Apel o ratowanie regionu

Apel o ratowanie regionu

Wyrażamy głęboki niepokój z powodu braku spójnej, długofalowej polityki dla regionów górniczych.

Apel przedstawicieli samorządów powiatu łęczyńskiego

Przedstawiciele samorządów powiatu łęczyńskiego wyrażają głęboki niepokój brakiem spójnej, długofalowej polityki dla regionów górniczych, wynikającej z założeń Zielonego Ładu i zwracają uwagę na:
– doniosłość, skalę i znaczenie transformacji energetycznej, jako procesu, który zmieni strukturę polskiej gospodarki,

– decydujące znaczenie LW „Bogdanka” S.A. dla kondycji gospodarczej i rozwoju regionu, zapewnienia miejsc pracy i dochodów ludności,

– zagrożenia dla przyszłości funkcjonowania spółki, zachowania miejsc pracy i przyszłości regionu, wynikające z polityki Zielonego Ładu i braku polityki energetycznej i regionalnej,

– nieodwracalne szkody społeczne i gospodarcze dla regionów energetyki węglowej w przypadku braku skoordynowanych, wspólnych działań Rządu, spółek energetyki węglowej i działających w nich związków zawodowych oraz samorządów lokalnych,

– strategię GK Enea ograniczającą odbiór węgla z Bogdanki w 2030 r. do 4,5 mln ton, co oznacza spadek produkcji o połowę; w 2035 do 2,3 mln ton co oznacza już faktyczny koniec.

Związki zawodowe „Solidarność”, Związek Zawodowy Górników oraz związek „Przeróbka” z kopalni „Bogdanka” utożsamiają się z powyższy stanowiskiem przedstawicieli dziewięciu samorządów, wyrażonym w apelu podpisanym 5 listopada 2024 w Kozienicach, skierowanym do Pana Premiera i Ministrów. Przyłączają się swoim apelem:

Szanowny Panie Premierze, Szanowni Państwo Ministrowie. Zwracamy się z apelem o podjęcie działań przez rząd RP na rzecz wsparcia, zabezpieczenia rozwoju regionów, w których funkcjonują zakłady górnicze i energetyczne, oraz zachowania miejsc pracy w tych regionach. Apelujemy o uzgodnienie umowy społecznej dla naszego regionu na rzecz sprawiedliwej transformacji. Umowa taka powinna dotyczyć:

1. Zabezpieczenia stosunku pracy w regionie, na poziomie zatrudnienia w LW „Bogdanka”, tj. ok. 7 tys. miejsc pracy, jako podstawowego warunku utrzymania gospodarki regionu, gdyż te miejsca pracy tworzą siłę nabywczą dla innych branż, przede wszystkim handlu i usług:

– utrzymanie miejsc pracy w LW „Bogdanka”,

– w razie redukcji wydobycia zastępowanie redukowanych miejsc pracy w górnictwie nowymi i stabilnymi miejscami pracy o takim samym standardzie.

2. Pozyskania środków na rozwój infrastruktury regionalnej, ułatwiającej dostępność i możliwość zagospodarowania terenów pod inwestycje, jako warunek powstawania alternatywnych gałęzi gospodarki.

3. Wykorzystania zaplecza technicznego oraz roli lidera gospodarczego LW „Bogdanka”, na bazie którego będzie można planować duże i długoterminowe inwestycje przemysłowe.

4. Wykorzystania zasobów naturalnych powiatu jako bazy dla zrównoważonej, tzw. małej turystyki.

5. Rozwoju infrastruktury oraz komunikacji publicznej, w szczególności kolejowej, jako niezbędnego warunku zrównoważonej gospodarki i bazy do inwestycji w przemysł, turystykę i podniesienie standardów życia lokalnej społeczności.

W realizacji tych założeń kluczowa jest rola Rządu RP jako dysponenta zabezpieczenia finansowego i gwaranta wykonania sprawiedliwej transformacji.

Oczekujemy podjęcia rozmów w sprawie umowy społecznej dla regionu.

