Nowy Obywatel nr 5(56) - okładka

Cud Botswany

·

Cud Botswany

·

Afryka ma różne oblicza. Błędne jest przekonanie, że to kontynent dręczony wyłącznie wojnami, suszą, głodem, cierpieniem i chorobami. Współczesna Afryka składa się z 54 różnych państw i większość z nich nie potrzebuje pomocy humanitarnej. Są też przykłady krajów z tej części świata, które dzięki rozsądnej, długofalowej i odpowiedzialnej polityce radzą sobie bardzo dobrze.

Niejedna Afryka

Mijają już 52 lata od czasu, gdy w 1960 r. Afrykę zalała fala ruchów wyzwoleńczych, przynoszących dekolonizację na Czarnym Lądzie. Początek 2011 r. to wybuch arabskiej Wiosny Ludów, który przyciągnął uwagę polityków i mediów na całym świecie, uświadamiając potencjał drzemiący w tym kontynencie.

Tematy związane z Afryką trafiają do polskich mediów głównie za sprawą wydarzeń dramatycznych – wojen, głodu lub epidemii chorób. Nawet neutralne, wydawałoby się, programy podróżnicze mogą szkodzić wizerunkowi jej mieszkańców. W raporcie z monitoringu polskich mediów pt. „Afryka i jej mieszkańcy w polskich mediach”, przygotowanym przez Fundację „Afryka Inaczej”, wskazuje się przykładowe wypowiedzi Wojciecha Cejrowskiego, jak chociażby ta: Afrykanie sami dla siebie są największym zagrożeniem. Uważam, że doskonałym sposobem naprawy tego zła byłoby przywrócenie dyktatury białego człowieka na czas jakiś […]. Biały człowiek ucywilizował Afrykę, czarny zniszczył to dobro1. To, w jaki sposób pokazywana jest w mediach Afryka, utrwala negatywne stereotypy na temat kontynentu i jego mieszkańców. Z raportu wynika, że Polacy najczęściej kojarzą Afrykę ze złymi warunkami życia oraz niebezpieczną sytuacją polityczną, a przy tym niski stan wiedzy o współczesnej, zróżnicowanej Afryce powoduje utożsamianie lokalnych problemów z całym kontynentem.

Warto zatem przypomnieć słowa, chyba największego polskiego znawcy Afryki, Ryszarda Kapuścińskiego. Stwierdzał on: Ten kontynent jest zbyt duży, aby go opisać. To istny ocean, osobna planeta, różnorodny, przebogaty kosmos. Tylko w wielkim uproszczeniu, dla wygody, mówimy – Afryka. W rzeczywistości, poza nazwą geograficzną, Afryka nie istnieje 2. Warto więc zobaczyć inne oblicze Afryki i dostrzec, że nie jest to kontynent samych wojen, suszy, głodu i AIDS. Trzeba pamiętać, że współczesna Afryka składa się z 54 niepodległych państw, natomiast pomoc humanitarna potrzebna jest zaledwie kilku z nich.

Nie oznacza to, że problemy nie istnieją. Kraje afrykańskie łączy kilka wspólnych wyzwań. Po pierwsze – kwestie ludnościowe. W najbliższym pięćdziesięcioleciu Afryka zmagać się będzie z olbrzymim przyrostem ludności. Szacuje się, że do 2050 r. populacja wzrośnie o ponad 100% i będzie wynosiła 1937 mln osób, czyli ponad 21% ludności całego świata3. W związku z tym pojawia się kolejny problem – będzie rosło zapotrzebowanie na żywność, wodę, infrastrukturę, odpowiednią opiekę medyczną i edukację. Na razie rozwój gospodarczy wciąż pozostaje w tyle za przyrostem ludności, co może budzić poważne obawy na przyszłość. Podniesienie poziomu opieki zdrowotnej i rozwój systemu edukacyjnego mogą wyzwolić ogromny potencjał, który kryje się w krajach Afryki. Wyzwanie związane ze wzrostem liczby ludności może zatem okazać się szansą, a nie zagrożeniem.

