Porozmawiajmy po norwesku

·

Porozmawiajmy po norwesku

·

Z punktu widzenia polityki społecznej i ekonomicznej można uznać Norwegię za kraj sukcesu. Czy prawdą jest, że swój dobrobyt zawdzięcza ona złożom ropy i bogactwu, dzięki któremu może budować państwo socjalne? A może jest odwrotnie: to polityka prospołeczna sprawiła, że dochody z ropy służą poprawie doli ogółu społeczeństwa, nie zaś zyskom wąskich elit?

Norwegia należy do najbogatszych państw świata. Według raportu magazynu „Forbes” z pierwszego kwartału 2012 r., opartego na danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Norwegia jest czwartym najbogatszym państwem świata, w którym dochód na osobę w analizowanym okresie wynosił 51959 dolarów. Jest też krajem, w którym dochód rozkłada się bardzo równomiernie pomiędzy wszystkich obywateli. Wskaźnik Nierówności Społecznej (zwany też indeksem Giniego) określa rozkład dochodów w społeczeństwie. Im większa jest jego wartość, w tym większym stopniu społeczeństwo dotknięte jest nierównościami. Gdyby był równy 0, oznaczałoby to, że wszyscy osiągają dokładnie te same dochody. Wskaźnik ten należy w Norwegii do najniższych na świecie i w 2011 r. wynosił 0,251.

Wśród państw świata Norwegia zawsze pozytywnie wyróżnia się w poszczególnych rankingach i statystykach dotyczących spraw społecznych. Od dłuższego czasu zajmuje pierwszą pozycję w rankingu HDI – Wskaźnika Rozwoju Społecznego. Odnosi się on nie tylko do PKB, ale także bierze pod uwagę średnią oczekiwaną długość życia oraz poziom edukacji. Jego wartość waha się między 0 a 1, przy czym im bliżej 1, tym lepsza jakość życia mieszkańców kraju. Według najnowszego raportu w 2012 r. HDI w Norwegii wynosiło 0,955. Polska, która znajduje się wśród pierwszych 42. państw uważanych za wysoko rozwinięte, osiągnęła wskaźnik HDI na poziomie 0,821, co plasuje ją na 39. pozycji2. Norwegia dobrze poradziła sobie z kryzysem: spadek PKB do -1,6% odnotowano w 2009 r., ale już w 2012 r. nastąpił wzrost 3,1%, a na r. 2013 szacuje się wzrost ok. 1,7%3.

Obywatele Norwegii zadecydowali już dwukrotnie (referenda w 1972 i w 1994 r.) o nieprzystępowaniu do Unii Europejskiej. Jednak standardy polityki społecznej w Norwegii są często znacznie wyższe niż minima wyznaczane przez Unię. Ponadto Norwegia, która nie jest płatnikiem UE, udziela bezzwrotnej pomocy zagranicznej nowym członkom Wspólnoty w ramach Norweskiego Mechanizmu Finansowego oraz Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego (czyli tzw. funduszów norweskich i EOG). Polska w drugiej edycji programu, w latach 2009–2014, otrzyma w sumie 578,1 mln euro4. Norwegia jest też państwem udzielającym bardzo wysokiej pomocy rozwojowej państwom znajdującym się poza UE. I choć kraje rozwinięte wydały w 2012 r. o 4% mniej pieniędzy na pomoc rozwojową niż rok wcześniej, to Norwegia należy do państw, w których wydatki te w tym czasie wzrosły. Wśród państw, które korzystają z norweskiej dwustronnej pomocy rozwojowej w największym stopniu, należy wymienić m.in. Brazylię, Tanzanię, Afganistan i Sudan5.

Czy tylko ropa?

Wielu komentatorów twierdzi, że sukces Norwegii był możliwy dzięki posiadaniu przez nią złóż ropy naftowej i gazu ziemnego, które zapewniły państwu dostatek. Nie ulega wątpliwości, że swoje bogactwo kraj w dużej mierze zawdzięcza właśnie temu. Należy jednak zwrócić uwagę na dwa ważne fakty. Po pierwsze budowę państwa dobrobytu rozpoczęto w Norwegii jeszcze w latach 40., gdy nikomu nie śniło się, że kraj szybko wzbogaci się na surowcach odkrytych 30 lat później.

