Michał Wypij z Porozumienia Jarosława Gowina zapytał Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej m.in. o to, czy prowadzi badania efektywności pracy pod kątem skrócenia tygodniowego czasu pracy oraz czy podjęło prace wprowadzające kodeksowe zmiany w tygodniowym czasie pracy. Odpowiedź resortu jest jednoznacznie negatywna.
Jak informuje pulshr.pl, dostał odpowiedź z resortu pracy, z której wynika jednoznacznie, że Polska nie pracuje nad rozwiązaniami, które miałyby skrócić obecny 40-godzinny tydzień pracy. Mimo że przeprowadzone w Polsce badania, na które powołuje się zresztą w odpowiedzi resort pracy, wskazały, że Polacy obecnie pracują krócej niż przed wybuchem pandemii, a mimo to lepiej oceniają swoją wydajność pracy i zaangażowanie w nią.
Minister pracy Marlena Maląg poinformowała w odpowiedzi, że obecnie w Centralnym Instytucie Ochrony Pracy – Państwowym Instytucie Badawczym prowadzone są badania, których celem jest ocena wpływu psychospołecznych warunków pracy na występowanie zaburzeń depresyjnych wśród pracujących Polaków. Dotyczą one osób w wieku 18-70 lat, które pracują w różnych sektorach i branżach sektora publicznego i prywatnego i wykonują różny typ pracy (fizyczna, fizyczno-umysłowa oraz umysłowa). Uczestników zapytano m.in. o średni tygodniowy czas pracy, wydajność pracy oraz zaangażowanie w pracę przed pandemią (jesień 2019 r.) i w trakcie trwania pandemii (zima 2021 r.).
Natomiast odnosząc się do pytania o plany resortu związane z wprowadzeniem krótszego czasu pracy w Polsce Maląg mówi wprost: nic takiego się nie dzieje.
– Uprzejmie informuję, że obecnie nie toczą się prace legislacyjne w postulowanym przez Pana Posła kierunku – napisała w odpowiedzi.
W ostatnim tygodniu lutego deklarację wstąpienia do wojska złożyło 2200 chętnych. Wcześniej była to tygodniowo około jedna szósta tej liczby.
Jak informuje portal pulshr.pl, w ostatnich dniach znacznie wzrosło zainteresowanie służbą w Wojsku Polskim. Tylko w tym tygodniu ponad 2200 osób złożyło deklaracje o wstąpieniu do Sił Zbrojnych RP. wcześniej było to ok. 400 osób na tydzień. Wzrasta także zainteresowanie służbą w Wojskach Obrony Terytorialnej. Poinformowało o tym we wtorek Ministerstwo Obrony Narodowej.
Na rosnącą liczbę zainteresowanych służbą szef MON zwrócił uwagę także inaugurując we wtorek rano cykliczną akcję „SpoKREWnieni Służbą”, w której biorą udział żołnierze, studenci i pracownicy Wojska Polskiego. Zadeklarował, że w razie potrzeby krew może zostać dostarczona na Ukrainę.
Środki z rezerwy kryzysowej samorządy mogą przeznaczyć na pomoc uchodźcom. To decyzja Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych.
Jak informuje Portal Samorządowy, podczas spotkania samorządów ze stroną rządową ogłoszono stanowisko Krajowej Rady RIO w sprawie możliwości wydatkowania środków z rezerwy kryzysowej na cele związane z przyjmowaniem uchodźców przez społeczności lokalne.
Nie ma przeszkód prawnych w przeznaczaniu środków z tej rezerwy na cele, które ustawa o zarządzaniu kryzysowym definiuje ogólnie. KR RIO zwraca przy tym uwagę, że kwestię ewentualnych świadczeń kierowanych wprost do konkretnych osób regulują odrębne przepisy. Można jednak finansować liczne działania, jakie miasta zamierzają podejmować w ramach pomocy uchodźcom: punkty zamieszkania, wyżywienia, informacji, pomocy prawnej itp.
Polska jest w czołówce Europy w zakresie budowy obiektów takich, jak przejścia i przepusty dla zwierząt w okolicy autostrad i dróg szybkiego ruchu.
Jak informuje portal biznes.interia.pl, infrastruktura drogowa w Polsce rozwija się w szybkim tempie w dużej mierze dzięki dofinansowaniom unijnym. Jej nieodłączną częścią, z czego często nie zdajemy sobie sprawy, są zabezpieczenia środowiskowe, zwłaszcza przejścia dla zwierząt. Szczególne znaczenie mają w przypadku dróg ekspresowych oraz autostrad, gdzie ich budowa jest nie tyle wskazana, co wręcz konieczna.
Na liczbę powstających w Polsce przejść dla zwierząt duży wpływ miał fakt, że budowa sieci drogowej w naszym kraju zaczęła się później niż w Europie Zachodniej. Dzięki temu mogliśmy wyciągnąć wnioski z doświadczeń innych państw, w których brak przepustów spowodował bardzo negatywne skutki przyrodnicze. Należy podkreślić, że znacząca większość przejść dla zwierząt, jak i dróg szybkiego ruchu oraz autostrad współfinansowanych jest z Funduszy Unii Europejskiej, a konkretnie Programu Infrastruktura i Środowisko. – W latach 1996-2021 na sieci dróg krajowych zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad oraz na odcinkach koncesjonariuszy powstało ok. 4500 przejść dla zwierząt. Zdecydowaną większość z nich stanowią przepusty dla płazów i małych zwierząt (ponad 3160 szt.), a pozostałe to przejścia dolne (1150 szt.) i górne dla dużych zwierząt (180 szt.). Te ostatnie to duże obiekty inżynierskie nad autostradami lub drogami ekspresowymi, odpowiednio zaaranżowane, aby umożliwić zwierzętom przejście nad drogą szybkiego ruchu.