Już ponad 600 zgłoszeń i pomysłów rozwiązań różnych problemów pracowników sklepów zarejestrowano na stronie HiperWyzysk.pl, prowadzonej przez NSZZ „Solidarność”.
Od kilku miesięcy na portalu swoje obserwacje dotyczące warunków pracy i dialogu z pracodawcami mogą zgłaszać zarówno pracownicy jak i klienci sklepów. Zamieszczona na stronie Hiperwyzysk.pl mapa Polski jest już niemal w całości pokryta żółtymi symbolami pokazującymi miejsca, z których zgłoszono nieprawidłowości w stosunkach z pracodawcami.
– „Najczęstsze problemy, jakie zgłaszają pracownicy branży handlowej to w kolejności: stres i mobbing, ponadnormatywne obciążenie pracą i niskie wynagrodzenia. Ponad 12 godzin pracy dziennie, brak wynagrodzeń za nadgodziny, brak przerw, łamanie norm BHP, zatrudnianie na umowy śmieciowe i poniżanie pracowników – to nie obraz stosunków pracy w kraju trzeciego świata, a rzeczywistość wielu polskich super i hipermarketów wyłaniająca się ze zgłoszeń zamieszczonych na portalu” – mówi Alfred Bujara z Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność”.
Wpisy pochodzące od pracowników dotyczą różnych zagadnień. W przytłaczającej większości są jednak świadectwem braku dialogu między pracodawcami a pracownikami. – „Pracujemy 52-62h tygodniowo, a na umowach mamy pół etatu. Nie mamy urlopu wypoczynkowego ani płatnych nadgodzin. Szef nie przebiera w słowach, a na każdą skargę odpowiada wulgarnie, sugerując, że każdego można zastąpić” – relacjonuje na HiperWyzysk.pl pracownik ze Stalowej Woli.
– „Jestem zatrudniony przez agencję pracy na umowę zlecenie. Zarobki są skandaliczne: tylko 4,70 zł za godzinę. O przejściu na etat można tylko pomarzyć. Teraz chcą zwalniać pracowników etatowych i zatrudniać pracowników z firm zewnętrznych, bo pracujemy za grosze. Coś powinno się zrobić z tymi umowami zlecenie, bo krzywdzą wszystkich” – czytamy w komentarzu kasjera pracującego w jednej z sieci sklepów w Bytomiu.
Intencją twórców platformy było zwrócenie pracodawcom uwagi na kłopoty wynikające z niskiego poziomu komunikacji wewnątrz firm. Ze strony skorzystało jak dotąd przeszło 50 000 odwiedzających. Akcja jest także obecna na popularnych serwisach społecznościowych takich jak Facebook czy NK.
W ramach projektu „Solidarność” zachęcała nie tylko do zgłaszania problemów, ale także do aktywnego poszukiwania możliwych rozwiązań. W pierwszym okresie działania serwisu na autorów najlepszych pomysłów czekały nagrody. W ramach programu promującego dialog realizowane były także inne działania takie jak przedświąteczny happening „Więcej dialogu” zorganizowany w centrum Warszawy przez pracowników sieci handlowych należących do NSZZ „Solidarność”.
Partnerem medialnym akcji HiperWyzysk.pl jest od samego jej początku „Nowy Obywatel”.
Przedwczoraj zakończyło się nie tylko Światowe Forum Ekonomiczne w Davos, ale i alternatywne wobec niego Światowe Forum Społeczne w Porto Alegre w Brazylii.
Jedną z zasad ustalonych przez założycieli ŚFS w 2001 r. jest proponowanie alternatywnych rozwiązań przeciwstawiających się procesowi kapitalistycznej globalizacji, kierowanemu przez wielkie koncerny ponadnarodowe oraz rządy i międzynarodowe instytucje służące ich interesom. Celem jest stworzenie globalizacji solidarnej, jako nowego etapu historii świata, respektującej uniwersalne prawa człowieka, prawa wszystkich obywateli i obywatelek wszystkich narodów, a także prawa środowiska naturalnego.
W tym roku uczestnicy Światowego Forum Społecznego debatowali w Porto Alegre pod hasłem „Kryzys kapitalizmu, społeczna i ekologiczna sprawiedliwość”. Pojawili się m.in. uczestnicy wydarzeń arabskiej wiosny, Oburzeni z Hiszpanii, ruch Occupy Wall Street i studenci z Chile. Poza typowymi tematami ważną poruszaną kwestią było przygotowanie do szczytu ONZ Rio 20+ w sprawie zrównoważonego rozwoju, który będzie miał miejsce w Rio de Janeiro w czerwcu.
