Trzy największe polskie centrale związkowe domagają się znacznych podwyżek w budżetówce i wzrostu płacy minimalnej.
Jak informuje strona internetowa Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, trzy największe i reprezentatywne centrale związkowe w Polsce domagają się zdecydowanego wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz podwyższenia płacy minimalnej w 2026 roku. OPZZ wraz z Solidarnością i Forum Związków Zawodowych wspólnie i ponad podziałami apelują do rządu w tej sprawie.
Żądania związkowców są podyktowane wzrostem kosztów życia, spadku siły nabywczej wynagrodzeń oraz rosnącej luki płacowej między sektorem publicznym a prywatnym. W kwietniu 2025 roku przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw przekroczyło 9000 zł brutto. Tymczasem w wielu jednostkach budżetowych pensje są nadal o kilkadziesiąt procent niższe. Sektor ten traci konkurencyjność na rynku pracy. W niektórych instytucjach wskaźnik wakatów sięga 15–20 proc., a ogłaszane nabory kończą się fiaskiem.
Wspomniane trzy duże centrale związkowe oczekują wzrostu wynagrodzeń w sferze budżetowej o 12 proc. w 2026 roku. Domagają się także wzrostu minimalnego wynagrodzenia do poziomu co najmniej 5015 zł brutto od 1 stycznia 2026. Oznacza to kwotowy wzrost o 349 zł, czyli 7,48 proc. wobec obecnej płacy minimalnej.
Taka podwyżka pozwoli zrekompensować rosnące koszty życia, a także utrzyma relację płacy minimalnej do przeciętnego wynagrodzenia na poziomie 52,7 proc. Związkowcy uważają także, iż wzrost płacy minimalnej ograniczy zjawisko tzw. pracujących biednych, czyli osób, których dochody, pomimo posiadania pracy, nie pozwalają na godne życie. Brak podwyżek płac prowadzi do marginalizacji dochodowej oraz utrwalenia nierówności dochodowych. Związkowcy przekonują również, że wzrost płacy minimalnej to jeden z najskuteczniejszych mechanizmów pobudzania popytu wewnętrznego.
Sukcesem zakończyło się referendum strajkowe.
Jak informuje związek zawodowy Inicjatywa Pracownicza sukcesem zakończyło się prowadzone przez ten podmiot referendum strajkowe w zakładzie firmy Jeremias w Gnieźnie. Wzięła w nim udział odpowiednia liczba osób, aby było ważne – frekwencja wyniosła 67%. Z tego aż 72,3% pracowników zagłosowało za strajkiem, a przeciw było 24,6%.
Oznacza to poparcie dla ewentualnej akcji strajkowej w zakładzie. Spór związkowców z zarządem dotyczy podwyżek pensji (o 800 zł), dłuższej przerwy w pracy (30 minut), krótszego okresu rozliczenia nadgodzin oraz sprawiedliwych norm i premii.
Jeremias jest producentem kominów i systemów kominowych, europejskim potentatem w tej branży. Należy do kapitału niemieckiego, posiada w Polsce siedem zakładów produkcyjnych. W trakcie sporu zbiorowego związkowców z zarządem firmy ten ostatni zwolnił z pracy z zakładu w Gnieźnie po 16 latach zatrudnienia Mariusza Piotrowskiego – przewodniczącego komisji zakładowej związku a jednocześnie społecznego inspektora pracy, a wcześniej pracę stracił Dariusz Modrzejewski, pracownik lakierni, który zgłaszał naruszenia zasad BHP.
Coraz trudniej o pracę, szczególnie dla osób młodych oraz 50+.
Jak informuje Portal Samorządowy, nowy raport przygotowany dla Polskiej Agencji Rozwoju i Przedsiębiorczości wskazuje na negatywne tendencje na rynku pracy. Coraz większa konkurencja o miejsca pracy panuje wśród młodych pracowników oraz osób w wieku 50+, a czas szukania nowej pracy wydłużył się dla wszystkich.
Raport wskazuje, że w marcu 2025 roku do urzędów pracy zgłoszono 84,5 tys. nowych ofert zatrudnienia. To spadek rok do roku o niemal 13 procent. W tym czasie o 7,7 tys. wzrosła natomiast liczba zarejestrowanych bezrobotnych. W województwie podkarpackim na jedną ofertę zatrudnienia przypada aż 34 bezrobotnych.
Szczególnie trudna jest sytuacja młodych i starszych pracowników. Stopa bezrobocia rejestrowanego wśród osób poniżej 25 lat sięga 10,9%. Oznacza to, że jest ponad dwukrotnie wyższa niż średni krajowy poziom bezrobocia. Z kolei badania przeprowadzone wśród starszych pracowników pokazują, że 63% bezrobotnych w wieku powyżej 50 lat uważa na podstawie swoich doświadczeń, że taki wiek jest główną przeszkodą w znalezieniu zatrudnienia.
Ogólnie najtrudniejsza sytuacja jest w województwach warmińsko-mazurskim i podkarpackim, gdzie stopa bezrobocia wynosi ponad 8%.
Wydłuża się także czas poszukiwania pracy. Najgorzej jest w produkcji przemysłowej, gdzie poszukiwanie pracy zajmuje średnio 6,3 tygodnia, podczas gdy w roku 2022 było to 5,6 tygodnia. Średni czas rekrutacji na stanowiska specjalistyczne i menedżerskie wynosi obecnie 5,4 tygodnia, a w 2022 r. było to 4,5 tygodnia. W handlu detalicznym obecny wskaźnik to 6 tygodni wobec 4,6 tygodnia przed trzema laty.
(Zdjęcie w nagłówku tekstu: fot. Tomasz Chmielewski)
Biedronka zmieniła zasady premiowania pracowników na niekorzystne dla nich.
Jak informuje portal Wiadomości Handlowe, sieć handlowa Biedronka zmieniła zasady premiowania swoich pracowników. Zdaniem związkowców z „Solidarności” działającej w Biedronce, nowy system premiowania jest niekorzystny dla pracowników. Związek zawodowy zbiera do 16 czerwca podpisy pracowników pod petycją o przywrócenie poprzedniego systemu premiowania.
Nowy system działa od początku roku. Zdaniem związkowców poprzedni był „bardziej zrozumiały i dawał realne, odczuwalne wsparcie finansowe”, a jego zasady były sprawiedliwe i motywujące do pracy. Związkowcy twierdzą, że „Z naszej codziennej pracy, rozmów ze współpracownikami oraz własnych doświadczeń wynika, że obecny system premiowania nie spełnia swojej roli. Premie są niskie, często nieprzekraczające 250 zł brutto miesięcznie, a osiągnięcie wyższej kwoty jest bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. Wielu z nas nie rozumie, od czego dokładnie zależy wysokość premii, co powoduje poczucie niesprawiedliwości i braku wpływu na wynagrodzenie”.
Związkowcy domagają się przywrócenia starego systemu premiowania pracowników oraz rozmów z przedstawicielami zatrudnionych na temat ewentualnych zmian w zasadach przyznawania premii tak, aby odzwierciedlały one oczekiwania pracowników.