Strajk ostrzegawczy w Kauflandzie

Strajk ostrzegawczy w Kauflandzie

W sobotę w południe rozpocznie się strajk ostrzegawczy pracowników sieci Kaufland na terenie całej Polski. Organizuje go Konfederacja Pracy.

Przebieg mediacji 7 grudnia, oraz prezentowane przez spółkę Kaufland stanowisko wobec postulatów, które zgłosiliśmy w ramach procedury sporu zbiorowego, jest tego rodzaju, że organizacja związkowa uznała przeprowadzenie strajku ostrzegawczego za uzasadnione i konieczne. Pracodawca otrzymał zawiadomienie o terminie przeprowadzenia strajku ostrzegawczego, jest prawnie zobowiązany do umożliwienia pracownikom podjęcie akcji w godzinach jego trwania. Prawo do strajku jest prawem człowieka, gwarantowanym przez prawo krajowe i międzynarodowe – stwierdzają związkowcy w zamieszczonej na Facebooku informacji o strajku.

Strajk ostrzegawczy odbędzie się 30 grudnia 2023 r. w godzinach 12-14. OPZZ Konfederacja Pracy zachęca do udziału w nim wszystkich pracowników niezależnie od przynależności związkowej. Akcja strajkowa odbywa się tuż przed kolejną rundą mediacji, planowaną na 4 stycznia, w czasie której związek zawodowy liczy na wynegocjowanie podwyżek, zwiększenia zatrudnienia i odpisów na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych (związkowcy twierdzą, że odpisy na ZFŚS są niższe niż nakazują przepisy). Postulowana przez związek podwyżka to 1200 zł miesięcznie na pracownika.

Zainteresowanie strajkiem jest ogromne. W trakcie mojego dyżuru prawniczego odbieram telefony z całej Polski, także z miast, w których do tej pory nie było Konfederacji Pracy. No to teraz już będzie. Nie tego spodziewał się pewnie zarząd Kauflandu.
To, co jednak rzuca się w oczy, to ogromna brutalność w stosunku do pracowników. Traktowanie ich jak przedmioty, które są od kilku dni otwarcie i jawnie zastraszane. Dyrektorzy regionalni jeżdżą kolejno po marketach i twierdzą, że żadnego sporu zbiorowego nie ma, a strajk jest nielegalny. Kłamią zupełnie otwarcie, bo przecież w zeszłym miesiącu odbyło się w ramach tego sporu spotkanie mediacyjne w siedzibie spółki we Wrocławiu z udziałem mediatora wysłanego przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej. Słyszymy także, że Kaufland jest właścicielem marketu i nie wyraża zgody na strajk (sic!). Wiemy, że menedżerowie bezpośrednio, wprost i otwarcie straszą zwolnieniami, za co grozi im odpowiedzialność karna. Pomijając, jak bardzo jest to łamanie prawa, to może warto zapytać: AŻ TAK BARDZO SIĘ PRZESTRASZYLIŚCIE?
Po latach eksploatacji, upokarzania, traktowania jak balastu, ludzie podnoszą głowy, tworzą wspólnotę. Mają dość. W trakcie redagowania tego posta zadzwoniła do mnie pracownica Kauflandu z drżącym głosem, mówiąc że pracuje 18 lat w markecie i nie chce zarabiać płacy minimalnej, bo to ciężka, fizyczna praca za trzy osoby. Dzisiaj mieli spotkanie z dyrektorem regionalnym, który straszył „konsekwencjami”. Po tym spotkaniu kolejne osoby stwierdziły, że przystąpią do strajku. Okazuje się, że bardziej boją się ci, co straszą, niż ci, co są straszeni – pisze w portalu społecznościowym Grzegorz Ilnicki z OPZZ Konfederacja Pracy, prawnik zajmujący się prawem pracy i pomocą pracownikom.

 

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Zakaz sprzedaży energetyków jest już pewny

Zakaz sprzedaży energetyków jest już pewny

Od 1 stycznia 2024 r. zakazana jest sprzedaż napojów energetycznych dzieciom i młodzieży do 18. roku życia.

Jak pisze portal prawo.pl, ustawa z dnia 17 sierpnia 2023 r. o zmianie ustawy o zdrowiu publicznym oraz niektórych innych ustaw, opublikowana 28 sierpnia, wprowadza zakaz sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny (czyli energetyków lub napojów energetycznych) osobom poniżej 18. roku życia, a także na terenie szkół i innych placówek oświatowych i w automatach. Ustawa określa co uznaje się za napój z dodatkiem kofeiny lub tauryny. Według tej definicji jest to napój będący środkiem spożywczym, ujęty w Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług, w którego „składzie znajduje się kofeina w proporcji przewyższającej 150 mg/l lub tauryna, z wyłączeniem substancji występujących w nich naturalnie”.

