Spółdzielnia Mleczarskia Mlekpol usłyszała od UOKiK zarzuty nieuczciwego wykorzystania przewagi kontraktowej. Dotyczą one m.in. możliwości jednostronnej zmiany cennika skupu mleka czy niejasnego stosowania kar. Grozi za to kara do 3 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy.
Jak pisze Business Insider, Spółdzielnia Mleczarska Mlekpol to jeden z największych producentów mleka i wyrobów mleczarskich w Polsce. Mlekpol skupuje mleko od producentów rolnych, którzy są jednocześnie członkami spółdzielni. Współpraca odbywa się na podstawie umów kontraktacyjnych. Strony działają w oparciu o przygotowany wzór umowy, a pojedynczy dostawca nie ma wpływu na jego treść. Z dotychczasowych ustaleń Urzędu wynika, że warunki tej umowy mogą zawierać postanowienia niekorzystne dla dostawców.
Warunki te nie są dołączane do umowy, zatem dostawca nie posiada pełnej wiedzy, jakie dodatkowe parametry, poza ustawowymi, musi spełniać wyprodukowane mleko, ani jakie są szczegółowe zasady świadczenia dostaw.
Zarzutem są też niejasne zasady stosowania kar. Dostawca za nawet drobne naruszenie umowy jest zagrożony karą pieniężną, rozwiązaniem umowy bez wypowiedzenia lub innymi sankcjami, które spółdzielnia może stosować łącznie. Stosowane były ponadto praktyki obniżania ceny na pełnowartościowe mleko w okresie wypowiedzenia umowy.
Urząd wskazał, że wymienione praktyki są również niezgodne z rekomendacjami zawartymi w raporcie UOKiK z 2018 roku zawierającym konkretne wskazania dotyczące umów przetwórców mleka z dostawcami. A obowiązująca od grudnia 2021 r. nowa ustawa o przewadze kontraktowej pozwala na kontrolę relacji wewnątrzspółdzielczych, tj. na sprawdzenie, czy spółdzielcy mają zagwarantowane uczciwe zasady dostaw mleka.
Francja wymaga, aby wszystkie duże parkingi były pokryte panelami słonecznymi.
Jak informuje portal elektrek.co, we Francji sektor energii z solarów właśnie zyskał ogromny impuls do rozwoju dzięki nowej ustawie zatwierdzonej przez Senat w tym tygodniu. Wymaga ona, aby wszystkie parkingi z miejscami dla co najmniej 80 pojazdów – zarówno istniejące, jak i nowe – były pokryte panelami słonecznymi.
Nowe przepisy są częścią szeroko zakrojonego planu prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który ma na celu znaczne inwestycje w odnawialne źródła energii. Konsekwencją będzie dziesięciokrotne zwielokrotnienie ilości energii słonecznej produkowanej w kraju oraz podwojenie mocy z lądowych farm wiatrowych.
Od 1 lipca 2023 r. mniejsze parkingi, które mają od 80 do 400 miejsc, będą miały pięć lat na dostosowanie się do nowych przepisów. Parkingi z ponad 400 miejscami mają krótszy harmonogram: będą musiały dostosować się do nowych przepisów w ciągu trzech lat od tej daty, a co najmniej połowa powierzchni parkingu będzie musiała zostać pokryta panelami słonecznymi.
Według rządu plan ten, który dotyczy w szczególności dużych parkingów wokół centrów handlowych i dworców kolejowych, mógłby wygenerować do 11 gigawatów, co odpowiada mocy 10 reaktorów jądrowych i zasili miliony domów.
Inne rozważane środki obejmują budowę dużych farm fotowoltaicznych na niezabudowanych terenach wzdłuż autostrad i linii kolejowych, a także na gruntach rolnych. Macron powiedział, że każda uchwalona ustawa musiałaby gwarantować pieniądze, które zapewnią lokalnym społecznościom bezpośrednie korzyści ze zmiany energetycznej.
UOKiK wziął pod lupę garnitury, marynarki i koszule męskie.
