Pięć minut kosztem pięciu miast

Pięć minut kosztem pięciu miast

Od połowy czerwca 2025 r. pociąg InterCity „Brda” łączący Warszawę z Toruniem i Bydgoszczą przestanie jeździć przez Nowy Dwór Mazowiecki, Ciechanów, Mławę, Działdowo, Iławę, Jabłonowo Pomorskie, Wąbrzeźno i Kowalewo Pomorskie. Tą nietypową trasą podróż z Warszawy do Bydgoszczy zajmuje 3 godz. 58 min. To czas przejazdu o nieco ponad godzinę dłuższy niż osiągany na trasie przez Kutno i Włocławek, którą jeżdżą pozostałe pociągi łączące Warszawę z Toruniem i Bydgoszczą. Na tę trasę od czerwca 2025 r. zostanie skierowany również pociąg „Brda” – będzie miał jednak mniej postojów niż reszta kursujących nią pociągów.

Pociąg InterCity „Brda” bez zatrzymania pokona 178 km między Warszawą a Włocławkiem, przejeżdżając bez postojów przez Sochaczew, Łowicz i Kutno. Na dalszym odcinku pominie również Aleksandrów Kujawski i Solec Kujawski. Choć między Warszawą a Bydgoszczą pociąg zatrzyma się tylko dwa razy (we Włocławku i Toruniu), to w mieście docelowym obsłuży trzy stacje (Bydgoszcz Wschód, Bydgoszcz Leśna i Bydgoszcz Główna).

Z Warszawy do Bydgoszczy „Brda” będzie jechać 2 godz. 42 min., a więc tylko pięć minut krócej niż najszybszy pociąg ze wszystkimi postojami pośrednimi. Nieco większą różnicę uda się uzyskać przy jeździe z Bydgoszczy do Warszawy – w tym kierunku pociąg InterCity „Brda” będzie jechał 2 godz. 38 min., czyli 12 min. krócej od najszybszego pociągu ze wszystkimi postojami.

Pojawienie się pociągu relacji Bydgoszcz – Toruń – Włocławek – Warszawa bez postojów między tymi miastami to kolejny etap wprowadzania połączeń InterCity obsługujących tylko duże ośrodki. Od 2024 r. pociągi „Esperanto” i „Prząśniczka” obsługują relację Białystok – Warszawa – Łódź bez postojów między tymi miastami. Z Białegostoku do Warszawy pociągi te docierają w 1 godz. 30 min. – o 21 min. szybciej od składów zatrzymujących się po drodze w Łapach, Szepietowie, Czyżewie, Małkini, Łochowie, Tłuszczu i Wołominie.

Karol Trammer

Tekst pochodzi z dwumiesięcznika „Z Biegiem Szyn” (nr 3/136 maj-czerwiec 2025)
https://www.zbs.net.pl Zdjęcie w nagłówku tekstu: fot. Tomasz Chmielewski

 

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Przeciw imigranckiemu dumpingowi

Przeciw imigranckiemu dumpingowi

Pracownicy zakładów mięsnych są zwalniani, a w ich miejsce zatrudnia się tańszych imigrantów.

Jak informuje Gazeta Wyborcza, związkowcy w szczecińskim zakładzie Agryf protestowali wczoraj przeciwko zwolnieniom. Pracę na etatach tracą osoby z długim stażem i doświadczone, a w ich miejsce zatrudniani są przez agencję pracy tymczasowej imigranci z Ukrainy i krajów azjatyckich.

Niedawno w zakładzie doszło do zwolnienia 24 osób z działu wykrawania szynki. Zarząd firmy tłumaczył to jego nierentownością. Związkowcy twierdzą jednak, że w ich miejsce przyjmowani są do pracy ludzie zatrudniani przez agencję pracy tymczasowej. Różnica jest taka, że zwalnia się pracowników etatowych z długim stażem pracy, a w ich miejsce są przyjmowani imigranci.

Przeciwko temu związkowcy z „Solidarności” pikietowali w środę przed zakładem. Twierdzą, że zachowanie władz firmy jest haniebne. Zatrudnienie tracą osoby o wieloletnim stażu. W ich miejsce przychodzą tańsi pracownicy – imigranci zatrudniani przez agencje pracy tymczasowej. W dodatku pracują oni po 12-14 godzin dziennie, co jest niebezpieczne. W ocenie związkowców firma jest w dobrej kondycji i nie ma potrzeby ani zwolnień, ani stosowania takiego dumpingu kosztowego.

