Coraz trudniej o pracę, szczególnie dla osób młodych oraz 50+.
Jak informuje Portal Samorządowy, nowy raport przygotowany dla Polskiej Agencji Rozwoju i Przedsiębiorczości wskazuje na negatywne tendencje na rynku pracy. Coraz większa konkurencja o miejsca pracy panuje wśród młodych pracowników oraz osób w wieku 50+, a czas szukania nowej pracy wydłużył się dla wszystkich.
Raport wskazuje, że w marcu 2025 roku do urzędów pracy zgłoszono 84,5 tys. nowych ofert zatrudnienia. To spadek rok do roku o niemal 13 procent. W tym czasie o 7,7 tys. wzrosła natomiast liczba zarejestrowanych bezrobotnych. W województwie podkarpackim na jedną ofertę zatrudnienia przypada aż 34 bezrobotnych.
Szczególnie trudna jest sytuacja młodych i starszych pracowników. Stopa bezrobocia rejestrowanego wśród osób poniżej 25 lat sięga 10,9%. Oznacza to, że jest ponad dwukrotnie wyższa niż średni krajowy poziom bezrobocia. Z kolei badania przeprowadzone wśród starszych pracowników pokazują, że 63% bezrobotnych w wieku powyżej 50 lat uważa na podstawie swoich doświadczeń, że taki wiek jest główną przeszkodą w znalezieniu zatrudnienia.
Ogólnie najtrudniejsza sytuacja jest w województwach warmińsko-mazurskim i podkarpackim, gdzie stopa bezrobocia wynosi ponad 8%.
Wydłuża się także czas poszukiwania pracy. Najgorzej jest w produkcji przemysłowej, gdzie poszukiwanie pracy zajmuje średnio 6,3 tygodnia, podczas gdy w roku 2022 było to 5,6 tygodnia. Średni czas rekrutacji na stanowiska specjalistyczne i menedżerskie wynosi obecnie 5,4 tygodnia, a w 2022 r. było to 4,5 tygodnia. W handlu detalicznym obecny wskaźnik to 6 tygodni wobec 4,6 tygodnia przed trzema laty.
(Zdjęcie w nagłówku tekstu: fot. Tomasz Chmielewski)
Biedronka zmieniła zasady premiowania pracowników na niekorzystne dla nich.
Jak informuje portal Wiadomości Handlowe, sieć handlowa Biedronka zmieniła zasady premiowania swoich pracowników. Zdaniem związkowców z „Solidarności” działającej w Biedronce, nowy system premiowania jest niekorzystny dla pracowników. Związek zawodowy zbiera do 16 czerwca podpisy pracowników pod petycją o przywrócenie poprzedniego systemu premiowania.
Nowy system działa od początku roku. Zdaniem związkowców poprzedni był „bardziej zrozumiały i dawał realne, odczuwalne wsparcie finansowe”, a jego zasady były sprawiedliwe i motywujące do pracy. Związkowcy twierdzą, że „Z naszej codziennej pracy, rozmów ze współpracownikami oraz własnych doświadczeń wynika, że obecny system premiowania nie spełnia swojej roli. Premie są niskie, często nieprzekraczające 250 zł brutto miesięcznie, a osiągnięcie wyższej kwoty jest bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Wielu z nas nie rozumie, od czego dokładnie zależy wysokość premii, co powoduje poczucie niesprawiedliwości i braku wpływu na wynagrodzenie”.
Związkowcy domagają się przywrócenia starego systemu premiowania pracowników oraz rozmów z przedstawicielami zatrudnionych na temat ewentualnych zmian w zasadach przyznawania premii tak, aby odzwierciedlały one oczekiwania pracowników.
Polacy znajdują się w czołówce UE pod względem najdłuższego czasu pracy.
Jak informuje portal Money.pl na podstawie nowych danych Eurostatu, Polska należy do tych unijnych państw, w których średni tygodniowy czas pracy jest najdłuższy.
Średni tygodniowy czas pracy wynosi obecnie w Polsce 38,9 godzin. Tymczasem średnia unijna to 36 godzin. Polska jest trzecia na tym mało chwalebnym podium. Wyprzedają nas Grecy z 39,8 godzinami oraz Bułgarzy z 39.
Najkrótszy średni tygodniowy czas pracy jest w Holandii, gdzie wynosi 32,1 godzin. Drudzy są ex aequo Duńczycy, Niemcy i Austriacy, gdzie wynik wynosi 33,6 godzin.
Najdłużej pracuje się w UE w rolnictwie, leśnictwie i rybołówstwie – 41,5 godz. tygodniowo. Drugie jest górnictwo i przemysł wydobywczy – 39,1 godz., a trzecie budownictwo z wynikiem 38,9 godz. Najkrócej pracują osoby zajmujące się najemnie gospodarstwem domowym – 26,7 godzin tygodniowo, oświatą – 31,9 godz., a także sztuką, rozrywką i rekreacją – 33 godz.
W analizach Eurostatu uwzględniani są pracownicy pełnoetatowi oraz osoby pracujące na niepełny etat.
Szybko rośnie skala zwolnień grupowych w Krakowie.
Jak informuje Dziennik Polski, krakowskie firmy w ciągu zaledwie miesiąca – od 1 kwietnia do 5 maja – zgłosiły zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych dotyczących ponad 1000 pracowników. Wraz z wcześniejszymi tego rodzaju zamiarami od 1 stycznia do początku maja zwolnienia grupowe mają w tym mieście objąć 2900 osób. To więcej niż w Krakowie zwolniono z pracy w całym roku 2024.
Wśród zwolnień ogłoszonych niedawno aż 725 osób straci pracę w dwóch korporacjach, które zajmują się rachunkowością, usługami księgowymi i doradztwem podatkowym. Duże zwolnienia, 139 osób, planuje firma zajmująca się remontami samochodów. Firma z branży IT planuje zwolnić 74 osoby.
Choć bezrobocie w Krakowie jest niskie i wynosiło na koniec marca 2,2%, to w ciągu roku wzrosło z poziomu 2%. O tyle samo wzrosło ono przez rok w województwie małopolskim i wynosi tam obecnie 4,4%.