Fala dekolonizacji, która pozwoliła wybić się na niepodległość wielu krajom, była przełomowym momentem w historii większości mieszkańców kontynentu. Prawie cała Afryka, podzielona jeszcze w XIX w., znajdowała się pod europejskim panowaniem. W latach 60. XX w. dekolonizacja, która początkowo niosła radość i nadzieje, przyniosła również napięcia i konflikty, które czasami przeradzały się w wojny domowe, np. w Angoli, Erytrei, Etiopii, Nigerii czy Sudanie. Gospodarki narodowe podupadały, międzynarodowe korporacje wykorzystywały słabe państwa, a część krajów znalazła się w rękach dyktatorów. Proces ten zapewne nie jest zakończony, jednak istnieją kraje, które z trudną transformacją poradziły sobie dobrze, a należy do nich m.in. Botswana.

Jest taki kraj

Botswana leży w Afryce Południowej i graniczy z Namibią, Zimbabwe, RPA i Zambią. Nie ma dostępu do morza, więc pod wieloma względami jest gospodarczo uzależniona od sąsiadów. Niepodległość, tj. wyzwolenie spod brytyjskiego protektoratu, uzyskała w 1966 r. Podczas gdy inne kraje rozwijające się odziedziczyły infrastrukturę czy sieć usług społecznych, Botswana musiała o rozwój zadbać zupełnie samodzielnie i od podstaw. Każdy aspekt rozwoju tego kraju został zaplanowany i zrealizowany przez jego mieszkańców.

W momencie uzyskania niepodległości Botswana należała do najbiedniejszych i najmniej rozwiniętych państw na świecie. Kraj był całkowicie uzależniony od materialnej pomocy z Wielkiej Brytanii, której wsparcie stanowiło połowę państwowego budżetu4, a PKB na osobę nie przekraczał 240 dolarów. 96% społeczeństwa mieszkało na wsi, analfabetami było ponad 50% populacji. Tylko 22 mieszkańców kraju miało ukończone uniwersytety, głównie w RPA, a 100 – szkołę średnią. Kraj cierpiał głód, występowały braki wody pitnej, istniała jedynie minimalna infrastruktura zdrowotna. Linie kolejowe tego dużego państwa (o powierzchni ponad 600 tys. km2) miały długość zaledwie 219 km, a drogi asfaltowe… 6 km. Istniały dwie szkoły średnie i żadnej wyższej. Głównym źródłem dochodów ludności było pasterstwo. Po zaniedbaniach sięgających jeszcze czasów brytyjskiej dominacji, Botswana miała ponure perspektywy rozwoju.

Pierwszym prezydentem został Seretse Khama, syn wodza największego szczepu. Wysłano go do szkoły do Johannesburga, a potem na studia prawnicze do Wielkiej Brytanii. W 1948 r. ożenił się z Brytyjką poznaną w Londynie – Ruth Williams. Małżeństwo to spotkało się ze sprzeciwem zarówno ze strony brytyjskiej, jak i botswańskiej. Seretse Khama wrócił z białą żoną do Afryki i, mimo protestów, objął obowiązki wodza szczepu. To jednak wywołało głosy krytyczne ze strony rządów RPA i Rodezji (dziś Zimbabwe). Obawiając się negatywnej reakcji RPA, Wielka Brytania zmusiła sir Khamę do wyjazdu. Dopiero w 1956 r. prezydent mógł powrócić do kraju.

Podczas gdy większość reżimów w Afryce po uzyskaniu niepodległości pozbywało się białych, Seretse Khama dążył do harmonii rasowej. W rezultacie Botswana w dużym stopniu korzystała z ludzkiego i finansowego kapitału społeczności białych, która stanowi około 7% całej populacji. Można więc rzec, że małżeństwo pierwszego prezydenta Botswany przyczyniło się do wzrostu tolerancji i zgodnego życia w rasowej różnorodności.

Khama energicznie rozpoczął wdrażanie programu, który miał oprzeć gospodarkę na eksporcie wołowiny, miedzi i diamentów. Przełomowym stał się rok 1967, gdy odkryto złoże diamentów w Orapa. To miasto w centrum kraju posiada dziś największą na świecie kopalnię diamentów. Rocznie produkowanych jest tam średnio 16,3 mln karatów, czyli 3260 kg diamentu5. W sumie na terenie kraju, przy pomocy południowoafrykańskiej kompanii De Beers, zbudowano cztery kopalnie, z których dochody stanowią niemal 35% PKB i 75% wpływów dewizowych6. Botswana stała się więc największym na świecie producentem oraz eksporterem diamentów i może uchodzić za wzór efektywnego wykorzystania złóż naturalnych.

