Szacuje się, że w Polsce 15 mln osób jest wykluczonych transportowo. Ile w tej grupie jest dzieci? Jak dotąd nikt tego nie sprawdził.
Jak informuje Portal Samorządowy, około 15 mln Polaków jest dotkniętych wykluczeniem transportowym. To aż 40 proc. populacji. W przypadku dzieci, a szczególnie młodzieży, transport publiczny i dostępność do niego to jeden z kluczowych elementów kształtujących ich funkcjonowanie społeczne.
„Miasto Przyjazne Dzieciom” to program UNICEF kierowany do samorządów. Jego celem jest praktyczna realizacja zapisów Konwencji o prawach dziecka oraz wsparcie w zapewnieniu odpowiedniej jakości dóbr i usług dla dzieci, w tym transportu publicznego.
Wykluczenie transportowe przekłada się na życie dzieci i młodych ludzi na różne sposoby. To np. brak możliwości uczęszczania na zajęcia pozalekcyjne lub ograniczone możliwości korzystania z nich. Mowa tu zarówno o zajęciach wyrównujących, jak i dodatkowych, rozwijających ich zainteresowania. Autobusy szkolne najczęściej kursują w godzinach rannych oraz w godzinach zakończenia lekcji. Pozostanie w szkole na dodatkowe zajęcia oznacza konieczność organizacji własnego transportu lub zbyt długie oczekiwanie na najbliższe popołudniowe połączenie. Jeśli jest ono dostępne, często może wymagać przesiadek i wydłużać czas podróży.
Brak odpowiedniego połączenia powoduje, że część uczniów jest zmuszona korzystać z oferty edukacyjnej, dostosowując ją do możliwości dojazdu, a nie swoich możliwości i oczekiwań edukacyjnych.
UNICEF przypomina, że odcięcie od oferty kulturalnej i sportowo-rekreacyjnej młodzieży z obszarów wiejskich lub gmin ościennych dużych miast to także element wykluczenia transportowego. Dzieci zmuszone są rezygnować z zajęć, jeśli nie mogą liczyć na pomoc w transporcie ze strony rodziny lub osób posiadających własny samochód. Ma to ogromny wpływ na dobrostan psychiczny. W konsekwencji takie wykluczenie może prowadzić do poczucia odrzucenia i osłabienia więzi z rówieśnikami.
Nasilenie zjawiska wykluczenia transportowego w Polsce miało swój początek wraz z przemianami społeczno-gospodarczymi III RP. W latach 1993-2016, po redukcji około 50 proc. dotychczasowych połączeń autobusowych, liczba pasażerów spadła aż o 75 proc. w porównaniu z 1989 r. W latach 2014-2020 prawie dwukrotnie zmalała liczba tras obsługiwanych przez przewoźników – jak podaje UNICEF.
Do połowy przyszłego roku zlikwidowana zostanie działalność zakładu Signify w Bielsku-Białej. Załoga fabryki została poinformowana kilka dni temu.
Jak pisze portal bielsko.biala.pl, o zwolnieniach i likwidacji dawnego zakładu Philipsa poinformowana została kilka dni temu załoga fabryki. Pracę straci blisko 130 pracowników. Niektórzy pracują w tym miejscu od 30 lat. Na razie o planowanych zwolnieniach grupowych nie został poinformowany Powiatowy Urząd Pracy w Bielsku-Białej, ale likwidację fabryki potwierdziła centralna spółki, która tłumaczy to „względami rynkowymi”. Likwidacja zakładu potrwa ok. 10 miesięcy.
W negocjację na temat wysokości odpraw zaangażowana będzie NSZZ Solidarność. Pierwsze spotkanie planowane jest w przyszłym tygodniu. Problemem jest spora liczba pracowników, którym brakuje do emerytury 2, 3 czy 5 lat i w momencie likwidacji fabryki stracą ochronę – mówi pracownik Signify. Dyrekcja zaproponowała odprawy w trzech progach, odpowiednio 21, 19 lub 17 tys. zł brutto.
Huta Stalowa Wola odkupiła aktywa zakładu maszyn budowlanych od chińskiego właściciela Liugong Dressta Machinery. Przejęła też pracowników.
W komunikacie jeden z największych zakładów zbrojeniowych w Polsce, wytwarzający m.in. słynne haubice Krab i szykujący się do seryjnej produkcji nowej generacji wozów bojowych piechoty „Borsuk”, podał, że ubiegłotygodniowa transakcja została sfinansowana ze środków z dokapitalizowania, otrzymanych z Funduszu Inwestycji Kapitałowych. Kosztów przejęcia firma nie ujawnia, zasłaniając się tajemnicą handlową przedsiębiorstwa. Nieoficjalnie mówi się, że za przejęcie nieruchomości i wyposażenia HSW trzeba było Chińczykom zapłacić mniej więcej dwukrotność kwoty, za którą ponad dekadę temu LiuGong kupował część produkcyjną HSW wraz z technologiami, prawami do rynków itp.
Jak informuje „Rzeczpospolita”, nabyte zasoby, w tym 551 pracowników z dużym doświadczeniem w produkcji ciężkich maszyn budowlanych, płynnie zasilą teraz specjalnie utworzony nowy oddział pod nazwą: Huta Stalowa Wola S.A. Oddział I w Stalowej Woli, który znacząco zwiększy zdolności produkcyjne HSW S.A.
O tym, że podkarpacki producent haubic krab i sprzętu pancernego zamierza sięgnąć po aktywa LiuGong Dressta Machinery, chińskiego inwestora, który ponad dekadę temu kupił za 300 mln zł cywilną część HSW produkującą maszyny budowlane, mówiono w Stalowej Woli od miesięcy. Huta koordynuje też działanie spółek zależnych, np. dolnośląskiego Jelcza (dostarcza wojsku zestawy ciężarówek i wyspecjalizowanych podwozi do wielu systemów uzbrojenia) a także sanockiego Autosanu (odpowiada w PGZ za produkcję wielozadaniowego opancerzonego wozu Waran – podstawowej platformy transportowej dla rakietowych niszczycieli czołgów Otokar-Brzoza i wykorzystującego uzbrojone drony przeciwpancernego systemu Gladius.
Nowy potencjał produkcyjny wzmocniony aktywami przejętymi od LiuGong Machinery – po odpowiednim dostosowaniu – powinien ułatwić Hucie zrealizowanie jej planów, w tym podwojenia produkcji uzbrojenia.
Według raportu czeskiego KRNAP w Karkonoszach odnotowano zwiększoną aktywność wilków.
Jak informuje portal Karkonosze Go, Karkonosze ponownie stały się domem wilków. Świadczy o tym ponad sto raportów z ostatnich sześciu miesięcy. Przypadkowi świadkowie i pracownicy parku narodowego donosili o bezpośredniej obserwacji wilków lub znalezieniu ich śladów. Według specjalistów, dwa terytoria sięgają czeskich Karkonoszy, gdzie przemieszcza się 6–11 wilków – czytamy w raporcie przygotowanym przez czeskiego rzecznika Karkonoskiego Parku Narodowego.
W tym roku po polskiej stronie Karkonoszy, w stadzie zamieszkującym ich wschodnią część, potwierdzono rozród. Według raportu, właśnie w Karkonoskim Parku Narodowym można spodziewać się bardziej udanego powrotu wilków niż na okolicznych terenach wiejskich. Park narodowy ze względu na swoją misję i charakter ekosystemu jest odpowiednim biotopem dla ich istnienia.