Pensja minimalna wyższa niż w Hiszpanii

Pensja minimalna wyższa niż w Hiszpanii

Niedawny wzrost pensji minimalnej sprawił, iż uwzględniając siłę nabywczą polska płaca minimalna jest wyższa niż w Hiszpanii oraz niemal dogoniła irlandzką.

Eurostat porównuje wysokość pensji minimalnych w Europie na podstawie standardu siły nabywczej, czyli Purchasing Power Standard. Jak pisze serwis 300gospodarka.pl, porównania w liczbach nominalnych nie mają oczywiście sensu. Eurostat stworzył zatem sztuczną walutę na potrzeby swojego badania. W takim ujęciu obowiązująca od stycznia 2024 r. polska płaca minimalna jest siódmą co do wielkości w Unii Europejskiej. Wyprzedzają nas m.in. Niemcy, Belgia, Holandia i Luksemburg. Wyprzedziliśmy natomiast Hiszpanię, prawie dogoniliśmy Irlandię.

Polska jest jednym z liderów Unii Europejskiej pod względem tegorocznych podwyżek płacy minimalnej, co wynika także z rankingu przygotowanego przez Eurofound. Tempo wzrostu najniższej krajowej w ciągu roku wyniosło w naszym kraju ponad 20 proc. Szybciej rosła ona tylko w Chorwacji.

Od 1 stycznia 2024 r. wynagrodzenie minimalne w Polsce wzrosło do 4242 zł brutto. Oznacza to, że w porównaniu do początku ubiegłego roku jest ono wyższe o 752 zł, czyli o 21,5 proc. Jak wynika z raportu przygotowanego przez europejską organizację Eurofound, nikt wśród krajów UE nie mógł liczyć na większą podwyżkę zarobków od pracowników z Polski.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Nie będzie handlu w niedziele – przynajmniej na razie

Nie będzie handlu w niedziele – przynajmniej na razie

Jeden z „konkretów” z kampanii Donalda Tuska raczej nie doczeka się realizacji w 2024.  Na szczęście.

Business Insider donosi, że z informacji Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, iż nie są prowadzone żadne prace w kwestii zniesienia zakazu handlu w niedziele. Resort odpowiedzialny za prace w tym zakresie wprost przyznaje, że o niedzielnych zakupach na razie możemy zapomnieć. Oczywiście z wyjątkiem kilku niedziel w roku, tak jak ma to miejsce na podstawie obowiązujących przepisów. Wcześniej ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk mówiła w TVN24, że zniesienie zakazu handlu nie jest priorytetem w pracach jej resortu.

Oznacza to, że projektu zmian w ustawie o ograniczaniu handlu w niedziele na razie nie będzie – a na pewno nie wyjdzie on od rządu. Nie da się bowiem wykluczyć w tej kwestii inicjatywy grupy posłów. Na razie jednak o takich planach nie słychać. Inna sprawa, że powrót handlu w niedzielę nie wszystkim sklepom musi się opłacać. Pisała o tym kilka dni temu „Rzeczpospolita”. – „Ludzie nauczyli się promocji w soboty i wtedy robią zakupy. Dla sektora to sprawa przegrana” – mówił dziennikowi jeden z prezesów dużych sieci handlowych w Polsce.

Z kolei Renata Juszkiewicz, prezeska Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, nie chce zajmować jednoznacznego stanowiska. – „Przywrócenie handlu w niedziele wymaga analizy rynku. Trzeba wziąć pod uwagę takie czynniki, jak interes konsumentów i pracowników, zmiana nawyków zakupowych, sytuacja na rynku pracy, inflacja, wysokie koszty działalności – mówi „Rzeczpospolitej” szefowa POHiD.

Finowie walczą

Finowie walczą

W Finlandii rozpoczął się ogólnokrajowy strajk.

Jak informuje „The Guardian”, w tym tygodniu przedszkola, sklepy, transport publiczny i kontrola ruchu lotniczego w Finlandii przestały działać z powodu strajku setek tysięcy ludzi.

Fala przestojów, która rozpoczęła się w środę i ma potrwać do czwartku i piątku, zanim w przyszłym tygodniu nastąpią kolejne strajki, stanowi wyraz protestu przeciwko proponowanym przez rząd zmianom w zatrudnieniu i obniżkom składek na ubezpieczenie społeczne.

Oczekuje się, że w trzydniowej akcji, zaplanowanej również dla fabryk, usług pocztowych, przedszkoli, hoteli i restauracji, weźmie udział nawet 300 000 osób, a w całym kraju przewidywane są znaczne zakłócenia.

W piątek zatrzymały się pociągi, tramwaje i metro, a kursy autobusów zostały poważnie okrojone. Finnair musiał odwołać około 550 lotów i ograniczyć ruch na lotnisku w Helsinkach.

Strajki są reakcją na propozycje centroprawicowego rządu Finlandii, na którego czele stoi premier Petteri Orpo z partii Koalicja Narodowa, a dotyczące wprowadzenia zmian na rynku pracy. Ograniczyłoby to prawa pracowników do strajku, nastąpiłyby także cięcia zasiłków dla bezrobotnych.

W piątek w Finlandii trwa trzeci dzień akcji protestacyjnych, a transport jest sparaliżowany przez strajkujących pracowników tramwajów, pociągów, autobusów, promów, portów, lotnisk i linii lotniczych. Trwają także strajki w firmach sprzątających, fabrykach, kopalniach i rafineriach, firmach budowlanych i na poczcie.

Związki zawodowe wezwały do fali akcji protestacyjnych, aby zaprotestować przeciwko propozycjom rządowym dotyczącym reform prawa pracy, które ich zdaniem miałyby niekorzystny wpływ na osoby o niskich dochodach i na przesunięcie równowagi sił w stronę pracodawców, jeśli chodzi o ustalanie wynagrodzeń.

Krótszy tydzień roboczy

Krótszy tydzień roboczy

Herbapol Poznań wprowadza czterodniowy tydzień pracy.

W końcu polska firma z sektora innego niż IT wprowadza czterodniowy tydzień pracy. Jak informuje serwis dziennik.pl, Herbapol Poznań wprowadza czterodniowy tydzień pracy. Firma ma to robić stopniowo, poczynając do jednego wolnego piątku w miesiącu. Pierwszy czterodniowy tydzień pracy zatrudnieni w Herbapolu mieli w styczniu.

„W 2025 roku w Herbapolu Poznań wdrożymy czterodniowy tydzień pracy, właśnie w trosce o naszych pracowników. Tym samym zyskają oni dodatkowy, płatny wolny dzień w tygodniu. […] W styczniu rozpoczęliśmy działania od jednego wolnego piątku i docelowo do końca roku osiągniemy cel, w którym każdy piątek będzie dniem wolnym od pracy. Pierwszy wolny piątek, a tym samym długi weekend już za nami” – poinformowała firma na swoim profilu na Facebooku.

Herbapol Poznań to polska firma zielarska której tradycje sięgają 1869 r. Obecnie w jej ofercie znajdują się nie tylko wyroby zielarskie, ale również suplementy diety i farmaceutyki. Obecnie zatrudnia ok. 400 pracowników.