Pracownicza walka

Pracownicza walka

Od trzech dni trwa strajk w zakładzie w Sosnowcu.

Jak informuje Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, od trzech dni trwają strajk i protest w zakładzie Bitron Appliance Poland sp. z o.o. w Sosnowcu. Na miejscu każdego dnia protestuje około 120–130 osób, a przewodniczący związku Grzegorz Stępień strajkuje już ponad 50 godzin bez przerwy.

Międzyzakładowy Związek Zawodowy OPZZ przy Bitron Appliance Poland zwrócił się 21 stycznia br. do Zarządu Bitron Appliance Poland sp. z o.o. z wnioskiem o zmianę warunków zatrudnienia pracowników. Ostatnie spotkanie z pracodawcą odbyło się 26 maja br. W związku z brakiem akceptacji któregokolwiek z przedstawionych postulatów, związkowcy od rana 28 maja rozpoczęli strajk.

Ich postulaty:

1. Podwyższenie od dnia Ol .01.2025 r wynagrodzenia zasadniczego dla pracowników produkcyjnych o kwotę 7 zł/h.

2. Podwyższenie od dnia 01.01.2025 r wynagrodzenia zasadniczego pracowników administracyjnych, pośrednich, produkcyjnych w kwocie 7zł x 168 h 1008 zł.

3. Wprowadzenie pięciodniowego systemu pracy dla operatorów na wydziale wtryskarek, analogicznie do pozostałych pracowników tego wydziału. Obecnie operatorzy jako jedyna grupa pracownicza pracują w systemie siedmiodniowym, co prowadzi do nierówności w warunkach zatrudnienia. Zmiana ta ma na celu ujednolicenie systemu pracy i dostosowanie do go standardów obowiązujących w całym wydziale, zgodnie z przepisami prawa pracy dotyczących równych warunków zatrudnienia.

4. Wprowadzenie pięciodniowego systemu pracy dla operatorów na wydziale eldom, gdzie obecnie obowiązuje sześciodniowy system pracy, aby zrównoważyć warunki zatrudnienia z innymi pracownikami tego wydziału.

5. Zwiększenie dodatku za pracę w soboty – 250 zł oraz niedzielę – 350 zł, aby odpowiednio wynagrodzić pracowników za pracę w dni wolne od standardowego czasu pracy, zgodnie z zasadami rekompensaty za pracę w dni poza regularnym harmonogramem.

6. Zwiększenie dodatku stażowego z dotychczasowego limitu do 30 lat pracy, co pozwoli na bardziej adekwatne wynagrodzenie pracowników z długim stażem pracy, motywując ich do dalszego rozwoju zawodowego i lojalności wobec firmy.

7. Podwyższenie dodatku stażowego z obecnych 20 zł do 40 zł za każdy kolejny przepracowany rok, przy zachowaniu zasady naliczania od kwoty bazowej 80 zł po 3 latach pracy. Zmiana ta ma na celu lepsze wynagrodzenie doświadczenia pracowników i dostosowanie dodatku do aktualnych realiów ekonomicznych.

8. Zwiększenie premii frekwencyjnej do kwoty 450 zł aby adekwatniej motywować pracowników za ich nieprzerwaną obecność w zaangażowanie w wykonywaniu obowiązków. Takie działanie przyczyni się do wzrostu motywacji oraz zwiększenia ogólnej efektywności pracy.

9. Wprowadzenie premii wielkanocnej w wysokości 350 zł, jako formy uznania dla pracowników za ich wkład i zaangażowanie w pracę przed okresem świątecznym, co pozwoli na budowanie pozytywnej atmosfery w zespole.

10. Wnosimy o wprowadzenie gwarancji zatrudnienia, która zapewni pracownikom stabilność oraz pewność kontynuacji pracy. Takie rozwiązanie przyczyni się do budowania długoterminowych, stabilnych relacji z pracodawcą, wspierając zaangażowanie i wzrost efektywności w pracy.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

O zdrowie psychiczne

O zdrowie psychiczne

Lekarze i pacjenci protestowali w Warszawie.

