Wracają szkoły włókiennicze

Wracają szkoły włókiennicze

Od września w Łodzi rozpocznie działalność Branżowe Centrum Umiejętności o profilu włókienniczym. Szkolić się będą uczniowie szkół średnich, studenci i pracownicy branży tekstylnej z całego kraju.

Jak informuje Portal Samorządowy, w 2030 r. w Polsce będziemy potrzebować ok. 30 tys. włókienników. Centrum wprowadzi na rynek pracy specjalistów. Pozyskane na jego utworzenie 13 mln zł umożliwią modernizację i doposażenie pomieszczeń Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Łodzi i przygotowanie kompleksowych szkoleń oraz kursów, podnoszących kwalifikacje przyszłych specjalistów.

Nowa instytucja powstanie w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego przy ul. Żeromskiego 115. To szkoła założona ponad 100 lat temu z inicjatywy łódzkich fabrykantów, którzy w swoich zakładach potrzebowali wyspecjalizowanych fachowców. Włókiennicza tradycja ma być kontynuowana w Branżowym Centrum Umiejętności. To ogromny budynek.

Program nauczania zostanie skrojony na miarę potrzeb nowoczesnego przemysłu tekstylnego, a BCU wykształci najbardziej poszukiwanych na rynku pracowników. Branża zmienia się bardzo szybko, a zapotrzebowanie na produkty rodzimych firm rośnie.

Powstanie centrum umożliwią środki pozyskane przez miasto w partnerstwie z Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Łodzi oraz Stowarzyszeniem Włókienników – 11 mln zł z programu Ministerstwa Edukacji i Nauki.

Ponad 9 mln zł zostanie przeznaczonych na modernizację jednego z budynków Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego. Inwestycja obejmuje m.in. położenie nowego dachu, wymianę stolarki okiennej i uzupełnienie ubytków w elewacji. Obiekt zostanie przystosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. W budynku powstaną pracownie i laboratoria, wyposażone w nowoczesny sprzęt i maszyny, przy których uczyć się będą przyszli włókiennicy.

 

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Na żądanie bez tłumaczenia

Na żądanie bez tłumaczenia

Cztery razy w roku pracownik może wziąć urlop na żądanie. Pracodawca nie ma prawa dociekać jego przyczyny.

Podstawą prawną określającą możliwość urlopu na żądanie jest Kodeks pracy, a dokładniej zawarty w nim przepis art. 167(2): „Pracodawca jest obowiązany udzielić na żądanie pracownika i w terminie przez niego wskazanym nie więcej niż 4 dni urlopu w każdym roku kalendarzowym. Pracownik zgłasza żądanie udzielenia urlopu najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu”.

Dodatkowo w kolejnym przepisie wyjaśniono, że łączny wymiar urlopu wykorzystanego przez pracownika na zasadach i w trybie określonym w artykule wyżej przytoczonym nie może przekroczyć w roku kalendarzowym 4 dni, niezależnie od liczby pracodawców, z którymi pracownik pozostaje w danym roku w kolejnych stosunkach pracy. Dni urlopu na żądanie przysługują zatem każdemu w takim samym wymiarze.

O zamiarze wykorzystania urlopu trzeba poinformować najpóźniej w jego dniu przed rozpoczęciem się godzin pracy – ale nie jest dookreślona forma, w jakiej to zrobimy. Może to być mail, sms lub telefon. Nie musimy podawać przyczyny wzięcia urlopu, a pracodawca nie może o nią pytać.

800 plus wchodzi od stycznia

800 plus wchodzi od stycznia

Rząd przyjął projekt ustawy podnoszącej świadczenie 500 plus do wysokości 800 zł miesięcznie.

Jak pisze Portal Samorządowy, projekt nowelizacji ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, który przyjęła Rada Ministrów, zakłada podwyższenie świadczenia 500 plus do wysokości 800 zł miesięcznie.

Wypłata świadczenia wychowawczego w nowej wysokości ma nastąpić do 29 lutego 2024 r. z wyrównaniem od 1 stycznia 2024 r. Zmiana wysokości świadczenia nastąpi z urzędu. Nie trzeba składać dodatkowego wniosku o podniesienie świadczenia czy o „nowe” świadczenie, bo automatycznie nastąpi kontynuacja, jeśli nasze dziecko nie skończyło 18 lat.

Koszt podniesienia świadczenia to 24 mld zł. Jest to wkalkulowane w nową ustawę budżetową.

Grafika dotycząca Programu Rodzina 800+.

Kolejna zamknięta linia powróci

Kolejna zamknięta linia powróci

Linia kolejowa łącząca Racibórz z Racławicami Śląskimi będzie zrewitalizowana w ramach programu Kolej Plus. Nic nią nie jeździ już od 2000 roku.

Jak informuje portal wnp.pl, linia kolejowa Racibórz – Racławice Śląskie została zamknięta w 2000 roku. Od tego czasu mieszkańcy z terenu powiatu głubczyckiego, jako jedyni w województwie opolskim, zostali pozbawieni dostępu do komunikacji kolejowej.

26 czerwca, z udziałem Andrzeja Bittela, wiceministra infrastruktury, pełnomocnika rządu ds. przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu, w opolskim urzędzie wojewódzkim podpisano umowę o finansowaniu inwestycji, której efektem będzie rewitalizacja szlaku kolejowego Racibórz-Racławice Śląskie w ramach Rządowego Programu Uzupełniania Lokalnej i Regionalnej Infrastruktury Kolejowej Kolej Plus do 2029 r.

Jak informuje PKP, dzięki rewitalizacji linii kolejowych blisko 40 tys. mieszkańców z czterech gmin zyska połączenie z Opolem. Czas podróży z Głubczyc do Opola wyniesie ok. 130 minut, a z Głubczyc do Raciborza – ok. 36 min. W ramach projektu o szacowanej wartości 535 mln zł netto zrewitalizowane zostaną linie o długości 54 km między Raciborzem a Racławicami Śląskimi. Trasa zostanie zelektryfikowana; pociągi osiągną prędkość do 120 km/h.

Mieszkańcy południowej części woj. opolskiego zyskają lepszy dostęp do kolei dzięki budowie lub odbudowie stacji i przystanków: Ściborzyce Małe, Głubczyce Las, Gadzowice, Głubczyce, Bernacice, Baborów, Tłustomosty, Pietrowice Wielkie, Cyprzanów, Samborowice, Wojnowice, Racibórz Studzienna. Wszystkie obiekty będą wyposażone w wiaty, ławki, oświetlenie, a perony zostaną przystosowane do obsługi osób o organicznych możliwościach poruszania się.

Program Kolej plus zaplanowano do realizacji do 2029 r. Będący pod egidą Ministerstwa Infrastruktury program jest wart ok. 13,3 mld zł, w tym 11,2 mld zł stanowią środki budżetu państwa i ok. 2 mld zł – środki jednostek samorządu terytorialnego.