Francuscy producenci żywności niechętnie obniżali ceny, mimo spadku kosztów produkcji. Teraz będą musieli.
Jak informuje portal Obserwator Gospodarczy, minister finansów Bruno Le Maire zakomunikował, że 75 firm spożywczych wytwarzających 80% żywności od przyszłego miesiąca będzie oferować niższe ceny. A jeżeli nie? Wówczas spotkają ich surowe sankcje.
Początkowo rząd groził firmom, że nałoży podatek nadzwyczajny, jeśli te nie obniżą swoich cen w związku ze spadkiem kosztów produkcji. Ostatecznie doszło do porozumienia w tej sprawie. Minister finansów Bruno Le Maire zapewnia, że ceny żywności spadną już od lipca, a jeżeli nie, to zostaną nałożone odpowiednie kary.
Ponadto Le Maire powiedział, że ceny detaliczne towarów będą musiały spaść proporcjonalnie do cen hurtowych, a to wszystko będzie monitorowane przez rząd. Jeżeli cena oleju rzepakowego spadła w hurcie o 10%, to cena w detalu również powinna spaść w okolicach 10%.
Dotychczas padło niewiele publicznych głosów ze strony producentów żywności. Unilever, który jest producentem majonezu Hellman’s i zupy Knorr, potwierdził, że trwają działania na linii rząd-producenci, a sama firma jest otwarta na dialog i zaimplementowanie działań wspierających siłę nabywczą Francuzów. Inne firmy nabrały wody w usta.
Rekordowe ceny żywności obniżyły siłę nabywczą konsumentów, co doprowadziło do tąpnięcia konsumpcji artykułów spożywczych. Konsumpcja żywności spadła w kwietniu do 15,4 mld EUR. To najniższy poziom co najmniej od stycznia 2009 r.
Zdaniem niektórych urzędników i ekonomistów producenci żywności we Francji wykorzystują wysoką inflację do podbijania marż. Dlatego też, mimo spadku kosztów produkcji (energii i surowców rolnych), nie obniżają cen i wzbogacają się kosztem konsumenta. Francja to jeden z pierwszych krajów, który wymusza na firmach obniżenie cen i przeniesienie niższych kosztów na gospodarstwa domowe.
Warto odnotować, że decydenci Europejskiego Banku Centralnego coraz częściej dyskutują o marżach jako jednej z przyczyn inflacji. Zauważają, że choć ceny surowców spadły do poziomu sprzed wojny, to ceny żywności nie reagują. Brak elastyczności może sugerować, że wysokie marże mogą ograniczać tempo dezinflacji w Europie.
Zamknięcie kopali Turów skaże na biedę Polaków i polskie przedsiębiorstwa – mówi szef NSZZ „Solidarności” w KWB Turów Wojciech Ilnicki.
Jak pisze portal pulshr.pl, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wstrzymał wykonanie decyzji środowiskowej dotyczącej koncesji na wydobycie węgla dla kopalni w Turowie po 2026 r. Skargę na decyzję środowiskową złożyły jesienią 2022 r. m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace oraz Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA.
Przewodniczący NSZZ „Solidarności” w KWB Turów Wojciech Ilnicki skrytykował w rozmowie z PAP postanowienie WSA w Warszawie. Dodał, że na tym postanowieniu najwięcej stracą Polacy i polscy przedsiębiorcy: Turów jest producentem 8 proc. najtańszej energii w Polsce; jest zabezpieczeniem również dla OZE, ponieważ jesteśmy stabilną energią konwencjonalną i zabezpieczamy energetykę odnawialną.
Dodał, że decyzja o zamknięciu kopalni, oprócz skazania na śmierć głodową około 60 tys. ludzi, skazuje na biedę Polaków i polskie przedsiębiorstwa.
Ilnicki podkreślił, że dla pracowników kopalni Turów bardzo ważne jest zapewnienie polskiego rządu o tym, że kopalnia nie zostanie zamknięta. We wtorek spółka PGE w oświadczeniu podkreśliła, że WSA w Warszawie z rażącym naruszeniem przepisów prawa wstrzymał wykonanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach wydanej przez GDOŚ we wrześniu 2022 r. Decyzję środowiskową zaskarżyli „zieloni działacze” z Niemiec i Czech.
„Solidarność” podpisze w środę w Hucie Stalowa Wola porozumienie z rządem w sprawie podwyżek dla sfery budżetowej.