Zdjęcie w nagłówku tekstu: Autorstwa LWBogdanka – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=12068178

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Na ratunek wsparciu

Na ratunek wsparciu

Placówki, które od lat niosą pomoc osobom w kryzysie psychicznym, znalazły się na krawędzi przetrwania z powodu całkowitego braku pomocy finansowej ze strony Rządu RP.

Zwracamy się z prośbą o nagłośnienie dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazły się Środowiskowe Centra Zdrowia Psychicznego (ŚCZP) działające w Koninie, Obornikach, Przeźmierowie i Nowym Tomyślu. Placówki te, które od lat niosą pomoc osobom w kryzysie psychicznym – w tym dzieciom, młodzieży i całym rodzinom – znalazły się na krawędzi przetrwania z powodu całkowitego braku pomocy finansowej ze strony Rządu RP.

W ostatnich latach obserwujemy lawinowy wzrost liczby dzieci i młodzieży cierpiących na depresję, zaburzenia lękowe, mutyzm, samookaleczenia czy myśli samobójcze. Te problemy mają swoje źródła w nadmiernej presji szkolnej, izolacji społecznej, uzależnieniu od technologii, konfliktach rodzinnych, a także w narastającym poczuciu niepewności związanej z obecną sytuacją gospodarczą i społeczną. Dodatkowo, pandemia COVID-19 pogłębiła te trudności, pozostawiając wiele dzieci bez odpowiedniego wsparcia.

Nasze ŚCZP były jednymi z niewielu miejsc, gdzie dzieci, ich rodzice i całe rodziny mogli znaleźć profesjonalną pomoc psychologiczną, psychiatryczną i terapeutyczną. Niestety, całkowity brak wsparcia ze strony rządu zmusza nas do ograniczania działalności. Brakuje środków na wynagrodzenia dla lekarzy i specjalistów, na utrzymanie placówek i realizację programów terapeutycznych. Pomimo wielokrotnych apeli o jakiekolwiek wsparcie finansowe, nasze prośby pozostają bez odpowiedzi.

Problemy zdrowia psychicznego dotykają nie tylko jednostek, ale całe rodziny. Rodzice dzieci zmagających się z zaburzeniami psychicznymi potrzebują wsparcia, by radzić sobie z codziennymi trudnościami. Nasze placówki starały się zawsze oferować pomoc zarówno pacjentom, jak i ich bliskim. Dziś, bez finansowania ze strony rządu, nie jesteśmy w stanie w pełni realizować tej misji.

Apelujemy do Państwa o pomoc w nagłośnieniu tej sytuacji. Wierzymy, że dzięki zaangażowaniu mediów uda się zwrócić uwagę opinii publicznej i decydentów na kryzys, który dotyka nie tylko nasze placówki, ale przede wszystkim dzieci i młodzież, tracące dostęp do niezbędnej opieki.

Zdrowie psychiczne powinno być priorytetem w polityce państwa. Obecnie jednak rodziny zostają pozostawione same sobie. Prosimy o wsparcie w naszej walce o zapewnienie godnej opieki dla najbardziej potrzebujących.

dr Alicja Bezmienow

mec. Agnieszka Drews

Amazon kombinuje

Amazon kombinuje

Osoby, które z różnych względów nie mogą podporządkować się decyzji firmy o przeprowadzce, stają przed realnym ryzykiem utraty pracy.

Stanowisko Komisji Zakładowej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza w Amazon MLS Poland Sp. z o.o. w sprawie zbiorowej zmiany warunków pracy i pełnego przejścia na pracę stacjonarną

W dniu 12 listopada 2024 roku pracownicy AGI-DS Poland (należącego do AMAZON MLS POLAND) zostali poinformowani o zamiarze wprowadzenia pracy stacjonarnej w biurze w Gdańsku jako jedynej formy wykonywania pracy.

„Po dokładnej analizie strategii naszej organizacji, priorytetów i tego, na czym musimy się skupić w przyszłości, zaproponowano dziś wprowadzenie w Amazon MLS Poland zbiorowej zmiany warunków pracy i pełnego przejścia na pracę stacjonarną (wyłącznie z biura). Zmiana ta wpłynęłaby na wszystkich pracowników pracujących obecnie zdalnie, hybrydowo lub w formie telepracy” (cytat pochodzi z wiadomości mailowej komunikującej tę decyzję).