Agryf należy do koncernu Animex, który obecnie jest własnością chińskiej WH Group. To posiadacz marek m.in. Krakus, Morliny i Berlinki. Szczeciński zakład wytwarza m.in. szynkę Krakus i kiełbasę krakowską. W ciągu dwóch lat zatrudnienie etatowe w Agryfie zmniejszyło się z 1200 do 900 osób, a w tym czasie 100 osób zaczęto zatrudniać przez agencje pracy tymczasowej.

Zapaść w automoto

Zapaść w automoto

W ciągu roku nastąpił w Polsce wielki spadek produkcji samochodów.

Jak informuje „Rzeczpospolita”, mamy fatalny trend w sektorze produkcji samochodów. Dane GUS mówią, że w marcu 2025 wyprodukowano w polskich fabrykach nieco ponad 10 tysięcy samochodów. To wobec tego samego miesiąca roku 2024 oznacza spadek aż o połowę. Jeszcze gorzej wygląda to dla I kwartału roku 2025. Wytworzono w nim niespełna 24 tys. aut. Wobec I kwartału poprzedniego roku oznacza to spadek aż o 70 procent. Ten spadek jest tym większy, że już rok 2024 nie był dobry dla tej branży. Wyprodukowano w nim w Polsce 216 tys. samochodów, podczas gdy w roku 2023 było to niemal 300 tys.

Spadek produkcji samochodów przekłada się na mniejsze zatrudnienie nie tylko w zakładach wytwarzających gotowy produkt końcowy. To także spadek zamówień i produkcji, czyli ubytek miejsc pracy także w firmach wytwarzających części i podzespoły na potrzeby fabryk samochodów. Oznacza to zwolnienia grupowe, a nawet zamykanie całych zakładów z tej branży.

Wznowienie likwidacji

Wznowienie likwidacji

Ministerstwo Infrastruktury dało zielone światło dla likwidacji linii kolejowej Racibórz Markowice – Olza. Linia koliduje z planami budowy drogi regionalnej Racibórz – Pszczyna, czyli nowego przebiegu drogi wojewódzkiej 935. Chodzi o węzeł drogowy w raciborskiej dzielnicy Brzezie, który został zaprojektowany bez uwzględnienia linii kolejowej.

Proces likwidacji linii spółka PKP Polskie Linie Kolejowe wszczęła w lipcu 2015 r., ale został on przerwany po deklaracji rządu Prawa i Sprawiedliwości o wstrzymaniu postępowań likwidacyjnych. Wiceminister Piotr Malepszak w udzielonej 7 marca 2025 r. odpowiedzi na interpelację posłów PiS zapewnił: „W Ministerstwie Infrastruktury nie toczy się postępowanie administracyjne, wszczęte na wniosek zarządcy infrastruktury, w sprawie wyrażenia zgody na likwidację linii kolejowej Racibórz Markowice – Olza lub jej odcinka. Do Ministerstwa Infrastruktury nie wpłynęło również powiadomienie o zamiarze likwidacji tej linii przez zarządcę”.

Tymczasem już 17 lutego 2025 r. resort dostał pismo, w którym spółka PKP PLK prosi o zgodę na likwidację linii. W odpowiedzi udzielonej spółce 25 marca 2025 r. dyrektor departamentu kolejnictwa Tomasz Warsza oznajmił: „Minister infrastruktury wyraża akceptację w odniesieniu do zasadności wznowienia procesu likwidacji linii kolejowej Racibórz Markowice – Olza na odcinku niezbędnym w zakresie poprowadzenia drogi regionalnej Racibórz – Pszczyna”. Będzie to oznaczało, że ciągłość linii zostanie przerwana i jej reaktywacja w przyszłości stanie się niemożliwa.

Linia Racibórz Markowice – Olza przestała być wykorzystywana w 2012 r. po zakończeniu wydobycia węgla w Pszowie. Linia mogłaby jednak zapewnić dodatkowy dojazd do najintensywniej wykorzystywanego w ruchu towarowym przez granicę polsko-czeską przejścia Chałupki-Bohumín. Ponadto tuż przy nieczynnej linii znajduje się obsługiwana ciężarówkami duża kopalnia kruszyw.

Karol Trammer

Tekst pochodzi z dwumiesięcznika „Z Biegiem Szyn” (nr 3/136 maj-czerwiec 2025)
https://www.zbs.net.pl Zdjęcie w nagłówku tekstu: fot. Karol Trammer