Archiwum kategorii: Jesień 2016

Postęp ze skutkiem śmiertelnym?

„Dobrobyt bez wzrostu. Ekonomia dla planety o ograniczonych możliwościach” Tima Jacksona to książka, która przywraca właściwy porządek myśleniu o relacji między człowiekiem/wspólnotami ludzkimi a teorią i praktyką globalnego kapitalizmu. Ta erudycyjna praca, mocno zakorzeniona w konkretnych i różnorodnych danych społeczno-gospodarczych, jest również etycznym świadectwem odpowiedzialności autora za los społeczeństw i tak chciwie eksploatowanego przez nas globu. Jej wymowa to zdecydowany głos sprzeciwu wobec paradygmatów nieodpowiedzialności, na jakich bazują potężne instytucje polityczne i gospodarcze, zainteresowane szybkim, olbrzymim zarobkiem kosztem wielkich społeczeństw i małych społeczności, kosztem fauny i flory, całej Ziemi.

(Sur)realizm kapitalistyczny

Jest wszędzie. Zawłaszcza i oszpeca przestrzeń publiczną, atakuje przy każdym kroku stawianym przez nas w internecie, dyktuje warunki telewizji, prasie i radiu, wreszcie – uzurpuje sobie prawo do kształtowania gustów już nie tylko dorosłych, ale nawet dzieci. Ocena działalności przemysłu reklamowego brzmi następująco: pracownik reklamy ma się przyczynić do zwiększenia konsumpcji, jednak ostateczne skutki jego pracy to m.in. wzrost zadłużenia, otyłość, zanieczyszczenie środowiska, zużywanie energii nieodnawialnej. W rezultacie na każdy funt wartości pozytywnej jego pracy przypada wygenerowanie 11,5 funta wartości negatywnej. Innymi słowy, wyżsi pracownicy sektora reklamowego niszczą wartość ok. 11,5 funta szterlinga. Na salową w szpitalu natomiast przypada co najmniej 10 funtów szterlingów wartości społecznej.

Czy kiedykolwiek byliśmy państwem? Genealogia pewnej (nie)obecności

W polskich realiach przez długi okres państwo było realnością zewnętrzną, niedającą się ugruntować w ramach lokalnych wyobrażeń politycznych. Wynika z tego wiele doniosłych konsekwencji, które do dzisiaj rzutują na kształt polskiego życia politycznego. Stąd kult rozmaitych stanów wyjątkowych, opisywanych za pomocą prostych kategorii narodowościowych, jest czymś, co ostatecznie blokuje myśl państwową, a zarazem tworzy przestrzeń dla nacjonalizmu (w jego środkowo- i wschodnioeuropejskiej, a zatem plemienno-etnicznej, odsłonie) i różnego typu „wolnościowych” narracji, łączących zazwyczaj autorytaryzm z libertarianizmem.

Muzyka wsi

Muzyka tradycyjna znów się podoba, znów ciekawi. W całym kraju co chwilę odbywają się tabory taneczne, potańcówki, warsztaty, a młodsi pilnie podsłuchują wiekowych mistrzów śpiewu i tańca. Telewizja publiczna nadaje cykl programów „Dzika Muzyka”, w których reporterzy wędrują po kraju i odwiedzają lokalnych artystów. Wydawałoby się, że nigdy zainteresowanie tego typu muzyką nie było aż tak duże – i to właśnie w jej najbardziej autentycznej wersji, nie tej kuratorowanej przez ekspertów z miasta. Tak jakby pojawiła się szansa na porzucenie wieloletniego bagażu i docenienie muzyki samej w sobie.

Marta Dzido, Piotr Śliwowski

Niezabliźnione – rozmowa z Martą Dzido i Piotrem Śliwowskim

Było kilka wyzwalaczy, sytuacji, które sprawiały, że chwytaliśmy się za głowy. Marta pewnego dnia wróciła do domu i opowiedziała mi historię, którą usłyszała podczas nagrywania Małgorzaty Tarasiewicz, gdańskiej działaczki ruchu Wolność i Pokój. To była opowieść o losach Sekcji Kobiet, która powstała w ramach struktur NSZZ „Solidarność” w początkach III RP. Przedstawicielki tej sekcji zabrały głos w sprawie przepychanej wówczas przez prawicę i Kościół ustawy antyaborcyjnej. Ich zdanie szło pod prąd oficjalnego stanowiska związku. Marian Krzaklewski, ówczesny szef „Solidarności”, doprowadził do tego, że Sekcja Kobiet została rozwiązana. Przyszedł 10 kwietnia 2010 r. i sprawa współpracy przy realizacji filmu została zawieszona. Wówczas wstrząsnęła nami krótka informacja na pasku jednej z telewizji, że w katastrofie zginęła również Anna Walentynowicz. Obok jej nazwiska zapisano: „osoba towarzysząca”. Uderzyło nas to. Mieliśmy wrażenie, że dla wielu ludzi to zupełnie anonimowa osoba. I że z czasem zostanie kompletnie zapomniana, wyrugowana z powszechnej historii.

