17 maja, w Noc Muzeów, odbędzie się protest pracowników stołecznych placówek muzealnych.
Noc Muzeów to wieczór, kiedy wszystkie oczy skierowane są na instytucje kultury. Jako pracownicy i pracowniczki Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Muzeum Warszawy i Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, trzech największych instytucji muzealnych finansowanych przez warszawski ratusz, tego dnia chcemy upomnieć się o nasze prawo do godnych płac. Ten postulat dotyczy zwłaszcza załogi Muzeum Warszawy, która dopiero w tym roku otrzymała pierwsze od 20 lat podwyżki.
Organizatorem akcji protestacyjno-informacyjnej „Wystawne gmachy – głodowe pensje” są Komisje Zakładowe Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza przy Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Muzeum Warszawy i Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Towarzyszy ona trwającym od 8 marca br. sporom zbiorowym w tych instytucjach. Do tej pory Biuro Kultury, które jest organizatorem lub współorganizatorem stołecznych muzeów, pomimo naszego zaproszenia do rokowań, nie spotkało się z nami i nie zadeklarowało chęci rozmów.
Zapraszamy publiczność muzeów do udziału w proteście. Wzywamy do protestu pracowników i pracowniczki warszawskich instytucji kultury, którzy, tak jak my, chcą zwrócić uwagę na niesprawiedliwe traktowanie i nieadekwatne wynagrodzenia w ich zakładach pracy.
W sporach zbiorowych w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Muzeum Warszawy i Muzeum Sztuki Nowoczesnej wspierają załogę następujące organizacje związkowe: Ogólnopolski Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza, NSZZ „Solidarność” i OPZZ Konfederacja Pracy.
Plan akcji protestacyjno-informacyjnej:
● 19:30-20:00 – pikieta na Placu Bohaterów Getta przed wejściem głównym do Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, ul. Mordechaja Anielewicza
● 20:00-20:30 – przemarsz spod Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN na Rynek Starego Miasta ulicami: Świętojerska, Plan Krasińskich, Długa, Nowomiejska
● 20:30-21:00 – pikieta pod siedzibą Muzeum Warszawy na Rynku Starego Miasta
● 21:00-21:30 – przemarsz spod Muzeum Warszawy do gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej nad Wisłą ulicami: Świętojańska, Krakowskie Przedmieście, Oboźna, Leszczyńska
● 21:30-22:00 – pikieta pod gmachem Muzeum Sztuki Nowoczesnej nad Wisłą, ul. Wybrzeże Kościuszkowskie 22. Zakończenie akcji.
Codziennie tysiące osób w warszawskich muzeach przygotowuje dla Was wystawy, dba o cenne zbiory, troszczy się o widoczność w mediach, koordynuje liczne działania edukacyjne, opiekuje się osobami odwiedzającymi, utrzymuje w czystości wszystkie oddziały i pilnuje porządku w dokumentach. To ogrom pracy, która wymaga specjalistycznej wiedzy, doświadczenia, umiejętności, zapału i samozaparcia. Muzea to przede wszystkim ludzie. Zasługujemy na godne wynagrodzenie.
Syndyk kolejny raz próbuje sprzedać legendarną firmę produkującą ciągniki.
Jak pisze portal wnp.pl, otwarcie ofert w kolejnym konkursie na zakup przedsiębiorstwa Ursus S.A. w upadłości z siedzibą w Warszawie wyznaczono na 20 czerwca br. Cena wywoławcza to 99 mln zł, czyli prawie 25 mln zł mniej niż przy poprzedniej licytacji.
Pierwszy konkurs ofert na zakup przedsiębiorstwa Ursus S.A. przeprowadzono 14 marca. Licytacji nie rozstrzygnięto, ponieważ żaden podmiot nie złożył oferty.
Ursus swoje początki wywodzi od przedsiębiorstwa, które powstało w 1893 r. w Warszawie i początkowo produkowało m.in. armaturę dla przemysłu cukrowniczego, spożywczego i gorzelniczego. W 1923 r., po kolejnych przekształceniach firmy, powstały Zakłady Mechaniczne „Ursus” S.A., które rozpoczęły seryjną produkcję pierwszych polskich ciągników rolniczych. W 1946 r. władze państwowe zadecydowały o wznowieniu produkcji ciągników.
W latach 1998-2003 Zakłady Przemysłu Ciągnikowego „Ursus” przeszły restrukturyzację, w wyniku której powstały nowe podmioty gospodarcze. W 2003 r. powstało przedsiębiorstwo Ursus, od 2007 r. notowane na Giełdzie Papierów Wartościowych. W 2011 r. producenta ciągników kupiła spółka Pol-Mot Warfama. W kolejnych latach Ursus informował o świetnych wynikach sprzedaży ciągników m.in. w Czechach, Belgii, Holandii i Pakistanie, o wielomilionowych kontraktach na dostawę sprzętu rolniczego do krajów afrykańskich i o planach produkcji elektrycznego samochodu dostawczego.
W 2019 r. do fabryki wkroczył komornik i czasowo zajął surowce, materiały i półprodukty. W 2021 r. warszawski sąd ogłosił upadłość „Ursusa”.
(fot. w nagłówku tekstu: Wikipedia.pl)
W Chełmży zakończy działalność firma Bioetanol AEG, która istnieje od 1947 roku.
Jak informuje portal salon24.pl, firma długo dobrze dawała sobie radę na rynku, ale nie wytrzymała znacznego wzrostu cen surowców, który w krótki czasie wyniósł 400 procent. Bioetanol AEG przez dziesięciolecia zajmowała się produkcją alkoholu etylowego: surowego, rektyfikowanego oraz odwodnionego. W ofercie dostępne były również produkty na bazie alkoholu etylowego, m.in. środki chemiczne.
Pracę stracą tam wszyscy: zarząd i pracownicy. Wypowiedzenia otrzymają pod koniec maja, a ostatni zatrudnieni zakończą pracę w sierpniu. Powiatowy Urząd Pracy podaje w Toruniu podaje, że część osób otrzyma świadczenia przedemerytalne lub emerytalne, a niektórzy być może znajdą pracę w Toruńskim Parku Technologicznym, nie jest to jednak przesądzone. Pracę straci 55 osób, co w niewielkiej miejscowości oznacza spory problem.
Wiele wskazuje na to, że już wkrótce Polacy więcej zapłacą za wodę i ścieki.
Jak informuje portal salon24.pl, wszystko przez najnowszy pomysł Ministerstwa Infrastruktury, które proponuje, żeby to rady gmin zatwierdzały nowe taryfy opłat za wodę i ścieki. Oznacza to „urealnienie” cen. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie będzie interweniować wtedy, gdy podwyżka wyniesie co najmniej 15 proc. Nie oznacza to jednak, że wyższych podwyżek nie będzie. Wspomniany urząd będzie miał prawo zawetowania takiego wzrostu cen, ale nie oznacza to automatycznego weta.
Dyrektor Biura Związku Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej przekonuje, że ceny wody powinny być tak samo urealnione jak ceny wody i prądu: „Czy ktoś dyskutuje o konieczności wzrostu cen energii? Gazu? Nie. Ceny wody i ścieków też muszą zostać urealnione” – podkreślił Świętalski.
Samorządowcy nie są zachwyceni propozycją resortu bo uważają, że… podwyżki powinny być zdecydowanie wyższe i że od kilku lat za pomocą „formalnych wybiegów” blokowały je Wody Polskie.