Lubuskie będzie miało kolej aglomeracyjną

Lubuskie będzie miało kolej aglomeracyjną

W 2027 r. kolej miejska połączy Zieloną Górę z Nową Solą, Sulechowem i Nowogrodem Bobrzańskim oraz innymi gminami. Skorzysta z niej nawet 200 tyś. osób, które do tej pory jeżdżą autobusami i samochodami.

Jak pisze portal Rynek Kolejowy, docelowo planowane są dwie linie w obrębie istniejących linii kolejowych nr 273, 358 i 370, na których zlokalizowane zostanie łącznie 27 przystanków. Inwestycję podzielono na dwa etapy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z harmonogramem, pierwsze regularne połączenia ruszą w 2027 roku. Dwie linie Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej Lubuskiego Trójmiasta planowane są na cały Zielonogórsko-Nowosolski Obszar Funkcjonalny. W jego obrębie znajduje się 8 gmin ulokowanych w promieniu 30 km od Zielonej Góry, zamieszkanych przez ok. 240 tys. mieszkańców. Obie linie będą przebiegały przez centralnie położoną Zieloną Górę. Z kolei stacje końcowe zlokalizowane zostaną w Sulechowie, Nowej Soli oraz Nowogrodzie Bobrzańskim.

W Sulechowie powstaną dwie nowe stacje: Sulechów Zachód oraz Sulechów Wschód. Przy istniejącym dworcu w Sulechowie powstanie kolejowo-autobusowe centrum przesiadkowe. W samej Zielonej Górze znajdzie się łącznie 8 stacji, w tym 4 nowe. W gminie Otyń powstaną dwa przystanki (Niedoradz i Konradowo). Linia nr 1 zakończy swój bieg w Nowej Soli, w której powstaną dwie kolejne stacje (Nowa Sól Północ oraz Nowa Sól Południe).

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Na Słowację pociągiem i autobusem

Na Słowację pociągiem i autobusem

3 czerwca na tory wróciły popularne sezonowe pociągi Muszyna-Poprad, a od lipca po wielu latach starań ruszają autobusy transgraniczne.

O autobusy zabiegała inicjatywa obywatelska Polska – Słowacja. Mowa o liniach Krynica-Bardejov i Bukowina Tatrzańska–Trstena, uruchamianych przez IDS Vychod w imieniu Kraju Preszowskiego i Koleje Małopolskie z upoważnienia marszałka Małopolski.Przeszkodą w uruchomieniu obu połączeń są unijne przepisy, wydłużające w nieskończoność proces przyznawania licencji i zezwoleń na przewozy międzynarodowe.

Pociąg do Popradu odjeżdża w każdą sobotę i niedzielę z Muszyny o godz. 10:00 i 17:56, a ze stacji Poprad do Muszyny odjeżdża o 7:29 i 15:29. Podróż trwa około 1 godziny i 40 minut. Pociąg zatrzymuje się również w Studenym potoku, Kežmarku, Spišskej Belej, Podolíncu, Starej Ľubovni i Plavču. Beliansky express uruchomiła Železničná spoločnosť Slovensko (Koleje Słowackie) we współpracy z polskim przewoźnikiem Koleje Małopolskie.

Jak pisze porteuropa.eu, linię autobusową Krynica-Bardejov-Bardejovske Kupele Linię uruchomił i w całości finansuje Kraj Preszowski, który dotuje również polski odcinek trasy (w zamian strona polska w całości finansuje inne linie, w tym ich słowacki odcinek, np. Bukowina Tatrzańska–Trstena). Linia kursuje na razie dwa razy dziennie, jest codzienna i całoroczna. Ma charakter pilotażowy, a to oznacza, że warto ją wspierać, promować i po prostu nią jeździć.

Linię Termy Chochołowskie–Sucha Hora–Trstena w całości zorganizował i sfinansował, również na polskim odcinku, Kraj Żyliński (czyli region graniczący z Małopolską od południowego-zachodu). Przewoźnikiem jest lokalny słowacki oddział Arrivy.

