60 lat i starczy?

60 lat i starczy?

Związkowcy z OPZZ Konfederacji Pracy chcą wyrównania wieku emerytalnego w dół – by mężczyźni mogli przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat.

Jak informuje portal pulshr.pl, związek zawodowy OPZZ Konfederacja Pracy chce wyrównania wieku emerytalnego w dół. W tym celu ma zamiar złożyć wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności art. 24. (1) Ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Konstytucją. Rozpoczął zbiórkę, która pomoże sfinansować wniosek.

Podstawowym przyczynkiem do tych działań jest wieloletnia obserwacja rynku pracy. Tego, w jaki sposób kobiety „wypadają” z tego rynku na skutek rozwiązań emerytalnych różnicujących wiek przejścia na emeryturę pomiędzy kobietami a mężczyznami. Równość płci na poziomie pracowniczym – jak i każdym innym – jest dla nas niezmiernie istotna. Doszliśmy więc do wniosku, że utrzymywanie różnicy w wieku emerytalnym między płciami jest niesprawiedliwe i dyskryminujące. Zrównanie wieku emerytalnego byłoby ważnym krokiem w kierunku promowania równości i sprawiedliwości społecznej – mówi Michał Lewandowski, przewodniczący zarządu krajowego OPZZ Konfederacji Pracy.

Zdaniem OPZZ Konfederacji Pracy, równość wieku emerytalnego między płciami przyczyni się do zmniejszenia nierówności zawodowych i płacowych. Związkowcy podkreślają również, że dzięki zrównaniu wieku emerytalnego więcej mężczyzn dożyje emerytury. Z danych GUS-u z 2021 r. wynika, że średnio 72,8 proc. mężczyzn dożywa wieku emerytalnego, który wynosi 65 lat. Oznacza to, że statystyczne więcej niż 25 proc. nigdy nie doczeka przejścia na emeryturę.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Starsi pracownicy zniechęceni

Starsi pracownicy zniechęceni

Polacy powyżej 50. roku życia są niezadowoleni głównie z wysokości pensji, braku możliwości awansu i braku możliwości rozwoju.

Jak informuje pulshr.pl, Z badania „SHARE: 50+ w Europie” wynika, że tylko 15 proc. osób 50 plus w Polsce jest zadowolonych z pracy, a ponad 50 proc. jest zniechęcona. 74 proc. respondentów twierdzi, że nie ma szans na awans, a niecałe 40 proc. widzi możliwość rozwoju i zdobywania umiejętności.

Emeryci u nas nie pracują. W Polsce w 2022 roku zatrudnionych było 8,9 proc. osób w grupie wiekowej 65-74 lata.

40 proc. pracowników w sektorze edukacji, opieki, służby zdrowia i pomocy społecznej jest powyżej 50. roku życia. Zauważalna jest także nadwyżka kobiet. Jedna trzecia tych pracowników w przeciągu najwyżej 10 lat osiągnie wiek emerytalny. Ta sama sytuacja jest w wielu działach administracji publicznej. Ale starsi pracownicy odchodzą tak szybko, jak tylko mogą także z męczących i niskopłatnych prac fizycznych.

Eksperci chcą „przełamywać wizerunek osób 50+ za pomocą kampanii społecznych”, ale nic nie przełamie zmęczenia.

W pracy nawet podczas wakacji

W pracy nawet podczas wakacji

Badania pokazują, że Polacy nawet na wakacjach nie rozstają się ze służbowym smartfonem czy laptopem.

Według informacji portalu pulshr.pl, 92,7 proc. Polaków korzysta z internetu w telefonie, używając go głównie do przeglądania stron, odbierania i wysyłania maili oraz używania portali społecznościowych i komunikatorów. Z ostatniego raportu „Digital 2022. We Are Social” wynika też, że przeciętny Polak spędza w internecie średnio 6 godz. i 42 min dziennie, co daje prawie 45 godz. tygodniowo. 69 proc. Polaków na urlopie sprawdza służbową pocztę, 63 proc. odbiera służbowy telefon, a co 10. nawet podczas wakacji wykonuje standardowe obowiązki zawodowe.

Tylko 1 proc. badanych zadeklarował, że w trakcie urlopu pozostaje offline i nie skorzysta z telefonu ani laptopa.

Kiedy bierzemy ze sobą laptopa, a w dzisiejszych czasach nawet w prywatnym telefonie mamy podłączonego służbowego maila, to każde piknięcie powoduje w nas poczucie lęku i automatycznie sprawdzamy, co to za mail, i chcemy na niego odpowiadać – mówi Kinga Rucka, psycholożka.

Jak podkreśla, takie niehigieniczne korzystanie z technologii powoduje jednak, że mózg nie jest w stanie efektywnie odpoczywać. Przez to dużo gorzej radzi sobie z przebodźcowaniem i stresem, co w konsekwencji może prowadzić nawet do wypalenia zawodowego, zaburzeń psychicznych oraz fizycznych dolegliwości na tym tle.

Smartfon przestanie być jednorazowy?

Smartfon przestanie być jednorazowy?

Powrócą smartfony z wymiennymi bateriami. To decyzja Unii Europejskiej.

Jak informuje portal chip.pl, UE już od jakiegoś czasu skupia się na ekologicznych kwestiach produkcji elektroniki, wprowadzając coraz to nowe prawa, które z jednej strony mają ułatwić życie konsumentom, a z drugiej zmniejszyć ilość elektrośmieci. Tak samo jest z nowymi przepisami. W ubiegłym roku Unia Europejska wzięła się za ładowarki, a właściwie za porty ładowania w smartfonach (i innych urządzeniach elektronicznych). Port wtyczki ma być ujednolicony.

Na ujednoliconym porcie ładowania się jednak nie skończyło. Z wprowadzanych przez Unię przepisów warto wspomnieć chociażby o obowiązku zapewnienia dłuższego wsparcia oraz części zamiennych dla urządzeń elektronicznych, w tym właśnie smartfonów. Teraz z kolei UE poszła o krok dalej, o czym zresztą wspominano już od wielu miesięcy. 587 głosami za, 9 przeciw i 20 wstrzymującymi się posłowie Parlamentu Europejskiego zatwierdzili porozumienie zawarte z Radą w sprawie zmiany przepisów dotyczących baterii i odpadów.

Producenci będą zmuszeni do wielu zmian, takich jak dokładniejsze określenie, które części baterii nadają się do recyklingu i jaki jest ich ślad węglowy. Nie ma co jednak ukrywać, że najistotniejsza jest tutaj konieczność projektowania baterii w urządzeniach tak, aby konsumenci mogli je łatwo wyjmować i wymieniać. To właśnie te zapisy najmocniej uderzą w producentów, bo będą wymagały od nich przeprojektowania przyszłych urządzeń.

Ustawa wejdzie w życie za 3,5 roku, czyli na początku 2027 roku. Zmiany nie będą więc wprowadzone z dnia na dzień. Na smartfony z wymiennymi bateriami jeszcze trochę poczekamy. Nowe unijne prawo będzie mocno podważane przez producentów smartfonów. Apple, Samsung i inne firmy będą walczyć o zmianę albo wprowadzenie jakiegoś kompromisu, bo niezastosowanie się do przepisów będzie wiązało się nawet z zakazem sprzedaży w Europie.