Planowana zmiana ma objąć około 86% pracowników, którzy obecnie efektywnie wykonują swoje obowiązki w trybie zdalnym lub hybrydowym z terenu całej Polski, w większości przypadków praktykując ten model pracy jeszcze przed pandemią. W konsekwencji wprowadzenia tej decyzji w życie znaczna część zatrudnionych stanie przed perspektywą utraty miejsca pracy.

Szczególnie niepokojący jest fakt, że pomimo nieustannego podkreślania przez pracodawcę, iż wszystkie decyzje w firmie są podejmowane w oparciu o dane, w tym przypadku nie przedstawiono żadnych konkretnych analiz uzasadniających konieczność tej radykalnej zmiany. Wydaje się także, że przy podejmowaniu tej decyzji pominięto istotne dane: zarówno liczne publikacje uznanych instytucji badawczych potwierdzające efektywność i korzyści płynące z pracy zdalnej, jak i wyraźny głos samych pracowników. Globalne trendy są w tej kwestii jednoznaczne – w niedawnym badaniu 91% pracowników Amazona z całego świata opowiedziało się za modelem wirtualnym lub hybrydowym, a 40 000 pracowników podpisało petycję sprzeciwiającą się powrotowi do biur.

Jest również zastanawiające, że mimo deklaracji firmy o inkluzywności i równości szans, w imię strategii organizacji proponuje się rozwiązania dyskryminujące większość pracowników, którzy z różnych względów (osobistych, finansowych, zdrowotnych czy innych) nie będą w stanie dostosować się do proponowanych zmian.

Argumentacja przedstawiona pracownikom 12.11.2024 w wystąpieniu reprezentanta pracodawcy, dotycząca bezpieczeństwa danych jako głównego powodu przejścia na model stacjonarny, wymaga dodatkowej dyskusji, ponieważ AGI-DS Poland nie odnotował ani jednego przypadku wycieku danych spowodowanego przez pracowników zdalnych. Co więcej, pracownicy zdalni, akceptując model pracy z domu, wyrazili zgodę na kontrole swoich domowych stanowisk pracy, co stanowiło część kompromisu między elastycznością lokalizacji a wymogami bezpieczeństwa. Zainwestowali oni własne środki w tworzenie profesjonalnych miejsc pracy w swoich domach, a przyjęty model pracy zdalnej okazał się w pełni skuteczny zarówno pod względem efektywności, jak i bezpieczeństwa danych.

Niepokój pracowników dodatkowo potęguje sposób komunikacji ze strony pracodawcy, który w żaden sposób nie ułatwia dialogu społecznego ani nie prowadzi go w transparentny sposób. Decyzje podejmowane są bez konsultacji ze związkami zawodowymi i bez próby uwzględnienia perspektywy załogi. Ludzie czują się zdezorientowani, otrzymują niespójne i sprzeczne komunikaty dotyczące przyczyn oraz konsekwencji planowanych zmian. Pracownicy nie wiedzą, jak nowe rozwiązania wpłyną na ich sytuację zawodową, ani jakie opcje zostaną im zaoferowane w przypadku niemożliwości dostosowania się do oczekiwań pracodawcy.

Decyzja o powrocie do biura w Gdańsku niesie ze sobą szereg poważnych następstw, wymuszając konieczność przeprowadzki dla większości pracowników, którzy obecnie mieszkają w różnych częściach Polski. Prowadzi to do destabilizacji życia rodzinnego, w tym zmiany szkół dla dzieci oraz problemów z pracą współmałżonków. Sytuację dodatkowo komplikuje znaczące obciążenie finansowe związane ze zmianą miejsca zamieszkania i dojazdami, szczególnie dotkliwe w okresie wysokiej inflacji i rekordowych cen nieruchomości. Co najbardziej niepokojące, osoby, które z różnych względów nie mogą podporządkować się decyzji firmy o przeprowadzce, stają przed realnym ryzykiem utraty pracy. Proponowana zmiana modelu zatrudnienia nie tylko grozi utratą doświadczonych specjalistów, którzy od lat skutecznie pracują zdalnie. Wymuszenie na pracownikach przeprowadzki i codziennych dojazdów znacząco wpłynie zarówno na jakość ich życia, jak i przyczyni się do zwiększenia śladu węglowego firmy, która deklaruje swoje zobowiązanie do wspierania działań na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi.

