Branża w zagrożeniu

Branża w zagrożeniu

Przedstawiciele przemysłu odzieżowego alarmują w sprawie kryzysu w branży.

Jak informuje portal Dla Handlu, w Warszawie odbyło się posiedzenie Zespołu Trójstronnego ds. Przemysłu Lekkiego. O złej sytuacji w branży dyskutowali przedstawiciele rządu, biznesu odzieżowego oraz związkowcy działający w tym sektorze. Wszyscy oni zwracali uwagę na kryzys i konieczność środków zaradczych.

To branża bardzo ważna w Polsce. Plasujemy się w czołówce UE pod względem liczby przedsiębiorstw tekstylnych i odzieżowych – na trzecim i czwartym miejscach. Dokładnie te same miejsca w UE zajmują sektory polskiej gospodarki pod względem wielkości zatrudnienia w obu branżach. Z kolei pod względem wielkości obrotów jesteśmy na piątym miejscu na kontynencie.

Niestety branża obecnie znajduje się w kryzysie. Tadeusz Wawrzyniak, przedstawiciel biznesu odzieżowego i obuwniczego poinformował, że tylko w 2024 roku w Polsce upadło ponad 500 przedsiębiorstw odzieżowych. Podczas obrad alarmowano w sprawie konieczności szybkiej ochrony rynku i krajowego sektora odzieżowego, tekstylnego oraz obuwniczego przed nieuczciwą konkurencją, czarną i szarą strefą gospodarczą, a także nadmiernym, nieuczciwym, a nawet przestępczym importem. Tylko legalny import produktów z tej kategorii do Polski osiągnął w ubiegłym roku wartość 82 mld zł.

Wawrzyniak mówił na spotkaniu, odnosząc się głównie do importu z Chin: „Zalew tanim, dotowanym importem niszczy lokalną produkcję. Jest on wspierany poprzez agresywny i nieuczciwy marketing – wprowadzanie konsumentów w błąd poprzez prezentowanie fałszywych opisów towarów, zmanipulowanych zdjęć oraz ukrywanie składu surowcowego, pochodzenie towaru, nazwy i siedziby producenta. W dodatku taniemu importowi towarzyszy masowe omijanie ceł – legalne oszustwo na ogromną skalę poprzez wykorzystanie zwolnienia paczek do 150 euro z opłat celnych”.

Zwrócił on także uwagę, iż brakuje skutecznej kontroli jakości i bezpieczeństwa. W efekcie na polski rynek trafia wiele produktów niespełniających norm zdrowia i bezpieczeństwa, a przy tym o niewielkiej jakości i trwałości, co sprawia że generowane są wielkie masy odpadów trudnych do odzysku lub utylizacji.

Uczestnicy spotkania apelowali o szybkie działania ze strony rządu, aby zapobiec dalszemu zagrożeniu upadłościami w branży, utracie miejsc pracy, uszczuplaniu wpływów podatkowych.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Związki przeciw reformie-deformie

Związki przeciw reformie-deformie

Związki zawodowe sprzeciwiają się nowym zasadom zatrudniania personelu przedszkoli.

Jak informuje Portal Samorządowy, przedstawiciele różnych central związkowych nie zostawili ponad podziałami suchej nitki na nowym pomyśle Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Nowy pomysł MEN dotyczy braków kadrowych wśród personelu placówek przedszkolnych. Aby temu zaradzić, ministerstwo planuje umożliwić zatrudnianie przez takie placówki osób bez wykształcenia pedagogicznego do prowadzenia zajęć wszelkiego typu. Projekt ustawy przewiduje, że przedszkola będą mogły za zgodą kuratora oświaty zatrudniać do prowadzenia wszystkich zajęć osoby, które nie są nauczycielami, ale mają kompetencje do prowadzenia zajęć z dziećmi w wieku przedszkolnym.

Obecnie takie osoby można zatrudniać w przedszkolach, ale wyłącznie do prowadzenia zajęć rozwijających zainteresowania dzieci. Nie można natomiast zatrudniać ich do prowadzenia zajęć wychowania przedszkolnego, na których jest realizowana podstawa programowa ustalona przez państwo polskie.

Taki pomysł spotkał się w trakcie konsultacji społecznych nowej ustawy z ostrą krytyką ze strony przedstawicieli związków zawodowych. Przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Forum-Oświata”, Sławomir Wittkowicz, nazwał ten pomysł kuriozalnym. Jego zdaniem jest to „deprecjonowanie zarówno zawodu nauczycielskiego, jak i dbałości o wysoką jakość edukacji”. Wittkowicz mówi: „Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żeby zamiast reagować na kryzys, zarówno demograficzny, jak i brak napływu młodych ludzi do zawodu nauczycielskiego, rozwiązywać problem poprzez zatrudnianie każdego, kto chce funkcjonować w oświacie. Co ma być następnym krokiem? Że skoro brakuje lekarzy, to każdy, kto chce się sprawdzić jako chirurg, dostanie taką zgodę i będzie mógł leczyć ludzi? To są rzeczy skandaliczne. Po to ludzie ileś lat się kształcą, żeby nabyć konkretne umiejętności i mieć do tego wiedzę i sposoby jej wykorzystania”.

