1 października zaczął obowiązywać nowy Kodeks karny. Przewiduje dużo wyższe kary za ponowne kierowanie samochodem po pijanemu, wypadki spowodowane w stanie nietrzeźwości i ucieczkę z miejsca zdarzenia.
Jak informuje portal brd24.pl, 1 października weszła w życie nowelizacja Kodeksu karnego przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Wśród wielu zmian są te wymierzone w pijanych kierowców. Od teraz grożą im znacznie wyższe kary.
Zmiany w Kodeksie karnym wykluczają, by ktoś przyłapany po raz kolejny pijany za kierownicą mógł dostać grzywnę lub karę ograniczenia wolności. Bezwzględnie musi zostać skazany na karę więzienia – do 3 lat. Znacznie wrosły granice kar dla osób, które prowadząc auto po pijanemu (lub będąc odurzonym narkotykami) spowodują wypadek. Do tej pory, gdy powodowali u kogoś ciężki uszczerbek na zdrowiu, groziło im od 2 do 12 lat więzienia. Od 1 października 2023 r. będzie to kara od 3 do 16 lat więzienia.
Dużo wyższa kara będzie też za spowodowanie w takim stanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Sąd w takim przypadku będzie musiał wymierzyć karę minimum 5 lat więzienia, a maksymalnie 20 lat. Ministerstwo Sprawiedliwości uderzyło też w stosowaną często metodę na zmniejszenie odpowiedzialności. Chodzi o ucieczki z miejsca wypadków i odnajdowanie się sprawców potem – twierdzących, że napili się alkoholu dopiero po wypadku, bo byli zdenerwowani. Nowe regulacje przewidują identyczne sankcje dla prowadzącego pojazd, który pił alkohol (lub zażywał środek odurzający) po wypadku, a przed zbadaniem przez policję.
14 marca 2024 r. wejdą w życie kolejne przepisy uderzające w pianych kierowców. Zakładają one konfiskatę pojazdów. Pojazd będzie odbierany (przepadek na rzecz skarbu państwa) tym, którzy prowadzą auto mając co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi (a w przypadku recydywy – 0,5 promila).
Weszła w życie nowelizacja ustawy o kosztach sądowych. Pracownicy są zwolnieni z opłat od pozwu i mogą pozwać pracodawcę całkowicie za darmo.
Jak informuje OPZZ, przepisy o kosztach sądowych zwalniają zatrudnionych z opłat od pozwu. Może to zachęcić do dochodzenia kolosalnych kwot. – Nie będzie ograniczeń w szacowaniu kwoty roszczenia, szczególnie w sprawach o mobbing czy molestowanie, gdzie pracownik sam wycenia krzywdę. W myśl nowej treści art. 35 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych pracownicy nie zapłacą ani grosza od pozwów składanych do sądów pracy. Opłatę stosunkową w wysokości 5 proc. będą musieli zapłacić wyłącznie od apelacji od kwoty przekraczającej 50 tyś. zł.
OPZZ podjęło dyskusję o konieczności zmiany przepisów dotyczących opłat stosunkowych w lipcu . Przewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski złożył Pismo do Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w sprawie projektu zmiany ustawy, aby ułatwić pracownikom dochodzenie swoich praw w sądach pracy.
Osoby wnoszące pozew będą mogły za darmo pozywać pracodawców, a jedynym ograniczeniem będzie konieczność zwrotu kosztów zastępstwa procesowego adwokata lub radcy prawnego występującego w sądzie w imieniu pracodawcy.
Firma Carrefour Polska zdecydowała o kolejnych zwolnieniach grupowych, które obejmą do 200 osób, pracujących zarówno w centrali, jak i w sklepach.
Jak informuje strona wirtualnemedia.pl, zwolnienia wynikają z realizacji strategii “Carrefour 2026”, która w listopadzie ub.r. została ogłoszona przez Grupę Carrefour. Jednym z jej głównych celów jest „wdrożenie nowej, prostszej i bardziej wydajnej organizacji, co przyczyni się do zwiększenia konkurencyjności i innowacyjności całej Grupy”. Takie sformułowania oznaczają cięcie zatrudnienia.
Rok 2022 sieć zakończyła z liczbą 928 placówek w Polsce. Rok wcześniej było ich 955. Powodem spadku było zmniejszenie liczby franczyzowych placówek pod szyldem Carrefour Express. Jednocześnie w ostatnich latach firma otwierała nowe hiper- i supermarkety. W całym I półroczu br. sprzedaż Carrefoura w Polsce wyniosła 1,098 mld euro. To o 1,7 proc. więcej niż rok wcześniej przy aktualnych kursach walut i po uwzględnieniu paliw.
Tylko 35 proc. młodych wierzy, że ponadprzeciętne zaangażowanie w obowiązki się opłaca. 47 proc. z nich twierdzi, że praca nie stanowi dla nich ważnego elementu życia, a jest wyłącznie źródłem utrzymania.
Według tekstu portalu pulshr.pl, pokolenie Z w najmniejszym stopniu ze wszystkich badanych wierzy, że ponadprzeciętne zaangażowanie w obowiązki zawodowe opłaca się pracownikowi (35 proc.). Ich podejście opiera się na realizacji zadań w takim zakresie, jaki wynika bezpośrednio z umowy.
Młodzi przodują pod kątem innej istotnej deklaracji – aż 47 proc. z nich twierdzi, że wykonywana praca nie stanowi dla nich ważnego elementu życia, a jest wyłącznie źródłem utrzymania.
Wyniki badania Pracuj.pl wskazują, że wśród pokoleń jest bardzo widoczna różnica w podejściu do pracy i przywiązaniu do jednego pracodawcy. Najmniej przywiązują się najmłodsi, a w ich CV często zobaczyć można wiele pozycji z różnych branż, w których spędzili krótsze okresy.
Również badanie „Pokolenie Z na rynku pracy” przeprowadzone przez zespół Instytutu Nauk o Zarządzaniu i Jakości Wyższej Szkoły Humanitas (2023 r.) potwierdza, że przedstawiciele pokolenia Z ponad karierę i osiąganie sukcesów zawodowych stawiają życie prywatne, w tym realizację własnych pasji i zamiłowań.
Praca jest dla nich środkiem do urzeczywistniania celów pozazawodowych. Wśród wartości cenionych przez młodych przeważają te niezwiązane bezpośrednio z aktywnością na rynku pracy: szczęście (62 proc.), rodzina (60 proc.), możliwość realizowania pasji (56 proc.), ekologia (51 proc,) niezależność i wolność (51 proc.), zdrowie (44 proc.) i miłość (37 proc.). Na rozwój kariery i bezpieczeństwo finansowe, jako wartości najwyżej cenione w życiu, wskazało odpowiednio tylko 11 proc. i 16 proc. respondentów.