Nie ma i nie będzie – bawełny i żakardu
Nie ma i nie będzie – bawełny i żakardu
Jedna z pracownic odpowiedziała: „Ty głupku – jacy oni nasi? Obaj doskonale wiedzą, że tkacz na starość jest głuchy, ślepy, ma żylaki i pylicę płuc. Jednak żaden z nich nie ujmie się za nami, będą załatwiać swoje interesy […] Zobaczysz – pogadamy za kilka lat”. Stara włókniarka miała całkowitą rację – niemal dokładnie od tamtej chwili rozpoczęła się lawinowa likwidacja przedsiębiorstwa i totalna wyprzedaż majątku zakładowego.
komentarzy