Ukraińskie koleje 28 października wstrzymały przewozy rudy żelaza do polskiej huty ArcelorMittal w Dąbrowie Górniczej.
Jak informuje portal wnp.pl, produkcja należącej do ArcelorMittal huty w Dąbrowie Górniczej oparta jest na ukraińskiej rudzie. Koleje Ukraińskie wprowadziły 28 października zakaz eksportu tego surowca aż do odwołania.
Decyzja Ukrzaliznycia, czyli Kolei Ukraińskich, które mają praktycznie monopol w tym kraju w zakresie przewozów koleją, dotyczy nie tylko rudy żelaza, ale także żużla i popiołów. Obejmuje wszystkie rodzaje wagonów i transport przez stacje Sławków w Polsce i Izów na Ukrainie, czyli tzw. szerokiego toru. Zakaz obowiązuje od 28 października do odwołania.
Ukraińcy nie podali przyczyn swojej decyzji, prawdopodobnie potrzebują wagonów do innych towarów i na inne trasy.
Czy dla polskiej huty zakaz transportu rudy może być dużym wyzwaniem? ArcelorMittal Poland (AMP), polska spółka hinduskiego koncernu, deklaruje, że na razie nie ma powodów do obaw a zakaz nie wpłynie zbyt mocno na działalność huty, która zrobiła zapasy.
Fabryka mebli Klose w Nowem kończy działalność po 30 latach. 200 pracowników jest w trudnej sytuacji.
Jak informuje pulshr.pl, firma twierdzi, że nie stać jej na zwolnienia grupowe. Problemy spółki rozpoczęły się w czasie pandemia koronawirusa. Sytuację pogorszyła wojna w Ukrainie. Pod koniec 2022 r. firma ogłosiła, że szuka inwestorów. Zapowiedziano wówczas restrukturyzację, jednak pod koniec czerwca spółka wstrzymała produkcję. 200 pracowników zostało na lodzie.
Urząd Skarbowy w Świeciu licytuje meble z fabryki Klose w Nowem. Firmy nie stać na zwolnienie grupowe i odprawy dla zatrudnionych osób. Część ludzi znalazła nową pracę, a część pracowników – zwłaszcza starszych – została w firmie, ale nie dostają pensji i nie przychodzą do pracy z powodu wstrzymanej produkcji.
Historia firmy Klose w Polsce rozpoczęła się w 1992 r., gdy niemiecka spółka założona przez Karla Heinza Klose przejęła od Skarbu Państwa trzy zakłady Pomorskiej Fabryki Mebli. Meble Klose były produkowane w Nowem (woj. kujawsko-pomorskie), a także Czersku i Gościcinie.
Tysiące portugalskich pracowników sfery budżetowej przystąpiły w piątek do 24-godzinnego strajku. Domagają się podwyżek płac.
O sprawie pisze portal pulshr.pl. Jak poinformował Sebastiao Santana, jeden z koordynatorów piątkowego strajku, krótko po północy do strajku przystąpiły załogi różnych sektorów, w tym m.in. pracownicy publicznych spółek oczyszczania miast. W ogólnokrajowym proteście biorą też udział liczni pracownicy portugalskich szpitali, głównie pielęgniarki. W piątek, jak zaznaczył, odwołano większość wizyt lekarskich, a operacje wykonywane są przede wszystkim w sytuacji zagrożenia życia pacjenta.
Nie działają także szkoły.
W związku z 24-godzinnym protestem do minimum została ograniczona praca instytucji państwowych, w tym urzędów skarbowych i oddziałów państwowego ubezpieczyciela.
W przekazanym mediom komunikacie organizatorzy strajku podali, że głównym żądaniem strajkujących jest podniesienie pensji o co najmniej 15 proc. „z powodu drastycznego wzrostu kosztów życia”.
Większe odległości między budynkami, lepiej wyciszone ściany, koniec z tzw. mikrokawalerkami – oto przewidywane skutki rozporządzenia podpisanego dziś przez ministra Budę.
Jak informuje portal biznes.wprost.pl, wiosną tego roku minister rozwoju i technologii Waldemar Buda zapowiedział rozporządzenie, które, jak przekonywał, „uderzy w patodeweloperów”. Zakłada ono zwiększenie minimalnej odległości budynków od granicy działki do 5 metrów. Wyjątek dotyczy sytuacji, gdy sąsiednia działka jest publicznie dostępnym placem (nie trzeba wtedy zachowywać żadnej odległości). Ustawodawca chce ograniczyć trudne sąsiedztwo, jakim mogą być budynki produkcyjne lub magazynowe. W przypadku takich obiektów o powierzchni zabudowy ponad 1000 m2 minimalna odległość pomiędzy ścianami nowego budynku produkcyjnego lub magazynowego a ścianami istniejącego budynku mieszkalnego lub zamieszkania zbiorowego ma wynieść 30 m.
Aby zazielenić osiedla, na działkach przeznaczonych pod publicznie dostępny plac (ponad 1000 m kw.) trzeba będzie przeznaczyć co najmniej 20 proc. na teren biologicznie czynny. Ucieszą się dzieci: przy każdym bloku lub na osiedlu, na którym znajduje się co najmniej 20 mieszkań, będzie musiał znaleźć się plac zabaw.
Przy budynkach z 21-50 mieszkaniami co najmniej 1 m kw. placu będzie przypadał na jedno mieszkanie, przy budynkach z 51-100 mieszkaniami plac zabaw będzie musiał mieć min. 50 m kw., a przy inwestycjach od 101 do 300 mieszkań na każdy lokal ma przypadać min. 0,5 m kw. placu. Powyżej 300 mieszkań w budynku plac zabaw będzie miał powierzchnię min. 200 m kw.
Tzw. mikrokawalerki, czyli mieszkania o powierzchni 25 m2 lub mniejsze, mają zniknąć z rynku. Minimalna powierzchnia lokalu użytkowego w nowo projektowanych budynkach będzie musiała wynosić nie mniej niż 25 m2.. Mniejsze lokale użytkowe będą mogły znajdować się wyłącznie na parterze i na I piętrze budynku, pod warunkiem, że jest do nich bezpośredni dostęp z zewnątrz budynku.
Mieszkania mają być też cichsze. Deweloperzy będą mieli obowiązek stosowania między dwoma mieszkaniami w budynkach mieszkalnych jednorodzinnych przegród spełniających odpowiednie wymogi akustyczne oraz drzwi o podwyższonej izolacji akustycznej – dziś podobne wymagania odnoszą się tylko do budynków wielorodzinnych.
W budynkach wielorodzinnych będą musiały znajdować się miejsca do przechowywania rowerów lub wózków dziecięcych. Minimalna powierzchnia takich pomieszczeń będzie wynosiła 15 m kw. Dopuszczalne jest przygotowanie w tym celu wiaty albo altany, a więc wyniesienie przechowalni poza budynek.