Z ponad 235 mld zł zgromadzonych do tej pory przez OFE 83 mld zł jest zainwestowanych na giełdzie. Kilkunastoprocentowe spadki na warszawskim parkiecie obniżyły wartość aktywów w funduszach. Od początku roku jednostki otwartych funduszy emerytalnych straciły od 3 do 4 proc. wartości. Największe spadki odnotowano w sierpniu.
– Czy stać nas na ryzykowanie oszczędności emerytalnych na giełdach? – pyta Jolanta Fedak. W obliczu spowolnienia gospodarczego i niepokojów na giełdzie coraz częściej wraca pomysł likwidacji obligatoryjnych składek do otwartych funduszy emerytalnych. W wywiadzie dla „DGP” takie rozwiązanie sugeruje minister pracy i polityki społecznej rządu Donalda Tuska. W zamian proponuje przekazanie składek na rozwój gospodarki, na przykład na infrastrukturę. – Uważam, że gdyby 200 mld zł wystawione ponownie na ryzyko spekulacyjne zainwestować w rozwój kraju, to przyszłe emerytury byłyby i pewniejsze, i wyższe – dodaje pani minister.
Warunkiem zmiany jest jednak dopiero rzetelna ocena raportu, który ukaże się za dwa lata jako rezultat monitoringu otwartych funduszy emerytalnych i ich wpływu na poziom długu publicznego, a także na wysokość przyszłych emerytur. -Państwo jako gwarant ich wypłat musi dbać o źródło ich finansowania. Musi więc system monitorować i przeciwdziałać stratom – konkluduje Fedak.
Widmo wolniejszego od prognoz wzrostu gospodarczego może skłonić rząd do zrealizowania planów Fedak, ponieważ Ministerstwo Finansów może mieć kłopot ze zbilansowaniem budżetu. Zmniejszenie składki do OFE w maju 2011 r. da budżetowi w ciągu dwóch lat 18 mld zł, co ograniczy zarówno potrzeby pożyczkowe, jak i deficyt. To krok na drodze do zejścia z deficytem finansów publicznych do 3 proc. Kolejnym ruchem mogłaby być pełna likwidacja OFE.
Póki co, zapytany dzisiaj w Poranku Radia TOK FM, minister finansów Jacek Rostowski zapewniał, że nie ma planów dalszych zmian w OFE i pozostaną one jak się wyraził: „nienaruszone”, nawet jeżeli po wyborach rządzić będzie koalicja PO-PSL.
O wadach obecnego systemu emerytalnego rozmawiać będziemy w kolejnym numerze „Nowego Obywatela” z prof. Leokadią Oręziak. Już dziś zachęcamy do lektury!
We wrześniu Fundusz Ubezpieczeń Społecznych straci płynność i nie będzie mógł regularnie wypłacać emerytur, stąd Rada Ministrów przekazała FUS część pieniędzy z Funduszu Rezerwy Demograficznej.
1 września Fundusz Rezerwy Demograficznej ma przekazać ZUS 4 mld zł: tyle brakuje FUS na wypłatę bieżących emerytur, informuje „Nasz Dziennik”. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych prawie wyczerpał 37. miliardową dotację budżetową, a przychody z bieżących składek są zbyt szczupłe, aby dalej płynnie wypłacać świadczenia blisko 5 milionom emerytów.
„ND” komentuje: „Cała armia ludzi pracujących w Polsce po prostu nie wnosi składek na ZUS lub zaniża ich poziom. Mści się polityka patrzenia przez palce na powszechną praktykę zatrudniania pracowników na czarno lub na umowy-zlecenia, ucieczkę przedsiębiorców pod skrzydła KRUS czy tolerowanie tzw. instytucji samozatrudnienia wśród znakomicie zarabiającej kadry menedżerskiej”.
Organizacje zasiadające w Komisji Trójstronnej wyraziły sprzeciw wobec przejadania środków z rezerwy na trudne czasy. Negatywne stanowisko zajęły zarówno związki zawodowe „Solidarność” i OPZZ, jak i Pracodawcy RP, Krajowa Rada Gospodarcza i Związek Rzemiosła Polskiego.
– Zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych, gospodarowanie Funduszem Rezerwy Demograficznej powinno być prowadzone na podstawie wieloletniej prognozy dochodów i wydatków, która uwzględnia założenia sytuacji demograficznej i społeczno-gospodarczej. Prognoza powinna być sporządzana przez ZUS i przedstawiana Radzie Ministrów co trzy lata – przypomina Henryk Nakonieczny, członek prezydium KK NSZZ „Solidarność”.
Na początku roku FRD miał na koncie około 10,2 mld zł, a tegoroczne przychody, głównie z prywatyzacji, wyniosły 8 mld zł, co łącznie daje 18,2 mld złotych. Na koniec roku środki te stopnieją do 14,2 mld złotych.
Związkowcy założyli spółkę, mają inwestorów i chcą przejąć narodowego przewoźnika. Muszą jeszcze przeprowadzić rozmowy z zarządem.
