Dochód rozporządzalny coraz wyższy?

Dochód rozporządzalny coraz wyższy?

Dochód rozporządzalny na osobę w 2022 roku w Polsce wyniósł 2249,79 zł, podał Główny Urząd Statystyczny. To o 9,1 proc. więcej niż rok wcześniej, ale jednak mniej niż wynosi wskaźnik inflacji.

Jak informuje portal 300gospodarka.pl, według danych GUS tempo wzrostu dochodu rozporządzalnego w 2022 r. przyspieszyło względem 2021 r. Rok wcześniej dochód rozporządzalny zwiększył się o 7,5 proc. w porównaniu z 2020 rokiem.

Dochód rozporządzalny stale rośnie, choć tempo tego wzrostu jest różne w poszczególnych latach. Jednak tak szybkiego wzrostu nie było co najmniej od 2008 roku. Zgodnie z definicją dochód rozporządzalny to pozyskane pieniądze np. z pracy i świadczeń, jakie gospodarstwo domowe może przeznaczyć na wydatki i oszczędności po zapłaceniu podatków i składek, np. składki zdrowotnej i ZUS.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Nie ma zmian bez naszej zgody

Nie ma zmian bez naszej zgody

Trzy reprezentatywne centrale związkowe: Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ), NSZZ „Solidarność”, Forum Związków Zawodowych (FZZ) podjęły działania na rzecz zmiany przepisów projektu tzw. rozporządzenia metanowego, którym obecnie zajmuje się Parlament Europejski.

Jak wynika z rozsyłanego w informacjach prasowych stanowiska OPZZ, jego przyjęcie będzie miało katastrofalne skutki dla polskiej gospodarki. Oznaczać będzie konieczność nagłego zamknięcia większości kopalń węgla energetycznego w Polsce. Aby do tego nie dopuścić trzy centrale związkowe skierowały do Roberty Matsoli – przewodniczącej Parlamentu Europejskiego – stanowisko, w którym domagają się uwzględniania w pracach legislacyjnych Parlamentu uwag i postulatów zgłoszonych przez związki zawodowe. Pod wspólnym stanowiskiem z dnia 23 marca 2023 r. podpisali się: przewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski, Dorota Gardias, liderka FZZ oraz Piotr Duda, szef NSZZ „Solidarność”.

Zapisy projektu rozporządzenia o redukcji emisji metanu mogą spowodować zamknięcie większości kopalń węgla energetycznego w Polsce już w ciągu niecałych czterech lat. Byłaby to sytuacja dalece niekorzystna zarówno dla pracowników, szczególnie w kontekście sprawiedliwej transformacji, jak i dla funkcjonowania polskiego systemu energetycznego i niezależności surowcowej kraju – wskazuje Piotr Ostrowski, przewodniczący OPZZ.

Procedowane normy przewidują zakaz emisji dla kopalń podziemnych powyżej 5 ton metanu na 1000 ton wydobytego węgla już od 1 stycznia 2027 r. i zaostrzenie normy do 3 ton od 1 stycznia 2031 r. Problem w tym, że proponowane progi przekracza obecnie ponad 80% polskich kopalń, emitując między 8 a 14 ton metanu na 1000 ton wydobycia. Zakaz emisji wiąże się z karami w formie grzywny, które mają być dotkliwe na tyle, by pozbawiać zakładów korzyści ekonomicznej i zwiększać się wraz z powtarzaniem zabronionego czynu. Według przewidywań spółek górniczych kary mogłyby wynosić 1,5 – 2 mld zł rocznie, co faktycznie uniemożliwiłoby funkcjonowanie przedsiębiorstw i wymuszało likwidację kopalń wraz ze zwolnieniami pracowników już w 2027 roku. Dlatego OPZZ nie ustaje w podejmowaniu działań zapobiegawczych. Tym razem, z inicjatywy OPZZ, trzy reprezentatywne związki zwróciły się do Roberty Matsoli, przewodniczącej Parlamentu Europejskiego, w którym trwają obecnie prace nad treścią dokumentu.

Sprawa dotyczy wszystkich pracowników, dlatego trzy największe centrale związkowe postanowiły działać wspólnie i wystosować stanowisko, w którym sygnalizują przewodniczącej Matsoli problemy i niepożądane skutki, jakie dokument w obecnej formie może nieść, takie jak: masowe zwolnienia pracowników, zapaść regionów górniczych czy problemy z dostawami energii w Polsce. Przewodniczący związków zawodowych apelują w nim do szefowej PE o dostosowanie nowo tworzonego prawa do realnych możliwości adaptacyjnych polskich kopalń.

