Nasze korzenie
Najkrócej mówiąc, „Nowy Obywatel” wziął się z niezgody i sprzeciwu.
Z niezgody na to, że wiele z najbardziej palących problemów społecznych jest niedostrzeganych przez media głównego nurtu i wiodące środowiska polityczne. Albo świadomie przez nie pomijanych, w imię partykularnych korzyści.
Ze sprzeciwu wobec kurczowego trzymania się ideologicznych etykietek, co uniemożliwia autentyczną debatę publiczną oraz rozpoznanie realnych interesów poszczególnych grup społecznych.
Ze sprzeciwu wobec zawłaszczenia lub zapomnienia najpiękniejszych polskich tradycji ideowych: patriotycznych, lewicowych, spółdzielczych i ekologicznych, których bodaj najpełniejszym ucieleśnieniem jest Stefan Żeromski. To właśnie w nich, a także w dorobku Pierwszej „Solidarności”, znajdujemy inspirację do naszych działań, dostosowując je do dzisiejszych realiów.
Ambicją poprzednika naszego pisma, „Obywatela”, było stworzyć miejsce dyskusji, w ramach której podstawowe znaczenie mają jakość argumentów i świeżość myślenia, nie zaś ideologiczne podziały i polityczne etykietki. Chcieliśmy stworzyć trybunę dla autorów, którzy nie boją się myśleć samodzielnie i „pod prąd”, szukać oryginalnych koncepcji. Zasadzie tej pozostajemy wierni do dziś. Jednak o ile „Obywatel” był w znacznej mierze klubem dyskusyjnym, „Nowy Obywatel” jest raczej przestrzenią twórczego nawiązywania do istniejących tradycji ideowych oraz formułowania prospołecznych rozwiązań ustrojowych, w oparciu o doświadczenia polskie i światowe.
Nie zapominamy, jak wiele zawdzięczamy tym, do których działań na rzecz dobra wspólnego próbujemy nawiązywać. Dajemy temu praktyczny wyraz – między innymi byliśmy współorganizatorami niezależnych obchodów 25-lecia powstania „Solidarności”, a na łamach pisma i książek wydawanych przez nas w ramach „Biblioteki Obywatela” przypominamy ważne teksty cenionych przez nas myślicieli i społeczników.