Jak informuje Portal Samorządowy, porozumienie podpiszą w środę w Hucie Stalowa Wola przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda, premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jeszcze w tym roku będą środki, które zostaną przeznaczone na podwyżki w budżetówce – zapewnił rzecznik związku zawodowego. Z informacji, które pojawiają się w mediach, wynika, że może być to podwyżka rzędu 8 proc.
Porozumienie zakłada też dodatkowe pieniądze dla oświaty. Mają do niej trafić w tym roku. Kolejna rzecz to są ekstra pieniądze dla pracowników domów pomocy społecznej. (…) Tu będzie dotacja z rezerwy celowej po kilkaset złotych dla każdego pracownika DPS-u miesięcznie, ze spłatą od kwietnia – dodał rzecznik. Ocenił, że będzie to bardzo istotny wzrost wynagrodzeń dla tej grupy, która jest bardzo pokrzywdzona.
Porozumienie ma dotyczyć także ochrony przed zwalnianiem liderów związkowych z pracy.
Górnicy z Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80 przyłączą się do demonstracji, organizowanej przez hutnicze związki zawodowe 23 czerwca przed Ministerstwem Klimatu i Środowiska.
Według informacji portalu wnp.pl, już dziś zwały Polskiej Grupy Górniczej są zapełnione w 60 procentach. Kopalnie rybnickie (Chwałowice, Jankowice, Marcel, Rydułtowy) za chwilę staną przed groźbą wstrzymania produkcji ze względu na pełne zwały. Podobnie sytuacja wygląda w innych kopalniach PGG. Jeśli węgiel z Węglokoksu trafi na rynek energetyczny, kopalnie będą musiały ograniczać produkcję, wstrzymywać wydobycie, ogłaszać przestoje.
Konieczna jest interwencja państwa. Konieczna jest obiecana pomoc rządu. Ministerstwo Klimatu musi się wywiązać ze swych zobowiązań, podpisując stosowną umowę z Węglokoksem. To na polecenie tego ministerstwa do Polski sprowadzono miliony ton węgla, który obecnie zalega na zwałach. Przy okazji ratowania rynku odbiorców indywidualnych całkowicie rozregulowano rynek węgla energetycznego. Konieczne są decyzje i działania – apeluje Sierpień 80.
Tymczasem Ministerstwo Klimatu zapowiada, że także w tym roku ściągnie do Polski kolejne miliony ton węgla. Większość tego węgla to bezużyteczne błoto, z którym będzie sobie musiała poradzić polska energetyka, wypierając węgiel z polskich kopalń. Aby zabezpieczyć potrzeby rynku odbiorców indywidualnych, trzeba będzie sprowadzić do Polski 24 do 30 milionów ton niesortu. Większość z tego węgla zasypie energetykę. To najgorsze z możliwych rozwiązań – zaznacza w oświadczeniu Sierpień 80. I wskazuje na to, jakie działania należy podjąć.
Górnicy domagają się natychmiastowych działań:
1. Podpisania stosownej umowy z Węglokoksem, zapewniając obiecaną pomoc Państwa na tym rynku.
2. Stworzenia przez ARM strategicznych rezerw węgla m.in. w oparciu o przejęty od Węglokoksu węgiel.
3. Realne rozpoczęcie procesów inwestycyjnych zwiększających produkcję rodzimego węgla (Bolesław Śmiały, Piast-Ziemowit, Sośnica, Ruda – chodzi o kopalnie Polskiej Grupy Górniczej).
4. Inwestycje w zwiększenie produkcji na rynku odbiorców indywidualnych, m.in w paczkowalnie w kopalniach Staszic-Wujek, Mysłowice-Wesoła.
5. Przywrócenie możliwości zakupu węgla przez odbiorców indywidualnych bezpośrednio na kopalni.
6. Odblokowanie inwestycji w odkrywkę Złoczew dla elektrowni Bełchatów.
7. Podjęcie decyzji o rewitalizacji bloków energetycznych, tzw. dwusetek, bez których polski system energetyczny nie wytworzy odpowiedniej ilości energii.
8. Zracjonalizowanie importu węgla, ograniczenie go niezbędnej ilości na rynek odbiorców indywidualnych. Zaprzestanie zakupów na skalę, która powoduje perturbacje dla polskich kopalń.
Te i inne kwestie powinny być omówione podczas rozmów ze stroną społeczną, na które czekamy od bardzo dawna. Skoro nie ma rozmów, będą protesty. Kolejny z nich 23 czerwca przed Ministerstwem Klimatu i Środowiska – zapowiadają związkowcy.