Koniec z handlowaniem cesjami

Koniec z handlowaniem cesjami

Rada Ministrów przyjęła we wtorek autopoprawkę do projektu ustawy o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe. Ma ona m.in. przeciwdziałać handlowaniu cesjami umów rezerwacyjnych i deweloperskich. Proceder ten zmniejsza dostęp do nowych mieszkań i zawyża ich ceny.

Jak informuje Portal Samorządowy, nowe przepisy ograniczą możliwość dokonywania cesji umowy rezerwacyjnej i deweloperskiej jedynie do członków rodziny. W przypadku umów deweloperskich oraz umów zobowiązujących do przeniesienia własności lokalu mieszkalnego cesja będzie dodatkowo możliwa na rzecz osoby spoza rodziny, jednak nie więcej niż jednej umowy na trzy lata.

Projekt zakłada m.in. wprowadzenie „bezpiecznego kredytu” z dopłatą państwa do rat oraz konta mieszkaniowego z dodatkową premią mieszkaniową z budżetu państwa. Umożliwia też waloryzację dopłat do czynszów w ramach programu Mieszkanie na start. Przyjęta autopoprawka do projektu ma m.in. przeciwdziałać handlowaniu cesjami umów rezerwacyjnych i deweloperskich. Jak zaznaczył resort rozwoju, proceder ten zmniejsza dostęp do nowych mieszkań i zwiększa ich ceny.

Przypadki zawierania umów obejmujących rezerwację kilku lub nawet kilkunastu lokali przez jednego nabywcę, który następnie – za słoną opłatą – przenosi je na właściwych nabywców, to zmora polskiego rynku mieszkaniowego. Tak zwani flipperzy dosłownie za nic pobierają wygórowane prowizje. Czas skończyć z tego rodzaju praktykami – zaznaczył minister Buda.

W przyjętej we wtorek przez rząd autopoprawce do projektu ustawy ws. bezpiecznego kredytu zawarto też zapisy, które mają usprawnić mechanizm finansowania programów wspierających budowę mieszkań komunalnych i społecznych. W 2023 r. limit wydatków z budżetu państwa na ten cel zostanie podniesiony o 50 proc., z 1 mld zł do 1,5 mld zł.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Zwolnienia w pilskim Signify

Zwolnienia w pilskim Signify

Zgłoszenie o zwolnieniach grupowych wpłyneło do Powiatowego Urzędu Pracy w Pile 31 marca. Najliczniejszą grupę zwalnianych pracowników stanowić będą pracownicy produkcji.

Jak informuje pulshr.pl, Signify to firma działająca na rynku oświetlenia. Zatrudnia około 39 000 pracowników w ponad 70 krajach. Pracę w Pile straci prawie 400 osób.

Spada zapotrzebowanie na wiele stanowisk na liniach produkcyjnych tradycyjnego oświetlenia ze względu na wprowadzanie nowoczesnych metod oświetlania pomieszczeń.

Rozpoczęliśmy konsultacje ze związkami zawodowymi. Wszystkim pracownikom objętym zmianą zaproponujemy rozwiązanie stosunku pracy w trybie porozumienia stron oraz pakiety odprawowe, a także profesjonalne wsparcie w poszukiwaniu nowej pracy realizowane na zlecenie Signify przez specjalistyczną firmę zewnętrzną – twierdzi Małgorzata Dobosz, dyrektor komunikacji i marketingu w Signify Europa Wschodnia.

Ciekawe, czy naprawdę będzie tak kolorowo.

 

 

Wynagrodzenie to już nie tajemnica

Wynagrodzenie to już nie tajemnica

Pracodawcy będą musieli podawać informacje, które ułatwią pracownikom sprawdzenie, ile zarabiają inni. Tym, którzy nie przestrzegają przepisów, będą grozić sankcje, w tym kary finansowe.

Jak informuje money.pl, Parlament Europejski ogłasza koniec tajemnicy wynagrodzenia. Teraz pracownicy będą mieli możliwość porównać swoje wynagrodzenie z pensją kolegów zatrudnionych na tych samych stanowiskach. Kraje członkowskie będą musiały m.in. zmienić prawo tak, by pracownicy mogli żądać przejrzystych i pełnych informacji o indywidualnym i średnim poziomie wynagrodzenia w podziale na płeć.

Po zmianach pracodawca nie będzie mógł ograniczać pracownikowi dostępu do informacji o poziomie wynagrodzeń pracowników tej samej lub innych kategorii. Nie będzie też mógł umownie zobowiązać pracownika, by nie zdradzał wysokości wynagrodzenia.

Jeżeli pracownik uzna, że pracodawca nie zastosował wobec niego zasady równego wynagrodzenia, i skieruje sprawę do sądu, to – zgodnie z przepisami krajowymi – właśnie prawodawca będzie musiał udowodnić, że nie doszło do dyskryminacji. Jeżeli sprawozdania z wynagrodzeń wykażą 5-procentową lukę płacową między kobietami a mężczyznami, pracodawca będzie musiał przeprowadzić ocenę wynagrodzeń we współpracy z przedstawicielami pracowników.

 

Koniec z patoklitkami

Koniec z patoklitkami

Minimalna powierzchnia lokalu użytkowego ma wynosić 25 m kw., poinformował w piątek minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Takie rozwiązanie ma przeciwdziałać wykorzystaniu małych lokali użytkowych jako mieszkań.

Jak informuje Portal Samorządowy, szef resortu rozwoju i technologii w piątek na konferencji informował o rozwiązaniach mających przeciwdziałać tzw. patodeweloperce. Jedno z nowych rozwiązań przewiduje, iż minimalna powierzchnia lokalu użytkowego ma wynieść 25 m kw. Ma to nie dotyczyć lokali na parterze lub pierwszym piętrze, które są dostępne bezpośrednio z zewnątrz.

Szef MRiT wyjaśnił, że proponowane rozwiązanie ma przeciwdziałać zjawisku budowy i wykorzystywaniu małych lokali użytkowych jako lokali mieszkalnych.

Kolejną z propozycji jest zwiększenie odległości między budynkami znajdującymi się na sąsiadujących działkach. Obecnie są to 4 m do granicy działki (czyli minimum 8 metrów między budynkami); po zmianie ma być to minimum 5 metrów do granicy działki, czyli 10 metrów między budynkami.

Kolejna zmiana dotyczy budowy balkonów. Po zmianie przepisów będą obowiązywały zasady dotyczące przegród między balkonami. Określona zostanie minimalna wysokość i szerokość przegrody; będą musiały one też przepuszczać odpowiednią ilość światła.