Konfederacja Pracy to pierwsza w Polsce organizacja związkowa w tym sektorze.
Jak informuje w swoich mediach społecznościowych związek zawodowy Konfederacja Pracy, od dawna mówi się, że jednym z istotniejszych wyzwań dla związków zawodowych jest uregulowanie sektora platform cyfrowych.
Dużo energii i zaangażowania wkładaliśmy w opinie Konfederacji Pracy kierowane do Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, a za pośrednictwem naszej Centrali na poziom UE — bo w tych wytycznych upatrujemy na tę chwilę możliwie najszybszych, najpełniejszych i faktycznych ram regulacyjnych. W kontekst działań w tym sektorze wpisała się również Konfederacja Pracy Młodych, blokując wydarzenia podczas Szczytu Cyfrowego IGF, a przez ostatni okres prowadząc (z powodzeniem) działania zmierzające w kierunku dotarcia do jak największej grupy pracowników platformowych. Dzisiaj już OFICJALNIE możemy poinformować, że się udało! To też niewątpliwe przecieranie szlaków w Europie i poza granicami naszego kontynentu – piszą związkowcy.
14 października 2022 roku została zarejestrowana Organizacja Międzyzakładowa nr 07–214 OPZZ Konfederacja Pracy w Trenkwalder&Partner Sp. z.o.o. z siedzibą w Skierniewicach oraz TAKEAWAY. COM EXPRESS POLAND SP. z o. o. we Wrocławiu. To te dwa podmioty świadczą de facto swoje usługi w ramach platformy i marki PYSZNE.PL w Polsce.
Sejm ostatecznie przegłosował reformę Kodeksu karnego. Wprowadza ona m.in. konfiskowanie samochodów pijanym kierowcom w Polsce. Nowe prawo wejdzie w życie za rok.
Jak informuje serwis brd24.pl, za zmianami głosowali wszyscy obecni posłowie PiS (225), troje posłów koła Polskie Sprawy. Wszystkie kluby opozycji głosowały przeciw, oprócz 10 posłów Konfederacji, którzy wstrzymali się od głosu.
To oznacza, że w życie wejdzie konfiskata pojazdów pijanym kierowcom – o ile oczywiście ustawę podpisze prezydent. W ustawie przewidziano, że zacznie obowiązywać po roku. Zatem pijani kierowcy w Polsce zaczną tracić samochody od listopada 2023 r.
Projekt zakłada, że kierowca, który prowadzi w stanie nietrzeźwości będzie otrzymywał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów na minimum 3 lata. Stan nietrzeźwości to zawartość alkoholu w organizmie od 0,5 promila.
Samochód będzie przepadał na rzecz Skarbu Państwa temu, kto zostanie przyłapany na prowadzeniu pojazdu mając co najmniej 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Przepadek będzie też orzekany, gdy kierowca ma co najmniej 0,5 promila alkoholu w organizmie i spowoduje wypadek drogowy.
W przypadku, gdy pijany kierowca nie jest właścicielem pojazdu (jest np. współwłaścicielem z żoną, albo prowadzi samochód innego właściciela), orzekany będzie przepadek równowartości samochodu. Wyceny będą proste – korzystać będzie się przy tym z systemów ustalania średniej wartości rynkowej auta, z których korzystają obecnie np. urzędy skarbowe. Dopiero, gdy wycena takimi systemami będzie niemożliwa, będzie jej dokonywał biegły sądowy.
Gdy auto zostanie zniszczone w wypadku spowodowanym przez pijanego kierowcę, nie będzie konfiskowany wrak. Taki kierowca również będzie musiał zapłacić równowartość rynkowej ceny auta, które zniszczył w wypadku.
Konfiskata nie obejmie też pojazdów niemechanicznych – i np. pijanym rowerzystom pojazdy nie będą odbierane. Nie będą także odbierane pojazdy kierowców zawodowych, jeśli należą do ich pracodawcy, a nie do nich, ale będzie naliczana kara w wysokości minimum 5000 zł rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
OPZZ apeluje do Minister Rodziny i Polityki Społecznej Marleny Maląg o obronę w Radzie UE domniemania stosunku pracy dla osób pracujących na platformach cyfrowych.
