Problemem polskiego rynku pracy jest duża liczba osób zatrudnionych na czas określony – to aż 27% pracowników, czyli niemal dwa razy więcej niż średnia unijna – 14,2%.
Dla porównania w Niemczech umowy terminowe to jedynie 9% wszystkich umów. Te dane to wnioski płynące z pracy badawczej przygotowanej w ramach finansowanego przez Komisję Europejską projektu Ochrona pracowników przed nadużywaniem atypowych form zatrudnienia w Polsce i w wybranych krajach EU. Badania przeprowadzili eksperci NSZZ „Solidarność” we współpracy z partnerami z innych państw UE.
Uczestnicy projektu zastanawiali się, jak – na podstawie pozytywnych doświadczeń innych państw – można poradzić sobie z problemem nadużywania umów terminowych, niekorzystnych z punktu widzenia pracowników. Takie umowy nie mogą zagwarantować pracownikom stabilnej sytuacji zawodowej, co szczególnie w przypadku osób młodych stanowi poważne utrudnienie.
Eksperci przyjrzeli się też zatrudnianiu w niepełnym wymiarze czasu pracy. Okazuje się, że w Niemczech, Szwecji i we Włoszech zdecydowanie częściej aniżeli w Polsce wykorzystuje się tę możliwość. „Takie zatrudnienie pozwala pracodawcom na bardziej racjonalne i efektywniejsze wykorzystanie pracownika w procesie pracy, zaś pracownikom na godzenie pracy zawodowej z obowiązkami pozazawodowymi takimi jak wychowywanie dzieci czy kształcenie. Jego upowszechnienie pozwala również osiągnąć efekt w postaci ograniczenia poziomu bezrobocia” – wynika z raportu.
Pełną treść pracy badawczej można znaleźć tutaj, a skrócone wnioski z raportu – tutaj.
_____
Przedruk za stroną NSZZ „Solidarność”
To może być naprawdę ciężki rok; już od stycznia czeka nas lawina podwyżek. Koszty utrzymania mieszkania mogą wzrosnąć nawet o 10 proc.
„Fakt” podaje przykład większości mieszkańców lokali komunalnych w Bydgoszczy, którzy teraz płacą 8,2 zł za metr kw. mieszkania., tymczasem w przyszłym roku stawka urośnie do 9 zł. 10 proc. Polaków, m.in. tych mieszkających w mniejszych miastach, już tej zimy będzie płacić wyższe rachunki za ogrzewanie i ciepłą wodę. Wynika to z nałożenia przez rząd 3 proc. akcyzy na gaz ziemny. Gospodarstwa indywidualne zostały z niej zwolnione, ale np. małe kotłownie czy elektrociepłownie już nie, dlatego będą musiały podwyższyć ceny swoim odbiorcom.
Trzeba będzie przykręcić nie tylko kaloryfery, ale także kurki z wodą. Np. w Krakowie opłaty za wodę i ścieki wzrosną o 5,8 proc., w związku z czym przy średnim zużyciu czteroosobowa rodzina zapłaci za wodę niemal 100 zł więcej. Do tego trzeba doliczyć droższy gaz. Zdaniem ekspertów, podwyżki są możliwe o ok. 3–5 proc. Jakby tego było jeszcze mało, rośnie abonament RTV (o ponad 7 zł) oraz wzrasta dopuszczalny poziom lokalnego podatku od nieruchomości (z 0,73 do 0,74 gr za mkw.).
Jak twierdzi „Fakt”, po przyszłorocznych podwyżkach koszt utrzymania mieszkania może wzrosnąć nawet o 10 proc. Dziś to ok. 220 zł na osobę i należy do jednych z najwyższych w całej Unii Europejskiej. Z danych GUS wynika, że utrzymanie mieszkania w Polsce to aż jedna piąta wydatków rodziny, gdy na zachodzie Europy to tylko kilkanaście procent! – pisze gazeta, dodając, że nasze pensje w przyszłym roku – jak wynika z projektu budżetu – wzrosną o 3 proc.
W najbliższą środę (11 grudnia) w Krakowie odbędzie się szkolenie dotyczące kooperatywnych form działalności gospodarczej. Poprowadzi je Szymon Surmacz z wydającego „Nowego Obywatela” Stowarzyszenia „Obywatele Obywatelom”.
Szukasz alternatywy dla wyścigu szczurów w korporacji? Uważasz, że działalność gospodarcza winna uwzględniać wartości równości i demokracji? Chciałbyś połączyć pracę zarobkową z działalnością społeczną? Przyjdź na szkolenie organizowane przez Kraków Społeczny – tak anonsowane jest wydarzenie. Pierwsza część spotkania pt. „Kooperacja się opłaca!” odbędzie się w najbliższą środę (11 grudnia) w murach krakowskiego Uniwersytetu Pedagogicznego (ul. Podchorążych 2, sala 321, początek o godz. 15:00). Jego celem jest przekazanie słuchaczom podstawowej wiedzy prawnej i praktycznej dotyczącej prowadzenia tzw. przedsiębiorstw społecznych – spółdzielni socjalnych i stowarzyszeń.
Druga część spotkania odbędzie się o godzinie 18:00 w restauracji Spółdzielnia (ul. Meiselsa 11), a otworzy ją projekcja filmu dokumentalnego „Razem. Jak spółdzielnie radzą sobie w kryzysie?”, po której odbędzie się dyskusja z udziałem krakowskich spółdzielców.
Patronat nad wydarzeniem: Demokratyczne Zrzeszenie Studenckie, Socjologiczne Koło Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego, Sekcja Socjologii Krytycznej Koła Naukowego Studentów Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Szczegółowy program znaleźć można na tej stronie.
Tylko w dwóch miastach wojewódzkich (na 16) stopa bezrobocia utrzymuje się poniżej 5 proc. Tymczasem jeszcze pięć lat temu było ich 12.
„Rzeczpospolita” pisze, że w stolicy 4,8 proc. aktywnych zawodowo mieszkańców pozostaje bez pracy, a w Poznaniu 4,2 proc. – tak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego za październik. Względnie niski poziom bezrobocia był też we Wrocławiu (5,5 proc.), w Katowicach (5,4 proc.) i Krakowie (6 proc.). Ale już w pozostałych miastach wojewódzkich jest gorzej – od 6,8 proc. w Gdańsku do aż 13,6 proc. w Białymstoku.
Od października 2008 r., gdy rynek pracy przeżywał „najlepsze chwile”, sytuacja pogorszyła się we wszystkich miastach. Najbardziej właśnie w Białymstoku (stopa bezrobocia wzrosła do obecnego poziomu z 7,1 proc.) i Szczecinie (z 4 do 10,4 proc.). Stosunkowo najmniej odczuły kryzys – tj. zanotowały wzrost bezrobocia mniejszy niż 3 pkt. proc. – Poznań, Rzeszów, Wrocław, Kraków, Warszawa oraz Opole.
Gazeta podsumowuje, że plaga wysokiego bezrobocia omija tylko prawdziwe metropolie oraz podkreśla, że jedynie bezrobocie w okolicach 5 proc. można uznać za niepowodujące problemów społecznych i wynikające bardziej z procesów naturalnych niż strukturalnych czy związanych z koniunkturą.