Globalizacja nocy
Pracownicy call center muszą funkcjonować w strefach czasowych obsługiwanych klientów. Oznacza to, że pracują w nocy i śpią w ciągu dnia. Z powodu braku transportu publicznego do ośmiogodzinnej nocnej zmiany należy doliczyć jeszcze kilkugodzinne podróże do pracy. Dochodzi przez to do dramatycznego rozdziału czasu aktywności pracowników z czasem aktywności ich rodzin i przyjaciół. Kontakty międzyludzkie są ponadto bardzo ograniczone także w ramach zespołu pracowniczego. Takie życie podsumował jeden ze współpracowników następująco: Wróci do domu, nie ma żadnego życia towarzyskiego. De facto jest martwym gościem. Autor przypomina w tym kontekście historyczną walkę o ośmiogodzinny dzień pracy i pyta, dlaczego dzisiaj nie istnieje podobna mobilizacja proletariuszy przeciwko pracy w godzinach nocnych. Ekonomiczny, społeczny i biologiczny wymiar naszego życia uległy tak dalekiemu rozszczepieniu, że nie istnieje żadne wspólne pojęcie „dobrego życia”, żaden uniwersalny punkt, w imię którego można by taką walkę rozpocząć. Przeciwnie, od trzydziestu lat regulacje dotyczące pracy nocnej w skali całego globu ulegają rozluźnieniu.