Diamentowa gorączka

W latach 1966–1980 gospodarka Botswany była najszybciej rozwijającą się na świecie, wzrost osiągał średnio 14,5% PKB rocznie7. PKB per capita w ciągu dwudziestu lat wzrósł pięciokrotnie. Wskaźnik rozwoju społecznego (HDI, Human Development Index), który uwzględnia także takie czynniki jak długość życia, dostęp do edukacji, opieki zdrowotnej czy poziom scholaryzacji, również znacznie wzrósł. HDI wyraża się w wartościach od 0 do 1 – im wyższa jego wartość, tym lepszy rozwój społeczny. W 1980 r. wynosił w Botswanie 0,446, a w 2011 r. już 0,6338.

Botswana skorzystała więc na odkryciu diamentów, które cieszą się względnie stałym popytem na rynku międzynarodowym. Jednak klucz do sukcesu nie tkwi w samych złożach – wiele krajów rozwijających się również posiada cenne złoża mineralne czy inne towary, jednak nie były w stanie zarządzać dochodami z nich tak rozważnie. Większość korzyści płynących ze sprzedaży produktów tych państw została zniwelowana przez słabe polityki krajowe, korupcję czy tak zwaną holenderską chorobę – regres innych działów gospodarki w wyniku pojawienia się możliwości zwiększenia produkcji na eksport.

Kluczem do sukcesu w przypadku Botswany okazało się odpowiednie wykorzystanie zysków ze sprzedaży diamentów. Seretse Khama podjął liczne, znaczące inwestycje m.in. w infrastrukturę, służbę zdrowia i edukację, przyczyniając się do dalszego rozwoju kraju. Do sukcesu przyczyniło się też wiele innych czynników, m.in. zaangażowanie w rozwój demokracji, dobre rządy, walka z korupcją (która jest zmorą innych państw Afryki), sprzyjające środowisko handlowe w postaci unii celnej państw południowoafrykańskich, prowadzenie takiej polityki monetarnej i polityki kursu walutowego, która elastycznie reagowała na wstrząsy zewnętrzne, oraz dbałość o rozwój kapitału społecznego. Khama wprowadził niskie i stabilne podatki dla przedsiębiorstw górniczych, twierdząc, że niskie stawki podatku dochodowego powstrzymują oszustwa podatkowe i korupcję9.

Za pieniądze uzyskane głównie dzięki handlowi diamentami rozbudowywano infrastrukturę drogową (z 6 km w 1966 r. do dziś powstało już prawie 10 tys. km dróg asfaltowych), wodociągi i szpitale. Diamenty mają być drogą do sukcesu i dobrobytu, a nie tylko dobrej kondycji finansowej państwa. Jak to bowiem ujął były prezydent, Festus Gontebanye Mogae: Wykorzystujemy nasze diamenty do edukowania naszych ludzi, dostarczania im opieki medycznej, czystej wody pitnej, dróg i mieszkań. Botswańskie diamenty nie powodują konfliktów zbrojnych, które zabijają kobiety i dzieci 10.

Skala sukcesu Botswany jest imponująca, tym bardziej, że kraj otaczają państwa pogrążone w kryzysach politycznych i gospodarczych.

Od zera do lidera

Sukces Botswany, który nastąpił w relatywnie krótkim czasie, warto rozłożyć na czynniki pierwsze.

Jednym z najważniejszych była stabilność polityczna. W Botswanie udało się uniknąć zamachów stanu i wojny domowej. Od początku panowała wolność słowa i wolność debaty. Nigdy też nie było w tym państwie więźniów politycznych, a rządy prawa, gdzie szanuje się każdego obywatela, sprzyjają rozwojowi.