Treść stanowiska central związkowych:

Wspólne stanowisko FZZ, NSZZ „Solidarność”, OPZZ dotyczące projektu rozporządzenia w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym oraz zmieniającego rozporządzenie (UE) 2019/942.

Jako przedstawiciele Forum Związków Zawodowych (FZZ), Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” (NSZZ „Solidarność”), Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ) – reprezentatywnych central związkowych w Polsce pragniemy zwrócić uwagę na zagrożenia wynikające z zapisów projektu rozporządzenia w sprawie redukcji emisji metanu w sektorze energetycznym oraz zmieniającego rozporządzenie (UE) 2019/942. Wzywamy Posłanki i Posłów Parlamentu Europejskiego do wprowadzenia zmian w projekcie, w celu nadania mu kształtu społecznie i ekonomicznie akceptowalnego dla osiągnięcia neutralności klimatycznej.
W naszej ocenie wprowadzenie tzw. rozporządzenia metanowego w formie proponowanej przez Radę Unii Europejskiej będzie katastrofą dla bezpieczeństwa energetycznego Polski, a także dramatem dla setek tysięcy pracowników w naszym kraju. Proponowane normy ograniczające emisje są niemożliwe do spełnienia przez jakąkolwiek metanową kopalnię węgla w Polsce. Wejście w życie zapisów z limitami 5 a potem 3 ton metanu na 1000 ton wydobycia węgla oznaczać będzie konieczność zamknięcia większości kopalń węgla energetycznego już w 2027 roku, w ciągu niecałych czterech lat. W związku z tym zaproponowane przez Radę limity są nie do przyjęcia.

Projekt rozporządzenia wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo energetyczne Polski. Węgiel zamiast być w najbliższych latach wydobywany na miejscu, będzie musiał zostać importowany spoza Unii Europejskiej, z krajów których limity emisji metanu nie obejmują. Zwiększy to zależność Polski, a więc i Unii Europejskiej od surowców energetycznych spoza Wspólnoty. Nie zmieni jednocześnie ogólnego poziomu emisji metanu.

Nagłe zakończenie wydobycia w Polsce wywoła jednak zapaść społecznoekonomiczną w górniczych regionach kraju. Rozporządzenie w zaproponowanym kształcie zagraża bezpośrednio i pośrednio ponad dwustu pięćdziesięciu tysiącom miejsc pracy.

Rozporządzenie zmusza do szybkich, nieplanowych likwidacji zakładów górniczych. To burzy szansę na stopniową transformację sektora energetycznego w Polsce i doprowadzi do licznych problemów społecznych oraz postawi w złym świetle cały europejski proces działań na rzecz sprawiedliwej transformacji. Sprawiedliwa transformacja nie może być oparta na rozwiązaniach przemocowych i nieakceptowanych przez społeczeństwo!

Należy pamiętać, że Polski system energetyczny opiera się na modelu, w którym 75% produkcji prądu pochodzi z węgla, w tym ponad 50% z węgla kamiennego. Podobnie z ciepłownictwem – zdecydowana większość energii cieplnej w Polsce pochodzi z węgla kamiennego. Nowe prawo spowoduje bardzo poważny problem z zapewnieniem surowca krajowej energetyce stawiając pod znakiem zapytania możliwość jej funkcjonowania w ogóle. Za kilka lat mieszkańcy Polski mogą nie mieć czym ogrzać domów, co zwiększy – i tak już wysokie – ubóstwo energetyczne.

Zauważamy także, że projekt rozporządzenia jest sprzeczny z Umową Społeczną z 2021 roku podpisaną przez przedstawicieli polskiego rządu ze związkami zawodowymi, która przewiduje stopniowe wygaszanie kopalń węgla energetycznego do roku 2049. Co więcej, jest niezgodny z przyjętymi przez polski rząd dokumentami takimi jak „Polityka energetyczna Polski do 2040 roku” oraz „Krajowy plan na rzecz energii i klimatu na lata 2021-2030”, przewidującymi wykorzystanie krajowego węgla jako kluczowego paliwa co najmniej do czasu powstania realnych alternatyw w postaci innych stabilnych źródeł energii.

Projektowane prawo ma w przyszłości dotyczyć kopalń węgla koksowego, kluczowego w procesie produkcji stali. Kopalnie te nie są obecnie przewidziane do wygaszania, ponieważ węgiel koksowy jest na liście surowców krytycznych Unii Europejskiej, co zostało potwierdzone przez wniosek Komisji Europejskiej z 16 marca 2023. Jako że Polska jest jedynym producentem tego surowca we Wspólnocie, niezbędne jest utrzymanie wydobycia w naszym kraju jako istotnego dla niezależności surowcowej całej Unii i wypełnienia jej własnych ustaleń.

