Wielkie zwalnianie

Wielkie zwalnianie

Pracę w polskim oddziale Nokii straci nawet 800 osób.

Według informacji portali money.pl i bankier.pl, przez Polskę przetacza się fala zwolnień w wielkich zakładach. Do niepokojącego trendu dołącza Nokia, która planuje zwolnić w naszym kraju ok. 800 osób. Zwolnienia grupowe są częścią planu restrukturyzacyjnego, który zaplanowany został w Nokii do 2026 r.

Sposób komunikacji o planach firmy nie podoba się związkowcom. „Firma wszystko trzyma w tajemnicy, co zostało wprost potwierdzone przez panią dyrektor ds. personalnych na zebraniu kadry kierowniczej z pracownikami. W odpowiedzi na pytanie jednego z pracowników o aktualny status zwolnień powiedziała ona, że nie będzie podawać informacji na ten temat do wiadomości ogółu pracowników, a dostęp do nich mają tylko te osoby, dla których jest to konieczne” – mówi w rozmowie z serwisem bankier.pl Patryk Wójcicki, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa w Nokia Solutions and Networks sp. z o.o.

Jak wynika z relacji rozmówcy serwisu, firma miała zwolnić osobę objętą ochroną prawną.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Zielony Ład ma minusy

Zielony Ład ma minusy

OPZZ przyjęło stanowisko w sprawie zagrożeń społecznych i gospodarczych wynikających z polityk Europejskiego Zielonego Ładu i zażądało rewizji jego postanowień.

Jak informuje Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, szefostwo tej dużej centrali zwróciło uwagę na skalę wyzwań, jakie stoją przed naszym krajem oraz na konieczność prowadzenia sprawiedliwej i zrównoważonej transformacji, która obok czynników środowiskowych uwzględnia koszty społeczne.

Dyskusja wokół Zielonego Ładu rozgorzała w ostatnich tygodniach w związku z trwającymi protestami rolników, którzy zwracają uwagę na kwestie importu żywności, ale też na trudności związane z implementacją polityk klimatycznych w swojej branży.

Prezydium OPZZ nawołuje do rewizji polityk Zielonego Ładu ze względu na ich negatywny wpływ na sytuację materialną społeczeństwa, groźbę utraty wielu miejsc pracy oraz skalę wyzwań stojących przed licznymi branżami, szczególnie przemysłu i transportu. Polityki te stawiają społeczeństwa Polski i Europy w nierównej sytuacji względem reszty świata, szczególnie największych emitentów gazów cieplarnianych, Chin oraz USA, które mocno dotują swoje gospodarki oraz energetykę.

Szefostwo OPZZ nie pomija kwestii przyczyn polityk klimatycznych. Nawołuje jednak do odpowiedzialnej transformacji, która gwarantuje dobrej jakości, godne miejsca pracy i rozsądne, stopniowe przemiany regionów związanych z tradycyjną energetyką. Wzywa także do silniejszego dialogu o transformacji energetycznej i oczekuje większego wpływu społeczeństwa na dotyczące go zmiany. Brak tych czynników prowadzi do widocznych napięć i niezadowolenia.

Jak czytamy w stanowisku: „Prezydium OPZZ wskazuje, że Polska i Europa potrzebują godnych i dobrej jakości miejsc pracy we wszystkich sektorach. Powinno to stanowić fundamentalny cel procesu transformacji. Pracownicy branż, które są wygaszane, muszą mieć pewność, że znajdą zatrudnienie, w którym będą mogli wykorzystać swoje nabywane przez lata doświadczenie i umiejętności. To samo dotyczy tych pracowników, którzy nie mieli możliwości zdobycia specjalistycznego wykształcenia lub ukończenia studiów. Osoby zatrudnione dotychczas w przemyśle powinny móc znaleźć zatrudnienie w innych gałęziach gospodarki, które są potrzebne także w ramach samej transformacji.

W razie potrzeby należy umożliwić pracownikom odpowiednie przeszkolenie, aby byli gotowi na nowe wyzwania zawodowe. Dodatkowo, niepewna sytuacja międzynarodowa wymaga szczególnej uwagi w kontekście przemysłu ciężkiego i zbrojeniowego. Krajowa energetyka oparta na własnym surowcu gwarantuje niezależność i bezpieczeństwo, o którym w obecnych czasach nie możemy zapomnieć. Konieczne dziś jest zachowanie zdolności produkcyjnych oraz odpowiednio wykwalifikowanej kadry w celu zapewnienia możliwości tego typu produkcji.