Na „alternatywie forum bankierów świata” pojawiła się także prezydent Brazylii Dilma Rousseff, kontynuując tradycję poprzedniego prezydenta Luiz Inácio Luli da Silvy, który też przedkładał forum społeczne ponad ekonomiczne. Przemawiając do 4 tysięcy osób podkreślała, że kryzys finansowy w Europie i w USA kryje w sobie nowe ryzyko, jakim jest pogłębianie się bezrobocia i wzrost nierówności między obywatelami. Zdaniem prezydent haniebne są rezultaty społeczne kryzysu, który dotknął kraje rozwinięte: koncentracja zysków, wzrost ubóstwa i eksplozja bezrobocia. Dziś Europa i USA mogą uczyć się od Brazylii, że nie można tworzyć wzrostu gospodarczego kosztem społecznego, a obecną politykę finansową zachodu przeciwstawiła stworzonemu przez państwa Ameryki Łacińskiej „postępowemu modelowi redukowania ubóstwa”.
Janina Petelczyc
O Forum w Porto Alegre pisaliśmy już tutaj.
Przedruk artykułu z najnowszego numeru „Nowego Obywatela” ukazał się w tygodniku „Angora” – najbardziej poczytnym polskim tygodniku.
Z przyjemnością informujemy, że w bieżącym wydaniu „Angory” można przeczytać artykuł Karola Trammera „Kraje wielu stolic”. Jest to oficjalny przedruk z najnowszego numeru „Nowego Obywatela”.
„Angora”, bazująca na przedrukach z innych czasopism, to najbardziej poczytny polski tygodnik – w listopadzie co tydzień kupowało go wedle danych ZKiDP ponad 361 tys. osób. Dla porównania, „Uważam Rze” kupowało 131 tys. osób, „Politykę” 130 tys., „Newsweek” 100 tys., a „Przekrój” – 27 tys.
Niespełna jedna czwarta matek powraca do pracy tuż po zakończeniu urlopu macierzyńskiego. Główną przyczyną są problemy z pogodzeniem macierzyństwa z wymogami pracy zawodowej.
Takie wyniki raport „Mama w pracy”, przygotowany przez Fundację Świętego Mikołaja, a omawiany przez dziennik „Rzeczpospolita”. Wedle niego, dla wielu kobiet okres powrotu do pracy po urlopie macierzyńskim jest bardziej kłopotliwy, niż praca jeszcze w czasie ciąży. Wynika to z trudności w pogodzeniu czasu pracy z fizjologicznym rytmem karmienia piersią oraz z koniecznością ponownego odnalezienia się obowiązkach służbowych.
Ponad połowa mam (55%) chęć powrotu do pracy po urlopie macierzyńskim motywuje kwestiami finansowymi. Dla wielu (39%) ważna jest również chęć kontaktu z ludźmi i dążenie do samorealizacji (31%). Istotnymi powodami są także poczucie niezależności (30%) oraz zapobieżenie wypadnięciu z rynku pracy (28%).
W obliczu braku miejsc w żłobkach i przedszkolach młode rodziny często stają przed problemem zapewnienia dziecku opieki podczas pobytu w pracy. Jest to tym bardziej trudne, że często mieszkają one z dala od krewnych, którzy mogliby pomóc, a prywatne przedszkola są często poza zasięgiem finansowym. Zaledwie 3% kobiet decyduje się na zatrudnienie opiekunki.
Problem ów mógłby zostać złagodzony, gdyby pracodawcy godzili się na pracę młodych matek w domu. Byłoby to możliwe, gdyż wiele z nich wykonuje prace biurowe, które wymagają jedynie komputera czy telefonu. Rozwiązanie takie przyczyniłoby się do optymalnego zharmonizowania obowiązków domowych i zawodowych. Jednak pracodawcy zazwyczaj deklarują, iż chcą mieć pracownika „na oku”.
Pojawiają się również koncepcje grantów dla młodych mam, w celu ułatwienia uruchomienia własnej działalności gospodarczej, oraz ulg podatkowych dla przedsiębiorstwa, które przyjmie do pracy kobietę po urlopie macierzyńskim.
Piotr Kuligowski