Po drugie zyski z eksploatacji surowców są przeznaczane na bardzo konkretne cele. Ogromne złoża ropy naftowej i gazu ziemnego odkryto na terenie Morza Północnego na przełomie lat 60. i 70. Kraj stał się ich najpotężniejszym eksporterem po Arabii Saudyjskiej i Rosji. W latach 80. rząd zadecydował, że dochody te nie będą trafiały bezpośrednio na rynek, lecz zostaną złożone w specjalnym funduszu inwestycyjnym, tzw. funduszu naftowym. Ma on być zabezpieczeniem finansowym dla przyszłych pokoleń, szczególnie wtedy, gdy złoża ropy się wyczerpią. Fundusz utworzono w czerwcu 1990 r. Za kontrolę i zarządzanie funduszem odpowiedzialne były dwie niezależne od siebie instytucje: Ministerstwo Finansów i Narodowy Bank Norwegii. Jednak z biegiem lat, gdy pieniądze zgromadzone w funduszu stawały się coraz większe, często zdarzało się, że partie polityczne chciały po nie sięgać, aby finansować bieżące cele. Nie zgadzając się na większe wydatki, rząd w 2006 r. zmienił Fundusz Naftowy (Petroleumsfond) na Fundusz Emerytalny (Pensjonsfond)6. Celem funduszu jest ułatwienie rządowi oszczędzania pieniędzy na rosnące wydatki systemów emerytalnych oraz wsparcie długoterminowych inwestycji dochodów naftowych. Strategia inwestycyjna funduszu opracowana została przez norweskie Ministerstwo Finansów: 60% inwestuje się w akcje, 35–40% w obligacje oraz 5% w nieruchomości7.

Norwegia jest państwem, które reprezentuje tzw. model socjaldemokratyczny polityki społecznej. Najogólniej rzecz ujmując, niewidzialna ręka rynku zastępowana jest w nim przez widzialną rękę państwa. Zakłada się, że każdy ma prawo do życia na godnym poziomie, niezależnie od zdarzeń losowych oraz możliwości, które oferuje wolny rynek. W Norwegii mamy zatem powszechne i bezpłatne systemy edukacji, ochrony zdrowia (choć wymagany bywa wkład własny pacjenta) i innych usług publicznych. Przykładowo bardzo korzystna jest sytuacja młodych rodziców. Dobrze rozwinięta jest sieć przedszkoli i żłobków, a dzieci w wieku 1 do 5 lat mają ustawowo zagwarantowane prawo do miejsca w przedszkolu. Przedszkola są w znacznej części dotowane przez państwo. Jeśli rodzice decydują się na nieposyłanie dziecka do przedszkola, mają prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego – 5000 koron między 13. a 18. miesiącem życia oraz około 3000 koron pomiędzy 19. a 23. miesiącem życia dziecka. Przedszkola i żłobki to jednak nie wszystko. Dostępne są korzystne rozwiązania w dziedzinie urlopu rodzicielskiego. W Norwegii już dawno wypracowano partnerski model. Nie istnieje tzw. urlop „macierzyński”, a wyłącznie „rodzicielski” (foreldrepermisjon). Rodzice mają prawo wyboru jednego z dwóch rodzajów urlopu rodzicielskiego:

47-tygodniowego – wówczas płatny jest w 100%. Jeżeli urodzi się więcej niż jedno dziecko, jest wydłużany o 5 tygodni;

57-tygodniowego, płatnego w 80%. Jeżeli urodzi się więcej niż jedno dziecko, można wydłużyć go o 7 tygodni.

