Ponad 100 pracowników Izby Administracji Skarbowej w Katowicach złożyło pozwy w Sądzie Pracy w Katowicach, w których domagają się wypłaty zaległych podwyżek zapisanych w porozumieniu zawartym między stroną związkową i pracodawcą w 2020 roku.
Jak informuje portal solidarnosc.org.pl, Zgodnie z porozumieniem podpisanym w styczniu 2020 roku między kierownictwem Krajowej Administracji Skarbowej i związkami zawodowymi wynagrodzenia pracowników skarbówki w 2020 roku miały wzrosnąć łącznie o 13,9 proc. Tymczasem rzeczywista podwyżka, którą otrzymali, wyniosła 11,9 proc. – Pracownicy domagają się wypłaty zaległych podwyżek wraz z odsetkami. Po prostu upominają się o to, co im się należy – mówi Dominik Lach, przewodniczący Organizacji Zakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Administracji Podatkowej Województwa Śląskiego.
Inicjatorem akcji składania pozwów w Sądzie Pracy jest Organizacja Zakładowa NSZZ „Solidarność” Pracowników Administracji Podatkowej Województwa Śląskiego, która w 2021 roku wszczęła spór zbiorowy z Dyrektorem Izby Administracji Skarbowej w Katowicach. Jednym ze zgłoszonych wówczas postulatów była pełna realizacja zapisów porozumienia płacowego. – Pracodawca przyjął postawę „nie, bo nie”. Ostatecznie sprawa trafiła do Sądu Arbitrażowego w Katowicach.
Węglokoks S.A. nabył 80,43% akcji Przedsiębiorstwa Przeładunkowo-Składowego „Port Północny” od SEA-invest Corporation – co daje mu kontrolę nad spółką. Sprzedany w 2010 roku Belgom i Hindusom, teraz wraca w polskie ręce.
Jak informuje portal wnp.pl, jest to jedyny w Polsce port masowy, który pozwala na wpłynięcie statków z zanurzeniem takim, jak w cieśninach duńskich – czyli 15 metrów – i odpowiada za ponad połowę przeładunków węgla w naszym kraju. Jest więc kluczowym aktywem dla zabezpieczenia importu materiałów masowych, w szczególności węgla energetycznego, koksującego i rudy żelaza.
Węglokoks nabył akcje Przedsiębiorstwa Przeładunkowo-Składowego „Port Północny” od SEA-invest Corporation. Rzecznik prasowy Węglokoksu Jarosław Latacz przekazał PAP, że w wyniku transakcji Węglokoks – grupa kapitałowa zrzeszająca spółki z sektora stalowego, energetycznego i logistycznego, nabyła 80,43 proc. akcji PPS Port Północny, co daje Węglokoksowi kontrolę nad spółką. Nabycie kontrolnego pakietu akcji spółki wzmocni pozycję Węglokoksu na rynku logistycznym, co wpisuje się w długofalową strategię Grupy Węglokoks zakładającą rozwój biznesu logistycznego – przekazał PAP rzecznik Węglokoksu.
Producent mebli zaczyna zwolnienia. Do tej pory z firmy odeszło 30 osób. Zwolnionych ma być jednak nawet sto.
Jak informuje portal mamnewsa.pl, andrychowski zakład produkcyjny spółki BRW Comfort (producenta mebli Black Red White) ogranicza działalność. Nie będą już w nim powstawały meble tapicerowane. Na miejscu pozostanie tylko produkcja materaców.
W piątek z firmy odeszło 30 osób, a do końca roku firma zwolni ich w sumie prawie 100. – Wręczają nam wypowiedzenia z powodu restrukturyzacji zakładu – mówi jeden z pracowników. Firma BRW milczy na ten temat.
W Powiatowym Urzędzie Pracy w Wadowicach nie ma jeszcze danych o grupowych zwolnieniach pracowników z tej firmy. Tak zwykle bywa w przypadku przedsiębiorstw, które mają siedziby w innych częściach Polski. Pracodawca przekazuje takie informacje urzędowi pracy w swoim powiecie, choć powinien je przesłać również do wiadomości tego, w którym zwalnia ludzi.
– Będziemy to sprawdzać. Jesteśmy zaskoczeni, ze względu na to, że jeszcze w sierpniu realizowaliśmy ofertę tej firmy, ponieważ zatrudniała nowych pracowników – powiedziała portalowi mamnewsa.pl Katarzyna Pławny, wicedyrektorka PUP w Wadowicach.
Decyzja o restrukturyzacji zakładu BRW Comfort w Andrychowie znacząco może wpłynąć na liczbę osób bezrobotnych w powiecie wadowickim. Na koniec sierpnia tego roku było ich 2888, z czego 1037 to mieszkańcy gminy Andrychów.
1 października zaczął obowiązywać nowy Kodeks karny. Przewiduje dużo wyższe kary za ponowne kierowanie samochodem po pijanemu, wypadki spowodowane w stanie nietrzeźwości i ucieczkę z miejsca zdarzenia.
Jak informuje portal brd24.pl, 1 października weszła w życie nowelizacja Kodeksu karnego przygotowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Wśród wielu zmian są te wymierzone w pijanych kierowców. Od teraz grożą im znacznie wyższe kary.
Zmiany w Kodeksie karnym wykluczają, by ktoś przyłapany po raz kolejny pijany za kierownicą mógł dostać grzywnę lub karę ograniczenia wolności. Bezwzględnie musi zostać skazany na karę więzienia – do 3 lat. Znacznie wrosły granice kar dla osób, które prowadząc auto po pijanemu (lub będąc odurzonym narkotykami) spowodują wypadek. Do tej pory, gdy powodowali u kogoś ciężki uszczerbek na zdrowiu, groziło im od 2 do 12 lat więzienia. Od 1 października 2023 r. będzie to kara od 3 do 16 lat więzienia.
Dużo wyższa kara będzie też za spowodowanie w takim stanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Sąd w takim przypadku będzie musiał wymierzyć karę minimum 5 lat więzienia, a maksymalnie 20 lat. Ministerstwo Sprawiedliwości uderzyło też w stosowaną często metodę na zmniejszenie odpowiedzialności. Chodzi o ucieczki z miejsca wypadków i odnajdowanie się sprawców potem – twierdzących, że napili się alkoholu dopiero po wypadku, bo byli zdenerwowani. Nowe regulacje przewidują identyczne sankcje dla prowadzącego pojazd, który pił alkohol (lub zażywał środek odurzający) po wypadku, a przed zbadaniem przez policję.
14 marca 2024 r. wejdą w życie kolejne przepisy uderzające w pianych kierowców. Zakładają one konfiskatę pojazdów. Pojazd będzie odbierany (przepadek na rzecz skarbu państwa) tym, którzy prowadzą auto mając co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi (a w przypadku recydywy – 0,5 promila).