Przedstawiciele „Solidarności” apelują o podjęcie działań polepszających warunki zatrudnienia i ochronę interesów osób pracujących za pośrednictwem platform cyfrowych.
Jak informuje strona Tysol.pl, przewodniczący Rady Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność” Alfred Bujara oraz Sekretarz Rady Sekretariatu Marcin Stroński wystosowali pismo do Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Pani Agnieszki Dziemianowicz-Bąk. Napisano w nim: „W związku z finalizacją przez Komisję Europejską prac nad określeniem statusu i modelu zatrudnienia osób pracujących za pośrednictwem tzw. cyfrowych platform pracy oraz decyzją Rady i Parlamentu Europejskiego o przyjęciu porozumienia w sprawie ostatecznego kształtu Dyrektywy regulującej przedmiotowy zakres zwracam się z wnioskiem o: powołanie zespołu eksperckiego działającego przy Ministerstwie z udziałem strony społecznej obejmującej swoim działaniem sektor handlu i usług, którego celem byłoby przyjęcie założeń niezbędnych do wdrożenia przepisów krajowych regulujących materię wskazaną w Dyrektywie, podjęcie wstępnych konsultacji społecznych ze środowiskami organizacji pracodawców oraz organizacji związkowych w celu wypracowania modelu legislacyjnego, który stanowiłby fundament dla implementacji Dyrektywy, co pozwoli na szybsze i zgodne z celami prawodawstwa UE unormowanie krajowych regulacji prawnych”.
Związkowcy zwracają uwagę na to, że Polska od wielu lat z opóźnieniem wdraża akty prawa unijnego. Uważają, że sytuację może polepszyć szybkie powołanie zespołu ds. wdrażania dyrektywy dotyczącej cyfrowych platform pracy. Twierdzą, że Krajowy Sekretariat Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność” posiada wiele informacji wskazujących na fakt, że rynek osób zatrudnionych w celu dostarczania towarów między sprzedawcą (siecią działającą za pośrednictwem platformy cyfrowej) a odbiorcą (klientem) cechują znamiona szarej strefy. Część osób, głównie kurierów dostarczających zamówione produkty, działa w modelu samozatrudnienia, choć spełniają wszelkie warunki istnienia stosunków pracy: pracują pod kierownictwem sprzedawcy, zachodzi kontrola pracy (głównie poprzez aplikacje mobilne wykorzystywane w pracy), zazwyczaj świadczą pracę dla jednego podmiotu. Znaczna część pośredników świadczy usługi na podstawie nienazwanych umów lub nawet ich braku. To nie tylko uniemożliwia ich ochronę i egzekwowanie praw pracowniczych, ale także naraża Państwo na straty związane z brakiem składek i podatków. Osoby takie świadczą pracę pod silną presją czasu i w modelu nielimitowanego czasu pracy.
Sygnatariusze apelu szacują, że problem dotyczy ponad pół miliona osób, często młodych i nieświadomych swoich uprawnień.
Związkowcy napisali, że „W związku z powyższym przedstawiamy stanowisko Sekretariatu, które może przyczynić się do rozpoczęcia prac legislacyjnych nad modelem pracy za pośrednictwem cyfrowych platform pracy”. Działania te ich zdaniem powinny dotyczyć stworzenia minimalnych standardów pracy i warunków zatrudnienia dla osób wykonujących pracę przy wykorzystaniu cyfrowych platform. Objąć powinny one m.in. zagwarantowanie minimalnego wynagrodzenia dla formuły zatrudnienia B2B, zagwarantowanie praw posiadanych przez pracowników, w tym prawa do płatnego urlopu, maksymalnych norm czasu pracy, gwarancji odpoczynku dobowego i tygodniowego, prawa do korzystania ze zwolnień chorobowych oraz urlopów, zagwarantowanie prawa do przynależności do związków zawodowych.
Warto przeczytać także nasz tekst dotyczący postulatów i działań kurierów platform cyfrowych zrzeszonych w OPZZ Konfederacja Pracy:
https://nowyobywatel.pl/2023/08/06/skonczmy-z-platformowym-wyzyskiem-o-co-walcza-kurierzy/
Przedstawiciele Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych twierdzą, że Wigilia oraz Wielki Piątek powinny być dniami wolnymi od pracy.