Autobus Bukowina Tatrzańska– Zakopane–Kościelisko–Trstena to linia autobusowa Kolei Małopolskich. Tym razem to strona polska w całości organizuje i finansuje połączenie, również na odcinku słowackim. Aktualnie finalizowane są ostatnie przygotowania, linia ma już wszystkie zezwolenia. Powinna ruszyć około 15 lipca.

Takiej kontroli jeszcze nie było

Takiej kontroli jeszcze nie było

NIK skontroluje wydatkowanie środków przez wszystkie samorządy w kraju.

Jak pisze Portal Samorządowy, będzie to nowatorska kontrola systemowa, która po raz pierwszy obejmie dane wszystkich polskich samorządów, czyli ponad 2800 gmin, powiatów i województw.

Najwyższa Izba Kontroli właśnie rozpoczęła kontrolę, aby sprawdzić prawidłowość finansowania zadań realizowanych przez samorządy. Zgodnie z zapowiedzią przedstawicieli Izby, kontrola ma potrwać ok. 4-5 miesięcy, a informacja o jej wynikach powinna się pojawić jeszcze jesienią tego roku. W ramach postępowania kontrolnego analizowane będą dane finansowe 2800 polskich gmin, powiatów i województw, czyli wszystkich polskich samorządów. Kontrola ma charakter systemowy, czyli dotyka problemu całościowo, angażując w kontrolę jak największą liczbę interesariuszy.

Koncepcja kontroli systemowej pozwoli na „bezstronną i obiektywną ocenę stanu finansów polskich samorządów.” Ze względu na tajemnicę kontrolerską prezentacja jej idei przez NIK miała charakter ogólny. Jednak ustalenia kontroli w samorządach przeprowadzonych przez NIK w ostatnim czasie wskazują na „wysokie ryzyko nieprawidłowego realizowania zadań w związku z brakiem dostatecznych środków finansowych”.

Elektryki robią dziury

Elektryki robią dziury

Badania Uniwersytetu w Leeds wykazały, że samochody elektryczne niszczą nawierzchnię dróg dwukrotnie bardziej niż te z silnikami spalinowymi. Są od nich po prostu cięższe.

Jak informuje portal rmf24.pl, przeciętny samochód elektryczny obciąża drogi 2,24 razy bardziej niż jego odpowiednik z silnikiem benzynowym i 1,95 razy bardziej niż z silnikiem diesla, przy czym w przypadku pojazdów elektrycznych ważących ponad 2000 kg zużycie jest większe o 2,32 raza.

Jak wyjaśnia „Daily Telegraph”, według analizy przeprowadzonej przez badaczy z Uniwersytetu w Leeds samochody elektryczne są średnio o 312 kg cięższe niż ich analogiczne wersje z silnikami spalinowymi, co wynika z masy ich akumulatorów.

Tymczasem według szeroko stosowanej przez inżynierów i konstruktorów dróg formuły obliczeniowej, dwukrotne zwiększenie nacisku na oś pojazdu powoduje 16-krotnie większe uszkodzenie nawierzchni. Im większa masa, tym większe prawdopodobieństwo powstawania małych pęknięć w asfalcie, które, jeśli nie zostaną naprawione, rozszerzają się i ostatecznie przekształcają w dziury.

Do podobnych wniosków doszli badacze z Uniwersytetu w Edynburgu, którzy twierdzą, że upowszechnienie się elektrycznych ciężarówek może zwiększyć uszkodzenia dróg w Szkocji o prawie jedną trzecią. Główny autor badania John Low oszacował, że gdyby wszystkie autobusy i ciężarówki stały się elektryczne, utrzymanie dróg mogłoby kosztować szkocki rząd i samorządy dodatkowe 164 miliony funtów.

Nie zaszkodzi to specjalnie autostradom, które są budowane pod ciężarówki, ale zniszczy drogi miejskie i wiejskie.