Jak informuje radio RMF, w Warszawie odbyła się wczoraj demonstracja w sprawie ochrony zdrowia psychicznego. Na wspólnym proteście spotkali się lekarze-psychiatrzy oraz przedstawiciele organizacji pacjentów. Domagali się polepszenia dostępu do wsparcia w przypadku problemów ze zdrowiem psychicznym.

Bezpośrednią przyczyną protestu były decyzje Ministerstwa Zdrowia w sprawie finansowania Centrów Zdrowia Psychicznego. Finansowanie takich placówek zostało przedłużone o zaledwie pół roku, a w dodatku nie powstają żadne nowe placówki tego typu. Protest odbywał się pod hasłem „Zadbajmy o kondycję psychiczną Polaków”.

Obecnie nie wiadomo, czy Centra Zdrowia Psychicznego będą finansowane dłużej niż przez najbliższe pół roku. Ministerstwo Zdrowia nie przedstawiło żadnych planów w tej kwestii. CZP utworzono za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Pierwsze placówki powstały w 2018, później tworzono kolejne. Miały one zapewnić szybki i łatwy dostęp do leczenia i wsparcia osobom w kryzysie zdrowia psychicznego. Dostęp do placówek miał być łatwy w każdym powiecie.

Utworzono 117 placówek w całym kraju. Od tamtej pory nie powstały nowe, a finansowanie dotychczas utworzonych jest po zmianie rządu niepewne. Według pierwotnych planów dostęp do CZP mieli uzyskać mieszkańcy całego kraju. Zatrzymanie rozwoju sieci tych placówek sprawiło, że taki dostęp posiada obecnie tylko nieco ponad połowa Polaków.

Chcą zarabiać więcej

Chcą zarabiać więcej

Związkowcy manifestowali przed elektrociepłownią, żądając wyższych płac.

Jak informuje portal Tysol.pl, w Częstochowie miała miejsce demonstracja związkowców. „Solidarność” przez godzinę blokowała wjazd do elektrociepłowni. Był to kolejny etap sporu o podwyżki płac.

Związkowcy są od trzech lat w sporze z władzami firmy. Częstochowska elektrociepłownia należy obecnie do kapitału fińskiego – koncernu Fortum Power and Heat. Związkowcy twierdzą, że szefostwo firmy od trzech lat nie uznaje sporu zbiorowego na tle płacowym. Przy pomocy kruczków prawnych utrudnia stwierdzenie legalności sporu przez stosowne instytucje.

Związkowcy domagają się znaczących podwyżek. Płace w zakładzie są zwiększane nawet poniżej wskaźnika inflacji, co oznacza, że pracownicy realnie zarabiają coraz mniej. Władze firmy nie reagują na żądania większych podwyżek, mimo że firma jest rentowna i przynosi duże zyski. Pod adresem szefostwa zakładu protestujący wznosili hasła: „Fortum zarabia miliony, a pracownik ogolony”, „Pracujemy uczciwie, chcemy zarabiać godziwie”, „Dość ignorowania potrzeb pracowników”.

Pracownicy przez godzinę blokowali wjazd na teren zakładu. Protestujących wsparli działacze „Solidarności” z innych częstochowskich zakładów oraz związkowcy ze struktur regionalnych.

W marcu „Solidarność” zorganizowała w Zabrzu podobny protest pod drugim z zakładów elektrociepłowniczych będących w Polsce własnością tego samego koncernu.

Okupacyjny poniedziałek na UW – studenci walczą o publiczne stołówki

Okupacyjny poniedziałek na UW – studenci walczą o publiczne stołówki

Okupacja Uniwersytetu Warszawskiego trwa już od piątku (23.05). Tutaj pisaliśmy o początkach protestu: https://nowyobywatel.pl/2025/05/24/studenci-strajkuja/ Studenci i studentki z całej Polski zajmują budynek samorządu studentów oraz przylegający do niego Mały Dziedziniec, spędzając noce w salach i namiotach. Straż akademicka wpuszcza uczestników do środka za okazaniem legitymacji. Na świeżym powietrzu odbywają się liczne wykłady studentów i wykładowców oraz wydawki posiłków.

