Związkowcy chcą, aby w 2023 roku płaca minimalna wzrosła łącznie o 740 zł, w dwóch etapach. Pracodawcy są oczywiście innego zdania.
Jak informuje pulshr.pl, związkowcy uważają, że minimalne wynagrodzenie powinno wzrosnąć od 1 stycznia 2023 r. do 3500 zł brutto, a od 1 lipca 2023 – do 3750 zł.
Związkowcy (przedstawiciele NSZZ „Solidarność”, Forum Związków Zawodowych i Ogólnopolskiego Porozumienie Związków Zawodowych) przedstawili swoją propozycję podwyżki płacy minimalnej w 2023 roku w piśmie do Ministerstwa Finansów. Ich zdaniem minimalne wynagrodzenie powinno wzrosnąć od 1 stycznia 2023 o 16,28 proc. (490 zł), a od 1 lipca 2023 o kolejne minimum 7,15 proc. (250 zł). To wynik zapisu, jaki znajdziemy w ustawie o płacy minimalnej. Zgodnie art. 3 tego dokumentu przy prognozowanej inflacji przekraczającej 5 proc. wzrost płacy minimalnej ma odbyć się dwa razy w roku. Wszystko wskazuje, że w ustawie budżetowej rząd poda wyższą niż 5 proc. prognozę wskaźnika inflacji.
W latach 2015-2022 minimalne wynagrodzenie wzrosło o 1260 zł (72 proc.), z 1750 zł w 2015 r. do 3010 zł w 2022 r. W tym samym czasie przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej wzrosło o 54,5 proc.
Stowarzyszenie Warmińsko-Mazurskich Gmin Pogranicza planuje przetestować na przynajmniej pięciotysięcznej grupie Polaków działanie tzw. dochodu bezwarunkowego.
Jak informuje Business Insider, wybrane osoby miałyby otrzymywać po 1300 zł miesięcznie przez dwa lata. Bezwarunkowy dochód podstawowy, inaczej dochód gwarantowany, to świadczenie wypłacane każdemu obywatelowi w równej wysokości. Nie ma konieczności spełniania żadnych warunków, aby otrzymać tego rodzaju wsparcie. Pieniądze przyznawane są bowiem jedynie z tytułu bycia obywatelem kraju, który podejmuje się prowadzenia opisywanego programu socjalnego.
Od lat różne rządy i grupy badaczy eksperymentują z tym rozwiązaniem. Głównym założeniem tego rozwiązania jest pokrycie podstawowych potrzeb każdego człowieka. Państwo nie narzuca jednak, na co dokładnie pieniądze powinny zostać przeznaczone. Każdy samodzielnie może wybrać cel — zależnie od potrzeb własnych czy rodziny.
Projekt jest na razie we wstępnej fazie.
Jak wynika z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service, 48 proc. z nas nie chciałoby pracować dłużej niż przewidują przepisy emerytalne, nawet gdyby praca była dostosowana do sił.
O sprawie pisze serwis pulshr.pl, który przytacza najnowsze badania na temat podejścia Polaków do pracy po osiągnięciu wieku emerytalnego. W “Barometrze Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service połowa osób (48 proc.) opowiedziała się za tym, że nie chce przedłużać swojej aktywności zawodowej ponad wiek emerytalny. Przeciwko dłuższej pracy są ludzie młodzi (57 proc. wskazań w grupie 18-24 lata) oraz w średnim wieku (56 proc. w grupie 25-34). Ci, którym bliżej do emerytury, są bardziej skłonni do większej aktywności zawodowej pod koniec życia (32 proc. wskazań w grupie 55 lat i więcej). Chęć pracy powyżej wieku emerytalnego wyraziło 26 proc. badanych.
Podstawowym argumentem za wydłużeniem obecności na rynku pracy jest dla Polaków znacznie wyższa emerytura. 47 proc. z nas zgodzi się na dłuższą pracę pod warunkiem zwiększenia świadczenia w przyszłości. Jest to ważne szczególnie dla pracowników, którzy zbliżają się do wieku emerytalnego (54 proc. odpowiedzi w grupie 55 lat i więcej).
Na drugim miejscu uplasowało się dostosowanie charakteru zajęcia do kondycji fizycznej potencjalnego emeryta (36 proc.). Dopuszczając myśl o wydłużeniu swojej aktywności zawodowej przewidujemy, że rodzaj pracy powinien być adekwatny do naszych możliwości. Szczególną uwagę zwracają na to osoby z wykształceniem zasadniczym (46 proc. vs 29 proc. wykształcenie średnie), których charakter pracy (np. w przemyśle czy budownictwie) wymaga zwiększonej aktywności fizycznej.
Zapowiedziany program pomocy kredytowej, zakładający m.in. wakacje kredytowe, staje się realnym projektem, który trafia do Sejmu. 1 lipca nowe przepisy mają wejść w życie.
Program ma trzy filary: wakacje kredytowe, większy budżet Funduszu Wsparcia Kredytobiorców (FWK) i nowy wskaźnik oprocentowania kredytów w miejsce dotychczasowego WIBOR.
W tym roku będzie można zrezygnować z czterech rat kredytu, czyli przenieść je w czasie w ramach wakacji kredytowych, i w przyszłym roku również z czterech.
Jak informuje serwis wnp.pl, drugi filar pomocy kredytowej przewidzianej w projekcie dotyczy osób, które np. straciły pracę czy z jakiegoś powodu mają niższe wynagrodzenie.