Ponowna analiza rozłamu między feministkami a lewicą

Widzimy różnorodne ruchy protestu, ale nie mamy lewicy w bardziej dobitnym sensie: społecznej i intelektualnej frakcji, zdolnej do zrozumienia amerykańskiego kapitalizmu jako całości i krytykowania go z egalitarnego punktu widzenia. Pod koniec XX wieku byliśmy świadkami globalnej klęski lewicy, rozłam między radykalnym feminizmem a Nową Lewicą był zaś tylko jednym z jej elementów. Dla wielu młodych ludzi postaci takie, jak Bill i Hillary Clintonowie czy Barack Obama, to jedyni znani im przedstawiciele lewicy. Dla kogoś, kto tak jak ja wciąż pamięta, czym jest autentyczna lewica, jest to ogromna strata.

Flávio Eiró

Program Bolsa Família w centrum uwagi: ubóstwo, klientelizm i obywatelstwo – rozmowa z Flávio Eiró

To największy pod względem liczby korzystających z pomocy program warunkowych transferów pieniężnych na świecie. Obecnie jego beneficjentami jest ponad 14 milionów rodzin, czyli około 50 mln osób – jedna czwarta ludności Brazylii. Jest on skierowany do osób żyjących poniżej poziomu ubóstwa i skrajnego ubóstwa. Warunki, które należy spełnić, by stać się beneficjentem programu, to szczepienie dzieci i posyłanie ich do szkoły oraz regularne badania medyczne kobiet w ciąży. „Świadczenia na rzecz Przezwyciężenia Skrajnego Ubóstwa” to część szerszego planu „Brazylia bez Ubóstwa” (Brasil Sem Miséria). Program jest postrzegany jako udany i stanowi modelowe rozwiązanie dla całej Ameryki Łacińskiej i innych krajów świata. Jest słusznie uważany za przełom w rozwoju brazylijskiej pomocy społecznej, ponieważ zapewnił rodzinom dotkniętym ubóstwem zagwarantowany prawem dochód.

Rany kłute klasy robotniczej

Za rasizmem wyborców Trumpa kryją się rany klasy robotniczej. Jeśli uważnie wsłuchamy się w słowa jego zwolenników, uda nam się dostrzec w nich tęsknotę za postępową polityką. Wielu komentatorów koncentruje się jednak wyłącznie na pompatyczności i rasizmie Trumpa, określając jego wyborców jako „grupę bigotów” oraz „idiotów”, którzy „nie są ofiarami”. Wiele danych wskazuje, że popieranie Trumpa jest związane z niepokojami gospodarczymi i społecznymi. Poparcie dla jego kandydatury jest najwyższe pośród białych wyborców, których dotknęły spadek lub stagnacja wynagrodzeń, a którzy jednocześnie nie mają wyższego wykształcenia i nie ukończyli szkoły średniej, zostali wyrzuceni poza nawias grupy pracowników najbardziej poszukiwanych na rynku.

Klasa robotnicza powraca

Młodsza generacja jest wykształcona lepiej niż kiedykolwiek. A tymczasem przeważająca większość jej przedstawicieli określa się mianem… klasy robotniczej. Według prowadzonych przez ostatnie czterdzieści lat badań opinii publicznej, wykonywanych przez General Social Survey, millenialsi identyfikują się z klasą robotniczą w stopniu wyższym niż jakakolwiek inna grupa. W 2014 r. takim mianem określało się 60 procent z nich. Te liczby uderzają, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę długo hołubione mity o tym, kto jest w Ameryce klasą średnią.

dr Michał Wolański

Piechotą do świata – rozmowa z dr. Michałem Wolańskim

Komunikacja pozamiejska się zwija – od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej została ograniczona prawie o połowę, omijają ją inwestycje unijne. Dla samorządowców najważniejsza jest budowa dróg, natomiast nie dostrzegają, że nie każdy może mieć lub prowadzić samochód – dotyczy to zwłaszcza osób najmłodszych, najstarszych, najbiedniejszych i niepełnosprawnych. Władze rządowe zupełnie pomijają problem. Wszystko pozostawione jest przedsiębiorcom. Taka sytuacja byłaby wprost niewyobrażalna na kolei i w komunikacji miejskiej, a w tym przypadku tak się dzieje. Generalnie im dalej od dużych miast, tym gorzej.