Na ratunek zakładom

Na ratunek zakładom

Związkowcy z zakładów Cegielskiego alarmują w sprawie trudnej sytuacji przedsiębiorstwa.

Jak informuje portal Defence24.pl, rośnie niepokój w zakładach im. H. Cegielskiego w Poznaniu. Związkowcy uważają, że w firmie dzieje się źle i apelują do posłów z regionu o interwencję w tej sprawie.

Niepokój związkowców budzi po pierwsze sytuacja finansowa przedsiębiorstwa, po drugie natomiast brak zamówień zbrojeniowych. Firma nie ma płynności finansowej, a wynagrodzenia zostały zamrożone. Brak zamówień ze strony sektora zbrojeniowego skutkuje brakiem dochodów. Firma, zamiast obiecywanego rozwoju, przeżywa stagnację.

We wrześniu 2023 roku, tuż przed wyborami, zakłady Cegielskiego włączono do struktur Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Planowano nowe kontrakty związane z rozwojem polskiej obronności. Miało to tchnąć w zakłady nowe życie. Po wyborach i zmianie władzy nic z tego nie wyszło. Kontrakty z PGZ nie napłynęły, nowej produkcji zbrojeniowej brak.

Przedstawiciele NSZZ „Solidarność” i Związku Zawodowego Metalowców alarmują, że w firmie dzieje się źle. Zaprosili posłów z Poznania i Wielkopolski na spotkanie omawiające sytuację w zakładzie. Weszli także w spór zbiorowy z władzami przedsiębiorstwa.

(zdjęcie w nagłówku tekstu: Autorstwa Radomil talk – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1633303)

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Kombinują przy ulgach?

Kombinują przy ulgach?

Poseł Michał Moskal krytykuje rząd za chaotyczne plany zmian w ulgach przejazdowych, które mogą uderzyć w kieszenie najbiedniejszych Polaków.

Poseł na Sejm RP Michał Moskal, wraz z posłami Andrzejem Adamczykiem, Mariuszem Błaszczakiem, Dariuszem Stefaniukiem i Anną Gembicką, złożył interpelację poselską (nr 9461) do Ministra Infrastruktury Dariusza Klimczaka z PSL, ostro krytykując rząd za chaotyczne i nieprzejrzyste plany zmiany systemu ulg przejazdowych na kolei i w autobusach. Interpelacja, zgłoszona 22 kwietnia 2025 r., ujawnia brak analiz, konsultacji i odpowiedzialności w pracach resortu, co może prowadzić do pozbawienia zniżek najbiedniejszych Polaków, w tym emerytów, osób z niepełnosprawnościami i rodzin wielodzietnych, korzystających z ulg w drodze do szkoły, uczelni czy lekarza.

Ulgi przejazdowe to zniżki na bilety kolejowe i autobusowe, przysługujące ustawowo różnym grupom społecznym, takim jak studenci, emeryci, osoby z niepełnosprawnościami, weterani, żołnierze czy rodziny wielodzietne. Najczęściej obejmują one zniżki od 37% do 95%, w zależności od grupy, i są zapisane w różnych ustawach. Umożliwiają one tańsze podróże, często kluczowe dla najuboższych, którzy korzystają z transportu publicznego, by dotrzeć do pracy, lekarza, szkoły czy uczelni. Według informacji medialnych, Ministerstwo Infrastruktury planuje „uproszczenie” systemu, ograniczając ulgi do dwóch poziomów – jednej wysokiej (ok. 50%) i jednej niższej – bez jasnych szczegółów, kto na tym straci.

„Rząd pod wodzą PSL-owskiego ministra Dariusza Klimczaka szykuje zmiany, które mogą być ciosem w kieszenie najbiedniejszych. Emeryci, studenci, osoby z niepełnosprawnościami, którzy dzięki ulgom jeżdżą na wizyty lekarskie czy do szkoły, mogą stracić dostęp do tańszych biletów. To skandaliczne, że resort działa w chaosie, bez analiz i konsultacji” – powiedział poseł Michał Moskal.

Interpelacja wskazuje na brak przejrzystości w planach resortu, który nie określił, które grupy stracą dotychczasowe zniżki, ani kiedy zmiany wejdą w życie – w 2025 czy 2026 r. Poseł Moskal krytykuje również przekazanie prac nad projektem departamentowi budżetu zamiast departamentowi kolejnictwa, co świadczy o braku koordynacji.

„Pytam, kto z kierownictwa Ministerstwa Infrastruktury pilotuje projekt zmian w ulgach przejazdowych – czy sam Minister Klimczak, czy jego podległy wiceminister? Brak jasności w tej sprawie to dowód na chaos i lekceważenie potrzeb najsłabszych grup społecznych” – stwierdził poseł Moskal.

