Autentyczna poezja nie potrzebuje karty tożsamości
Juliusz Mieroszewski, tuż po śmierci Broniewskiego w 1962 r., pisał w paryskiej „Kulturze”: O polityce, materializmie historycznym, Marksie, Engelsie, Leninie – Broniewski nie miał pojęcia. Był szlacheckim radykałem – bywało takich wielu – urzeczonym mitem rewolucji. To była żeromszczyzna, a nie PZPR. Był w tym absolutnie szczery i polski do ostatniego grama …