Osoby, których miejsca pracy ulegają zmianom w wyniku transformacji, muszą mieć pewność, że nie grozi im pogorszenie ich sytuacji i że są pod ochroną państwa. Powinny także mieć większy wpływ na decyzje dotyczące ich przyszłości. Właśnie dlatego w Programie OPZZ na lata 2022-2027 zawarliśmy oczekiwanie, zgodnie z którym zmiany wynikające z celów klimatycznych muszą zostać przeprowadzone z uwzględnieniem konsekwencji społecznych, aby wziąć pod uwagę w sposób rzeczywisty sprawiedliwy wymiar transformacji klimatycznej. Zdaniem OPZZ transformacja musi zostać oparta o rzetelne analizy skutków społecznych i gospodarczych, precyzyjnie zaplanowana i monitorowana z udziałem strony społecznej. Tej jasności i pewności wciąż brakuje. Prezydium OPZZ wyraża pełną solidarność z protestującymi rolnikami, którzy borykają się z istotnymi trudnościami związanymi ze spadkiem cen produktów rolnych, wynikającym m.in. z nadmiernego importu spoza Unii Europejskiej. Oczekujemy takiej polityki rządu, która umożliwi rolnikom prowadzenie opłacalnej działalności gwarantującej bezpieczeństwo żywnościowe kraju, przy jednoczesnym akceptowalnym dla społeczeństwa poziomie cen”.

Konfrontacja studentek i studentów z Ministrem Nauki

Konfrontacja studentek i studentów z Ministrem Nauki

4 kwietnia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza odbyło się otwarte spotkanie z ministrem nauki i szkolnictwa wyższego, Dariuszem Wieczorkiem. W wydarzeniu udział wzięli studenci i studentki zrzeszeni w OZZ Inicjatywa Pracownicza – ci sami, którzy w grudniu ubiegłego roku zorganizowali okupację zagrożonego sprzedażą publicznego akademika DS Jowita. Mimo zapewnień, do tej pory ministerstwo nie weszło z nami w dialog, wobec czego sami zabraliśmy głos na początku spotkania, odczytując list, z gwizdami samorządowców w tle. Czy „nie będziemy rozmawiać ze związkami zawodowymi” to nowa taktyka parlamentarnej lewicy?

„My nie będziemy na ten temat rozmawiać. Nie będziemy tworzyć jakichś nowych bytów, nie będziemy tworzyć jakichś nowych instytucji. Jest ustawa o szkolnictwie wyższym i o samorządach studenckich mogą rozmawiać, czy o środowisku studenckim mogą rozmawiać tylko samorządy, przedstawiciele i samorządy studenckie, a nie żadne związki zawodowe. Bo związki zawodowe są od ochrony pracowników, a nie od studentów”.

Szokująca wypowiedź Dariusza Wieczorka jest nieuzasadnionym atakiem na związki zawodowe aktywnie uczestniczące w życiu akademickim. Zebrani na sali, oprócz nas, byli przede wszystkim członkowie samorządu studenckiego i instytucji takich jak „forum juwenaliów”. Przypominamy, że samorząd, zaproszony przez ministra do sejmu oraz przez rektorkę do konsultacji w sprawie projektu remontu Jowity, od początku sprzeciwiał się jej zachowaniu jako publicznego akademika! Minister lubi mówić o swoich imperialnych planach nowelizacji Ustawy, ale nie wtedy, kiedy potrzebują tego studenci i studentki.

Skandaliczna wypowiedź ministra pokazuje, jak niewielki wpływ na poprawę naszych warunków ma huczna zmiana rządu. Minister dumnie deklarował w okupowanej Jowicie, że po 15 października „możemy ufać władzy”, jednocześnie jawnie zaprzeczając dziś własnemu zobowiązaniu do uwzględnieniu nas w dialogu z ministerstwem. Stwierdzenie, że po naszym wyjściu „w końcu można przejść do prawdziwych problemów studentów” to obelga dla każdego, kto w ostatnim roku akademickim dołożył własnej ciężkiej pracy, żeby temat akademików lub stołówek, w ogóle zaistniał w debacie publicznej. W dniu wizyty w Jowicie, w audycji radiowej, minister powiedział „Chciałbym powiedzieć studentom: będziecie mieli duży wpływ na to, jak będą funkcjonowały uczelnie w Polsce”. Z Pana błogosławieństwem lub nie, mamy i będziemy mieli taki wpływ.

„Ja nie chcę weryfikować, ilu z tych ludzi jest w ogóle studentami waszej uczelni czy waszych uczelni tutaj w Poznaniu. Natomiast to jest bardzo niebezpieczne i w mojej ocenie trzeba zdecydowanie to potępiać i krytykować”.