Poseł Moskal pyta w interpelacji, dlaczego ministerstwo nie przedstawiło szczegółów zmian, czy analizowano wpływ na grupy zależne od ulg (emeryci, osoby z niepełnosprawnościami, rodziny wielodzietne), kiedy odbędą się konsultacje publiczne i jak rząd uzasadni obniżenie zniżek w dobie rosnących kosztów życia. Zwraca też uwagę na brak działań zapobiegających wykluczeniu transportowemu i pyta o alternatywne rozwiązania, które nie ograniczałyby uprawnień beneficjentów.

„W czasie galopującej inflacji rząd powinien wspierać najuboższych, a nie odbierać im ulgi na przejazdy do lekarza czy szkoły. Ministerstwo Infrastruktury działa po omacku, narażając Polaków na wykluczenie transportowe. To polityka antyspołeczna, za którą zapłacą najsłabsi” – podkreślił poseł Moskal.

Interpelacja nr 9461 została opublikowana na stronie Sejmu RP i jest dostępna pod tym linkiem: https://www.sejm.gov.pl/Sejm10.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=DG3AHC

Poseł Moskal wzywa rząd do wycofania się z chaotycznych planów, przeprowadzenia szerokich konsultacji społecznych i przedstawienia analiz, które zagwarantują, że żadna grupa nie straci dotychczasowych ulg.

„Nie pozwolimy, aby rząd po cichu odbierał Polakom prawo do tańszych podróży. Najbiedniejsi zasługują na wsparcie, a nie na kolejne obciążenia” – podsumował poseł Moskal.

(zdjęcie w nagłówku tekstu: fot. Tomasz Chmielewski)

Zwalniają w IT

Zwalniają w IT

Zwolnienia grupowe zapowiedziała firma z branży IT.

Jak informuje portal Biznes.o2.pl, zwolnienia grupowe zapowiedziała firma Atos. Działa ona w branży IT i w całej Polsce zatrudnia ponad 4000 osób. Teraz postanowiła zwolnić 58 osób w oddziale w Bydgoszczy. Pracownicy mówią, że skala zwolnień może być większa i wynieść 200 osób. Firma jest jednym z największych pracodawców w Bydgoszczy.

Na pewno wypowiedzenia dostanie 58 osób, tyle zgłoszono do urzędu pracy jako otrzymujące wypowiedzenia do końca kwietnia. W firmie panuje jednak strach przed dalszymi zwolnieniami. Pracownicy relacjonują mediom, że nagle otrzymują informacje o zwolnieniu. Dotyczy to także pracowników, wobec których nie było do niedawna żadnych zastrzeżeń, a teraz przedstawiane są im obszerne wykazy rzekomych słabości i błędów.

Podatkami w silnych, nie w słabych

Podatkami w silnych, nie w słabych

Jedno z miast w Czechach podnosi podatki centrom handlowym, aby nie podnosić ich mieszkańcom.

Jak informuje Patriot Magazin, na ciekawy pomysł wpadły władze morawskiego miasta Valašské Meziříčí w Republice Czeskiej. Aby zwiększyć wpływy podatkowe do budżetu miasta w obliczu wyższych kosztów, postanowiły dodatkowo opodatkować duże centra handlowe. Pozwoli to nie podwyższać podatków lokalnemu drobnemu biznesowi oraz mieszkańcom.

W stolicy subregionu Morawska Wołoszczyzna od 1 stycznia 2026 roku będą wyższe podatki dla lokalnych centrów i sieci handlowych, zdominowanych przez wielki zagraniczny biznes. Zapłacą one wyższe podatki od nieruchomości. Miasto w tym celu wprowadziło nowe regulacje, dzielące przestrzeń miasta i gminy na pięć kategorii podatkowych. Te zajmowane przez handel wielkopowierzchniowy zostaną objęte najwyższą stawką.

Mocniej opodatkowane będą strefy handlowe obejmujące supermarkety Billa, Kaufland, Lidl, Penny Markt, Tesco i Uni Hobby w całej gminie Valašské Meziříčí. Spodziewane wpływy z tego podatku wyniosą równowartość około pół miliona złotych. Wedle wyliczeń władz miasta pozwoli to nie tylko nie podnosić podatków od nieruchomości zwykłym mieszkańcom oraz drobnym lokalnym firmom, lecz także mieć nowe środki m.in. na remonty infrastruktury, nowe nasadzenia zieleni miejskiej itp.