FZZ, NSZZ „Solidarność”, OPZZ wyrażają jednoznacznie negatywne stanowisko na temat projektu rozporządzenia metanowego. Procedowany projekt rozporządzenia niesie za sobą wiele poważnych zagrożeń dla całego polskiego społeczeństwa, a także dla niezależności energetycznej UE. Ignoruje jednocześnie krajowe ustalenia i realne możliwości dostosowania się sektora paliwowo-energetycznego. W związku z powyższym centrale związkowe wzywają Posłanki i Posłów Parlamentu Europejskiego o ponowne przeanalizowanie skutków proponowanej regulacji i uwzględnienie postulatów zgłaszanych przez związki zawodowe.

 

Ikea naruszyła prawo pracy

Ikea naruszyła prawo pracy

Rozwiązanie umowy z Dariuszem Kawką z IKEA Industry Lubawa „w sposób rażący naruszyło przepisy prawa pracy”, jak stwierdził sąd.

Jak informuje „Tygodnik Solidarność”, w poniedziałek 28 listopada Dariusz Kawka, przewodniczący organizacji związkowej NSZZ „Solidarność” IKEA Industry Lubawa, został zwolniony z pracy. Wedle pracodawcy przyczynami uzasadniającymi rozwiązanie z nim umowy o pracę były „powtarzające się naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych przez związkowca”.

Dariusz Kawka jest przewodniczącym Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” IKEA Industry Lubawa, delegatem Europejskiej Rady Zakładowej IKEA Industry i jednocześnie radnym Miasta Lubawa.15 listopada do Rady Miejskiej w Lubawie wpłynęło pismo z IKEA Industry Lubawa o zamiarze rozwiązania umowy o pracę z radnym Dariuszem Kawką. Trzy dni później podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Lubawa wyrażono zgodę na jego zwolnienie. W ten sam dzień, 18 listopada, ponad 300 pracowników firmy IKEA pikietowało pod bramą zakładu w Lubawie, solidaryzując się ze związkowcem.

Komisja Zakładowa NSZZ ,,Solidarność” IKEA Industry Lubawa nie wyraziła zgody na rozwiązanie umowy o pracę z Dariuszem Kawką. W piśmie z 23 listopada skierowanym do pracodawcy Komisja Zakładowa wskazała, że „pracownik nie naruszył w ciężki sposób podstawowych obowiązków pracowniczych, co więcej, podane przyczyny w naszej ocenie są nieprawdziwe”.

Zamiar rozwiązania stosunku pracy z Przewodniczącym Kawką ma postać szykany ze względu na jego legalną i aktywną działalność związkową, m.in. wszczęcia bezpodstawnie nieuznawanego przez Pracodawcę sporu zbiorowego, aktywnego działania na rzecz poprawy warunków pracy i wynagradzania – czytamy w piśmie.

Dzisiaj otrzymałem wyrok nakazowy Sądu Rejonowego w Iławie II Wydział Karny o uznanie za winną osobę ze ścisłego Kierownictwa Top Menagmentu IKEA Industry Lubawa – przekazuje Dariusz Kawka, przewodniczący tamtejszej organizacji związkowej NSZZ „Solidarność”, który został zwolniony z pracy w listopadzie ubiegłego roku.

Ubywa ubogich?

Ubywa ubogich?

Według informacji, które podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, ze statystyk Ministerstwa Finansów wynika, że przez ostatnie cztery lata zmalała liczba zeznań podatkowych, w których wykazano roczne dochody niższe niż 20 tys. zł.

W rozliczeniu za 2018 r. do urzędów skarbowych trafiło 8 mln 488 tys. deklaracji, w których roczne dochody nie przekroczyły tej kwoty. W rozliczeniu za 2021 r. takich zeznań ubyło i ich liczba spadła do 5 mln 372 tys. To pozwala wyciągnąć wniosek, że w czasie pandemii Polacy nie zbiednieli. Potwierdzać to zdaje się także malejąca liczba deklaracji o rocznych dochodach nieprzekraczających 40 tys. zł. W 2018 r. było ich 8 mln 479 tys., a w 2021 r. już 7 mln 952 tys. zł.

Ostatnia grupa, której dotyczą statystyki ministerstwa, to osoby, których roczne dochody znajdują się powyżej granicy 1 mln zł. Można tutaj zaobserwować niewielki przyrost.

Jednak zdaniem specjalistów z danych resortu finansów nie można wyciągać jednoznacznych wniosków, że Polacy się mocno bogacą.