Przejęta przez Ukraińców pod koniec 2023 r. kaliska firma Calfrost zostanie zamknięta, a wszyscy zatrudnieni stracą pracę.
Jak informuje Business Insider w ślad za „Faktami Kaliskimi”, Calfrost powstał 70 lat temu jako Chłodnia Składowa. Od 20 lat należał do polskiego producenta mrożonek – firmy Nordis, która pod koniec 2023 r. przeszła w ręce ukraińskiej spółki Three Bears, również specjalizującej się w mrożonkach i lodach. Ukraińcy mieli inwestować w produkcję w Polsce i eksportować towar na rynki zachodnie. Tak przynajmniej utrzymywał szef firmy w rozmowach z mediami po przejęciu Calfrosta. Stało się jednak zupełnie odwrotnie.
Pod koniec stycznia 2024 r. pracownicy Calfrostu dostali zawiadomienie o zwolnieniach grupowych. W marcu i kwietniu otrzymali wypowiedzenia, a z końcem czerwca kończy się im okres świadczenia pracy. Załoga zakładu to 54 osoby, niektórzy są związani z firmą od ponad 30 lat.
„Jako powód zwolnień podano trudną sytuację ekonomiczną spółki spowodowaną wzrostem cen i kosztów związanych z prowadzeniem firmy, co skutkować będzie koniecznością zaprzestania prowadzenia działalności” – poinformował „Fakty Kaliskie” Tomasz Karski z Powiatowego Urzędu Pracy w Kaliszu. Dodał, że PUP wysłał do pracodawcy pismo, proponując zorganizowanie spotkania dla zwalnianych pracowników i ustalenie zakresu wsparcia dla nich. Ukraińska spółka jednak nie zareagowała na propozycję.
Produkcja została wygaszona. Pracownicy, którzy próbowali negocjować z pracodawcą, usłyszeli, że nie ma możliwości uratowania zakładu.
Polska Izba Handlowa złożyła wniosek o odrzucenie projektu poselskiego, który przewiduje przywrócenie handlu w dwie niedziele każdego miesiąca.
Jak informuje portal dlahandlu.pl, od momentu wprowadzenia ograniczeń handlu w niedziele w marcu 2018 roku biznesy w Polsce dostosowały swoje operacje do sześciodniowego tygodnia pracy. Zdaniem PIH, powrót do siedmiodniowego tygodnia wiązałby się ze znaczącymi dodatkowymi kosztami. Pracodawcy musieliby zapewnić pracownikom podwójne wynagrodzenie za pracę w niedzielę lub oferować im dni wolne w środku tygodnia, co mogłoby uczynić otwarcie sklepów w te dni nieopłacalnym.
PIH podkreśla również, że przepisy miałyby wejść w życie w trakcie roku obrotowego, co stanowiłoby dodatkowe obciążenie dla przedsiębiorców, zwłaszcza tych najmniejszych. Zdaniem Izby, nowe regulacje mogłyby negatywnie wpłynąć na całą branżę handlową w Polsce.
Projekt ustawy przewidującej przywrócenie handlu w dwie niedziele w miesiącu będzie przedmiotem pierwszego czytania podczas najbliższego posiedzenia Sejmu, zaplanowanego na 12-14 czerwca.
E.Leclerc zwalnia pracowników w Kędzierzynie-Koźlu oraz Malborku.
Jak informuje money.pl, do końca czerwca zostaną zamknięte sklepy E.Leclerc w Malborku i Kędzierzynie-Koźlu. Sieć podkreśla, że jeden market zostanie zlikwidowany ze względu na „niekorzystne warunki czynszowe”. Pracę straci po około 50 osób w każdym ze sklepów. Niedawno zamknięto markety tej sieci w Śremie i Stalowej Woli.
Wypowiedzenia wręczono już pracownikom sklepu w Malborku. W urzędzie pracy zgłoszono zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych.
Do 14,2 proc. wzrosła liczba firm produkcyjnych, które myślą o zwolnieniach, o ile ich już nie zaplanowały.
Jak informuje Business Insider, planowane redukcje zatrudnienia mogą być bardziej znaczące niż zapowiadano w ostatnich czterech miesiącach. Wynika to wprost z raportu GUS na temat koniunktury w przemyśle, handlu i usługach. „Przedsiębiorstwa zgłaszające bariery najczęściej wskazują na trudności związane z kosztami zatrudnienia (57,4 proc. w maju br., 58,4 proc. w analogicznym miesiącu ub.r.)”.
Choć GUS podkreśla stabilizację koniunktury gospodarczej w Polsce, to w kontekście zatrudnienia można mówić o pogorszeniu. Zapowiada się kontynuacja zbiorowych zwolnień. Szczególnie w firmach przemysłowych. W tej kluczowej dla Polski branży w maju już 14,2 proc. firm myśli o redukowaniu zatrudnienia, a tylko 5,1 proc. o jego zwiększaniu. W przypadku planów zwolnień, to o 2,5 pkt proc. więcej niż w kwietniu 2024 i o 0,9 pkt proc. więcej niż rok temu w analogicznym miesiącu. W przypadku planów zatrudnienia nowych osób (5,1 proc. firm produkcyjnych) to o 1,6 proc. mniej niż w kwietniu i o 1,8 pkt proc. mniej niż w maju 2023.
Już 19,2 proc. firm produkcyjnych oczekuje pogorszenia sytuacji finansowej (o 1,5 pkt proc. więcej niż w kwietniu), 15,9 proc. spodziewa się spadku produkcji (o 1,2 pkt proc. więcej niż w kwietniu). Powodem jest spadek zamówień, szczególnie zagranicznych.
Przewaga szykujących zwolnienia nad tymi, którzy chcą zatrudniać nowe osoby oprócz wspomnianego wyżej przemysłu, jest jeszcze w branżach: zakwaterowania i gastronomii (9,6 proc. chce zwalniać, 8,9 proc. zatrudniać), handlu detalicznym (7,9 proc. zamierza zwalniać, 6,6 proc. zatrudniać), handlu hurtowym (odpowiednio 8,9 i 4,6 proc.), budownictwie (odpowiednio 7,4 i 5,4 proc.) – wynika z danych GUS.