Tylko 9 tygodni z tego urlopu należy wyłącznie do matki (trzy tygodnie przed i sześć tygodni od razu po porodzie). Pozostałe 26 tygodni (lub 36 w przypadku wybrania dłuższego) urlopu można podzielić wedle uznania pomiędzy obydwoje rodziców. Ostatnie 12 tygodni zarezerwowane jest tylko dla ojca. Urlopy można łączyć z pracą w niepełnym wymiarze czasu. Między innymi dzięki tym rozwiązaniom współczynnik dzietności w Norwegii należy do najwyższych w Unii Europejskiej. Średnio na kobietę w wieku 15–49 lat przypada w tym kraju 1,88 dzieci, podczas gdy np. w Polsce – 1,3, a w UE 1,578. Tym, co pozwala na utrzymanie takiego modelu, jest dialog społeczny.

Droga do dialogu

Historia dialogu społecznego w Norwegii sięga jeszcze XIX wieku i rozpoczęła się od konsultacji dotyczących kwestii pracowniczej. Związki zawodowe zaczęły powstawać w Norwegii pod koniec XIX wieku: najstarszy związek – rzemieślników – w 1870, związek robotników niewykwalifikowanych – w 1898. Pierwsza konfederacja związkowa LO (Landsorganisasjonen i Norge) została utworzona 1 kwietnia 1899 r. Nie był to jednak czas bezpieczny dla zrzeszających się pracowników. W wielu krajach Europy, takich jak Francja, Niemcy czy Wielka Brytania, istnienie związków zawodowych było zakazane. W Norwegii nigdy takiego prawa nie było, jednak wstąpienie do związków zawodowych często stanowiło powód zwalniania z pracy. Rok po powstaniu LO, w 1900 r., powstała pierwsza konfederacja pracodawców – NHO. Powstanie tej organizacji było w pewnej mierze legitymizacją istnienia związków zawodowych.

Już na początku XX wieku dialog społeczny przyczyniał się do kształtowania stosunków pracy. Układy zbiorowe zawsze wyprzedzały standardy wprowadzane przez prawo państwowe. W sektorze publicznym układy obejmują wszystkich pracowników, a w prywatnym – tych w uzwiązkowionych zakładach pracy. Obecnie objęcie układami zbiorowymi w Norwegii wynosi 100% w sektorze publicznym i 58% w prywatnym. Ogólny wskaźnik objęcia układami wynosi 70%9.

Tabela 1. Kształtowanie się czasu pracy w układach zbiorowych pracy i prawie pracy w Norwegii

Układy zbiorowe pracy Prawo
1915 – LO opowiada się za ośmioma godzinami pracy dziennie i 48 h pracy tygodniowo 1915: maks. 10 h pracy dziennie i 54 godziny pracy tygodniowo
1919 – 8 h w ciągu dnia/ 48h tygodniowo 1920 – 48 h tygodniowo
1959 – 45h tygodniowo 1959 – 46,5 h tygodniowo
1960 – 45 h tygodniowo
1970 – 40 h tygodniowo
1986 – 37,5 h tygodniowo
1968 – 42,5 h tygodniowo
1972 – 40 h tygodniowo

Źródło: www.unio.no

Doświadczenia związane z II wojną światową wytworzyły silne poczucie solidarności, a związki zawodowe wspólnie z organizacjami pracodawców i Partią Pracy zaangażowały się w odbudowę kraju. Wszyscy nastawieni byli na produktywność i zyski, ale także na wzajemne korzyści. Pracownicy przyczyniając się do wzrostu gospodarczego, także mieli z tego wzrostu korzystać, otrzymując podwyżki oraz coraz lepsze prawa i warunki pracy. Wraz z rozwojem demokracji przemysłowej w latach 60. i 70. zaczęły powstawać rady pracowników, ich reprezentacje w zarządach i zespołach ds. bezpieczeństwa. Obecnie reprezentanci ds. BHP wybierani są na dwuletnie kadencje. Mają obowiązek chronić interesy pracowników w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Ich zadaniem jest ocena ryzyka, informowanie o nim pracodawców oraz pomoc w jego usuwaniu. Mogą zatrzymać niebezpieczną pracę lub zamknąć budynek, w którym się odbywa, nie ubiegając się o opinię eksperta. Pracodawca może natomiast zwrócić się do Inspekcji Pracy. Reprezentanci ds. Bezpieczeństwa mogą interweniować również w przypadku, gdy nie wypłaca się pensji lub są one nieadekwatne do przepracowanych godzin. W każdym przedsiębiorstwie, w którym pracuje ponad 50 osób, lub w takich, gdzie zatrudnionych jest od 20 do 50 ludzi, ale domaga się tego związek zawodowy – powstają tzw. komitety środowiska pracy. Zasiadają w nich w równej liczbie przedstawiciele pracowników i pracodawców, a ich przewodnictwo jest naprzemienne. Ich obowiązkiem jest badanie warunków pracy i sporządzanie raportów. Komitet taki zajmuje się także m.in. zapobieganiem konfliktom oraz przeprowadzaniem corocznych sondaży satysfakcji pracowników i pracodawców10.