Ustawa nakłada na  producentów lub importerów napoju z dodatkiem kofeiny lub tauryny obowiązek oznaczenia opakowania jednostkowego wyrobu widoczną, czytelną oraz umieszczoną w sposób nieusuwalny i trwały informacją o treści „Napój energetyzujący” lub „Napój energetyczny”.

W ustawie zaproponowano także przepisy karne, które określają, że podmiot sprzedający napoje z dodatkiem kofeiny lub tauryny osobom poniżej 18. roku życia, na terenie szkół, jednostek systemu oświaty oraz w automatach będzie podlegał karze grzywny do 2000 zł.

Tej samej karze będzie podlegał kierownik zakładu handlowego lub gastronomicznego, który nie dopełnia obowiązku nadzoru i przez to dopuszcza do popełnienia w tym zakładzie tego wykroczenia. W tym przypadku sąd będzie mógł orzec przepadek napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny, chociażby nie stanowiły one własności sprawcy.

Cała Polska na etacie

Cała Polska na etacie

Jest wstępne porozumienie Rady Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego w sprawie przepisów o domniemaniu etatu. Ma ono dotyczyć osób, które zarabiają dzięki aplikacjom typu Uber lub Glovo, ale w Polsce zmiany mogą objąć także zleceniobiorców lub osoby samozatrudnione.

Jak informuje Business Insider, w Polsce nie ma w tej chwili domniemania etatu, ale coraz więcej firm wykorzystuje elektroniczne narzędzia do realizacji usług. Trudno też wyobrazić sobie, że nowe rozwiązanie obejmie np. tylko pracowników Ubera lub Glovo. Pracodawcy liczą się więc z tym, że dyrektywa może doprowadzić do nowelizacji Kodeksu pracy i wprowadzenia domniemania etatu dla wszystkich osób na kontraktach B2B, jeśli spełniają wymogi przewidziane dla umów o pracę.

Zgodnie ze wstępnym porozumieniem Rady UE i PE domniemanie ma obowiązywać, jeśli zatrudnienie danej osoby (np. kierowcy, kuriera, tłumacza, programisty) spełni dwa z pięciu kryteriów wskazanych w dyrektywie. Same kryteria nie zostały jeszcze podane, ale zapewne chodzi np. o to, czy platforma internetowa nadzoruje wykonywanie pracy lub ustala odgórnie zasady wynagradzania itp.

Domniemanie będzie „uruchomiane” przez samego pracownika (np. kierowcę zarobkującego poprzez aplikację), jego przedstawicieli (czyli w domyśle związki zawodowe) oraz przez właściwe organy z ich własnej inicjatywy (w Polsce zapewne przez Państwową Inspekcję Pracy).

Trzy zrzeszenia pracodawców – Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP i Federacja Przedsiębiorców Polskich – apelują do rządu o spowolnienie prac nad unijnymi przepisami i ponowne przemyślenie tych rozwiązań.

Do Karpacza pociągiem już w marcu

Do Karpacza pociągiem już w marcu

Trwa remont torów na nieczynnej od 23 lat trasie z Jeleniej Góry do karkonoskiego kurortu.

Jak informuje wrocławski oddział portalu wyborcza.pl, trasa kolejowa z Jeleniej Góry do Karpacza została przejęta przez dolnośląski samorząd od Polskich Kolei Państwowych za zgodą Ministerstwa Infrastruktury. Dolnośląska Służba Dróg i Kolei zleciła w przetargach remont tej linii.

Remont jest dofinansowany z Unii Europejskiej w ramach programu Fundusze Europejskie dla Dolnego Śląska (FEDŚ) na lata 2021-2027. W przyszłym roku województwo chce wydać na ten cel 37,8 mln zł z własnych środków i 50 mln zł z funduszy europejskich.

Pociągiem Kolei Dolnośląskich do Karpacza pojedziemy najprawdopodobniej w marcu 2024 roku. Pasażerowie z Wrocławia będą musieli przesiąść się w Jeleniej Górze z pociągu elektrycznego na spalinowy.

Pomiędzy Jelenią Górą a Karpaczem pociągi KD będą zatrzymywać się na przystankach: Łomnica Średnia, Łomnica Dolna, Łomnica, Mysłakowice Polna, Mysłakowice, Mysłakowice Orzeł, Miłków, Karpacz. Spółka planuje zakup hybrydowych 35 pociągów elektryczno-spalinowych. Mogłyby pojechać również np. do Świeradowa-Zdroju, a w przyszłości do Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego.

Ruch pasażerski na trasie do Karpacza zlikwidowano w 2000 r.