W Sosnowcu będzie działał od wiosny program „Złota Rączka”. Każdy senior będzie mógł skorzystać z pomocy raz na miesiąc.
Jak informuje sosnowieckie wydanie „Gazety Wyborczej”, program jest przeznaczony dla osób, które ukończyły 65. rok życia i mieszkają w Sosnowcu. Dzięki programowi tzw. złota rączka bezpłatnie wykona podstawowe prace: wymieni żarówkę, naprawi przeciekający kran, wyreguluje drzwi, podłączy pralkę czy też wykona inne naprawy, które nie wymagają specjalistycznych uprawnień ani natychmiastowej interwencji.
Potrzebę wizyty złotej rączki senior będzie zgłaszał na specjalną infolinię. Pełna lista usług będzie dostępna tuż przed startem programu.Realizatorem zadania byłaby Sosnowiecka Spółdzielnia Socjalna S3, która promuje zasady ekonomii społecznej poprzez zatrudnianie głównie osób z niepełnosprawnościami.
Kierowcy samochodów ciężarowych czekali 14 grudnia około 118 godzin na przekroczenie granicy przez przejście w Medyce . Kolejka spowodowana jest protestem rolników z organizacji „Oszukana wieś”.
Jak informuje Portal Samorządowy, trwa rozpoczęty 23 listopada br. protest rolników z organizacji „Oszukana wieś” przed przejściem granicznym w Medyce. 20 godzin oczekują kierowcy przed przejściem w Krościenku, na którym dopuszczono odprawy w ruchu towarowym pojazdów o masie całkowitej nieprzekraczającej 7,5 tony. Samochody osobowe i autokary odprawiane są na tych przejściach na bieżąco.
Na Podkarpaciu blokowane jest również przejście w Korczowej, tam protestują przewoźnicy. Jak przekazała PAP Anna Długosz z policji w Jarosławiu, tylko na terenie powiatu jarosławskiego w kolejce do przejścia w Korczowej czeka ponad 660 ciężarówek. Kolejka kierowców TIR-ów, głównie z Ukrainy, czekających na przekroczenie granicy, sięga już niemal granic Rzeszowa.
W piątek do protestujących w Medyce mają przyjechać wiceministrowie rolnictwa, m.in. Stefan Krajewski i Michał Kołodziejczak. Rolnicy póki co przygotowują się do spędzenie Wigilii na proteście.
Rolnicy w Medyce protestują od 23 listopada br. Domagają się m.in. dopłaty do kukurydzy, niepodnoszenia podatku rolnego oraz chcą dodatkowych pieniędzy na kredyty płynnościowe. Rolnicy przepuszczają 5 ciężarówek na godzinę. Bez kolejki przepuszczane są również m.in. transportu humanitarne i wojskowe.
Sieć sklepów z alkoholem Duży Ben, powołując się na nierentowność części placówek, zamierza od stycznia obniżyć wynagrodzenia ajentów o 20-30 proc.
Jak informuje portal dlahandlu.pl, większości ajentów zostanie obniżone wynagrodzenie minimalne o 20-30 proc w stosunku do wynagrodzenia z 2023 roku – mimo podwyżek płac minimalnych. Jednocześnie sieć Duży Ben planuje przejście na model sklepów własnych, jeśli franczyzobiorcy nie podpiszą zaktualizowanych umów do końca grudnia.
Duża grupa rozważa w tej sytuacji pozew zbiorowy i walkę z franczyzodawcą w sądach. Większość z nas nie zamierza podpisywać nowych umów na skrajnie niekorzystnych warunkach – wskazuje ajent, który pragnie zachować anonimowość.
Ajenci sieci diagnozują, że Duży Ben otworzył bardzo dużą liczbę sklepów, nie patrząc na trafność lokalizacji. Większość jest niedochodowa, a ich utrzymanie przerzucane jest na ajenta. To powrót do najgorszych wzorów handlowych sprzed lat i zarządzania strachem. Dodatkowo z centrali sieci odeszli ważni menadżerowie budujący tą sieć od początku, niezgadzający się z nową polityką.
Duży Ben to sieć sklepów oferująca szeroki zakres napojów alkoholowych. Sieć jest rozwijana przez Grupę Eurocash. Na mapie handlowej działa 400 takich placówek. Dyrektorem generalnym sieci jest Michał Florkiewicz, który wcześniej związany był z siecią Carrefour. W 2022 r. Grupa Eurocash informowała, że ekspansja Dużego Bena zajmuje wysokie miejsce na liście jej celów biznesowych. Do 2025 roku sieć miałaby liczyć 750-780 marketów, a docelowo w ciągu kilku lat 1000.
Orlen testuje asfalty pochłaniające zanieczyszczenia powietrza. To może być rewolucja.
Jak informuje Portal Samorządowy, w Orlen Asfalt testowana jest technologia wykorzystania do budowy i remontów dróg asfaltu i kruszyw odzyskanych ze starych nawierzchni, która pozwoli oszczędzać ponad 400 mln zł rocznie.
Orlen poinformował we wtorek, że Centrum Badawczo-Rozwojowe, we współpracy z Politechniką Gdańską, opracowało innowacyjną nawierzchnię asfaltową pochłaniającą zanieczyszczenia powietrza. To rozwiązanie sprawdzi się zwłaszcza na terenach zurbanizowanych, gdzie stężenie szkodliwych związków generowanych przez transport kołowy oraz w wyniku spalania paliw konwencjonalnych w instalacjach grzewczych jest najwyższe. To innowacyjne rozwiązanie, które przyczyni się do redukcji smogu pochodzącego m.in. ze spalin samochodowych. Taką technologią jest nowy ekologiczny asfalt opracowany na Wydziale Chemicznym Politechniki Gdańskiej we współpracy z Centrum Badawczo-Rozwojowym Orlen, który jest współwłaścicielem technologii.
Koncern wskazał, że oprócz substancji emitowanych przez pojazdy, ekologiczny asfalt zredukuje też poziom rakotwórczych związków pochodzących z ogrzewania domów paliwami konwencjonalnymi. Orlen podkreślił, że badania laboratoryjne, wykonywane w komorze reakcyjnej Politechniki Gdańskiej na próbkach nawierzchni z ekoasfaltem, potwierdziły redukcję m.in. tlenków azotu (NOx) i lotnych związków organicznych (LZO) na poziomie 40 proc., a rakotwórczego benzo(a)pirenu na poziomie 25 proc.
Spółka poinformowała, że obecnie trwają testy nowego materiału na doświadczalnym odcinku drogowym o długości 1 km, ułożonym w miejscowości Kajkowo koło Ostródy. Zaznaczono, że lokalizacja testowego fragmentu została wybrana ze względu na bliskość drogi ekspresowej S7 oraz otoczenie gospodarstw domowych emitujących zanieczyszczenia z kotłów grzewczych. Orlen dodał, że badania potrwają 12 miesięcy, a dane będą zbierane za pomocą czujników do pomiaru poziomu zanieczyszczeń, umieszczonych bezpośrednio przy drodze, jak i z próbek pobranych z nawierzchni i przekazanych do laboratorium. Uzyskane wyniki będą podstawą do decyzji o wdrożeniu ekologicznego asfaltu do produkcji.