Bez pracy, bez płacy, bez huty

Bez pracy, bez płacy, bez huty

Coraz gorsza jest sytuacja Huty Częstochowa, a przede wszystkim jej pracowników.

Jak informuje portal Bankier.pl, pogarsza się sytuacja w Hucie Częstochowa, nazwanej obecnie Huta Liberty Częstochowa. Do dotychczasowych problemów zakładu doszło wyczerpanie się środków na pensje pracowników.

W lipcu ogłoszono upadłość Huty Częstochowa. Od miesięcy nie działała już ona realnie, a koncern Liberty już pod koniec 2023 roku zaprzestał produkcji stali w zakładzie. Kilkakrotne obietnice wznowienia produkcji pozostały tylko słowami. Po ogłoszeniu upadłości pracownicy pozostający na postojowym byli opłacani z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Te środki uległy wyczerpaniu, a żadna z instytucji publicznych, do których zwracano się o pożyczkę na ten cel, nie udzieliły jej. Oznacza to brak wynagrodzeń dla całej załogi huty. Bez pensji pozostaje 950 osób.

Związki zawodowe zaapelowały do Donalda Tuska i rządu o pomoc: „Związki zawodowe działające w Liberty Częstochowa Sp. z o.o. w upadłości (Huta Częstochowa) zwracają się z ponownym wnioskiem o podjęcie działań ze strony Państwa RP, zmierzających do wsparcia procesowego chroniącego przed likwidacją Hutę Częstochowa. Potrzebujemy wsparcia finansowego, potrzebujemy szybkiej decyzji, zgody na udzielenie naszemu upadłemu przedsiębiorstwu kredytu w celu zabezpieczenia wypłat dla pracowników huty za WRZESIEŃ, zaopiekowania się przedsiębiorstwem i dokończenia transakcji zbycia aktywów huty na rzecz nowego inwestora. Potencjał Huty Częstochowa i jej znaczenie w obliczu sytuacji geopolitycznej, bezpieczeństwa, obronności kraju i wagi w przemyśle ciężkim, są znane Rządowi RP. Nie pozwolimy aby nasz zakład zniknął z mapy Polski, jeśli będzie trzeba, będziemy tłumnie protestować i prosić o pomoc każdego, kto w okresie prawnej niepewności da nam wsparcie, oraz pomoże nam w znalezieniu nowego inwestora dla Huty Częstochowa. Od roku 2020 gdy Liberty, początkowo dzierżawca, a następnie właściciel, nie przeprowadził w Hucie Częstochowa żadnej inwestycji czy też modernizacji. Przeciwnie, poprzez zaniedbania wynikające najczęściej z braku środków finansowych oraz złego zarządzania, doprowadzono do degradacji infrastruktury i upadłości przedsiębiorstwa o strategicznym znaczeniu na rynku stali”.

Nieoficjalne szacunki mówią o zadłużeniu zakładu na kwotę 700 milionów, co miałoby trzykrotnie przewyższać rynkową wartość majątku huty.

Dział
Aktualności
Wcześniej informowaliśmy o…

Rolnicy przeciw wolnemu handlowi

Rolnicy przeciw wolnemu handlowi

Przedstawiciele środowisk rolniczych protestują przeciwko umowie Mercosur.

Jak informuje portal Farmer.pl, przedstawiciele europejskich organizacji rolniczych wzywają władze unijne do odstąpienia od zamiaru wdrożenia porozumienia handlowego Mercosur. Na jego mocy zliberalizowano by handel produktami rolnictwa i hodowli z krajami Ameryki Łacińskiej. Niedawno wznowiono prace nad sfinalizowaniem tej umowy.

Europejscy rolnicy twierdzą, że Mercosur doprowadzi do poważnych zakłóceń na rynku rolnym, otwierając drzwi do importu tańszych produktów rolnych z Ameryki Południowej, które nie spełniają surowych unijnych standardów. – „Europejscy rolnicy alarmują, że umowa ta zagraża stabilności ich działalności poprzez otwarcie rynków na import tanich produktów rolnych z Ameryki Południowej, które często nie spełniają rygorystycznych unijnych standardów. Takie działanie niesie ryzyko poważnych perturbacji na rynku europejskim, zagrażając konkurencyjności i żywotności lokalnych gospodarstw” – twierdzi Jerzy Wierzbicki, Prezes Polskiego Zrzeszenia Hodowców Bydła Mięsnego.

Z kolei Jacek Zarzecki z Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny mówi: „Nasza żywność, nasze gospodarstwa oraz nasza przyszłość wymagają ochrony przed nieuczciwą konkurencją, która może podważyć dziesięciolecia postępów w zakresie zrównoważonego rozwoju i wysokich standardów produkcji rolnej”.