Studentki i studenci już zrzeszają się w związkach zawodowych, dlatego powinni mieć pełne prawo do uczestnictwa w negocjacjach dotyczących swoich warunków nauki. W obecnym świecie nie jesteśmy „tylko studentkami” albo „tylko pracownikami” – zmuszeni łączyć pracę ze studiami, zmagamy się z problemami zarówno na rynku pracy, jak i w ramach akademii. Niezależnie od tego jak bardzo próbują zdyskredytować nas władze – czy to uczelniane, czy państwowe – my, studentki-związkowczynie i studenci-związkowcy istniejemy. Niedopuszczalnym jest negowanie naszego zaangażowania, insynuując, że w ogóle nie jesteśmy studentami. Tworzenie sztucznego podziału między klasą pracującą a osobami uczącymi się służy wyłącznie rozmyciu naszej narracji i rozbiciu naszego oporu.

Zarzuty, jakoby działalność związkowa studentek i studentów była powiązana z obecnie trwającą kampanią samorządową, są kłamstwem. Inicjatywa Pracownicza jest związkiem zawodowym niezależnym od partii politycznych, rządu oraz pracodawców.

Potrzebujemy alternatywnej reprezentacji studenckich interesów – studenckiej masy pochodzącej z klasy pracującej, a nie tylko kilku procent tych najbardziej uprzywilejowanych. W rynkowym systemie, w którym fabryką stało się całe społeczeństwo, uniwersytet przyjął służebną formę wobec biznesu. Współczesne szkolnictwo wyższe taśmowo wytwarza wykwalifikowanych pracowników, którzy już w czasie studiów są wyzyskiwani przez chętnie zatrudniających ich – zwolnionych z ZUS – przedsiębiorców. Kończąc naukę na uniwersytetach, trafiamy do pracy w wielkich korporacjach i przedsiębiorstwach, które otrzymują wykwalifikowanych pracowników – przygotowanych do mnożenia zysków zarządów oraz szefów – wykształconych za pieniądze publiczne, studentów oraz ich rodziców. Zarówno w czasie studiów jak i długo po ich ukończeniu tworzymy polski prekariat. Śmieciowe warunki pracy, niestabilność zatrudnienia i brak mieszkania to stworzone przez współczesny kapitalizm przy pomocy państwa warunki, w jakich żyjemy. Odpowiedzialność za taki stan rzeczy muszą spoczywa na pozwalającym na to rządzie, i władzach uczelni. Wrogość ze strony Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego powoduje, że dziś jeszcze bardziej potrzebujemy na uniwersytetach organizacji, która podejmie naszą realną sytuację, która będzie mówić o problemach nieuprzywilejowanej większości z rodzin pracujących. Pracujących na zmywakach, a nie w bankach i na wysokich szczeblach w korporacjach. Chcemy studiować bez względu na zasobność naszych portfeli. Chcemy mieć realny wpływ na program zajęć. Nie uczymy się tylko po to, żeby zapewniać zyski przedsiębiorcom. Jako studenci-pracownicy i przyszli pracownicy musimy mieć głos tu i teraz. Tylko niezależne związki zawodowe mogą nam go dać!

Studencka Inicjatywa Mieszkaniowa

Producent dżinsów zamyka zakład

Producent dżinsów zamyka zakład

Tylko do połowy czerwca potrwa produkcja w zakładzie Levi Strauss w Płocku.

Do końca listopada zakład zostanie całkowicie zamknięty. Koncern ogłosił tę decyzję nagle. Motywuje ją stale rosnącymi cenami energii. Pracę straci 650 osób.

Zakład koncernu Levi Strauss działa w Płocku od 1992 roku. Do niedawna nic nie wskazywało na zamiary zamknięcia tutejszego oddziału firmy. – „Stało się to nagle. Raczej spodziewaliśmy się redukcji etatów czy zmniejszenia produkcji. Niestety, zapadła decyzja o zamknięciu” – mówi Agnieszka Słoniec z zakładowej „Solidarności”, do którego to związku należy niemal połowa pracowników.

Przewodniczący Zarządu Regionu Płockiego NSZZ „Solidarność”, Andrzej Burnat, dodaje: „Wiele osób pracuje w fabryce od dziesięcioleci. To osoby, które mają ponad 50 lat. Im bardzo trudno będzie znaleźć nową pracę. Dlatego, mimo że warunki pracy w zakładzie w ostatnich latach były trudne, dla nich zamknięcie fabryki to jest dramat”.