ograniczonego interwencjonizmu państwa w stosunki społeczno-gospodarcze i stawiającej zagadnienia społeczne na gruncie cnoty sprawiedliwości, oraz Szkoły z Angers, skupiającej katolików liberalnych (Charles Périn, bp. Charles Fréppel), odrzucających interwencjonizm i opierających rozwiązanie kwestii społecznej na gruncie cnoty miłosierdzia.

Harmel umiera w Nicei 15 listopada 1915 r., pozostawiając po sobie przedsiębiorstwo będące bez wątpienia modelem chrześcijańskiego zakładu pracy (obecnie fabryka już nie funkcjonuje, produkcji zaprzestano ostatecznie w roku 198413), różnego rodzaju inicjatywy i organizacje społeczne, w których erygowaniu miał swój udział, prace teoretyczne w rodzaju wspomnianego „Manuel d’une corporation chretienne” czy „Le cathéchisme du patron” (Katechizm pracodawcy) i „La démocratie dans l’usine” (Demokracja w fabryce).

Przede wszystkim pozostał po nim jednak pewien uniwersalny wzór przedsiębiorcy, któremu słupki cyfr i wykresy fi nansowe nie przesłaniają człowieka z jego potrzebami i godnością; dla którego pracownicy to coś więcej niż „zasoby ludzkie”, którymi można dowolnie rozporządzać w celu maksymalizacji zysku i abstrakcyjnego „dobra fi rmy”, przypominającego zresztą coraz bardziej popularne nie tak dawno „dobro proletariatu”, również przecież w żaden sposób nie powiązane z interesem osób go tworzących.

Przypisy:

  1. Zob. J. de Maistre, O roli społecznej chrześcijaństwa w Europie [w:] J. Trybusiewicz, De Maistre, Warszawa 1968.
  2. J. B. Duroselle, Początki katolicyzmu społecznego we Francji (1822-1870), Warszawa 1961, s. 68.
  3. Zob. J. L. Coff ey, Léon Harmel. Entrepreneur as Catholic Social Reformer, Notre Dame, Indiana: University of Notre Dame Press, 2003; http://sregnier.club.fr/textes-fr/harmel/leonharmel.htm; Léon Harmel apôtre social, http://sregnier.club.fr/textes-fr/harmel/leonharmel_apotresocial.htm
  4. Léon Harmel apôtre social.
  5. J. Majka, Katolicka nauka społeczna. Studium historyczno-doktrynalne, Rzym 1986, ss. 243-244.
  6. X. A. S. [ks. A. Szymański], Ustrój pracy w Val-des-Bois, „Ateneum Kapłańskie”, 1910, t. I, s. 182.
  7. Ibid.
  8. Cyt. za K. Domagalski, Pionierzy katolickiej nauki społecznej, Ząbki 2000, ss. 159-160.
  9. Ks. S. Sidełko SCJ, O. Leon Jan Dehon. Założyciel Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego (Księży Sercanów), Kraków 2003, ss. 161-178.
  10. Ks. A. Szymański, Katolicyzm socyalny we Francyi, „Ateneum Kapłańskie”, 1910, t. 3, ss. 333-334.
  11. Ibid., ss. 335-336.
  12. Ibid., s. 336.
  13. G. Alves, Le patrimoine industriel de la Marne, http://crdp.ac-reims.fr/ressources/brochures/ blphg/bul19/article11.htm
komentarzy