Podstawową cechą dialogu społecznego, która gwarantuje zadowalające rezultaty, jest udział wszystkich zainteresowanych stron w konsultacjach. Norwegia to państwo, w którym negocjacje zbiorowe mają ogromne znaczenie w kształtowaniu zarówno stosunków pracy, jak i innych dziedzin ludzkiego życia, np. polityki miejskiej, inwestowania, spraw akademickich itp. Ważne jest podkreślenie, że w Norwegii prowadzi się dialog społeczny nie tylko w związku z kwestiami pracowniczymi, ale także w innych sferach, takich jak np. działania szkół, uniwersytetów, budowa lokalnych dróg czy inne inwestycje. Z jednej strony przyczynia się to do większego zadowolenia, zarówno z warunków pracy, jak i życia, z drugiej jednak czasami opóźnia ważne decyzje, ponieważ do konsensusu dochodzi się nawet latami. I tak dzięki dialogowi społecznemu udało się w okręgu Buskerud połączyć dwie uczelnie w jedną, natomiast od kilkunastu lat nie można zbudować drogi w okręgu Aust-Agder. W pierwszym przypadku powołano komisję, w skład której wchodziły nie tylko władze uczelni, ale także reprezentanci studentów i doktorantów oraz członkowie związków zawodowych i inni pracownicy uczelni. Podczas obrad udało się wypracować konsensus, dzięki któremu nie zwolniono nikogo, a udało się osiągnąć zamierzony cel. W drugim przypadku jednak ilość stanowisk w przypadku tworzenia drogi – i próba dojścia do zgody wszystkich stron – uniemożliwia podjęcie konkretnej decyzji, byłaby ona bowiem zawsze wbrew opiniom którejś ze stron.

Dialog w pracy

Należy podkreślić, że oprócz układów zbiorowych istnieje krajowe prawo pracy, które wyznacza minimalne standardy (układy mogą te standardy wyłącznie podwyższać). Pierwsze ogólne prawo pracy powstało już w 1892 r. Była to ustawa o nadzorze nad pracą w fabrykach. W 1915 r. uchwalono ustawę o ochronie zatrudnienia w zakładach przemysłowych. Obecnie obowiązującym aktem prawnym jest ustawa o środowisku pracy z 1977 r.11 Zawiera ona regulacje dotyczące ochrony pracownika, zawarcia i rozwiązania umowy o pracę, nieobecności, czasu pracy, ochrony przed dyskryminacją oraz przepisów BHP.

Dziś, dzięki ponad stuletniej tradycji dialogu społecznego w Norwegii, mamy tu do czynienia z uniwersalną polityką społeczną (na rzecz wszystkich) i dużym sektorem publicznym. Kraj charakteryzuje się także wysoką stopą zatrudnienia – zarówno kobiet, jak i mężczyzn. W 2011 r., według danych Eurostatu, pracowało 77,1% mężczyzn i aż 73,4% kobiet w wieku produkcyjnym. Dla porównania średnia 27 państw Unii Europejskiej wynosiła wówczas 70,1% dla mężczyzn i tylko 58,5% dla kobiet, a w Polsce 66,3% i 53,1%12. Norwegia charakteryzuje się także bardzo niską stopą bezrobocia – w 2012 roku wynosiło ono 3,2% (średnia UE – 27 wynosiła aż 10,5%, a bezrobocie w Polsce 10,1%)13, a także wysoką mobilnością społeczną. Niewielkie są także różnice w płacach.