Istotnym elementem polityki pierwszego prezydenta i jego następców, która miała utrzymać stabilność polityczną i ekonomiczną, była walka z korupcją. Najnowszy raport Transparency International, dotyczący poziomu korupcji, wykazał, że Botswana znajduje się na 33. pozycji (na 178) w rankingu, w którym na pierwszym miejscu znajduje się kraj najmniej skorumpowany, czyli Dania. Warto podkreślić, że Botswana pod tym względem przoduje nie tylko wśród państw Afryki, ale także wyprzedza wiele krajów europejskich, m.in. Polskę (41. pozycja), Węgry (40.), Czechy (53.) czy Włochy (67.)11.

Stabilności politycznej Botswany sprzyjał także fakt, że po odzyskaniu niepodległości nie usuwano ze stanowisk dawnych, doświadczonych urzędników kolonialnych, jak to się działo w innych państwach w ramach odwetu za lata ucisku. Utrzymanie się u władzy i w administracji wielu urzędników miało ogromne znaczenie dla kraju, który wcześniej nie mógł wykształcić własnych elit. Sprzyjało to także wzmacnianiu rasowej tolerancji, zarówno wobec białych, jak i czarnych mieszkańców Botswany. Tolerancja dotyczyła także imigrantów z sąsiednich krajów, których nikt nie traktował jak obywateli drugiej kategorii.

Ważnym elementem polityki była dbałość o liberalizację handlu i wolny rynek. Jednak pożytki wynikające z wolnego rynku wykorzystywano w celu poprawy życia wszystkich obywateli, a nie wyłącznie do pomnażania kapitału. Żeby umiejętnie wykorzystać potencjał, który drzemał w złożach diamentów, należało stworzyć warunki odpowiednie do wymiany handlowej oraz przedsiębiorczości. Botswana jako jeden z nielicznych afrykańskich krajów przez większość lat od uzyskania niepodległości może się pochwalić zbilansowanym budżetem. Według rankingu CIA World Factbook, należy do najmniej zadłużonych państw świata (na 107. pozycji spośród 132 zadłużonych).

W ramach liberalizacji handlu zagranicznego Botswana przystąpiła do unii celnej (SADC – Southern African Development Community). Kryzys gospodarczy również dotknął ten kraj – w 2010 r. rezerwy walutowe Botswany zmniejszyły się o 0,2 mld USD i wzrósł dług publiczny. W celu przeciwdziałania efektom kryzysu zwrócono się do Afrykańskiego Banku Rozwoju oraz Banku Światowego o pożyczkę w wysokości 12 mld pula (ok. 1,5 mld USD), a środki te przeznaczono na wsparcie rządowego programu inwestycyjnego, który miał na celu rozwój rolnictwa, transportu, produkcji diamentów, ochrony zdrowia, szkolnictwa i innowacyjności12. Władze kraju rozumieją bowiem, że dla zapewnienia dobrobytu nie wystarczy sam wzrost gospodarczy – należy również zwiększać zakres usług socjalnych i poziom warunków bytowych.

Rząd stawia także na rozwój edukacji. Zapewnia się bezpłatne kształcenie dzieciom do 13. roku życia oraz opłaca większość kosztów studiów wyższych. Od 1966 r. liczba uczniów wzrosła pięciokrotnie, a analfabetyzm w 2000 r. po raz pierwszy spadł poniżej 10% populacji. W Botswanie prawie nie występuje „drenaż mózgów” – większość studentów uczących się za granicą wraca do kraju, mają bowiem dobre perspektywy zatrudnienia.

Rozsądne dysponowanie pieniędzmi jest olbrzymim atutem władz Botswany. W specjalnie stworzonym Ministerstwie Finansów i Planowania Rozwoju rozdziela się pomoc między inne ministerstwa, wybiera projekty i tworzy 6-letnie plany rozwoju, które modyfikowane są w zależności od zmieniającej się sytuacji w kraju i na świecie. Mimo iż decydujący głos mają władze centralne, stosuje się konsultacje na poziomie lokalnym.

Bardzo roztropnym postępowaniem była dywersyfikacja pomocy z zewnątrz. Botswana zawsze wolała negocjować wsparcie indywidualnie, zamiast tworzyć specjalne bloki negocjacyjne. Dzięki temu w latach 80. żaden kraj nie dawał Botswanie więcej niż 20% całości wsparcia zagranicznego. Pozwoliło to w pewnej mierze uniezależnić się od innych, bogatych państw. A warto podkreślić, że choć niepodległość polityczna krajów Afryki liczy już 50 lat, to wciąż jeszcze trwa ich wielkie uzależnienie ekonomiczne.

