Nigdy jeszcze nie było tak ostrego sporu pomiędzy Pocztą Polską a związkami zawodowymi. Poczta chce zwolnić ponad 7 tys, osób.
Jak informuje „Rzeczpospolita”, NSZZ Solidarność i OPZZ, a także ponad 20 innych związków zawodowych działających w państwowej spółce zawarło sojusz. Zamierzają walczyć o zachowanie tysięcy miejsc pracy, które zarząd Poczty chce zlikwidować.
Redukcja ma dotyczyć niemal 7,3 tys. etatów, z czego 2 tys. osób ma odejść w ramach zwolnień grupowych. To, jak twierdzi gazeta, aż 11 proc. obecnego stanu zatrudnienia. Pracownicy postawili sprawę na ostrzu noża i domagają się rezygnacji z tego planu. Na spełnienie tego warunku dają zarządowi czas do piątku. Inaczej ogłoszą spór zbiorowy, a nawet strajk.
Co ciekawe, Poczta Polska narzeka… na konieczność bycia tzw. operatorem wyznaczonym, czyli obowiązek świadczenia usług pocztowych w wymiarze powszechnym i posiadania placówek w całym kraju. Zdaniem władz Poczty jest to nierentowne i generuje straty. Operator zamierza zatem „oszczędzać” za pomocą zwolnień.
Ponad 84 proc. pracodawców jest przeciwko ozusowaniu umów zleceń i o dzieło. Według przecieków ma to być jeden z punktów Nowego Ładu, który niebawem zaproponuje rząd.
Według badania przeprowadzonego przez Business Center Club, a przytaczanego przez portal biznes.interia.pl, zdaniem 8 na 10 pracodawców, w przypadku istnienia wielu umów u jednej osoby (tzw. zbiegu umów), powinna być oskładkowana jedna umowa, a nie wszystkie. Pracodawcy zasłaniają się przeświadczeniem, że umowa o pracę musi się czymś różnić od innych umów i być oskładkowana jako jedyna.
Jak w polskich firmach przedstawia się rozkład form zatrudnienia? Dość zaskakująco – tylko u 7,9 proc. badanych nie są praktykowane inne umowy poza umowami o pracę. W 63,2 proc. firm istnieją zarówno umowy zlecenia, jak i umowy o dzieło, w 36,8 proc. – umowy z osobą prowadzącą działalność gospodarczą, w 26,3 proc. tylko umowy zlecenia, a w 5,3 proc. wyłącznie umowy o dzieło.
Jeśli umowy cywilnoprawne zostaną oskładkowane, to utrzymanie poziomu wynagrodzenia objętych nimi osób zagwarantowało tylko… 18,4 proc. badanych firm.
W wyniku pandemii koronawirusa liczebność klasy średniej zmniejszyła się po raz pierwszy od 30 lat. Na całym globie przybyło żyjących w ubóstwie.
Jak donosi portal Business Insider, klasa średnia skurczyła się w skali świata po raz pierwszy od lat 90., a niemal dwie trzecie gospodarstw domowych z państw rozwijających się odczuło spadek dochodów. Wynika to z najnowszych szacunków przygotowanych przez badaczy z amerykańskiego Pew Research Center opartych na wstępnych danych Banku Światowego. Według badaczy w ciągu minionego klasa średnia, do której zalicza się tych, których zarobki kształtują się na poziomie 10-50 dol. dziennie, skurczyła się o 90 mln osób. W minionym roku z grupy osób o wysokich dochodach (zarabiających więcej niż 50 dol. dziennie) wypadło 62 mln osób. Zatem COVID-19 przyniósł kres 30-letniej erze ciągłego rozwoju klasy średniej w skali globalnej.
Równocześnie o 131 mln osób zwiększyła się liczba żyjących w ubóstwie, czyli zmuszonych radzić sobie za mniej niż 2 dolary dziennie.
Tylko co ósme drzewo w Polsce ma sto lat. Rocznie na świecie jest traconych 10 mln ha lasów, co odpowiada powierzchni Islandii.
Jak informuje Portal Samorządowy z okazji przypadającego na 21 marca Międzynarodowego Dnia Lasów, zgodnie z Wielkoobszarową Inwentaryzacją Stanu Lasu (2014-2018) tereny leśne zajmują 29,6 proc. powierzchni Polski. Leśnicy informują, że aby zwiększyć różnorodność biologiczną, w lasach pozostawia się coraz więcej martwego drewna. Przez ostatnią dekadę odnotowano wzrost z ok. 5,7 m sześc./ha do ok. 8,4 m sześc./ha.
Lasy Państwowe rocznie sadzą w Polsce 500 mln drzew, a na potrzeby polskich lasów rocznie w szkółkach leśnych jest produkowanych 800 mln sadzonek różnych gatunków drzew. 51 proc. z nich to gatunki iglaste, a 49 proc. to gatunki drzew liściastych. W okresie od 2009 r. do 2019 r. nastąpiło zwiększenie udziału gatunków liściastych z 29,2 proc. do niemal 32 proc.
Utrata i degradacja lasów powodują emisję dużej ilości gazów ocieplających klimat, a co najmniej 8 proc. roślin leśnych i 5 proc. zwierząt leśnych na całym świecie jest skrajnie zagrożonych wyginięciem.