Norwegia to także kraj silnych partnerów społecznych, w którym system negocjacji płacowych jest centralnie skoordynowany oraz można mówić o bliskiej współpracy między rządem a organizacjami pracodawców i związkami zawodowymi14. Do związków należy ponad półtora miliona osób (przy czym dane te zawierają także niepracujących studentów i emerytów) przy 2,3 mln pracowników ogółem. Oznacza to, że poziom uzwiązkowienia wynosi ponad 50%15. W chwili obecnej w Norwegii funkcjonują cztery konfederacje związkowe. Największą jest LO, obejmująca wszystkie sektory gospodarki. Związki zrzeszone w LO to ponad 850 tys. osób. Drugą organizacją pracowników jest Unio, z ok. 300 tys. zrzeszonych. Warto podkreślić, że wśród związków zawodowych w Unio zrzeszeni są, obok profesji takich jak pracownicy edukacji (Utdanningsforbundet), pielęgniarki (Norsk Sykepleierforbund) czy policjanci (Politiets Fellesforbund), także m.in. duchowni (Presteforeningen), diakoni (Det Norske Diakonforbund) i naukowcy (Forskerforbundet). Trzecią centralą związkową w Norwegii jest YS, posiadająca prawie 220 tys. członków, zrzeszająca pracowników zarówno publicznego, jak i prywatnego sektora. Najmniejszą konfederacją jest Akademikerne, w której zrzeszają się pracownicy z wyższym wykształceniem. Obecnie jest to ok. 150 tys. osób. Należy też wspomnieć, że w Norwegii ok. 8% związkowców (czyli ok. 120 tys.) nie należy do żadnej konfederacji16.

Przynależność do organizacji pracodawców jest jeszcze wyższa i w 2008 r. wynosiła 71%. Należy zauważyć, że poziom uzwiązkowienia jest w miarę stały, a poziom przynależności do organizacji pracodawców w ostatnich latach wzrasta, zwłaszcza w przypadku największych z nich. Czołową federacją pracodawców jest NHO, która negocjuje układy zbiorowe na poziomie centralnym oraz branżowym17. Oprócz tego funkcjonują federacje pracowników: Norweskiego Handlu i Usług oraz Norweskie Stowarzyszenie Władz Lokalnych i Regionalnych (KS).

Negocjacje zbiorowe odbywają sie w ramach przejrzystej, hierarchicznej struktury. Można wymienić trzy poziomy: krajowy, branżowy i zakładowy (patrz tabela 2).

Tabela 2. Poziomy negocjacji zbiorowych w Norwegii, opracowanie własne na podstawie: P. Ostrowski, Życie i praca po norwesku, część pierwsza: związki zawodowe, „Związkowiec” nr 3/2013