Problemy i wyzwania

W 1992 r. Botswana awansowała do kategorii państw średniozamożnych. Jednak mimo stabilności politycznej i korzystnej sytuacji gospodarczej zmaga się z wieloma problemami. Do największych z nich należy HIV/AIDS.

Botswana boryka się z jednym z najwyższych na świecie odsetków osób zarażonych wirusem HIV. Szacuje się, że w tym niemal dwumilionowym państwie (1,842 mln osób) zarażonych wirusem HIV jest około 300 tys. Stanowi to 24,8% osób w wieku rozrodczym (15–49 lat). Z tego powodu przeciętna długość życia spadła w latach 2000–2005 poniżej 40 lat, czyli wynosiła o 28 lat mniej niż gdyby nie było AIDS. Ilość osób zarażonych wirusem HIV wynosiła wówczas około 40% populacji. Państwo, organizacje pozarządowe i międzynarodowe podjęły wiele działań, dzięki którym przeciętne trwanie życia wydłuża się i w 2011 r. wyniosło już 53 lata13.

Strata osób dorosłych z powodu AIDS powodowała poważne problemy, także ekonomiczne. Wiele rodzin popadało w ubóstwo z powodu utraty dochodu (chory żywiciel rodziny), wydatków na opiekę medyczną czy pogrzebów. Powodowało to również poważny problem sieroctwa – około 93 tys. dzieci straciło oboje rodziców z powodu epidemii. Dzieci te, oprócz olbrzymich strat emocjonalnych, z reguły skazane były na życie w ubóstwie, traciły też często możliwość edukacji, ponieważ zmuszone były zająć się rodzeństwem i/lub przedwcześnie pójść do pracy.

W 2003 r. rząd Botswany wypowiedział wojnę epidemii. Od tego roku z pieniędzy państwowych finansowane są programy walki z HIV/AIDS w 66%, a pozostałą część finansują zagraniczni darczyńcy, z których największym jest Bill Gates. W walkę z AIDS zaangażowany był i nadal jest poprzedni prezydent, Festus Mogae, który razem z innymi prezydentami i wpływowymi osobami z regionu utworzył stowarzyszenie Champions for an HIV-Free Generation, które zabiega u głów państw o wcielanie w życie rekomendacji WHO, UNAIDS, UNICEF i Global Fund 14.

Programy składają się z kilku części: prewencja, testy i kuracja. W ramach prewencji prowadzone są kampanie społeczne; mówi się nawet, że mieszkańcy Botswany są wręcz bombardowani informacjami na temat możliwości zakażenia wirusem. Najbardziej znany jest program ABC, promujący A, czyli Abstinency, wstrzemięźliwość seksualną, B – Be faithful, wierność jednemu partnerowi i C, Condomizing – stosowanie prezerwatyw.

Szczególnie dużą wagę przykłada się do edukacji młodych, którzy mają obowiązkowe lekcje poświęcone problematyce HIV/AIDS w szkołach średnich. Organizuje się dla nich także specjalne grupy dyskusyjne, rozprowadza materiały na festiwalach itp. Szkoli się także nauczycieli. Program wprowadzony przez Ministerstwo Edukacji wraz z UNDP, którego celem było przygotowanie kadr i uświadamianie uczniów, otrzymał nagrodę najlepszej praktyki edukacyjnej w 2009 r. (Commonwealth Education Best Practice Awards). Efekty wzmożonej edukacji seksualnej widać już teraz. W latach 2004–2008 spadła z 7% do 3,5% ilość osób rozpoczynających współżycie przed 15. rokiem życia. Znacznie częściej młodzież pamięta o używaniu prezerwatyw – w 2009 r. ministerstwo zdrowia rozdało ich niemal 20 mln sztuk. Co ważne – temat HIV przestał być tabu w tym kraju, co znacznie pomaga walczyć z epidemią.

