Związkowcy ze Stokrotki, którzy protestowali wiosną w obronie zwolnionej koleżanki, doświadczyli nieprzedłużenia umów, szukania haków i innych szykan.
Jak informuje lubelska „Solidarność”, związkowcy ze „Stokrotki” domagali się przestrzegania prawa i przywrócenia do pracy zwolnionej z podejrzeniem naruszenia prawa pani Eweliny.
Ale to nie był koniec listy zarzutów wobec pracodawcy, jakie przedstawili związkowcy. Wypisali ich długi wykaz i umieścili na kartkach w kolorze żółtym, zielonym i czerwonym. Można tam było przeczytać między innymi: „Stop dyskryminacji”, „1 pensja – 3 etaty”, „Wolny dostęp do informacji”, „Pracownik też człowiek” i wiele innych.
Dziś, jak mówi nam przewodnicząca organizacji NSZZ „Solidarność” w tej sieci handlowej, sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Do wspominanych wyżej zarzutów dochodzą te związane z szykanowaniem członków Związku, którzy wzięli udział w pikiecie. – W świat poszły zdjęcia i teraz pracodawca wyszukuje te osoby i na przykład nie przedłuża im umowy o pracę – mówi przewodnicząca.
Organizacja jest od miesięcy w sporze zbiorowym z pracodawcą. Teraz, po podpisaniu protokołu rozbieżności, związkowcy czekają na mediacje z prezesem firmy.
Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych wystosowało apel do Minister Rodziny i Polityki Społecznej o urealnienie zasiłku pogrzebowego.
OPZZ postuluje, aby świadczenie to przysługiwało w wysokości 200% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Od 1 marca 2011 roku kwota zasiłku wynosi jedynie 4000 zł. Przez ostatnie dwanaście lat, mimo wzrostu cen usług pogrzebowych, świadczenie to pozostaje na niezmiennym poziomie. Tymczasem Polskie Stowarzyszenie Pogrzebowe wskazuje, że w 2022 roku uśredniony koszt pogrzebu wyniósł 7350 zł (bez stypy, autokaru, oprawy muzycznej, nekrologów itd.). Zasiłek w rażąco niskiej wysokości stanowi duży problem szczególnie dla ludzi ubogich, samotnych i starszych.
OPZZ postuluje, aby świadczenie to przysługiwało w wysokości 200% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia obowiązującego w dniu śmierci osoby, której koszty pogrzebu zostały poniesione. Taka zasada obowiązywała przed dniem 1 marca 2011 roku.
Związkowcy domagają się porządnych przepisów regulujących funkcjonowanie franczyzy.
Jak informuje portal Wiadomości Handlowe, Alfred Bujara, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność”, wystosował komunikat, w którym popiera działania zmierzające do uregulowania funkcjonowania franczyzy w Polsce i chwali propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości, uznaje je jednak za dalece niewystarczające. Działacz przedstawia własne propozycje dotyczące obszaru pracy i zatrudnienia.
Jak ocenia Bujara, regulacja funkcjonowania franczyzy w Polsce jest absolutnie niezbędna. Przyznaje, że w tym segmencie gospodarki występuje szereg rażących patologii, w wyniku których tracą zarówno franczyzobiorcy i pracownicy, jak i budżet państwa.
Przedstawiony przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks cywilny oraz ustawy Prawo własności przemysłowej skupiają się jedynie na wzmocnieniu pozycji franczyzobiorców wobec franczyzodawców. To rozwiązanie za słuszne i bardzo potrzebne, jednak zaznacza, że w ocenie kierowanej przez siebie sekcji związku, jest ono dalece niewystarczające.
Aby rzeczywiście usunąć patologie występujące na rynku franczyzy w Polsce projekt nowelizacji powinien wprowadzać zmiany nie tylko w Kodeksie cywilnym oraz ustawie Prawo własności przemysłowej, ale również w Kodeksie pracy oraz Ustawie o ograniczeniu handlu w niedziele, święta oraz niektóre inne dni – mówi Bujara.
Na początku tego roku Ministerstwo Sprawiedliwości zapewniało, że przepisy regulujące franczyzę zostaną z całą pewnością uchwalone jeszcze w tej kadencji Sejmu. Zgodnie z ówczesnym zarządzeniem ministra sprawiedliwości, zespół ds. franczyzy działający w resorcie ma wypracować propozycje legislacyjne w „nieprzekraczalnym terminie” 30 czerwca 2023 r.
Tymczasem po wielu miesiącach czekania projekt ustawy, która ma odmienić rynek franczyzy w Polsce, poznaliśmy dopiero 1 sierpnia 2023 r. Rząd planuje przyjęcie projektu ustawy w trzecim kwartale 2023 r. Potem projekt trafi do Sejmu.
Jeszcze w tym roku Polacy będą mogli skorzystać z darmowych projektów domów. Dostępne będą trzy warianty metrażu.
Jak informuje portal biznes.interia.pl, planujący budowę domu zawsze kupowali projekt od odpowiednich firm. Teraz nie będzie to konieczne. Już od pewnego czasu w obiegu są bezpłatne projekty domów o powierzchni do 70 metrów kwadratowych oraz domów rekreacyjnych. Za chwilę dołączą do nich trzy nowe, darmowe projekty budynków. Podano, że na stronie GUNB są 72 bezpłatne projekty domów do 70 m kw. i 11 projektów domów rekreacyjnych. Można je za darmo ściągną z bazy.
Główny Urząd Nadzoru Budowlanego zakończył przyjmowanie zgłoszeń w konkursie na projekty domów. Bezpłatne projekty zostaną udostępnione jeszcze w tym roku – zapewnił minister rozwoju Waldemar Buda.
Do wyboru będą trzy metraże – 120, 150 i 180 metrów kwadratowych.
Możliwie jak najbardziej ułatwiamy samorządom włączanie się w budownictwo społeczne. Nie tylko zachęcamy i przeznaczamy rekordowe środki, ale zapewniamy też bezpłatne projekty w celu szybszego rozpoczęcia inwestycji i zwiększenia liczby mieszkań w gminie – wskazał Waldemar Buda.