W podobnym duchu wypowiadają się przedstawiciele Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. Uznali oni projekt ustawy za „niekorzystny z punktu widzenia dobra dzieci, interesu zawodowego nauczycieli oraz jakości pracy przedszkoli”. W swoim stanowisku piszą, iż „Związek wyraża zdecydowany sprzeciw wobec proponowanych rozwiązań w obecnym kształcie. W naszej ocenie projekt wiąże się z istotnym ryzykiem pogorszenia jakości edukacji przedszkolnej, obniżenia poziomu bezpieczeństwa dzieci oraz deprecjacji zawodu nauczyciela wychowania przedszkolnego”. Związkowcy uważają, że zmiana ustawowa grozi zastępowaniem etatów nauczycielskich tańszymi pracownikami pomocniczymi. To z kolei może prowadzić do pogorszenia warunków pracy nauczycieli oraz do zagrożenia bezpieczeństwa dzieci związanego z niewystarczającymi kompetencjami osób nieposiadających kwalifikacji pedagogicznych.

Równie krytyczny jest Związek Nauczycielstwa Polskiego. Zdaniem tej centrali związkowej wychowanie przedszkolne oraz nauczanie początkowe to najważniejsze etapy edukacyjne w życiu dziecka. W swoim stanowisku uważają, że „zarówno w przedszkolu, jak i w szkole zatrudniane winny być osoby z pełnymi wymaganymi kwalifikacjami”, a „problemów kadrowych nie należy rozwiązywać w sposób obniżający jakość nauczania przyszłego pokolenia”.

Wywalczyli podwyżki

Wywalczyli podwyżki

Związkowcy wywalczyli podwyżki.

Jak informuje portal Puls HR, w Gliwicach związkowcy wywalczyli podwyżki. Podstawowa wysokość wypłat wzrośnie od 1 lipca o 400 złotych brutto.

„Solidarność” działająca w Walcowni Metali Nieżelaznych „Łabędy” w Gliwicach po rundzie negocjacji z zarządem wywalczyła podwyżki pensji zasadniczej. Jest to tym ważniejsze w zakładzie, że jego niezbyt dobra kondycja poskutkowała w ostatnich miesiącach wstrzymaniem premii. Obecna podwyżka pozwoli zrekompensować faktyczne zmniejszenie płac po zaprzestaniu wypłacania premii.

Podwyżkę otrzymają od 1 lipca wszyscy pracownicy z wyjątkiem osób zatrudnionych na okresie próbnym – one otrzymają podwyżki, gdy zakończą okres próbny i zostaną zatrudnione na dłużej. Kolejne negocjacje płacowe mają się odbyć w listopadzie i służyć ustaleniu podwyżek od 1 stycznia 2026 roku. Zakład zatrudnia 170 osób.

Protest kolejowy

Protest kolejowy

Już wkrótce kolejarze będą protestowali w kilkunastu miejscach Polski.

Jak informuje Kolejowy Portal, w dniach 28-30 lipca 2025 odbędzie się seria protestów. Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce organizuje protesty w 17 lokalizacjach. Będą to pikiety połączone z blokadami dróg. Związkowcy chcą w ten sposób zwrócić uwagę na fatalną kondycję PKP Cargo za obecnych rządów oraz na działania dewastujące kolejowe przewozy towarowe.

Związkowcy napisali: „Apelujemy do wszystkich, którym leży na sercu walka o interesy pracownicze, o wspólne działanie w obronie miejsc pracy oraz przyszłości kolejowych przewozów towarowych w naszym kraju”. Krytykują oni politykę rządu, polegającą na dewastacji PKP Cargo: masowe zwolnienia, likwidację zakładów oraz demontaż całych sieci transportowych i technologicznych. „To nie są czarne scenariusze – to proces, który już trwa. Jeśli nie zareagujemy teraz, może dojść do absolutnej katastrofy całego sektora kolejowych przewozów towarowych w Polsce”.

Związkowcy z ZZMK zaapelowali do innych organizacji związkowych i pracowników, aby wsparli ich protest: „To jest moment, w którym musimy mówić jednym głosem – ponad podziałami, solidarnie, jako wspólnota – w obronie miejsc pracy, naszej przyszłości i przyszłości kolei”.