Drugi element programów to darmowe testy. Od 2000 r. w całym kraju tworzy się centra badań dla osób aktywnych seksualnie pomiędzy 18. a 49. rokiem życia. Do 2009 r. skorzystało z nich już 650 tys. osób15.

I wreszcie, trzeci element programu – leczenie. Osoby zarażone wirusem mają bezpłatny dostęp do nowoczesnych leków przeciwretrowirusowych. Ich przyjmowanie, oprócz bezpośredniego efektu w postaci poprawienia rokowań leczonych pacjentów, ma również wpływ na przenoszenie wirusa. W wyniku terapii ilość cząsteczek wirusa we krwi może zmaleć nawet 2000 razy. Ten fakt sprawia, że osoby przyjmujące leki mają około 25-krotnie mniejszą możliwość zakażenia innych. Dba się także o to, by ciężarne z wirusem HIV nie zarażały swoich przyszłych dzieci. Poziom zarażeń wśród dzieci takich matek wynosi obecnie około 3%, czyli kształtuje się na podobnym poziomie, co zarażenia wirusem wśród dzieci matek z HIV z Europy Zachodniej i USA.

Diamenty nie są wieczne

Dzięki wydobyciu diamentów i odpowiedniemu zagospodarowaniu pieniędzy Botswana stała się jednym z lepiej rozwiniętych państw Afryki Południowej. Władze zapewniają żywność dla najuboższych, darmową opiekę zdrowotną wszystkim obywatelom, bezpłatną naukę 12 tys. studentów na jedynym w kraju Uniwersytecie Botswany i 7 tys. za granicą. Z państwowych pieniędzy finansowana jest także prewencja i leczenie osób zakażonych wirusem HIV.

We wrześniu 2011 r. rząd Botswany zawarł umowę z diamentowym gigantem De Beers. Pozwoli to Botswanie w ciągu kilkunastu lat stać się największym międzynarodowym ośrodkiem w przemyśle diamentowym. Dzięki podpisanej umowie, firma De Beers przeniesie z Londynu do stolicy Botswany, Gaborone, wiele swoich oddziałów. Botswana będzie też mogła samodzielnie sprzedawać 15% (a nie, jak dotąd, 10%) wydobywanych diamentów oraz samemu je przetwarzać. Roczna wartość wydobytych diamentów szacowana jest obecnie na 3 mld USD 16.

Władze jednak są świadome, że diamenty nie są wieczne i nie mogą być jedynym źródłem dochodu państwa, a gospodarkę należy zdywersyfikować. Z tego powodu w strategii „Vision 2016”, gdzie zawarto główne cele rozwojowe kraju, kładzie się nacisk na zrównoważony rozwój, wzrost gospodarczy przy zróżnicowaniu działań, niezależność ekonomiczną, budowanie kapitału społecznego oraz sprawiedliwość społeczną17.

Wśród nowych gałęzi gospodarki coraz większą rolę odgrywa turystyka, która w 2010 r. odpowiadała już za 12% PKB. Lepszy niż oczekiwano wzrost tego sektora wskazuje, że kraj zyskał więcej niż się spodziewano na pozytywnym rozgłosie po ostatnich mistrzostwach świata w piłce nożnej w RPA. Rząd chce, aby Botswana stała się regionalnym centrum transportu i w tym celu zamierza rozszerzyć ofertę usług lotniczych Air Botswana na Londyn, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt i Angolę. Turystyka jest też wskazywana jako jedno z najważniejszych wyzwań dla kraju w strategii „Vision 2016”. Podkreśla się potencjał, jaki niesie ze sobą dzika natura, zwłaszcza w delcie Okawango – ta wyjątkowa rzeka nie uchodzi do morza, lecz kończy swój bieg na pustyni Kalahari, w bagnistym zbiorniku. Akcentuje się także atrakcyjność historycznego i kulturowego dziedzictwa Botswany.

Sektor finansowy kraju ma szansę stać się jedną z sił napędowych rozwoju i dywersyfikacji gospodarki. Gaborone może stać się międzynarodowym centrum usług finansowych w Afryce Południowej. Właściwie proces ten już się rozpoczął, gdy w lipcu 2011 r. największe grupy finansowe przeniosły się z RPA do stolicy Botswany. Gaborone jest także siedzibą Wspólnoty Rozwoju Afryki Południowej (Southern African Development Community, SADC), czyli organizacji, która ma na celu ujednolicenie polityki gospodarczej 14 państw afrykańskich.

