Szwajcarzy zamykają fabrykę w Kłodzku

Szwajcarzy zamykają fabrykę w Kłodzku

Firma ABB ogłosiła, że z końcem 2024 r. zamierza wygasić produkcję w fabryce aparatów elektrycznych niskich napięć w Kłodzku. W zakładzie pracuje 600 osób.

Jak podaje portal kłodzko24.pl, decyzja o zamknięciu zakładu w Kłodzku została podjęta już pod koniec 2022 r. Pracownicy będą otrzymywać wypowiedzenia zgodnie z harmonogramem wygaszania poszczególnych linii produkcyjnych do grudnia 2024 r.

W fabryce zatrudnionych jest około 600 osób. Pracownicy mają otrzymać wsparcie w ze strony firmy zajmującej się reorientacją zawodową dla zwalnianych pracowników. Zakład produkcyjny zostanie wystawiony na sprzedaż.

Kłodzko24.pl informuje, że ABB zaprzestaje produkcji linii produktowych wytwarzanych obecnie w Kłodzku i skupi się na nowej gamie produktów opartych na najnowszych technologiach. To znaczy, że zostanie wycofana większość produktów wytwarzanych w Kłodzku, część produkcji ma zostać przeniesiona do innych zakładów ABB lub zlecona na zewnątrz.

ABB to szwajcarski koncern technologiczny, zatrudniający ok. 105 tys. pracowników w blisko 100 krajach świata.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Co z czterodniowym tygodniem pracy?

Co z czterodniowym tygodniem pracy?

Badania wykazują, że chciałby go doświadczyć co trzeci pracownik, jednak lista branż, które są na to otwarte, jest krótka.

Jak informuje portal pulshr.pl, z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” przygotowanego przez Personnel Service wynika, że co trzeci pracownik chciałby czterodniowego tygodnia pracy. Ponad jedna czwarta pracowników oczekuje, że w najbliższych latach dostaną dodatkowy wolny dzień w tygodniu. Kilka dni temu Nowa Lewica zgłosiła propozycję 35-godzinnego tygodnia pracy. Czy to możliwe?

Istnieje system skróconego tygodnia pracy, w którym praca świadczona jest cztery dni w tygodniu z wydłużonym dobowym systemem czasu pracy. Takie rozwiązanie jest też możliwe do natychmiastowego stosowania w ramach indywidualnego systemu czasu pracy, a po części także zadaniowego systemu czasu pracy. Nie równa się to jednak 35-godzinnemu tygodniowi pracy, ponieważ godzin jest nadal 40 (lub nawet więcej).

Krótszy czas pracy proponuje się raczej w wybranych branżach. Wprowadzenie go w perspektywie dekady jest najbardziej prawdopodobne w branżach nowoczesnych usług, doradztwa, w IT, finansach czy ubezpieczeniach.

Oczekiwania krótszego tygodnia pracy lub zmniejszenia tygodniowego wymiaru godzin pracy przy utrzymaniu 100 proc. wynagrodzenia zaczęły rosnąć wraz z wejściem na rynek pokolenia Z. Młodzi większą wagę niż ich rodzice przywiązują do równowagi między pracą i życiem prywatnym. Chcą rozwijać się zawodowo, godnie zarabiać i mieć czas na rozwijanie pasji oraz wypoczynek. Temat czterodniowego tygodnia pracy coraz częściej pojawia się również w kontekście dbałości o zdrowie psychiczne i dobrostan pracowników – mówi portalowi pulshr.pl Dominik Pieczewski z Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów.

Marsz gniewu ruszył

Marsz gniewu ruszył

Pracownicy budżetówki zorganizowali w piątek w Warszawie „Marsz gniewu”. W wydarzeniu udział wzięły tysiące osób.

W piątkowym strajku w stolicy uczestniczyli pracownicy sądów, prokuratury, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Państwowej Inspekcji Pracy oraz Państwowej Straży Pożarnej. „Marsz gniewu” wyruszył spod Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie i dotarł przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.

Główny postulat organizatorów i uczestników marszu to natychmiastowy wzrost wynagrodzeń – 24 proc. podwyżki w przyszłym roku oraz 20 proc. w tym roku. Rządowy projekt budżetu na 2024 r. zakłada podwyżki o 6,6 proc. dla pracowników budżetówki oraz dodatkowy wzrost o 5,7 proc. z funduszu wynagrodzeń dla niektórych sfer.

Według doniesień medialnych, przed wyborami parlamentarnymi szykuje się fala strajków. Protesty zapowiedzieli m.in. pracownicy Poczty Polskiej i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz lekarze czy diagności samochodowi.

Kasa dla byłych PGR-ów

Kasa dla byłych PGR-ów

Samorządy w ramach szóstej edycji Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych otrzymają niemal 4,5 mld zł na inwestycje na obszarze gmin z dawnymi PGR-ami.

Jak pisze Portal Samorządowy, nabór wniosków w tej edycji trwał od 23 czerwca br. do 31 lipca br. W szóstej edycji Rządowego Programu Inwestycji Strategicznych nacisk położono na wsparcie gmin, na których dawniej działały Państwowe Gospodarstwa Rolne, a likwidacja takich podmiotów mocno uderzyła w lokalne społeczności.

W ramach dofinansowania gminy popegeerowskie otrzymają środki na inwestycje, m.in. w drogi dojazdowe, uzbrojenie terenu, a także kulturę, sport, turystykę i rozwój transportu. Łącznie dofinansowanie otrzyma 2035 inwestycji lokalnych: ponad 1000 dróg, 260 boisk i obiektów sportowych, 220 żłobków i przedszkoli z oddziałami integracyjnymi, 350 szkół, 45 siłowni plenerowych, 150 budynków i infrastruktury towarzyszącej Ochotniczej Straży Pożarnej, 60 ośrodków Senior+ oraz 300 świetlic i domów kultury.

To już drugi raz, gdy wsparcie otrzymują tereny popegeerowskie – skierowana do nich była III edycja programu, w roku 2022.