Poziom negocjacji Zakres
Krajowy Na tym poziomie ustalane są układy podstawowe (hovedavtalene), które zawierają konfederacje pracodawców i organizacje pracowników. Reguluje się nimi kwestie takie jak: procedury wyborów przedstawicieli pracowniczych (na ten temat nie ma zapisów w prawie krajowym), równość płci, BHP, zasady kontroli i oceny wdrażania układu. Na tym poziomie nie negocjuje się poziomu wynagrodzeń.
Branżowy Na tym poziomie ustala się m.in. skalę wzrostu wynagrodzeń (biorąc pod uwagę międzynarodową konkurencyjność). W Norwegii nie istnieje płaca minimalna określana odgórnie, lecz określają ją dla poszczególnych branż układy zbiorowe. Należy zwrócić uwagę na fakt, że negocjacje zaczynają się zawsze od prywatnego sektora produkcji, sektora budowlanego i części sektora usług prywatnych – poziom wzrostu ich wynagrodzeń jest punktem wyjścia dla innych części sektora prywatnego, takich jak finanse, handel czy przedsiębiorstwa sprywatyzowane lub publiczne. Tłumaczy się to interesami przemysłu produkcyjnego, który nastawiony jest proeksportowo.
Na tym poziomie negocjuje się: wynagrodzenia i systemy płacowe, urlopy, godziny pracy, koszty podróży służbowych, kwestie związane z BHP, urlopy okolicznościowe, wcześniejsze emerytury, rozwiązania antydyskryminacyjne i in.
Zakładowy Negocjacje na tym poziomie uwzględniają specyfikę poszczególnych miejsc pracy. Co ważne, nie mogą zawierać warunków mniej korzystnych niż te zapisane w układach branżowych, chyba że umowa branżowa zawiera odpowiedni zapis.
Na tym poziomie negocjuje się: wyższe wskaźniki wynagrodzeń (lub brak ich wzrostu), przeznaczenie funduszu socjalnego, zwiększanie zatrudnienia, reorganizację firmy.

Układy renegocjowane są co dwa lata, lecz kwestie dotyczące płac – co roku. Jeśli nie uzyska się porozumienia, oznacza to, że rozwiązania z poprzedniego układu pozostają w mocy. Akcje protestacyjne, w tym strajki, mogą odbywać się wyłącznie w czasie negocjacji, aby wywrzeć presję. Po zawarciu nowej umowy strajki są zakazane – taką zasadę ustalono w 1935 r.

Choć większość spraw rozstrzygana jest bez udziału sądów, to jeśli spory zbiorowe zaistnieją, rozpatrywane są w pierwszej i ostatniej instancji przez sądy pracy. W skład takich sądów wchodzą nie tylko sędziowie zawodowi (dwóch), ale także po dwóch sędziów wyznaczonych przez związki zawodowe i organizacje pracodawców oraz jeden sędzia zawodowy, np. emerytowany sędzia sądu najwyższego. Gwarantuje to większą niezależność i bezstronność sądów. Dłuższe sprawy rozwiązywane są do 6 miesięcy. W razie strajku sprawy rozpatrywane są w trybie natychmiastowym.

Jak rozmawiać po norwesku?

Dialog społeczny w Norwegii opiera się na bardzo konkretnych wartościach i zasadach. Jest to przede wszystkim kraj, w którym przyjmuje się, że społeczeństwo powinno bazować na sprawiedliwej i egalitarnej dystrybucji dochodów i innych aktywów. Równość jest jedną z najważniejszych wartości, na której budowane są zbiorowe porozumienia.

Chęć współdecydowania jest nieodłączną cechą większości Norwegów. Tłumaczy się to tym, że jest to kraj młody, który całkowicie niezależnie istnieje dopiero od 1905 r. Do dziś w mentalności mieszkańców tkwią hasła typu „Samodecydowanie – tak!”. Ponadto, mimo silnych procesów urbanizacji i industrializacji, Norwegowie pozostali związani z peryferiami i władzą lokalną, na co wpływ ma także geografia kraju. Dużą wagę przykłada się do niezależności – decyzja o nieprzystępowaniu do Unii Europejskiej jest tego przykładem. Stawia się na równe, powszechne prawa, dostęp do władz i realny wpływ na decyzje. W Norwegii bycie np. menedżerem to nie przywilej, lecz trudne zadanie. Zarządzanie opiera się bowiem na wielu konsultacjach i niewielkiej kontroli.

Podchodząc do negocjacji z Norwegami, należy pamiętać, że cenią oni tzw. wartości miękkie, jak konsensus, kooperacja, empatia. Rywalizacja i walka o zwycięstwo nie jest premiowana ani doceniana. Widać to nawet w norweskich miastach – wielu ludzi jest zamożnych, ale nie ma bogactwa na pokaz, większość domów wygląda bardzo podobnie. Ponadto ceni się solidarność i zdolność współpracy. Podstawą tych wartości jest oczywiście duże wzajemne zaufanie.