Afryka nie jest kontynentem straconych szans

Często nie dostrzegamy wielkiego zróżnicowania pomiędzy państwami na Czarnym Kontynencie. Tymczasem każde z nich ma za sobą inną drogę oraz inne możliwości rozwojowe przed sobą. Afryka w powszechnej świadomości funkcjonuje trochę jako „jednolity kraj”; jako miejsce, gdzie panuje wyłącznie głód i upał nie do wytrzymania; gdzie powszechny jest widok zagłodzonych małych dzieci. Czasami przedstawia się lepszą wizję – wtedy pojawia się biały, np. biała pielęgniarka, która robi dziecku zastrzyk, biali lekarze, biali misjonarze, szkoły zbudowane przez białych itp. A tak wcale nie jest.

W Afryce jest oczywiście wiele obszarów biedy, głodu, chorób i wojen. Ale wielu jest też ludzi zamożnych, dających sobie świetnie radę, zdrowych, radosnych, żyjących w spokojnych regionach. Tworzą wspaniałą literaturę, filozofię, dobrze radzą sobie na polu nauki i w wielu innych dziedzinach.

Janina Petelczyc

Przypisy:

  1. P. Średziński, Afryka i jej mieszkańcy w polskich mediach. Raport z monitoringu polskich mediów, Warszawa 2011, s. 5.
  2. R. Kapuściński, Heban, Warszawa 1999, s. 5.
  3. J. Milewski, Afryka: wyzwania przyszłości w początku XXI wieku [w:] Afryka na progu XXI wieku. Polityka, kwestie społeczne i gospodarcze, red. D. Kopiński, A. Żukowski, Warszawa 2009, s. 292.
  4. J. Lisek, Botswana – Afrykański raj, http://www.psz.pl/tekst-4312/Joanna-Lisek-Botswana-afrykanski-raj, 24.10.2011 r.
  5. Debswana Diamond Mines, http://www.mining-technology.com/projects/debswana/, 23.10.2011 r.
  6. J. Lisek, dz. cyt.
  7. G. Mhone, P. Bond, Botswana and Zimbabwe, Johannesburg 2001, s. 5.
  8. Human Development Report 2011. Sustainability and equity. A better future for all, UNDP, http://hdr.undp.org/en/media/HDR_2011_EN_Complete.pdf, 27.12.2011 r.
  9. M. Tupy, Botswana and Zimbabwe: A Tale of Two Countries, http://www.cato.org/pub_display.php?pub_id=9399, 23.10.2011 r.
  10. K. Cebulski, Botswana – Afrykański sukces, http://www.millionaire.pl/botswana-afrykanski-sukces.html, 24.10.2011 r.
  11. Corruption perceptions index 2010 results, Transparency International, http://www.transparency.org/policy_research/surveys_indices/cpi/2010/results, 24.10.2011 r.
  12. Informator ekonomiczny o krajach świata. Botswana, MSZ, http://www.msz.gov.pl/files/Informator%20ekonomiczny%20-%20pdf/Botswana/Botswana%2003.pdf, 24.10.2011 r.
  13. HIV&AIDS in Botswana, http://www.avert.org/aids-botswana.htm, 07.01.2012 r.
  14. K. Czernichowski, Relacja z Botswany – AIDS, Polskie Centrum Studiów Afrykanistycznych, http://www.pcsa.org.pl/products/relacja-z-botswany-aids/, 07.01.2012 r.
  15. HIV&AIDS in Botswana, dz. cyt.
  16. Botswana and de Beers announce milestone agreement marking new era for Botswana Diamonds, http://www.debeersgroup.com/ImageVaultFiles/id_1366/cf_5/Botswana_De_Beers_Sales_Agreement_Press_Release_-_.PDF, 26.02.2012 r.
  17. Vison 2016: Towards prosperity for All, http://www.vision2016.co.bw/tempimg/media/mediac_103.pdf, 26.02.2012 r.
komentarzy