O zagrożeniach związanych z Mercosur pisaliśmy już pięć lat temu: Argentyńska wołowina i niemiecka fura a sprawa polska

Bez pomocy w kryzysie

Bez pomocy w kryzysie

Wiele powiatów nie oferuje osobom potrzebującym wsparcia w postaci interwencji kryzysowej – alarmuje Rzecznik Praw Obywatelskich.

Jak informuje Portal Samorządowy, zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich wiele powiatów nie oferuje osobom potrzebującym wsparcia w formie interwencji kryzysowej. Część z nich czyni tak z powodu brak dostatecznego finansowania wsparcia. Inne z powodu niejasności formalno-prawnych. RPO apeluje do minister rodziny, pracy i polityki społecznej o zajęcie się tym problemem.

W 2023 roku w Polsce działały 162 ośrodki interwencji kryzysowej, w wśród nich 125 miało miejsca całodobowej opieki. Z kolei punktów interwencji kryzysowej było 68, w tym całodobowych 14. Tego rodzaju działania są zadaniem ustawowym powiatów. Tymczasem w Polsce jest 314 powiatów i 66 miast na prawach powiatów. Oznacza to, że w wielu z nich nie istnieją ośrodki wsparcia w kryzysie.

Artykuł 47 ustawy o pomocy społecznej mówi, że interwencja kryzysowa to zespół interdyscyplinarnych działań na rzecz osób i rodzin będących w stanie kryzysu. W ramach interwencji udziela się natychmiastowej specjalistycznej pomocy psychologicznej, a w zależności od potrzeb także poradnictwa socjalnego lub prawnego, a w sytuacjach uzasadnionych schronienia na okres do 3 miesięcy. Wsparcie powinno dotyczyć osób w trudnych emocjonalnie sytuacjach, wywołanych kryzysami rodzinnymi, trudnościami wychowawczymi, problemami psychospołecznymi (brak środków finansowych, bezrobocie, przemoc domowa, nadużywanie alkoholu), kłopotami emocjonalnymi (lęki, poczucie osamotnienia).

Zdaniem RPO przepisy dotyczące interwencji kryzysowej nie określają np. szczegółowych zasad i norm funkcjonowania jednostek realizujących to zadanie, minimalnego zakresu usług, kwalifikacji osób je wykonujących. Ośrodki interwencji często same określają reguły działalności, w tym zasady przyjmowania osób potrzebujących do placówek. Powoduje to uznaniowość i brak jednolitego standardu pomocy w zależności od danego powiatu. Zdaniem Rzecznika również 3-miesięczny okres udzielania schronienia jest nieuzasadniony, bo wychodzenie z kryzysu to sprawa indywidualna i może trwać dłużej. RPO uważa, że państwo przeznacza na tego rodzaju pomoc zbyt małe środki, a powiaty nie zawsze dysponują odpowiednimi funduszami. Jego zdaniem niezbędne jest dofinansowanie powiatów w formie dotacji.

Koniec fikcji samozatrudnienia?

Koniec fikcji samozatrudnienia?

Unia Europejska przyjęła dyrektywę, która ma chronić przed wymuszonym fikcyjnym samozatrudnieniem w platformach cyfrowych.

Jak informuje portal Puls HR, w poniedziałek przyjęto dyrektywą unijną dotyczącą poprawy i uregulowania warunków zatrudnienia osób świadczących pracę dla platform cyfrowych typu Uber czy Glovo. Dyrektywa ma przede wszystkim regulować ich status pracowniczy oraz skończyć z fikcją samozatrudnienia w aplikacji.

Pracownicy platform cyfrowych nie będą mogli już być bezzasadnie traktowani jako osoby samozatrudnione. Zyskają także prawa korzystania z normalnych praw pracowniczych typu ubezpieczenie zdrowotne czy prawo do zasiłku. Nowa regulacja wprowadza domniemanie stosunku pracy w ogóle, a szczególnie jeśli dowody wskazują, iż wydawane są im polecenia służbowe lub podlegają oni kontroli ze strony pracodawcy jak pracownicy etatowi. Ciężar dowodu ma spoczywać na samej platformie – to ona musi udowodnić, że stosunek pracy nie istnieje. W przeciwnym razie osoby świadczące usługi pod szyldem platform cyfrowych będą domyślnie traktowani jako ich pracownicy.

Dyrektywa nakłada na kraje UE obowiązek wprowadzenia w ciągu dwóch lat do prawodawstwa krajowego przepisów regulujących w takim duchu kwestię zatrudnienia osób w ramach platform cyfrowych.

Dyrektywa reguluje także wykorzystanie algorytmów w miejscu pracy. Pracownicy nie będą już mogli być monitorowani przez algorytmy lub zwalniani na podstawie decyzji algorytmów. Zautomatyzowane systemy będą musiały być monitorowane przez wykwalifikowany personel, a pracownicy będą mieli prawo zakwestionować decyzję podjętą przez system.

Dane Komisji Europejskiej wskazują, że w Unii Europejskiej na rzecz platform cyfrowych pracuje ponad 28 milionów osób.