Poszukiwanie inwestora dla PLL Lot trwa od dziewięciu lat, informuje „Puls Biznesu”. Na początku kwietnia dwa związki zawodowe, pięciu związkowców i dwie osoby fizyczne założyły LOT Air.
– Jako spółka pracownicza możemy za zgodą ministra skarbu złożyć ofertę zakupu spółki lub jej części, tak jak inne podmioty na rynku. Poza tym, gdyby LOT zbankrutował, mamy pierwszeństwo przy nabyciu – mówi Joanna Modzelewska przewodnicząca-pełnomocnik zarządu Związku Zawodowego Pilotów Liniowych PLL LOT i członek zarządu LOT Air.
Związkowcy uważają, że dysponują atrakcyjną ofertą. – Nie mogę ujawnić nazw ani wysokości ewentualnych inwestycji, ale mamy kilku zainteresowanych inwestorów. W grę wchodzi wejście kapitałowe do spółki LOT Air, która następnie mogłaby objąć udziały w PLL LOT. Mamy na myśli przejęcie większościowych udziałów – wyjaśnia przedstawicielka LOT Air.
Dyskusję związkowców z zarządem utrudnia fakt, że w spółce od 2008 roku trwa spór zbiorowy.
___
Polecamy wywiad Konrada Malca z Rafałem Nowakiem, na temat starań pracowników o przejęcie Zakładów Azotowych w Puławach.
Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła realizację przez starostów zadań dotyczących gospodarki leśnej w lasach niepaństwowych. Nagminnie naruszano obowiązujące przepisy prawa, a urzędnicy samorządowi niedbale wykonywali swoje obowiązki. W trzech przypadkach NIK skierowała zawiadomienia do Prokuratury, gdyż mogło dojść do popełnienia przestępstwa.
NIK skontrolowała 24 powiaty, miasto na prawach powiatu oraz 18 nadleśnictw Lasów Państwowych, by sprawdzić, jak w latach 2007-2010 starostowie oraz nadleśniczowie Lasów Państwowych, sprawujący nadzór nad lasami niepaństwowymi na podstawie porozumień zawartych ze starostami, realizowali zadania dotyczące gospodarki leśnej w lasach niepaństwowych. Skontrolowane powiaty położone są na obszarze sześciu województw Polski wschodniej, centralnej i południowej, to jest: lubelskiego, łódzkiego, małopolskiego, mazowieckiego, podkarpackiego i podlaskiego. W 19 starostwach wydano właścicielom lasów niepaństwowych ponad 71% decyzji administracyjnych z naruszeniem prawa. Inspektorzy ustalili również, że na obszarze 24 powiatów ponad 57% powierzchni lasów niepaństwowych nie było objęte uproszczonymi planami urządzenia lasu, z których m.in. wynikają dla właścicieli zadania z zakresu gospodarki leśnej.
Najgorsza sytuacja wystąpiła na obszarze powiatów: nowosądeckiego, nowotarskiego i suskiego, w przypadku których dokumentacją nie objęto niemal 100% powierzchni lasów. Poważne zaniedbania w tym zakresie niewątpliwie utrudniają właścicielom lasów prowadzenie prawidłowej i normalnej gospodarki leśnej. W 64% skontrolowanych starostw inspektorzy NIK ujawnili przypadki niezgodnego ze stanem faktycznym przedstawiania w sprawozdaniach statystycznych danych, dotyczących powierzchni ogólnej lasów niepaństwowych i powierzchni objętych dokumentacją urządzeniową. Wskazuje to na niski poziom wiarygodności informacji o lasach niepaństwowych w Polsce.
Ponurego obrazu dopełniają ujawnione przez inspektorów NIK przypadki niezawiadomienia przez starostów organów ścigania o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa lub wykroczenia przez właścicieli lasów, którzy dokonali nielegalnego lub dewastacyjnego wyrębu drzewostanu.
W ocenie NIK, naprawa tego stanu wymaga od starostów przede wszystkim: sporządzenia dokumentacji urządzeniowej obejmującej całą powierzchnię nadzorowanych lasów niepaństwowych, co umożliwi właścicielom prawidłowe prowadzenie gospodarki leśnej, dokonania kompleksowej oceny stanu zdrowotnego i sanitarnego lasów, prawidłowego wykonywania nadzoru nad realizacją zadań powierzonych w tym zakresie nadleśniczym Lasów Państwowych oraz zgodnego z obowiązującym porządkiem prawnym prowadzenia postępowań administracyjnych w sprawach dotyczących lasów niepaństwowych.
Inspektorzy NIK nie mieli większych zastrzeżeń do pracy nadleśniczych Lasów Państwowych, którym starosta powierzył sprawowanie nadzoru nad lasami niepaństwowymi. W ośmiu nadleśnictwach odnotowano jednak przypadki naruszenia prawa przy wydawaniu właścicielom lasów niepaństwowych decyzji nakazujących wykonanie prac hodowlanych, czy też zabiegów ochronnych w drzewostanie.