Huta w upadłości

Huta w upadłości

Sąd ogłosił upadłość huty Liberty Częstochowa.

Jak informuje portal wnp.pl, Huta Liberty Częstochowa nie pracuje od jesieni ubiegłego roku. Od wiosny spółka mówiła natomiast o przygotowaniach do ponownego uruchomienia huty. Na razie do tego nie doszło. Pojawił się natomiast wniosek wierzycieli o ogłoszenie upadłości. W efekcie w czwartek w Sądzie Rejonowym w Częstochowie zapadła decyzja o ogłoszeniu upadłości huty.

Liberty poinformowało, że będzie się odwoływało od tej decyzji. Niezależnie trwa wciąż postępowanie układowe, które może być drogą do odzyskania huty przez koncern Liberty. Według spółki ogłoszenie upadłości na obecnym etapie, kiedy można się jeszcze od niego odwołać, nie wstrzymuje postępowania układowego.

Według syndyka huta najpóźniej jesienią powinna podjąć pracę. Ze względów technologicznych jej instalacje mogą nie przetrzymać kolejnej zimy „na zimno”. Podobno zainteresowanie zakładem wyrazili Węglokoks, Cognor, Sunningwell i Metinvest, ale nie są znane żadne konkrety w tej sprawie.

Koncern Liberty przejął zakład w roku 2020, gdy huta już raz była w stanie upadłości. Zakład zatrudnia 1000 osób. Ich losy są obecnie niepewne.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Zwolnienia grupowe w PKP Cargo

Zwolnienia grupowe w PKP Cargo

Zarząd PKP Cargo zdecydował o przeprowadzeniu zwolnień grupowych. Obejmą one do 30 proc. zatrudnionych, czyli do 4142 pracowników.

Uchwałę w tej sprawie podjęto w środę 24 lipca. Jak podała spółka, konsekwencją podjęcia uchwały będzie podpisanie porozumień w sprawie przeprowadzenia zwolnienia grupowego albo wydanie regulaminów zwolnień grupowych w Zakładach i Centrali PKP Cargo.

Wiosną tego roku zarząd PKP Cargo zdecydował o skierowaniu 30 proc. pracowników na tzw. nieświadczenie pracy. Z kolei w czerwcu zarząd podjął uchwałę o jednostronnym rozwiązaniu zbiorowego układu pracy z zachowaniem 24-miesięcznego okresu wypowiedzenia. Teraz okazało się, że 30 proc. całej załogi zostanie wyrzucone z pracy.

Największym pojedynczym akcjonariuszem PKP Cargo jest spółka PKP SA, która ma 33,01 proc. akcji. Oznacza to, że kluczowe decyzje w spółce podejmuje szef z nadania rządu. Decyzję o zwolnieniu 30% załogi podjął szef spółki wstawiony na to stanowisko decyzją koalicji PO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy. O neoliberalnym szefie PKP Cargo pisaliśmy tutaj: „Doktor bez recepty”.

„Nie” przeniesieniu do zewnętrznej firmy

„Nie” przeniesieniu do zewnętrznej firmy

Pracownicy pomocniczy Opolskiego Centrum Onkologii sprzeciwiają się przeniesieniu ich do zewnętrznej firmy.

Jak informuje portal nto.pl, chodzi o personel pomocniczy, a więc np. pracowników zajmujących się utrzymaniem czystości w obiekcie. Marcin Laskowski, przewodniczący regionalnej sekcji ochrony zdrowia NSZZ „Solidarność” w Opolu, nie ukrywa swojego rozczarowania postawą dyrekcji szpitala. Sami pracownicy pomocniczy przekonują zaś: „Dyrektor nie poinformował nas osobiście, a o przejściu na outsourcing dowiedzieliśmy się od osób trzecich. Obawiamy się o nasze przyszłe losy, mamy kredyty, zobowiązania. Teraz grozi nam niepewność i utrata stabilności. To jest dla nas nie do przyjęcia”.

Ponadto wynagrodzenia pracowników po rocznym okresie ochronnym mogą ulec znacznemu obniżeniu, a warunki pracy mogą się pogorszyć. To wszystko wprowadza ogromną niepewność i lęk o przyszłość dla blisko 50 pracowników pomocniczych szpitala. Laskowski podkreśla, że outsourcing oznacza znaczne pogorszenie warunków pracy. „W praktyce to przekazanie ich zatrudnienia firmie zewnętrznej, co wiąże się z wieloma negatywnymi konsekwencjami. Przede wszystkim tracą oni stabilność zatrudnienia wynikającą z umowy o pracę na czas nieokreślony w sektorze publicznym, co gwarantuje im pewne prawa i benefity, takie jak premie za nadwykonania, możliwość skorzystania z grupowego ubezpieczenia na życie oraz szeregu innych przywilejów, których firma prywatna im nie zapewni” – czytamy na portalu nto.pl.

Bezpieczeństwo płacowe pracowników zostanie zachowane na okres 12 miesięcy, ale dyrekcja placówki twierdzi, że nie ma mowy o rezygnacji z outsourcingu. Z kolei związkowcy i pracownicy zapowiadają, że nie zamierzają się poddać bez walki.

Rząd ostrzega przed własnym projektem

Rząd ostrzega przed własnym projektem

Wejście w życie programu „Kredyt na start” może doprowadzić do niewspółmiernego wzrostu cen na rynku mieszkaniowym w krótkim okresie – stwierdziło Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej.

Jak informuje portal wnp.pl, zdaniem resortu program nie zwiększy dostępności mieszkań. Projektowane w ustawie rozwiązania nie adresują właściwie wyzwania, jakim jest poprawa dostępności mieszkaniowej. „Ponownie zwracamy uwagę, że skierowane wsparcie do strony popytowej zamiast do tej związanej z podażą mieszkań może doprowadzić do niewspółmiernego wzrostu cen na rynku mieszkaniowym w krótkim okresie przed odpowiednim dostosowaniem podaży mieszkań” – wskazał resort w piśmie podpisanym przez wiceministra Jana Szyszkę, skierowanym do sekretarza Stałego Komitetu Rady Ministrów Mariusza Skowrońskiego.

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej negatywnie ocenia niektóre szczegółowe zmiany w projekcie, wprowadzone przez projektodawcę, czyli Ministerstwo Rozwoju i Technologii po konsultacjach, w tym zniesienie limitu dochodowego dla rodzin z co najmniej trójką dzieci. „Dodatkowo, gospodarstwo domowe z co najmniej trójką dzieci może skorzystać z programu, nawet jeżeli posiada już nieruchomość. Utrzymanie, że posiadana w trakcie przystąpienia do programu nieruchomość musi być zbyta a nie sprzedana, w opinii MFiPR, może prowadzić do nadużyć i wykorzystywania państwowych dopłat do kredytów przez beneficjentów, których stać na zaciągnięcie kredytu na rynku bez wsparcia” – wskazano w piśmie.

Resort funduszy i polityki regionalnej krytycznie odniósł się również do zwiększenia limitów wniosków o przyznanie kredytu w dwóch pierwszych kwartałach. „Wprowadzenie limitów wniosków na kwartał na poziomie 15 tys., (…) stanowiło (…) bezpiecznik przed nadmiernym wzrostem cen mieszkań poprzez przesycenie popytu. Jednakże zwiększenie limitów puli wniosków na dwa pierwsze kwartały 2025 r. są w ocenie MFiPR zmianą negatywną”.