Paweł Galec z OPZZ, wielkiej centrali związkowej, w rozmowie z mediami stwierdził, że powinniśmy zacząć działania na rzecz ustanowienia nowych dni ustawowo wolnych od pracy. Miałyby nimi być Wigilia oraz Wielki Piątek – dni ważne w polskiej kulturze i obyczajowości, ale także okres wzmożonych przygotowań do świąt. Galec argumentuje, że Polacy są jednym z bardziej przepracowanych narodów w Unii Europejskiej, więc dodatkowe wolne pozwoliłoby zmniejszyć presję na pracowników. Średni tygodniowy czas pracy w Polsce jest jednym z najdłuższych w Europie – zajmuje czwarte miejsce, po Grekach, Rumunach i Bułgarach.
Część przedsiębiorstw skraca pracę w te dwa dni, ale zależy to wyłącznie od widzimisię ich szefostwa. Związkowiec postuluje, aby wolne w te dni było zagwarantowane przepisami ogólnokrajowymi. Co ciekawe, taki sam pomysł mieli politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy już w 2018 złożyli w sejmie stosowny projekt ustawy. Przewidywał on, że Wigilia i Wielki Piątek byłyby dniami wolnymi od pracy. Projekt utknął w sejmowej „zamrażarce”.
Wielki Piątek jest dniem wolnym od pracy w Niemczech, Hiszpanii, Holandii, Estonii, Finlandii, Malcie, Portugalii, Czechach, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Słowacji, Danii, Cyprze, Łotwie i Bułgarii.
Niemiecki gigant spożywczy, Grupa Theo Müller, ogłosił zamknięcie dwóch zakładów produkcyjnych.
Jak informuje portal biznes.interia.pl, niemiecka mleczarnia jest m.in. producentem znanych napojów mlecznych i deserów Müller-Milch. Grupa Müller bardzo niedawno, bo dopiero w zeszłym roku, kupiła dwa zakłady od holenderskiej spółdzielni mleczarskiej FrieslandCampina. Oba działały na potrzeby rynku niemieckiego i oferowały produkty pod marką Landliebe.
Po zaledwie roku od tej transakcji ma zostać zwolnionych ponad 400 pracowników. Informacja o planowanym zakończeniu działalności wywołała konsternację wśród pracowników, dlatego kierownictwo firmy ma jak najszybciej rozpocząć negocjacje z radą zakładową w celu znalezienia akceptowalnego przez pracowników sposobu zakończenia współpracy. Chodzi o zakłady w Heilbronn i Schefflenz. O swoich planach zarząd spółki poinformował pracowników w drugiej połowie lutego.
Produkcja jogurtów, deserów i innych produktów mlecznych ma zostać przeniesiona z obu zakładów do innych lokalizacji Grupy Müller.
Trwa kolejny protest świata pracy. „Solidarność” w firmie Minova Arnall w Golcach koło Truskolas przeprowadziła dwugodzinny strajk ostrzegawczy.
O sprawie informuje portal tysol.pl: w zakładzie toczy się spór zbiorowy, który jest na razie na etapie mediacji. Postulat pracowników Minovy to podwyżka w kwocie 1000 zł brutto. Propozycje podwyżkowe pracodawcy nie są, w opinii związkowców, do przyjęcia.
Obecnie ok. 70 procent ze 125-osobowej załogi zarabia w okolicach płacy minimalnej. Dużo osób na umowach ma kwoty nawet niższe, wyrównywane następnie do ustawowego minimum. Zdaniem związkowców to efekt wieloletnich zaniedbań pracodawcy i „rozmytej” odpowiedzialności za zarządzaną firmę. Minova Arnall sp. z o.o. należy do grupy Minova, której właścicielem jest niemiecki fundusz inwestycyjny Aurelius Group. Minova Arnall produkuje m.in. elementy obudowy górniczej, w tym dla KGHM i do badań geotechnicznych. Część produkcji trafia na eksport.
W strajku ostrzegawczym wzięła udział prawie cała załoga. Wkrótce ma się odbyć ostatnie spotkanie mediacyjne.