Będziemy żyli krócej?

Będziemy żyli krócej?

Pandemia COVID-19 znacząco przyczyniła się do pogorszenia stanu zdrowia ludności i obniżyła prognozowaną długość życia Polaków.

Jak pisze Portal Samorządowy, średnia długość życia mężczyzn w 2021 r. wynosiła prawie 72 lata i była krótsza o 2 lata i 3 miesiące niż w 2019 r. W przypadku kobiet średnia długość życia wyniosła prawie 80 lat i była krótsza o dwa lata i jeden miesiąc niż w 2019 r.

Pandemia spowodowała również obciążenia dla systemu opieki medycznej. Ograniczeniekorzystania ze świadczeń medycznych i wprowadzenie teleporad skutkowało odkładaniem na później realizowanie części świadczeń zdrowotnych. Badacze zjawiska wskazują na wywołanie tzw. długu zdrowotnego. Dzisiaj jest on jeszcze trudny do oszacowania, a z jego skutkami będziemy się mierzyć w najbliższych miesiącach i latach.

Elżbieta Bojanowska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przedstawiła wyniki badań przeprowadzonych przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych w ramach projektu „Łagodzenie skutków pandemii wśród grup wysokiego ryzyka – osoby 60 plus”. Stwierdziła, że wyniki tych badań potwierdzają, że pandemia znacząco przyczyniła się do pogorszenia stanu zdrowia ludności i obniżyła prognozowaną długość życia Polaków.

Prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska podkreśliła, że pandemia COVID-19 wpłynęła również na sytuację materialną osób starszych. Jednocześnie zastrzegła, że badania nie potwierdziły obaw, że pandemia ograniczy możliwość podejmowania pracy zarobkowej seniorów, którzy nie będą potrafili odnaleźć się w realiach pracy zdalnej.

Jeżeli chodzi o dochody z pracy, to nie nastąpiła w Polsce redukcja zatrudnienia osób starszych z powodu pandemii i jej konsekwencji – poinformowała.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Kolejna fala protestów we Francji

Kolejna fala protestów we Francji

W piątek wieczorem w całej Francji trwały manifestacje. Są reakcją na zatwierdzenie przez Radę Konstytucyjną większości założeń rządowej reformy podwyższającej wiek emerytalny.

Jak informuje pulshr.pl, w Paryżu od momentu ogłoszenia ok. godz. 18 decyzji Rady Konstytucyjnej dochodziło do spontanicznych manifestacji w różnych punktach miasta; niektóre z nich przeradzają się w starcia z policją. Najwięcej ludzi, ok. 4 tys., zebrało się przed paryskim ratuszem, odpowiadając na wezwanie sprzeciwiających się reformie emerytalnej związków zawodowych. W Nantes doszło do wielu podpaleń, głównie śmietników. Policjanci byli atakowani m.in. butelkami, użyli armatek wodnych.

W Lyonie do rozpraszania manifestantów policja także użyła gazu łzawiącego. W Rennes demonstranci podpalili drzwi do komisariatu policji.

Projekt ustawy wydłuża ustawowy wiek emerytalny z 62 lat do 64 lat. Od 1 września 2023 r. wiek ten będzie stopniowo podwyższany, począwszy od ubezpieczonych urodzonych 1 września 1961 r.

Mniej wypadków w pracy

Mniej wypadków w pracy

W Polsce w 2022 r. wydarzyło się najmniej wypadków przy pracy od dziesięciu lat.

Jak informuje portal opzz.org.pl, to najnowsze dane, wstępne ogłoszone przez Główny Urząd Statystyczny odnośnie wypadkowości w pracy w 2022 roku. Choć brzmi to optymistycznie, warto pamiętać, że w roku ubiegłym wypadkom śmiertelnym w pracy uległo 180 osób. Oznacza to, że co drugi dzień jedna osoba straciła życie w pracy.

OPZZ pisze, że to wciąż nieakceptowalna i smutna statystyka.

Na przestrzeni ostatnich 10 lat wypadkowość w pracy kształtowała się różnie: pod względem liczby wypadków śmiertelnych najgorzej było w roku 2015 – aż 303 osoby zginęły w pracy. Rekordowym rokiem pod względem liczby poszkodowanych ogółem w wypadkach przy pracy był rok 2017 – aż 88,3 tys. osób ucierpiało na skutek złych warunków w pracy. Obecnie tych wypadków jest niemal o 20 tys. mniej – w 2022 roku zgłoszono 66 606 osób poszkodowanych (3,2 proc. mniej niż w 2021 r.). Zmniejszyła się również liczba poszkodowanych pracowników przypadająca na 1000 pracujących (wskaźnik wypadkowości) z 5,10 do 4,66.

Choć systematyczna poprawa warunków pracy jest widoczna, wciąż polskie warunki pracy są niezadowalające. Nadal w warunkach zagrożenia pracuje ponad pół miliona zatrudnionych (547,2 tys.), w tym niemal 62 proc. w narażeniu na różne czynniki związane ze środowiskiem pracy. Niekorzystne warunki pracy są także powodem wzrastającej aż o ponad 27 proc. liczby zapadania na choroby zawodowe – w 2022 roku stwierdzono ponad 2,5 tys. takich przypadków. Najbardziej martwi fakt, że wciąż dominującą przyczyną wypadków przy pracy (61, 1 proc.) są nieprawidłowe zachowania pracowników i, co jest zaskakujące, ten trend utrzymuje się niezmiennie od wielu lat.

Już wkrótce OPZZ rozpocznie związkowy Tydzień Bezpieczeństwa Pracy (24 – 28 kwietnia), promujący hasło Międzynarodowej Organizacji Pracy tegorocznych obchodów Światowego Dnia Bezpieczeństwa i Ochrony Zdrowia w Pracy (corocznie 28 kwietnia): „Bezpieczne i zdrowe środowisko pracy jest podstawową zasadą i prawem w pracy”.

Pielęgniarki protestują

Pielęgniarki protestują

Kilkaset pielęgniarek i położnych przeszło w środę ulicami Krakowa. Protestujące chcą, aby wszyscy pracodawcy w kraju płacili im zgodnie z kwalifikacjami, które mają. Uważają, że otrzymują zaniżone wynagrodzenia.

Jak informuje portal pulshr.pl, zapisy ustawy o podwyżkach dla pracowników ochrony zdrowia obowiązują od lipca zeszłego roku. Wzrost wynagrodzeń zależy od kwalifikacji wymaganych na danym stanowisku. Wcześniej zależał od kwalifikacji, niezależnie od stanowiska. Dyrektorzy części placówek w kraju uznali, że tytuł magistra nie jest wymagany na danych stanowiskach i nie wypłacili pielęgniarkom podwyżek w oczekiwanej przez nie wysokości.

Dyrekcje szpitali uważają, że realizują zapisy ustawy. – Wysokość środków, jakie placówka otrzymuje z NFZ, pozwala na podwyżki dla osób mających wymagane, a nie posiadane kwalifikacje na danym stanowisku. W związku z tym podwyżki dla pań pielęgniarek były niższe niż panie tego oczekiwały – powiedział w styczniu PAP zastępca dyrektora ds. finansowych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Bolesław Gronuś.

W demonstracji uczestniczyło około 700 osób.