Kępina

Ogólne pierdololo o prawdach takich i siakich, a także
zbiór mętnych prawd wykrzyczanych w szybę
jednego z okien na nieistniejącym czwartym piętrze bloku;
okna – z wielu nie do końca jasnych powodów –
istotnego dla historii dość konkretnej rodziny.

Wewnątrz matrioszki tygodnia, czujnie przytroczony do psa
nie wiem, czy to akurat jedna z modelowych rodzin
tak mocno wspieranych przez kandydatów w spektrum
faszyzmu, choć dostrzegam pewne cechy wspólne
słowotoku pana prowadzącego rower i urzędującego.

My, płatki śniegu, byliśmy jak koperty
z foliowym okienkiem na dane adresata,
ale bez wezwania do zapłaty w środku:
może i mieliśmy parę niezłych pomysłów,
ale nigdy nie udało nam się trafić, gdzie trzeba.

Może nie miłe, ale złego początki

Więc tak: pierwsza uchwała rady miasta,
gdy przesadna piździawa, by iść się liczyć,
pierwsza interwencja szklarza, na razie – podzwonne
sił natury, choć kultura czai się, niepokorna,
wreszcie – pierwsza osoba w państwie
pierwszą ofiarą fali upałów.

Pewien copywriter próbował mnie przekonać,
że ostatnio dużo myślimy o przyszłości.
Otóż: niekoniecznie, raczej uzupełniamy
zeszyt ćwiczeń do szóstej klasy historii,
a pytani o domowy sposób nadrabiania straconego czasu
uśmiechamy się w popłochu, śmiejemy się w pożar.

Aksjomat jako pochodna funkcji
obrazującej stosunek przypadku do robienia na odpierdol

To kwestia estetyki: nawet, jeśli na świat przetrawiony
patrzysz najwyżej w jasnoczarnych barwach niekolorowych,
być może przyznasz, że czasem trójka lub czwórka
po prostu ładnie wygląda w raporcie rządowym,
a dwie przecinające się w jednym punkcie krzywe
łatwiej tłumaczą złożone zjawiska
niż gąszcz wykluczających się wzajemnie optimów.
Pytanie tylko, czy tłumaczą je dobrze, i czy optima aby na pewno się wykluczają?
Jeśli kiedyś uznasz, że twoje życie jest częścią większego planu,
możesz zostać oskarżony o katolicyzm i komunizm,
co jest tym zabawniejsze, im bardziej symultaniczne.
Kościół jest otwarty, plac – na ogół pusty.
Masz jakiś pomysł, co zrobić z tym wszystkim?