Czy norweski jest za trudny?

W czerwcu 2013 r. gościł w Polsce Joseph Stiglitz, amerykański ekonomista, laureat Nagrody im. Nobla w dziedzinie ekonomii. Jego zdaniem najlepszym sposobem na zapewnienie dalszego rozwoju Polski byłoby przyjęcie modelu skandynawskiego, co – jak powiedział – pomogłoby nie tylko ograniczyć nierówności społeczne, które w Polsce są relatywnie wysokie w porównaniu z innymi krajami europejskimi, ale pomogłoby również na szybszy rozwój. Zwiększenie zaangażowania kobiet na ryku pracy oraz zapewnienie biednym ludziom odpowiedniej edukacji, wzmocniłoby siłę roboczą. Jeśli istniałaby odpowiednia opieka społeczna, ludzie byliby gotowi do podejmowania większego ryzyka i chętniej decydowaliby się na przedsięwzięcia biznesowe, co zwiększałoby przedsiębiorczość18. Dlaczego więc nie wziąć przykładu z Norwegii?

Przypisy:

  1. The rise of income inequality amongst rich countries, http://www.inequalitywatch.eu/spip.php?article58&lang=en, data pobrania: 30 czerwca 2013 r.
  2. K. Malik (red.), Human Development Report 2013, New York 2013, s. 16
  3. Euromonitor International, Norway, http://www.euromonitor.com/norway/country-factfile, data pobrania: 30 czerwca 2013 r.
  4. Fundusze Norweskie i EOG 2009–2014, https://www.eog.gov.pl/o_programie/informacje_ogolne/strony/default.aspx, data pobrania: 1 lipca 2013 r.
  5. 5Współpraca na rzecz rozwoju, http://www.ssb.no/a/english/minifakta/pl/main_15.html.utf8, data pobrania: 1 lipca 2013 r.
  6. Norwegia, http://www.norweski.net/norwegia.html, data pobrania: 1 lipca 2013 r.
  7. The Management of the Government Pension Fund in 2012, Norwegian Ministry of Finance, Meld. St. 27 (2012–2013) Report to the Storting (white paper), p. 16.
  8. G. Uścińska, J. Petelczyc. P. Roicka, Analiza ustawodawstwa pracy i zabezpieczenia społecznego z zakresu łączenia obowiązków zawodowych z rodzinnymi w wybranych państwach europejskich, Rekomendacje dla Polski, Ekspertyza opracowana na potrzeby Zespołu ekspertów ds. wypracowania rekomendacji w zakresie polityki rodzinnej przy Kancelarii Prezydenta RP, Warszawa, marzec 2013 r.
  9. P. Ostrowski, Życie i praca po norwesku, część druga: negocjacje zbiorowe, „Związkowiec” nr 4/2013, s. 7.
  10. P. Ostrowski, Życie i praca po norwesku, część trzecia: Przedstawicielstwo na poziomie zakładu pracy, „Związkowiec” nr 5/2013, s. 12.
  11. P. Ostrowski, op. cit., s. 6.
  12. Eurostat, Employment statistics, http://epp.eurostat.ec.europa.eu/statistics_explained/index.php/Employment_statistics, data pobrania: 4 lipca 2013 r.
  13. Eurostat, Unemployment statistics, http://epp.eurostat.ec.europa.eu/statistics_explained/index.php/Unemployment_statistics, data pobrania: 4 lipca 2013 r.
  14. J. Kubisa, op. cit., s. 16.
  15. P. Ostrowski, op. cit., s. 5.
  16. Ibid., s 6.
  17. J. Kubisa, op. cit., s. 27.
  18. Joseph Stiglitz: dla rozwoju Polski dobry model skandynawski, PAP, http://www.pb.pl/3196771,2399,polska-powinna-nasladowac-skandynawie, data pobrania: 4 lipca 2013 r.
komentarzy