W Stargardzie pójdą na bruk

W Stargardzie pójdą na bruk

Spółka Backer OBR, jeden z większych pracodawców na Pomorzu Zachodnim, szykuje spore zwolnienia.

Jak informuje Twoje Radio, pracę ma stracić około 90 osób, czyli aż jedna trzecia załogi oddziału szwedzkiej firmy w Stargardzie Szczecińskim.

„Z dokumentu, który wpłynął do Urzędu, do tych 90 osób zaliczyć można w znakomitej większości pracowników produkcji, ponad 84 osoby, pozostałe osoby to są pracownicy administracji i pośrednio produkcyjni” – mówiła na antenie Twojego Radia Małgorzata Szulc, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Stargardzie.

Szwedzki koncern ma jeszcze fabryki m.in. w Pyrzycach i Warnicach. Ich pracownicy zaczynają obawiać się o swoje losy.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Pocztowcy przeciwko zwolnieniom

Pocztowcy przeciwko zwolnieniom

2 kwietnia odbędą się protesty pracowników-związkowców przeciwko dużej redukcji zatrudnienia w Poczcie Polskiej.

Władze Poczty Polskiej, pod wodzą nowego prezesa Sebastiana Mikosz, niegdyś lidera jednego z neoliberalnych zrzeszeń „pracodawców”, planują dużą redukcję zatrudnienia w przedsiębiorstwie. Pracę w wyniku nieprzedłużania umów i nieuzupełniania wakatów po osobach odchodzących na emerytury, ma stracić co najmniej 5000 osób, czyli co dwunasty zatrudniony w Poczcie. Istnieje spore ryzyko, że może to być 2000-3000 osób więcej. Przeciwko temu wszystkiemu protestują związki zawodowe działające w Poczcie.

Jak informuje „Rzeczpospolita”, we wtorek 2 kwietnia związkowcy zamierzają demonstrować przeciwko destrukcyjnym planom nowych władz spółki. Uważają oni, że redukcja zatrudnienia oznacza pogorszenie jakości usług Poczty i że w praktyce będzie znacznie większa niż zapowiadana likwidacja 5000 etatów. Wspólnie protestować chcą związki ponad podziałami. Krytycznie oceniają zamiary szefostwa m.in. liderzy Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej „Wschód”, „Solidarności” oraz Związku Zawodowego Pracowników Poczty. Ten ostatni związek organizuje demonstrację w Kielcach przed tamtejszą pocztą główną. Według związkowców jest to ostatnie ostrzeżenie dla władz spółki.

Co dalej z hutą?

Co dalej z hutą?

Częstochowska huta przerwała produkcję pod koniec 2023 r., a pracownicy wciąż są na postojowym.

Jak informuje Business Insider, sytuacja zakładu jest coraz gorsza. Obecnie pod znakiem zapytania stoją nie tylko etaty, lecz także wynagrodzenia dla zatrudnionych. Huta potrzebuje natychmiastowego zastrzyku gotówki.

Huta Częstochowa to jeden z największych producentów stali w Polsce i najważniejszy dostawca blachy grubej dla przemysłu ciężkiego. Już od kilku lat zakład jest w zapaści spowodowanej m.in. kryzysem w branży hutniczej. W tym roku trudna sytuacja osiągnęła apogeum. Huta nie wznowiła produkcji po świątecznej przerwie pod koniec 2023 r.
Jak informuje częstochowska „Gazeta Wyborcza”, do tej pory pracodawca 1000-osobowej załogi wywiązywał się ze zobowiązań finansowych, wypłacił nawet pracownikom nagrody świąteczne. Nie regulował jednak rachunków wobec dostawców ciepła czy energii. Obecnie zagrożone są nawet pensje pracowników.

Zakład wstrzymał produkcję, a rezerwy inwestora, zapewniające m.in. wynagrodzenia podczas postoju, wyczerpały się. Rada Miasta Częstochowy apeluje do rządu o włączenie się w znalezienie rozwiązań oczekiwanych przez załogę i kierownictwo huty.

Zakład ma ponad sto lat. W 2019 r. jego losy wisiały na włosku, przerwano produkcję i ogłoszono upadłość likwidacyjną. Huta jednak przetrwała. W 2021 r. kupił ją brytyjsko-hinduski koncern Liberty. Wtedy zmieniono nazwę zakładu na Liberty. Nastąpiło odbicie i powrót do produkcji 50 tys. ton stali miesięcznie. Trwało to jednak krótko.

Solidarność przeciw podwyżce VAT-u na żywność

Solidarność przeciw podwyżce VAT-u na żywność

Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” zaprotestowało przeciwko wzrostowi opodatkowania podstawowych produktów żywnościowych.

O sprawie pisze „Tygodnik Solidarność”. Protest związku to reakcja na przekazaną kilka dni temu przez Ministerstwo Finansów informację, że obniżona obecnie stawka VAT na podstawowe produkty spożywcze nie zostanie przedłużona po 31 marca.

Jak zaznaczyli autorzy stanowiska, decyzja rządu o podniesieniu stawki VAT na podstawowe produkty spożywcze jest nieakceptowalna społecznie, szczególnie w obliczu zmniejszenia stawek VAT na usługi niebędące usługami pierwszej potrzeby (jak choćby usługi kosmetyczne, usługi wykonywania tatuażu). „Zaniechanie utrzymania obniżonej stawki VAT do 0% po 31 marca 2024 roku spowoduje szybki wzrost cen produktów żywnościowych, takich jak mleko, pieczywo, jaja, warzywa, mięso czy ryby, ale także specjalnych produktów dietetycznych dla osób przewlekle chorych” – napisano w stanowisku.

Według członków Prezydium Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” skutki podwyżek będą ponoszone przede wszystkim przez najwrażliwsze grupy społeczne, dla których żywność stanowi największą część domowych wydatków.