Zwolnić i zaorać

Zwolnić i zaorać

W kolejnym publicznym przedsiębiorstwie ruszają zwolnienia grupowe.

Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, syndyk masy upadłościowej ogłosił zamiar zwolnień grupowych w odlewni Chemar w Kielcach. Urząd Pracy został już poinformowany o planach 78 osób z całej 88-osobowej załogi. Pracę stracą pracownicy produkcji odlewniczej (45 osób), nadzoru produkcji (12), kontroli (11), administracji biurowej (8), utrzymania produkcji (2).

Dla pracowników to szokująca wiadomość. Wcześniej mowa była o zwolnieniu maksymalnie 15 osób w procesie restrukturyzacji zakładu. Odlewnia Chemar należy do państwa – jej właścicielem jest Agencja Rozwoju Przemysłu. Zakład zajmuje się głównie odlewnictwem staliwa. W roku 2019 został przejęty przez Agencję Rozwoju Przemysłu. Firma została dokapitalizowana.

W kwietniu 2025 roku sąd ogłosił upadłość firmy. Zarządza nim syndyk masy upadłościowej. Chęć zakupu zakładu i kontynuowania produkcji zgłosiły dotychczas dwa podmioty, w tym jeden mający już w woj. świętokrzyskim w Jędrzejowie duży nowoczesny zbudowany od podstaw zakład produkcji profili aluminiowych. Chciał on połączyć potencjał obu zakładów. Deklarował nie tylko utrzymanie zatrudnienia, ale także wprowadzenie trzyzmianowego systemu pracy i zwiększenie załogi firmy o 50 osób. Syndyk odrzucił tę ofertę.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Zaciskamy pasa

Zaciskamy pasa

80 procent Polaków zamierza ograniczać wydatki i rezygnować z kupna niekoniecznych produktów.

Jak informuje „Rzeczpospolita” na podstawie najnowszych badań platformy Shopfully, 80 proc. Polaków chce ograniczać wydatki.

Wśród najczęściej wymienianych sfer konsumpcji, w których zamierzamy wydawać pieniądze ostrożnie (można było wskazać kilka z nich), jest sprzęt elektroniczny – takie wydatki zamierza ograniczać 37,2 proc. ankietowanych. Drugie w kolejności (36,6 proc.) wydatków odkładanych na później są na meble. 35 proc. badanych zamierza oszczędzać na wydatkach na odzież. na odzież. Materiały budowlane, remontowe i narzędzia to wskazania 34,2 proc. badanych. Niemal 18 proc. zamierza oszczędzać na wydatkach na żywność i napoje.

Jak Polacy wypadają na tle innych nacji? Tylko 19% z nas nie zamierza w najbliższych miesiącach czynić oszczędności konsumpcyjnych. Jeszcze bardziej oszczędni są obecnie Włosi (tylko 17% z nich nie zamierza oszczędzać) i Bułgarzy (10%). Ograniczania wydatków nie planuje aż 32% Austriaków i 28% Niemców.

Z innych niedawnych badań, które przytacza „Rzeczpospolita”, wynika, że choć niemal 47% ankietowanych nie spodziewa się w ciągu roku pogorszenia swojej sytuacji finansowej, to i tak zapowiadają oni oszczędzanie na niekoniecznych wydatkach.

Zostaniemy bez wsparcia

Zostaniemy bez wsparcia

Planowane rządowe wsparcie dla ofiar wyższych kosztów polityki klimatycznej trafi do znakomitej mniejszości Polaków.

Jak informuje Portal Samorządowy, planowane przez rząd dopłaty do kosztów ogrzewania trafią do zasadniczej mniejszości Polaków. Choć koalicja rządząca oficjalnie twierdzi, że sprzeciwia się wprowadzeniu unijnego systemu ETS2, to zaplanowała 24 miliardy złotych na wsparcie obywateli po jego wprowadzeniu. Wspomniana kwota na wsparcie socjalne to maksymalne dopuszczalne na ten cel 37,5% całości unijnych kwot, jakie trafią do Polski jako rekompensata wprowadzenia ETS 2. Problem w tym, że to kwota dalece niewystarczająca.

Pomoc ma trafić do osób, którym koszty ogrzewania znacznie wzrosną z powodu dodatkowych opłat klimatycznych zawartych w systemie ETS2. Wsparcie w postaci bonów energetycznych ma trafić tylko do osób starszych, mających niskie dochody i korzystające z kopalnych źródeł ciepła w budynkach jednorodzinnych.

Oznacza to, że jakiekolwiek rekompensaty trafią tylko do 25% osób, których koszty ogrzewania znacznie wzrosną wskutek ETS2. Wsparcie trafi do osób z dochodem do 2500 zł miesięcznie w jednoosobowych gospodarstwach domowych, do osób starszych (powyżej granicy wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn) i ogrzewających pojedyncze domy surowcami kopalnymi.

Instytutu Badań Strukturalnych twierdzi, że „tak zawężone zasady wykluczą większość osób dotkniętych ubóstwem energetycznym, tj. sytuacją, w której nie stać ich na zapewnienie sobie usług energetycznych w wystarczającym stopniu”. Zdaniem IBS pomoc trafi zatem do zaledwie 25 proc. kwalifikujących się gospodarstw, zamiast do ponad 90 proc. Z kolei Bartłomiej Orzeł, były pełnomocnik rządu ds. programu „Czyste powietrze”, mówi: „To nie jest program skierowany do ubogich, ale do wybranej grupy ubogich”.

Obszerny wywiad o ogromnych kosztach wprowadzenie systemu ETS2 w Polsce zamieściliśmy w poprzednim numerze Nowego Obywatela: https://nowyobywatel.pl/sklep/sklep-kwartalnik/nowy-obywatel-4596/

Bezrobocie rośnie, a nie maleje?

Bezrobocie rośnie, a nie maleje?

Eurostat ocenia tendencje polskiego bezrobocia znacznie gorzej niż robią to władze krajowe.

Jak informuje Business Insider, z nowych danych Eurostatu wynika, że sytuacja na rynku pracy wygląda w Polsce gorzej niż wynikałoby to z rządowych danych. Te ostatnie po miesiącach wzrostu bezrobocia zaczęły niedawno wskazywać lekkie spadki wskaźnika osób pozostających bez pracy. Eurostat pokazuje natomiast tendencję wręcz odwrotną.

Urzędnicy europejskiej agencji statystycznej analizują bezrobocie inaczej niż polskie władze. Te ostatnie liczą tzw. zarejestrowanych bezrobotnych, czyli osoby, które zgłosiły się po wsparcie do urzędów pracy. Natomiast Eurostat bierze pod uwagę liczbę osób w wieku produkcyjnym, nie mających pracy, ale gotowych do jej podjęcia. Są to na przykład osoby, które nie zarejestrowały się w urzędach pracy z powodu braku przekonania, że otrzymają tam realną i skuteczną pomoc w znalezieniu zatrudnienia.

Choć metodologia Eurostatu wykazuje w Polsce niższe odsetki i liczby dotyczące bezrobocia niż dane GUS, to zarazem wskazuje ona ich wzrost w ostatnich miesiącach. Zdaniem Eurostatu bezrobocie wciąż w Polsce rośnie od początku roku i nie zanotowało zwyczajowego wiosennego sezonowego obniżenia. Wedle stanu na kwiecień było według Eurostatu 578 tys. bezrobotnych. Miesiąc wcześniej – 570 tys. W lutym 554 tys. W styczniu – 531 tys. Liczony tym sposobem wskaźnik bezrobocia wzrósł od początku roku z 3% do 3,3%.