Jak informuje serwis bankier.pl, 26 proc. skontrolowanych męskich ubrań wizytowych jest m.in. nieprawidłowo oznakowanych albo skład rzeczywisty odzieży mija się z deklarowanym przez producenta. Poinformował o tym Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Inspektorzy w 2021 r. ocenili oznakowanie i jakość 780 partii takiej odzieży.
Jak wynika z komunikatu zamieszczonego na stronach internetowych UOKiK, inspektorzy sprawdzili oznakowanie oraz jakość odzieży męskiej dostępnej w hurtowniach i sklepach. Część z wytypowanych próbek testowali w laboratorium UOKiK w Łodzi, aby sprawdzić, czy informacja na wszywce pokrywa się z rzeczywistością. W sumie kontrolą objęli 780 partii ubrań dla mężczyzn: garnitury, marynarki, spodnie i koszule. Nieprawidłowości wyniosły łącznie 26 proc. To porównywalny wynik do wcześniejszych kontroli.
Etykiety i oznakowanie odzieży musi być trwałe, czytelne, widoczne i łatwo dostępne oraz starannie przymocowane. Prawidłowe oznaczenie musi zawierać pełną i faktyczną informacje o składzie. Ponadto konsument powinien tam znaleźć dane producenta i cenę produktu. Inspektorzy zakwestionowali oznakowanie w 167 przypadkach, co stanowi ponad 21 proc. sprawdzonych partii. Najczęstsze błędy dotyczyły zastosowania nieprawidłowych nazw np. cotton zamiast bawełna oraz niepełnej informacji o składzie np. „90 proc. bawełna”, „3 proc. lycra”, bez informacji o włóknach, które stanowią pozostałe 7 proc. W 5 partiach producent zupełnie pominął informacje o składzie.
Odpowiedzialność za właściwe informowanie konsumentów leży po stronie producenta. Konsument ma prawo wiedzieć, jakiej jakości jest oferowana mu odzież. Za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów i wprowadzanie konsumentów w błąd, niezależnie od sankcji nakładanych przez Inspekcję Handlową, Prezes UOKiK może nałożyć karę do 10 proc. obrotu. Dotychczas ukarał 3 producentów odzieżowych za fałszowanie składu produktów.
Pracownicy starachowickiego zakładu Man Bus w czwartek otrzymali niepokojącą informację dotyczącą firmy. Kierownictwo zakładu zapowiedziało restrukturyzację, wedle której pracę ma stracić ponad 800 osób.
Jak informuje portal o nazwie starchowicki.eu, 10 listopada za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej, a także komunikatu prasowego, spółka poinformowała o zmianach, jakie mają nastąpić w najbliższym czasie: Firma MAN Truck & Bus SE przyjęła kompleksowy pakiet działań, mających na celu restrukturyzację działalności w obszarze autobusów. Sprzedaż w tym obszarze spadła z ok. 7.400 sztuk w 2019 r. do ok. 4.600 sztuk w 2021 r. W pierwszych dziewięciu miesiącach 2022 r. sprzedano ok. 2.800 autobusów. Ze względu na pogorszenie się ogólnej sytuacji gospodarczej, spowodowane wojną na Ukrainie i związany z tym wzrost kosztów materiałów i energii, w perspektywie krótko- i średnioterminowej nie można spodziewać się znaczącej poprawy sytuacji rynkowej i sprzedażowej, a tym samym rozwoju działalności autobusowej. Oszczędności powstaną na skutek zmniejszenia kosztów materiałów, energii, produkcyjnych i rozwoju. Firma dąży również do obniżenia kosztów zatrudnienia w międzynarodowej strukturze produkcji w obszarze autobusów – informuje firma.
W polskim zakładzie produkcyjnym w Starachowicach w przyszłości ma być produkowanych osiem jednostek autobusowych dziennie zamiast obecnych dwunastu. To planowane zmniejszenie mocy produkcyjnych poskutkuje likwidacją 860 miejsc pracy w zakładzie w Starachowicach.
MAN BUS jest największym pracodawcą w mieście, zatrudniającym ok 3,5 tysiąca osób.