Oczekiwania pracowników:

W związku z powyższym, oczekujemy od pracodawcy:
1. Odstąpienia od propozycji przejścia na pracę stacjonarną.

2. W przypadku podtrzymania decyzji:

o Przedstawienia konkretnych danych i analiz uzasadniających zmiany. o Zagwarantowania wsparcia i preferencyjnych warunków dla osób dotkniętych tą decyzją, szczególnie tych, którzy z obiektywnych przyczyn nie mogą zmienić miejsca zamieszkania.

Zmuszenie pracownika zatrudnionego w modelu zdalnym do przeprowadzki i reorganizacji życia budzi uzasadnione wątpliwości natury etycznej. Negocjacje ze związkiem zawodowym są kluczowym elementem w procesie wypracowania rozwiązań chroniących interesy załogi. Pozostajemy otwarci na dialog, jednocześnie oczekując od pracodawcy pełnej transparentności, przedstawienia rzeczywistych, popartych danymi argumentów za wprowadzeniem tak radykalnej zmiany oraz zagwarantowania bezpieczeństwa pracownikom objętym planowaną zmianą.

Triumf sprawiedliwości

Triumf sprawiedliwości

Sąd nakazał przywrócenie do pracy działaczki związkowej zwolnionej w odwecie za aktywność w obronie pracowników.

Jolanta Żołnierczyk, pracownica i działaczka związkowa w Kauflandzie w Żywcu, została zwolniona z pracy przed dwoma laty. Firma zarzucała jej w zwolnieniu dyscyplinarnym, że ciężko naruszyła obowiązki służbowe. Pani Jolanta zaskarżyła te decyzje do sądu. Twierdziła, że przyczyną zwolnienia jest zupełnie co innego.

Jej zdaniem był to odwet za działania związkowe. Po pierwsze, pani Żołnierczyk ujawniła przed kilkoma laty fakt systemowej dyskryminacji w Kauflandzie wobec pracownic, które urodziły dziecko. Kobiety, które wracały z urlopu macierzyńskiego, otrzymywały zarobki niższe o 200 złotych od pozostałych zatrudnionych. Ta różnica w pensjach miała charakter stały i nie zostawała zlikwidowana wraz z kolejnymi podwyżkami płac. Udało się to udokumentować przez Państwową Inspekcję Pracy po zawiadomieniu związkowców. Proceder trwał blisko 10 lat, a spółka mogła zaoszczędzić w ten sposób nawet miliony złotych. W roku 2023 Kaufland zrezygnował z takich praktyk.

Innym z działań Żołnierczyk była jej aktywność jako Społecznej Inspektor Pracy, wybranej przez zatrudnionych. Podejmowała ona dzięki tej funkcji kontrole w placówkach sieci, odkrywając i nagłaśniając rozmaite nieprawidłowości. Jedną z tych kontroli uniemożliwiono jej fizycznie. Został już za to skazany i ukarany jeden z menedżerów Kauflandu. Firma mimo tego wyroku kontynuowała podobne praktyki w innych sklepach sieci.

Działaczka związku zawodowego OPZZ Konfederacja Pracy dopominała się w sądzie o przywrócenie jej do pracy, wskazując na bezprawność zwolnienia (przysługuje jej ochrona prawna na mocy pełnionych funkcji związkowych i inspekcyjnych). Przed rokiem Sąd Rejonowy w Żywcu nakazał Kauflandowi zatrudniać Jolantę Żołnierczyk do czasu prawomocnego zakończenia postępowania w jej sprawie. Wczoraj sąd w Żywcu w pierwszej instancji uznał, że Kaufland ma przywrócić Jolantę Żołnierczyk do pracy.