– „Spędzam tu dzisiaj czas pomiędzy zajęciami. Można posiedzieć, pouczyć się, coś zjeść. Panuje tu bardzo przyjazna atmosfera” – mówi Natalia, studentka Uniwersytetu Warszawskiego.

Dzisiaj na okupacji ponownie pojawił się prorektor Raś i przedstawiciele samorządu. Protestujący podtrzymali wolę podjęcia oficjalnych rozmów w poszerzonym gronie. Głównym żądaniem wobec władz uczelni, wielokrotnie podkreślanym w trakcie rozmów, jest otwieranie publicznych stołówek – zarządzanych i kontrolowanych bezpośrednio przez uniwersytet. Przedstawiciel samorządu studenckiego opowiadał się natomiast za otwarciem dowolnej stołówki, również prywatnej, twierdząc, że nie widzi różnicy między rozwiązaniem publicznym a komercyjnym. Dla protestujących różnica ta jest jednak zasadnicza – domagają się stołówki publicznej, dostępnej, nienastawionej na zysk i służącej całej społeczności akademickiej.

– „W dyskusjach z władzami ciągle powtarza się argument, że nie powinno nam zależeć na tym, żeby to uniwersytet prowadził stołówkę – że niby wystarczy znaleźć odpowiedniego inwestora. Nie zgadzamy się z tym – jak widzimy na przykładzie jedynej obecnie funkcjonującej publicznej stołówki, tylko w ten sposób da się osiągnąć jednocześnie wysoką jakość posiłków, stabilne warunki pracy i niskie ceny. Tylko uniwersytet, czyli państwo, może kierować się dobrem swojej społeczności, a nie kalkulacją zysków ze sprzedaży” wyjaśnia Gabriela, studentka Uniwersytetu Warszawskiego.

Strajkujący przekazali również delegacji z UW swoje żądania w kwestii umożliwienia dostępu do budynku całej społeczności studenckiej, także tej spoza UW – obecnie do okupacji dołączają osoby z innych warszawskich uczelni, a także z Łodzi, Krakowa czy Poznania. Na ten moment, ze względu na decyzję władz, uczestnicy okupacji spoza Uniwersytetu Warszawskiego nie mogą swobodnie wchodzić i wychodzić z budynku, co uniemożliwia im korzystanie z toalet w nocy (w przypadku nocujących w namiotach) oraz opuszczanie budynku w ogóle (w przypadku tych, którym udało się wcześniej wejść do środka).

– „Od dwóch nocy śpimy pod namiotem, najpierw pod bramą a teraz na dziedzińcu. Ci, którym udało się wejść do środka, podają nam z okien tosty, mamy też dzięki nim prąd. Umyliśmy się u różnych znajomych, ale najgorsze jest spędzanie całej nocy bez dostępu do łazienki” – opowiada Dominika, studentka z Uniwersytetu Łódzkiego.

– „Na Uniwersytecie Jagiellońskim rektor zawiesił nas w prawach studentach za protestowanie w obronie Domu Studenckiego Kamionka. Wtedy również wspierali nas studenci z całej Polski, więc jesteśmy tutaj teraz w naszej wspólnej sprawie, nawet jeśli trzeba spać w namiocie. Nie możemy dać się podzielić!” – mówi Robert, zawieszony student z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Okupujący, mimo obowiązków związanych z sesją, czy pracą, zbierają się na Uniwersytecie w coraz większym gronie. Nie planują wyjść, dopóki oficjalne negocjacje, na które dalej czekają, nie przyniosą zadowalającego skutku.

– „Powiedziano nam, że uczelnia nie odpowiada za to, co tu robimy jako studenci innych uczelni, i że to w ogóle nie nasza sprawa. A to jest nasza sprawa, ponieważ w Poznaniu zmagamy się z dokładnie tymi samymi problemami, i też mówi się nam, że uczelnia nie może nic zrobić. To nasza wspólna sprawa” – wyjaśnia Tosia, studentka z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.