Jak informuje serwis opzz.org.pl, Piotr Ostrowski wraz z przewodniczącym Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych (EKZZ) i Solidarności poruszają kwestię niedociągnięć propozycji Rady Unii Europejskiej i apelują o ambitną dyrektywę w sprawie poprawy warunków pracy na platformach.
W liście odwołują się do Centralnego elementu postanowień projektu dyrektywy”, którym jest domniemanie zatrudnienia – domniemanie, które miałoby na celu przywrócenie równowagi między silnymi i bezsilnymi, poprzez nałożenie na firmy ciężaru wykazania, że pracownik jest naprawdę niezależny. To jest właściwa równowaga. Równowaga, która nadal pozwala na to, aby ci, którzy chcą mieć elastyczność w pracy, rzeczywiście mogli ją mieć, jednocześnie przenosząc koszty tej elastyczności na podmiot, który osiąga największe korzyści – firmę.
Nierealne jest oczekiwanie, że poszczególni pracownicy rozpoczną postępowanie przeciwko swojej cyfrowej platformie pracy, aby zakwestionować swój status samozatrudnienia, ignoruje się bezradność tych pracowników w podejmowaniu jakichkolwiek działań prawnych ze względu na brak ochrony i strukturalną nierówność negocjacyjną między pracownikami a pracodawcami. Zwrócono też uwagę na wystąpienie efektu zniechęcenia pracowników do korzystania z praw przed sądem w przypadku, gdy domniemanie nie zostanie uznane w pierwszej instancji lub gdy zostanie później obalone przez cyfrową platformę pracy.
Pracownicy nie mogą czekać latami i wydawać tysięcy euro, aby uzyskać dostęp do swoich praw.
Spółdzielnia Mleczarskia Mlekpol usłyszała od UOKiK zarzuty nieuczciwego wykorzystania przewagi kontraktowej. Dotyczą one m.in. możliwości jednostronnej zmiany cennika skupu mleka czy niejasnego stosowania kar. Grozi za to kara do 3 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy.
Jak pisze Business Insider, Spółdzielnia Mleczarska Mlekpol to jeden z największych producentów mleka i wyrobów mleczarskich w Polsce. Mlekpol skupuje mleko od producentów rolnych, którzy są jednocześnie członkami spółdzielni. Współpraca odbywa się na podstawie umów kontraktacyjnych. Strony działają w oparciu o przygotowany wzór umowy, a pojedynczy dostawca nie ma wpływu na jego treść. Z dotychczasowych ustaleń Urzędu wynika, że warunki tej umowy mogą zawierać postanowienia niekorzystne dla dostawców.
Warunki te nie są dołączane do umowy, zatem dostawca nie posiada pełnej wiedzy, jakie dodatkowe parametry, poza ustawowymi, musi spełniać wyprodukowane mleko, ani jakie są szczegółowe zasady świadczenia dostaw.
Zarzutem są też niejasne zasady stosowania kar. Dostawca za nawet drobne naruszenie umowy jest zagrożony karą pieniężną, rozwiązaniem umowy bez wypowiedzenia lub innymi sankcjami, które spółdzielnia może stosować łącznie. Stosowane były ponadto praktyki obniżania ceny na pełnowartościowe mleko w okresie wypowiedzenia umowy.
Urząd wskazał, że wymienione praktyki są również niezgodne z rekomendacjami zawartymi w raporcie UOKiK z 2018 roku zawierającym konkretne wskazania dotyczące umów przetwórców mleka z dostawcami. A obowiązująca od grudnia 2021 r. nowa ustawa o przewadze kontraktowej pozwala na kontrolę relacji wewnątrzspółdzielczych, tj. na sprawdzenie, czy spółdzielcy mają zagwarantowane uczciwe zasady dostaw mleka.