Ponad połowa nowych samochodów kupowanych w Europie to SUV-y. Nie jest to dobra wiadomość.
Jak pisze wyborcza.biz, w 2023 r. sprzedaż SUV-ów w Europie sięgnęła 51 proc. udziałów w rynku. Choć auta te cieszą się wielką popularnością, jednocześnie mają sporo wad. Niszczą nawierzchnię dróg, są paliwożerne, charakteryzuje je podwyższona emisja dwutlenku węgla. Apetyt takich aut na paliwo i prąd wynika z większej masy i wyższego oporu powietrza w czasie jazdy. SUV-y potrzebują także więcej miejsca podczas jazdy ulicą i przestrzeni na parkowanie. Miejsca parkingowe często okazują się zbyt małe, więc zajmowane są np. dwa, poza tym czasem problemem może być nawet szerokość pasów, przestrzeń na węższych uliczkach. Za wzrostem tych gabarytów nie idzie żadne uzasadnienie funkcjonalne. Z badania przeprowadzonego w 2020 r. przez brytyjski portal CarGurus, zajmujący się sprzedażą samochodów, wynika, że współczesne auta są większe aż o 55 proc. w porównaniu z tymi z lat 70.
Przede wszystkim jednak SUV-y nie są zbyt bezpieczne w ruchu ulicznym. IIHS, amerykańska instytucja badająca bezpieczeństwo w transporcie, sprawdziła, jak w zależności od typu nadwozia samochodu rośnie lub maleje ryzyko potrąceń. W przypadku SUV-ów prawdopodobieństwo potrącenia pieszego podczas skręcania na skrzyżowaniu w lewo jest dwukrotnie większe niż w przypadku zwykłych osobówek, a w trakcie skręcania w prawo ryzyko jest aż o 63 proc. wyższe. Również obrażenia po potrąceniu przez SUV są większe i bardziej dotkliwe – wynika to nie tylko z masy pojazdu, ale także jego wysokości, co oznacza uderzenie pieszego w miejsca bardziej wrażliwe.
Zachodnie miasta, np. Paryż, wprowadzają znaczące opłaty za parkowanie autami o wadze powyżej 1,6 tony, również elektrycznymi.
Niemiecki koncern hutniczy Thyssenkrupp zwolni nawet 5000 pracowników.
Jak pisze „Tygodnik Solidarność”, Thyssenkrupp zamierza zlikwidować prawie co piąte miejsce pracy z 26 923 etatów, które były na listach płac koncernu jeszcze pod koniec ubiegłego roku. Chodzi głównie o zamknięcie wielkiego pieca w Duisburgu.
Huta w Duisburgu jest liderem na rynku stali w Niemczech. To w niej właśnie powstaje do 11,5 miliona ton stali. Według raportu, do którego dotarła gazeta „Handelsblatt”, dyrektor generalny Miguel Lopez zaproponował zmniejszenie rocznych mocy produkcyjnych do 6,5 miliona ton.
Redukcja zatrudnienia jest z tym nierozłącznie związana. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, ile miejsc pracy zostanie konkretnie w Duisburgu zlikwidowanych, ale ta huta będzie najsilniej dotknięta reorganizacją. Obecnie pracuje tam 13 000 osób.
Amerykański koncern zwolnił w Polsce prawie 140 pracowników.
TE Connectivity Industrial z polską siedzibą w Nowej Wsi Lęborskiej przenosi się do Maroka. Z tego powodu zwolnił wszystkich pracowników.
Jak informuje portal propertynews.pl, TE Connectivity to amerykańska firma z siedzibą w Szwajcarii, obecna na rynku od ponad 75 lat. Koncern projektuje i wytwarza ponad 500 tys. artykułów, które łączą poszczególne komponenty i chronią przepływ energii elektrycznej i danych w produktach wykorzystywanych w różnych dziedzinach życia. W Polsce spółka działała od 2002 roku.
Zakład w Nowej Wsi Lęborskiej zatrudniał około 140 osób, a kolejnych około 250 osób pracowało w firmie zewnętrznej wykonującej zlecenia dla TE Connectivity Industrial Poland.
Utrzymuje się spore poparcie dla zakazu handlu w niedziele.
Na zlecenie PulsHR.pl Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna przeprowadził badanie opinii na temat zakazu handlu w niedzielę. Za utrzymaniem obecnego zakazu jest 35 proc. badanych. Częściej są to kobiety (37 proc. wobec 33 proc. mężczyzn). Za pozwoleniem na handel w każdą niedzielę jest natomiast 27 proc. przebadanych. W tym przypadku jednak częściej za takim rozwiązaniem opowiadają się mężczyźni (29 proc. wobec 24 proc. kobiet).
23 proc. popiera wprowadzenie dwóch handlowych niedziel w miesiącu. Aż 16 proc. ankietowanych nie ma w tej kwestii zdania.
Co zdaniem Polaków powinni otrzymać pracownicy sklepów w zamian za pracę w niedzielę? Tu zdecydowanie wygrywa wyższe wynagrodzenie, na które wskazało 56 proc. badanych. Wolne dni w zamian za pracę w niedzielę popiera 23 proc. badanych, a 12 proc. nie ma zdania.
Wiele wskazuje na to, że dyskusja na temat utrzymania zakazu handlu lub liberalizacji przepisów towarzyszyć będzie nam w najbliższych miesiącach. Do konsultacji trafił projekt ustawy nowelizującej ustawę o ograniczeniu handlu w niedziele i święta. Zaproponowane przez posłów Polski 2050 zmiany zakładają wprowadzenie dwóch niedzieli handlowych w miesiącu.